"Błękit" Maja Lunde [PRZEDPREMIEROWO]

Norweżka [autorka], jak nikt inny potrafi zgłębić meandry ludzkiej psychiki. Jednocześnie przekazuje nam, głuchym na wołanie dzikiej przyrody czytelnikom, przerażające ostrzeżenie - jeśli nie zaczniemy szanować otaczającej nas natury, zginiemy razem z nią.

Błękit
Maja Lunde

Tłumaczenie Anna Marciniakówna
Cykl Kwartet klimatyczny (tom 2)
Wydawnictwo Literackie
Premiera 06/06/2018
★★★★★★★★★

Rok 2017, Norwegia.
Osiemdziesięcioletnia  Signe przybywa w rodzinne strony. Wracają do niej bolesne wspomnienia- niespełniona miłość i ciążące poczucie winy z powodu decyzji, którą kiedyś podjęła.
Jako nastolatka walczyła o przetrwanie rzeki Breio i wodospadów Dwie Siostry po których nie ma już śladu. Pojawił się kolejny problem, zwolennicy postępu chcą przekuć pozostały lodowiec na kostki lodu. Signe postanawia stoczyć z nimi nierówną, i zapewne jej ostatnią, walkę w imię natury.

Rok 2041, Francja.
Od pięciu lat w Europie panuje susza, która powoli wyniszcza kontynent. David, wraz z córką Lou zatrzymuje się w obozie dla uchodźców, gdzie ma zamiar czekać na żonę i syna. Obóz powoli staje się miejscem niebezpiecznym. Zaczyna brakować jedzenia i wody, co udziela się wszystkim  jego mieszkańcom.

📝 WYWIAD Z MIKOŁAJEM MARCELĄ

Hejka, hej! ☺
Zapraszam Was na kolejny wywiad. Tym razem z Mikołajem Marcelą, autorem rewelacyjnej książki dla dzieci Best Seler i zagadka znikających warzyw- recenzja tutaj. 

Mikołaj Marcela - pisarz, nauczyciel akademicki (prowadzi zajęcia i warsztaty z teorii fabuły, pisania artystycznego i kultury popularnej), autor tekstów piosenek, specjalista z zakresu popkultury, literatury grozy i Jamesa Bonda. 

Współautor i współkoordynator kierunku sztuka pisania na Uniwersytecie Śląskim. Publikował m.in. w czasopismach: „Teksty Drugie”, „Czas Kultury”, „Kultura Popularna”, „FA-art”. Eseje jego autorstwa ukazały się także w leksykonach Bond i Wampir. Ma na swoim koncie także dwie powieści z pogranicza fantastyki i grozy dla dorosłych.

Prywatnie fan seriali i zdrowego trybu życia. W wolnych chwilach prowadzi bloga kulinarnego Kuchnia Dr. Marceli. Mieszka w Katowicach.



Czy napisanie książki było Twoim marzeniem?
Jeśli mam być szczery, jeszcze kilka lat temu nie sądziłem, że zostanę pisarzem. Jako
nastolatek myślałem raczej o karierze muzycznej – grałem w kilku zespołach, z jednym z nich wydałem nawet płytę we Włoszech. W trakcie studiów i po ich zakończeniu też było mi bliżej do muzyki, choć zająłem się pisaniem tekstów do piosenek. To była świetna przygoda, tym bardziej że z jednym z projektów zdobyliśmy wyróżnienia w najbardziej prestiżowych amerykańskich konkursach dla autorów piosenek. Pisałem też teksty dla wielu polskich artystów. W między czasie zacząłem się interesować powieściopisarstwem. Pracowałem wtedy nad stworzeniem pierwszego w Polsce kierunku poświęconego sztuce pisania – naszemu polskiemu odpowiednikowi creative writing. Kierunek został uruchomiony w 2014 roku i mniej więcej wtedy zacząłem marzyć o napisaniu powieści. Okazja nadarzyła się już w 2015 roku i chętnie z niej skorzystałem. Teraz, wydając trzecią powieść i to w Wydawnictwie Literackim, wiem, że to była dobra decyzja. Wiem też, że warto marzyć, bo marzenia często spełniają się szybciej, niż moglibyśmy się spodziewać!

Co lub kto zmotywował Cię do napisania pierwszej książki? 



Czas (śmiech)! Moja pierwsza książka pod wieloma względami była szalonym projektem, który realizowaliśmy w pośpiechu i niestety widać to w jej finalnym kształcie. Niewątpliwie motywujące były dla mnie także studia, ale i nauczyciele akademiccy. To głównie dzięki nim zrozumiałem, że pisanie nie jest darem, ale umiejętnością, którą można szkolić. Dowiedziałem się o wielu narzędziach, które ułatwiają pracę pisarza i mogą sprawić, że nasze powieści będą po prostu lepsze.

Czy tworząc bohaterów wzorujesz się na znanych Ci osobach?



To chyba nieuniknione. Nie jest na pewno tak, że próbuję odwzorować za pomocą moich postaci znane mi osoby, ale u części bohaterów w napisanych przeze mnie powieściach dałoby się odnaleźć cechy moich znajomych i przyjaciół. Z drugiej strony wiele postaci wzorowanych jest na bohaterach z innych książek, filmów, seriali czy komiksów. Jestem wielkim fanem popkultury i to chyba widać po moich powieściach.

Który z bohaterów Twoich książek jest Twoim ulubionym?


Lubię tytułowego Best Selera, ale czuję szczególną sympatię do odważnych Brukselek!
Rezolutnej Melki, rozmarzonej i strachliwej Racheli, ale i często sceptycznej oraz kierującej się zdrowym rozsądkiem Kornelki. To te postaci sprawiły, że udało mi się przemycić tak wiele humoru do vege kryminału dla dzieci. Podoba mi się także to, że są ze sobą skonfliktowane pod wieloma względami – jak to często rodzeństwo – ale w obliczu zagrożenia, które dotyczy bliskiej im osoby, reagują i są gotowe do największych poświęceń. Bardzo lubię też tajemniczego przybysza do Jarzynowa, bo to bardzo słodka (dosłownie!) postać. Ale nie chcę o nim zbyt wiele pisać, by nie spoilerować powieści…


Z której swojej książki jesteś najbardziej dumny?

Z ostatniej – to pewne. „Best Seler i zagadka znikających warzyw” to powieść, która udała mi się dokładnie tak, jak sobie ją zaplanowałem, a nawet wymarzyłem. Ma wyraziste i ciekawe postacie, bardzo dobrą fabułę z serią zwrotów akcji i nieprzewidywalnym zakończeniem, a także dużo dobrego humoru. W trakcie prac redakcyjnych czytałem ją kilka razy i za każdym razem to była przyjemność. Jednak to, co cenię w niej najbardziej, to fakt, że coś dla siebie znajdzie w niej każdy czytelnik – niezależnie od wieku czy płci. Cieszy mnie także to, że idealnie nadaje się do wspólnej lektury rodziców i dzieci. Wielu moich czytelników to potwierdza i pisze do mnie, że to wspaniała pozycja, która nie tylko zachęci dzieci do zdrowego odżywiania, ale będzie świetną okazją do podyskutowania o rozmaitych problemach.


Czy pisanie jest Twoją pasją? A może pracą?
Na pewno nie pracą – a przynajmniej nie w rozumieniu czegoś nieprzyjemnego, co musi zostać wykonane, by zarobić na życie. Piszę dla przyjemności i tylko wtedy, gdy mam pomysł, który wydaje mi się wart zrealizowania. Pisząc „Best Selera i zagadkę znikających warzyw” świetnie się bawiłem i mam nadzieję, że ten nastrój udzieli się także moim czytelnikom. Ogólnie wychodzę z założenia, że jeśli masz już coś zrobić, lepiej zrobić to z pasją. A ja mam to szczęście, że to dotyczy nie tylko pisania powieści, ale także uczenia studentów na uniwersytecie.

Piszesz aktualnie jakąś książkę?


Przygotowuję kontynuację „Best Selera”. Pomysłów mam tak wiele, że na pewno nie będzie to tylko jedna książka. Na ten moment chciałbym się skupić na tej serii i już niebawem przedstawić czytelnikom kolejną część przygód tytułowego szeryfa oraz dzielnych Brukselek!

Spotkałeś się z negatywnymi opiniami na temat Twojej twórczości? Jeśli tak, to bierzesz je pod uwagę przy pisaniu kolejnej książki?

Tak, moja pierwsza powieść rodziła skrajne opinie, były negatywne głosy na jej temat. Ale to część uroku bycia pisarzem. Tworzymy coś, co jednym się podoba, a innym mniej albo wcale. Warto oczywiście wsłuchać się we wszystkie opinie, bo w tych negatywnych głosach, które reprezentują konstruktywną krytykę, często może być wiele racji. Sam sporo nauczyłem się właśnie dzięki krytyce moich dokonań. Myślę, że gdyby nie to, nie napisałbym „Best Selera i zagadki znikających warzyw”, a nawet jeśli, nie byłby on odbierany aż tak dobrze.


Jaki jest Twój ulubiony autor lub autorka?

Nie mam ulubionej autorki ani ulubionego autora. Lubię za to bardzo wielu pisarzy i pisarek – od Mary Shelley, Roberta Louisa Stevensona, Brama Stokera i oczywiście Lewisa Carrolla z XIX wieku, przez H.P. Lovecrafta, George’a Orwella czy Tove Jansson z wieku XX. Uwielbiam też Jana Brzechwę – bez jego wierszy „Best Seler” najprawdopodobniej nigdy by nie powstał. Z kolei ze współczesnych pisarzy wymienię z jednej strony Stephena Kinga, a Szczepana Twardocha z drugiej (głównie za jego nieludzkie narracje, które niezwykle mnie interesują). Ale od razu dodam, że równie istotne jak książki są dla mnie filmy i seriale. Dlatego powinienem wymienić równie wielu autorów seriali, na przykład Noah Hawleya czy braci Duffer, ale i reżyserów – Christophera Nolana oraz chociażby Quentina Tarantino. A do tego należałoby jeszcze dodać twórców większość filmów Disneya, Pixara i Dreamworks z ostatnich dwóch dekad.

Gdzie lubisz pisać najbardziej?

Zdecydowanie w domu. Sprawdzanie, redagowanie, korekta – to mogę robić wszędzie, nawet na bieżni na siłowni. Ale jeśli chodzi o pisanie, potrzebuję mojego stołu, widoku za oknem i spokoju domu. Na co dzień nie przepadam za ciszą, ale kiedy pracuję nad kolejną powieścią, bardzo ją sobie cenię. Tak samo jak zieleń. Mam to szczęście, że mieszkam w otoczeniu drzew, więc widok za oknem jest inspirujący i uspokajający. Idealny do pisania!

Do tej pory przeczytałam tylko jedną Twoją książkę, ale muszę przyznać, że było to
świetne rozpoczęcie przygody z Twoją twórczością. "Best Seler" okazał się pozycją trzymającą w napięciu, zabawną, mądrą i bardzo ciekawą. Jest to zdecydowanie jedna z najlepszych książek dla dzieci jaką czytałam. Rzadko spotykam się z tak oryginalnym pomysłem na fabułę. Może przybliżysz powstanie Best Selera? Skąd wziął się pomysł na warzywny klimat książki?

Odkąd zrozumiałam, że mniej znaczy więcej, moje życie się zmieniło. Dziś już nie robię niczego dlatego, że muszę, ale dlatego, że chcę. To daje mi poczucie luzu i przekłada się na moje samopoczucie. Nauczyłam się odpuszczać, być bardziej elastyczną. Nie zawsze wszystko musi być takie, jak ja chcę. Daję sobie prawo do pomyłek. To nie jest proste, zdaję sobie sprawę. Puszczenie kierownicy swojego życia dla niektórych wydaje się być szaleństwem. Dla mnie jest wyzwoleniem. Żyję, oddycham, medytuję, praktykuję wdzięczność. Oczywiście i mnie zdarzają się gorsze dni, ale już nie karam siebie za to, że takie istnieją. Nie jest dobrze, jak w życiu jest tylko dobrze. Wszystko jest potrzebne. W podróży życia trzeba zachować elastyczność. Wolę być trzciną na wietrze niż zakorzenionym dębem.

Mikołaja znajdziecie tutaj:
instagram: mikolaj.marcela
facebook: Mikołaj Marcela







Koniecznie dajcie znać czy wywiad Wam się podobał i czy sięgniecie po Best Selera :)




"Mózg rządzi. Twój niezastąpiony narząd" Kaja Nordengen

Pamięć nie służy nam do odtwarzania przeszłości, lecz do dokonywania właściwych wyborów w przyszłości.

"Mózg rządzi. Twój niezastąpiony narząd"

Pod włos, czyli kiedy powinnaś zmienić fryzjera? | Tomasz Schmidt, Andrzej Wierzbicki

Pod włos, czyli kiedy powinnaś zmienić fryzjera?
Tomasz Schmidt,
Andrzej Wierzbicki

Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 04/04/2018
Liczba stron 256
★★★★★

Ta książka pomoże ci zrozumieć kilka uniwersalnych prawd o twoim wyglądzie. To drogowskaz dla tych, którzy w dzisiejszym, zabieganym świecie, bombardującym nas nieustannie wzorcami urody z okładek kolorowych pism i czerwonych dywanów Hollywoodu, nie dają się zwariować. Dla tych, którzy chcą odnaleźć piękno w sobie i w swoim życiu.

Z tej książki dowiesz się:
- Jak powstał pomysł stworzenia programu TTV „Ostre cięcie”?
- Skąd wziął się trend na „natural look”?
- Czy długie włosy na pewno czynią kobietę bardziej atrakcyjną?
źródło 

Spodziewałam się czegoś innego. Byłam przekonana, że znajdę w tej pozycji jakieś wskazówki dotyczące pielęgnacji włosów i przede wszystkim dowiem się kiedy powinnam zmienić fryzjera. Niestety nie znalazłam tu tych informacji. Jednak nie mogę powiedzieć, że żałuję czasu spędzonego z tą pozycją. Dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy, obejrzałam zdjęcia, które w większości są bardzo ładne i nacieszyłam oko cudowną szatą graficzną książki.

A jak z treścią? Jest to po części autobiografia. Schmidt opowiedział jaką drogę musiał przebyć by znaleźć się w miejscu jakim jest aktualnie, jak zaczęła się jego przygoda z fryzjerstwem. Poświęcił również uwagę zabiegom medycyny estetycznej w które, swego czasu, brnął przekonany, że to przyniesie mu szczęście.

W tej pozycji znajdują się również tajemnice projektantów wizerunku. Dzięki Pod włos czytelnik dowie się na co projektanci zwracają uwagę przy doborze fryzury, koloru oraz makijażu. Autorzy sporą część książki poświęcają opisowi poszczególnych typów urody, wyróżniają ich cechy szczególne: skórę, oczy i włosy. Podpowiadają na co zwracać uwagę, np. jakich kolorów unikać. Wszystko opatrzone zdjęciami gwiazd. Tak naprawdę nie wiedziałam, że jest aż tyle typów urody: wiosna, lato, jesień, zima, typ urody celtycki (północny) oraz śródziemnomorski (południowy).

Książka nie jest poświęcona tylko włosom. Znajduje się tu również rozdział makijażowy, w którym mowa jest nie tylko o kosmetykach, ale również o pielęgnacji skóry. Miłym zaskoczeniem jest przepis na krem nawilżający i peeling kawowy do ciała.

Ta książka udowadnia, że każda kobieta jest piękna, trzeba po prostu uwydatnić swoje mocne strony i zalety. Ludzie zaproszeni do współtworzenia tej książki podzielili się przemyśleniami dotyczącymi wyglądu i podzielili się ciekawostkami, o których nie wszyscy z pewnością wiedzą. Lekki, przyjemny poradnik, po części motywujący. Jeśli w ten sposób podejdzie się do książki, to myślę, że czytelnik nie będzie zawiedziony. Jeśli jednak, tak jak ja, ktoś sięgnie po tę pozycję, by dowiedzieć się ciekawych informacji na temat włosów i ich pielęgnacji to będzie czuł lekki niedosyt. Jestem też rozczarowana, że mimo pojawienia się rozdziału "Kiedy zmienić fryzjera?" jego treść nie zawierała odpowiedzi na to pytanie. Ciekawa jednak okazała się historia powstania "Ostrego cięcia", która w szczególności zaciekawi fanów Schmidta i Wierzbickiego oraz ich programu.

Wielki plus za to, że część zysków ze sprzedaży książki zostanie przekazane na rzecz fundacji DRUŻYNA SZPIKU.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.


Marzyciel | Laini Taylor

(...) nikt, kto okazuje taki szacunek książkom, nie może być zepsuty do szpiku kości.

"Marzyciel" Laini Taylor

Milenka | Agnieszka Suchowierska

(...) szukam swojej gwiazdy (...). Jeśli będę próbowała być inna niż jestem naprawdę, to nigdy jej nie znajdę.

"Milenka" Agnieszka Suchowierska

Kiedyś cię odnajdę | Małgorzata Rogala

To prawda, brak zaangażowania jest bezpieczny, chroni przed zranieniem. Jednak uważam, że jeśli nie wkładasz w związek emocji, to żyjesz na pół gwizdka, pozbawiasz się szansy na pełne przeżywanie.

ArtRage, czyli serwis oferujący szeroko pojętą kulturę


Zapewne znajdą się osoby, które do tej pory nie słyszały o serwisie ArtRage. Przyznam szczerze, że do niedawna sama nie wiedziałam o jego istnieniu. Jednak po zgłębieniu tematu z ręką na sercu mogę Wam go polecić.

ArtRage to serwis, który oferuje szeroko pojętą kulturę- książki i komiksy, zarówno w formie papierowej jak i cyfrowej, gry planszowe i printy prac różnych artystów. Dużym plusem jest forma sprzedaży, która różni się w zależności od rodzaju pakietów.

Zestawy "Rage" możecie kupić za dowolną kwotę (minimalna cena to 1 zł) i to wy decydujecie jak pieniądze przez Was wydane powinny zostać rozdysponowane. Podczas składania zamówienia pojawiają się suwaki dzięki którym możecie ustawić jaka część podanej przez Was kwoty ma powędrować do Wydawcy, a jaka do ArtRage. W niektórych pakietach jest również opcja wsparcia Fundacji "kultura nie boli". W pakietach "Rage" są książki cyfrowe. Powielanie ich nie generuje kosztów, dlatego to od Was zależy ile chcecie na nie przeznaczyć pieniędzy. Im więcej zapłacicie tym więcej książek otrzymacie, jednak musicie pamiętać, że pakiety typu "Rage" możecie kupić wyłącznie przez ograniczony czas. Zawartość pakietów za każdym razem jest inna. W chwili obecnej możecie kupić dwa tego typu zestawy: Kryzys (link tutaj), w skład którego wchodzą dwie książki- "Kryzys zadłużenia i jak z niego wyjść" oraz "Manifest oburzonych ekonomistów".

Drugi pakiet to Fantastyczne początki (link tutaj), który zawiera trzy pozycje- "Prawdodziejka", "Dopóki nie zgasną gwiazdy" i "EndGame. Wezwanie".
Jeśli zdecydujecie się zapłacić kwotę wyższą od aktualnej średniej to dostaniecie więcej książek. Po zakupie pakietów możecie pobrać książki w dwóch formatach: mobi i epub.

Kupując zestawy "Rewers" dostajecie książki, gry planszowe oraz printy prac różnych artystów (w zależności od pakietu) w formie fizycznej. Dostępne są one, tak jak zestawy "Rage", przez ograniczony czas. Jednak tym zestawom przyświeca zasada "kto szybciej kupuje, ten mniej płaci". Tak więc warto być na bieżąco i sprawdzać czy w serwisie pojawiają się nowe zestawy. Należy jednak pamiętać, że akcja kończy się sukcesem, jeśli nakład pakietów skończy się przed czasem. Wtedy kupione produkty trafią w Wasze ręce w ciągu dwóch tygodni od zakończenia akcji. Jeśli jednak nie uda się sprzedać wszystkich zestawów przed końcem akcji to osoby biorące w niej udział otrzymają zwrot pieniędzy. W chwili obecnej możecie kupić zestaw Reportaż ze świata w skład którego wchodzą trzy książki- "Futbol w cieniu holocaustu", "Śmierć w Amazonii" oraz "Seks przyszłości". Istnieją również powiększone zestawy, które są droższe, ale za to książek jest więcej.

Mam nadzieję, że zachęciłam Was do odwiedzenia serwisu ArtRage i zdecydujecie się na zakup pakietów. Ja zaopatrzyłam się w Fantastyczne początki, bo "Prawdodziejka" od dłuższego czasu za mną chodziła, a dzięki ArtRage mam tę książkę, jak i dwie inne, prawie za darmo ☺️


"Będę strażakiem" Quentin Gréban


Będę strażakiem
Quentin Gréban

Miała dzikie serce | Atticus [PRZEDPREMIEROWO]

Pozwoliłem jej odejść,
ponieważ wiedziałem, że stać ją na kogoś lepszego,

a teraz, kiedy jej nie ma,

zastanawiam się,

czy nie trzeba było

samemu stać się kimś lepszym.

"Miała dzikie serce" Atticus Miała dzikie serce
Atticus

Tłumaczenie Krzysztof Skonieczny
Wydawnictwo Otwarte
Premiera 23/05/2018
Liczba stron 240
★★★★★★★★★

O miłości mówi tak, że natychmiast pragniesz się zakochać.
Gdy pisze o smutku i samotności, dostajesz gęsiej skórki – bo wydaje ci się, że czytasz o sobie.
Bezczelnie i szczerze wyraża, co czuje, a ty wiesz, jak wyglądają wtedy jego oczy. 
A może to oczy kogoś innego, o kim teraz myślisz?

Atticus jak nikt inny ubiera emocje w słowa, a słowa w emocje. Jego utwory poruszają tak bardzo, że stały się najczęściej tatuowaną poezją na świecie.
"Miała dzikie serce" Atticus


Jeszcze do niedawna poezja kojarzyła mi się z nudą. Pewnie domyślicie się, że spowodowane jest to wierszami jakie musiałam czytać w szkole średniej. Moim zdaniem były nudne, nijakie i tak naprawdę nie rozumiałam co autor miał na myśli, bo nawet jak już miałam jakieś wyobrażenie to miało się ono nijak do klucza odpowiedzi. Teraz się wiem, że poezja to jest piękny kawałek literatury, który przez młodych ludzi nie jest doceniany. A szkoda.. Jednak mam nadzieję, że wiele osób, twierdzących, że poezja nie jest dla nich sięgnie po tę współczesną, która bardzo różni się od "szkolnej".




"Miała dzikie serce" Atticus Tomik został podzielony na trzy części- moja miłość, dziewczyna i dzikie serce. W każdej z nich znajdziemy miłość, samotność i smutek. Autor poruszył ważne aspekty naszego życia przez co utwory z pewnością idealnie odzwierciedlą uczucia niejednego czytelnika.


Atticus ma wielki dar, dzięki któremu potrafi pisać prostym językiem, jednocześnie poruszając czytelnika do granic możliwości. Niejednokrotnie czułam się jakby dany utwór był napisany tylko dla mnie. Jakby autor opisywał emocje mi towarzyszące- w przeszłości jak i  w chwili obecnej.


Wykorzystałam masę karteczek indeksujących, co oznacza, że znalazłam tu wiele wartościowych, emocjonujących i najnormalniej w świecie trafiających do mojego serca wierszy. Jestem zachwycona treścią jak i przepięknymi zdjęciami, które zdobią niejedną stronę tej książki i cudownie dopełniają całość. 

Musiało minąć dużo czasu, nim pojąłem,
że najszczęśliwszy jestem
nie na imprezach
nie kolacjach,
ani przedstawieniach,
ale w domu z tobą,
naszymi książkami,
filmami
i naszą herbatą.
I gdziekolwiek trafimy
teraz i zawsze,
zaniesiemy tam to szczęście ze sobą,
ponieważ dom mieszka
teraz w nas,
gdziekolwiek
razem
idziemy.



Polecam ten tomik każdej kobiecie. Jestem pewna, że każda znajdzie tu coś dla siebie i będzie miała wrażenie, że Atticus zna ją na wylot i doskonale rozumie ☺️

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.



Gigamon, czyli rewelacyjna gra familijna | Trefl

Niewiele dzieli Cię od Gildii Czarodziejów. Musisz opanować jeszcze jedną umiejętność: przywoływanie Gigamonów. Oto sprawdzian: uczeń, który zgromadzi najwięcej Gigamonów, zdobędzie tytuł Elemaga.



Gigamon jest bardzo ciekawą odmianą klasycznej gry memo. Dzięki dodatkowym mocom, którymi dysponują Elemony rozgrywka staje się jeszcze ciekawsza.

GIGAMON

Wydawnictwo Trefl
Liczba graczy 2-4
Wiek 5+
Czas gry 20 min.
Ocena 9/10


CEL GRY
Odnajdź pary pasujących do siebie Elemonów, by je zdobyć. Gdy będziesz mieć trzy takie same Elemony, dostaniesz jednego Gigamona. Gracz, który jako pierwszy zbierze 3 Gigamony, wygrywa grę. 

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA
* 7 Gigamonów
* instrukcja
* 3 skalne żetony
* 42 płytki z Elemonami (po 6 każdego rodzaju)


ROZGRYWKA
1. Odłóżcie na bok Gigamony i skalne żetony.
2. Pomieszajcie zakryte płytki z Elemonami i ułóżcie z nich kwadrat 3x4
3. Pozostałe płytki ustawcie w stos do dobierania.
4. Grę rozpoczyna najmłodszy uczestnik. Następnie rozgrywka przebiega według wskazówek zegara.
5. W swojej kolejce gracz odkrywa kolejno 2 płytki z Elomonami.
6. Jeśli Elomony do siebie nie pasują, gracz ponownie je odwraca obrazkiem do dołu.
Jeśli Elomony do siebie pasują, gracz bierze płytki i umieszcza je przed sobą obrazkiem do góry.
7. A w miejsce brakujących płytek kładzie zakryte płytki ze stołu do dobierania
8. Jeśli masz 3 identyczne Elomony, otrzymujesz pasującego do nich Gigamona.

ZAKOŃCZENIE GRY
Wygrywa gracz, który zdobędzie jako pierwszy 3 Gigamony.

INFORMACJE DODATKOWE
Elomony posiadają tajemnicze moce, która zadziałają, gdy zdobędziesz 2 pasujące do siebie Elomony.


Polymon żyje dobrze ze wszytskimi.

Z każdym Elomonem tworzy zgraną parę.
Moc drugiego Elomona w takiej parze nie zadziała.





Pyromon podpali i zniszczy dowolnego Elomona należącego do innego gracza.

Wybór należy do Ciebie!




Hydromon umie przewidzieć przyszłość.

Podglądasz 4 wyłożone płytki, podczas gdy wszyscy inni zamykają oczy.



Floramon to przemiłe stworzonko.

Dostajesz od niej płytkę ze stosu do dobierania.



Aeromon jest wolny jak ptak.

Potrafi wymienić jednego z Twoich Elemonów na Elomona innego gracza.
Wybór należy do CIEBIE.




Elektromon jest szybki jak błyskawica.

Dzięki niemy masz dodatkowy ruch.



Geomon to prawdziwy siłacz.

Gdy położysz na płytkę skalny żeton, nikt nie będzie mógł jej ruszyć.









- - - - - 


          Czy gra mi się podobała? Oj, bardzo! Zasady są banalnie proste, przez co nie traci się dużo czasu na omawianiu zasad. Chociaż w pierwszych rozgrywkach konieczne jest korzystanie z instrukcji by wiedzieć, jakie moce mają poszczególne Elomony. Rozgrywka jest wciągająca i dzięki dużej ilości płytek nie jest monotonna- każda rozgrywka wygląda inaczej. Ta gra bardzo przypomina, wszystkim zapewne znaną, grę Memo. Z resztą przez większość dzieci ta gra jest uwielbiana, także Gigamon na pewno im się spodoba, zwłaszcza, że jest to "ulepszona" wersja, a szata graficzna zachwyca. Dodatkowo wielkim plusem jest bardzo niska cena. W niektórych sklepach internetowych jest dostępna już od 24 zł ! Tutaj macie link do ceneo. Moim zdaniem za taką jakość wykonania, cudowną szatę graficzną i rewelacyjną grę to wręcz za mało ☺️ Gigamon to rewelacyjna gra familijna, która spodoba się zarówno dzieciom jak i dorosłym. Mój brat ma 12 lat, a gdy zagrał raz.. to przepadł. Przyznał, że jest to najlepsza gra w jaką grał. Oczywiście najbardziej spodobały mu się moce Elomonów i zbieranie Gigamonów. Gigamon jest również świetna dla młodszych dzieci (5+), bo dzięki niej maluchy mogą ćwiczyć pamięć i koncentrację. Oczywiście zarówno dzieci jak i dorośli będą się świetnie bawić podczas zbierania Elomonów i Gigamonów.

PLUSY
+ bardzo proste zasady
+ szybka rozgrywka
+ ćwiczenie pamięci i koncentracji podczas grania 
ładne wydanie
niska cena

MINUSY
brak ☺️

Ogólna ocena 9/10

Kochani, polecam tę grę z całego serca ♡

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Trefl.


instagram