Och, Elvis | Marika Krajniewska

(...) los bywa przewrotny, a podanie wrogowi w potrzebie ręki może wrócić w postaci zwielokrotnionego do granic możliwości dobra i miłości, które okazują się najważniejszą wartością w całym twoim życiu.

"Och, Elvis" Marika Krajniewska

Och, Elvis
Marika Krajniewska


Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 04/07/2018
Liczba stron 316
★★★★★★★☆☆☆

Trzydziestoletnia Joanna wciąż mieszka z matką i ciągle słyszy od niej, że powinna w końcu znaleźć sobie męża i ułożyć życie. Od lat każdą wolną chwilę Joanna poświęca podopiecznym domu spokojnej starości, w którym pracuje. Jednak niech Was to nie zmyli! Zdarzają się tam rzeczy, o których starszych ludzi z pewnością byście nie podejrzewali. Gdy jedna z podopiecznych umiera, jej dwie szalone przyjaciółki kradną urnę i chcą spełnić ostatnie marzenie Alicji- odwiedzić grób Elvisa Presleya. Czy szalona podróż dojdzie do skutku?

Pierwsze co rzuca się w oczy to oczywiście cudowna okładka- zakochałam się w niej jak tylko ją zobaczyłam! Po przeczytaniu opisu stwierdziłam, że koniecznie muszę zapoznać się z tą historią, bo zapowiada się śmieszna, lekka i przyjemna powieść, w sam raz na panujące aktualnie upały. Czy Och, Elvis rzeczywiście jest pozycją idealną na lato? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią ♡

Spodziewałam się pozycji przepełnionej humorem i rzeczywiście były momenty zabawne, przy których miałam uśmiech od ucha do ucha. Jednak Och, Elvis to książka przede wszystkim o przyjaźni (dosłownie) do grobowej deski, która zrodziła się z nienawiści. Pewnie część z Wam myśli sobie teraz, czy ja wiem co właśnie napisałam. Wiem i gdybym tej książki nie przeczytała to z pewnością sądziłabym podobnie. Przyjaźń zrodzona z nienawiści?! Oczywiście! I dodam jeszcze, że jest to historia, która spokojnie mogłaby się wydarzyć w prawdziwym życiu.

"Och, Elvis" Marika KrajniewskaAkcja toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych- w 2017 oraz w 1964 roku, gdzie poznajemy historię poznania się trzech przyjaciółek. Główne bohaterki to szalone staruszki, które mają świetne poczucie humoru. Ich cięte riposty niejednokrotnie mnie rozbawiły. Niemal na każdym kroku się przekomarzają, co na swój sposób jest słodkie i świadczy o wielkim dystansie do siebie i ogromnej miłości. Takie przyjaciółki to bez wątpienia skarb. Planowanie wyprawy na grób Elvisa Presleya również jest bardzo zabawne i na samą myśl chce mi się śmiać. Niezłe aparatki są z Gieni, Mryśki i oczywiście Alicji, która niestety na pierwszych kilkudziesięciu stronach tej powieści zmarła. Ciekawą postacią, okazał się Stachu, który z przyjemnością służył staruszkom pomocą.


Czy polecam? Jak najbardziej! Jednak nie nastawiajcie się na typowo "letnią" i niezobowiązującą powieść. Och, Elvis to ciepła powieść obyczajowa okraszona nutką humoru i jednocześnie udowadniająca, że przyjaźń do grobowej deski naprawdę istnieje.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.




☕ Niedzielna kawka #1


Przychodzę z kolejnym nowym cyklem- niedzielna kawa. Co drugą niedzielę, będę się z Wami dzieliła linkami, profilami, zdjęciami, książkami lub filmami. Po prostu wszystkim co mnie w jakiś sposób zainteresuje. Zasada jest jedna- post ma być na tyle krótki, byście zdążyli go przeczytać podczas picia niedzielnej kawki.

Jeśli cykl się dobrze przyjmie to wpisy będą pojawiały się co tydzień.
To co, kawka gotowa? Zaczynamy?





Stranger Things 
Kilka miesięcy temu obejrzałam z mężem Stranger Things. W zeszłym tygodniu przyjechała do mnie mama z bratem i namówiłam ich na obejrzenie tego serialu. Tak bardzo mi się podobał, że oglądanie go drugi raz było dla mnie czystą przyjmnością. Tak się wkręciliśmy (tak, ja też), że dwa sezony obejrzeliśmy w 4 dni! Dustin i Nastka zdobyli moje serce po raz drugi. Mamy i Adasia również. Polecam! Serial jest bezbłędny! A już na początku przyszłego roku premiera 3 sezonu ❤

"Wszystko, czego pragnęliśmy" Emily Giffin
Co prawda przeczytałam ją prawie trzy tygodnie temu, ale do tej pory żadna książka nie wywarła na mnie tak wielkiego wrażenia jak ta. Jako że jestem miłośniczka książek, podczas niedzielnej kawki nie może zabraknąć dobrej powieści. Także moi drodzy.. Wszystko, czego pragnęliśmy jest cudowną książkę, wartą przeczytania! Tutaj znajdziecie moją recenzję.


@james_trevino


Nie wiem jakim cudem dopiero teraz odkryłam ten profil. Jedno jest pewne, będę tu często zaglądać, bo zdjęcia są świetne. Z resztą sami zobaczcie!

#zaczytanypegaz
Zostałam zaproszona do wzięcia udziału w ogólnopolskiej akcji #zaczytanypegaz, która ma na celu promowanie dziedzictwa kulturowego wśród młodych ludzi, głównie miłośników książek. Jako nałogowa czytelniczka nie mogłam odmówić! Wiecie, że rok 2018 jest Europejskim Rokiem Dziedzictwa Kulturowego? Wkrótce napisze Wam więcej na ten temat na blogu i instagarmie, a jeśli chcecie przeczytać o akcji wcześniej to zapraszam tutaj i tutaj.


#badamsięregularnie
Z pewnością większość z Was zna profil @mamaginekolog. Ostatnio Nicole wpadła na genialny pomysł zrobienia szminki - przypominajki, która ma na celu przypominać kobietom o regularnych badaniach. Gdy tylko ruszyła przedsprzedaż zamówiłam jedną dla siebie, a drugą dla mamy.
A Ty badasz się regularnie?

Uciekające rabaty!
Na taniaksiazka.pl pojawiły się uciekające rabaty. Aktualnie jest 7% dodatkowej zniżki na wszystkie produkty dostępne w Taniej Książce. Tylko do dzisiaj, później rabat się zmniejszy! Kod jaki należy wpisać w koszyku to: UCIECZKA7
Jako że gustuję w szczególności w kryminałach i thrillerach to polecę Wam cztery pozycje warte przeczytania, być może zniżka dodatkowo Was zachęci do sięgnięcia po nie. A więc- Horyzont umysłu Thomasa Arnolda, Pożegnaj się Lisy Gardner, Ubezwłasnogłowieni Stuarta B. MacBridge oraz Płytkie nacięcie Karin Slaughter.

Kasia Gandor i antyszczepionkowy fact check
Krotko i na temat- ciekawy film Kasi Gandor na temat szczepień.️ Warto poświęcić na niego 9 minut swojego czasu :)

I to by było na tyle! Mam nadzieję, że kawkę wypiłeś/aś i czas miło spędziłeś/aś ☕
Jeśli coś Cię zainteresowało to koniecznie podziel się tym w komentarzu ♡

Afera | John Grisham

Twórczość Johna Grishama bardzo sobie cenię. Jak pewnie część z Was wie, jestem zagorzałą miłośniczką thrillerów i kryminałów. Gdy pojawiają się w nich dodatkowo wątki polityczne, psychologiczne, prawnicze czy medyczne to czuje się jak ryba w wodzie. Grisham znany jest z thrillerów prawniczych, w których akcja nie zwalnia tempa, a trudne zagadnienia i ciekawostki ze świata prawników są wyjaśnione w zrozumiały dla czytelnika sposób. Autor stworzył, tak jak Harlan Coben (seria z Mickeyem Bolitarem) serię dla młodzieży i właśnie Afera do tej serii należy. Jak wypadła? O tym dowiecie się w dalszej części recenzji.

Afera
John Grisham

Cykl: Theodore Boone (tom 6)
Wydawnictwo Albatros
Data wydania 20/06/2018
Liczba stron 224
★★★★★★★☆☆☆

Theo, trzynastoletni młodzieniec, marzy o studiowaniu prawa i zostaniu, tak jak jego rodzice, szanowanym prawnikiem. W kancelarii rodziców posiada swój gabinet, mnóstwo czasu spędza na salach sądowych, a prawo zna lepiej od większości prawników. Jednak mimo młodego wieku, w jego życiu nie brak problemów. Musi pomóc swoim dwóm kolegom oraz przyjrzeć się aferze, która w pewnym stopniu go dotyczy.

Ogromnie cieszy mnie, że autorzy postanawiają dotrzeć do szerszego grona czytelników. W tym przypadku John Grisham ukierunkował się na młodych ludzi, którzy są tak samo wartościowymi czytelnikami jak dorośli. Czytając serię z Theodorem Boonem, nie da się nie zauważyć, że seria przystosowana jest dla młodzieży. Styl autora, tak jak pozostałych jego książkach, jest prosty i lekki, mimo zagadnień prawniczych. Tutaj jednak widać, że trudnych zagadnień jest o wiele mniej, a jeśli już się pojawiają to są w bardzo prosty sposób wyjaśnione.

Bohaterowie są ciekawi, zwłaszcza Theo, który mimo wspomnianych wcześniej problemów musi się zmagać również z drobnymi konfliktami z rodzicami. Theo jest bardzo bystry, pracowity, sprytny, pomocny, zaradny i bez wątpienia jest świetnym przykładem dla młodych ludzi. W książce na próżno szukać zawrotnego tempa i mnóstwa zwrotów akcji, jednak nie należy zapominać do kogo ta książka została skierowana.

Afera wbrew pozorom jest bardzo wartościową pozycją, która pokazuje jak ważne jest proszenie o pomoc i przebaczanie. Poruszony został również wątek przemocy w rodzinie oraz uzależnienia od alkoholu, ale wszystkie te trudne tematy zostały w bardzo łagodny i przystępny sposób przedstawione. Myślę, że po Aferę mogą sięgnąć dzieci od 12 roku życia. Ja z pewnością podrzucę ją do przeczytania mojemu młodszemu bratu :)







Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros.


Hashtag | Remigiusz Mróz

Bo tylko ci, którzy kochają oczami, żegnają się przed rozstaniem. Ci, którzy robią to sercem i duszą, nie. Bo tak naprawdę nigdy się nie rozstają.

Hashtag
Remigiusz Mróz


Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 18/07/2018
Liczba stron 423

Pewnego dnia Tesa otrzymuje wiadomość, że jej paczka jest gotowa do odbioru w paczkomacie. SMS wydał się dziwny, bo po pierwsze nic nie zamawiała, a po drugie jeśli już by do tego doszło, to wybrałaby opcję dostawy kurierem, byleby tylko niepotrzebnie nie wychodzić z domu. Tesa zdecydowała się odebrać paczkę i przekonać się kto jest nadawcą i przede wszystkim jaka jest jej zawartość. Ta decyzja okazała się jednak największym błędem w jej życiu.

Remigiusza Mroza nie muszę chyba nikomu przedstawiać, jeśli nie czytaliście żadnej jego książki to jestem pewna, że nazwisko autora i tak obiło Wam się niejednokrotnie o uszy. Hashtag to było moje pierwsze spotkanie z autorem, ale na pewno nie ostatnie! Kasacja już patrzy na mnie tęsknym wzrokiem z półki. Przyznam szczerze, że obawiałam się twórczości Remigiusza Mroza ze względu na prędkość wydawanych nowych pozycji wychodzących spod jego pióra. Hashtagiem autor przewiał wszystkie moje wątpliwości, bowiem udowodnił, że da się pisać szybko i jednocześnie dobrze. W tej pozycji wszystko jest zaplanowane od pierwszego do ostatniego słowa... ale zacznijmy od nowa.

Styl autora jest lekki i przystępny. Książkę wręcz się pochłania! Wszystkie trudniejsze zagadnienia m.in. z psychologii, zostały wyjaśnione w ciekawy i zrozumiały sposób. Pomysł na fabułę jest rewelacyjny, z resztą tak samo jak wykonanie. Historię poznajemy z dwóch perspektyw- oczami Tesy, gdzie mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową i z punktu widzenia narratora, w trzeciej osobie. Do samego końca nie wiedziałam co jest prawdą, rzeczywistością, a co jest wytworem umysłu Tesy, która cierpi na nadwagę, przez co ma bardzo niską samoocenę i ogromne problemy w kontaktach międzyludzkich. 

Wszystkie wydarzenia, wszystko co przydarzyło się głównej bohaterce to chora gra, no właśnie.. kogo?! Zapewniam, że tego prawdopodobnie nie dowiesz się do samego końca. Posłowie autora daje wiele do myślenia, przez co uświadomiłam sobie, że wiem, że nie wiem nic. Ta książka to jedna wielka niewiadoma. Mróz na każdym kroku wodzi czytelnika za nos i podrzuca mylne tropy, przez co fabuła jest zawiła. Jedyny, największy minus tej pozycji to brak akcji. Gdy książka reklamowana jest jako thriller to oczekuję, że będzie przyprawiała mnie o gęsią skórkę i do samego końca trzymała w napięciu niczym Horyzont umysłu, Nie ufaj nikomu czy Czasami kłamię. Jednak jeśli oceniać Hashtag jako kryminał to bez wątpienia jest to rewelacyjnie zaplanowana i zawiła książka. W której tempo nie jest zawrotne, ale kreacja bohaterów, pomysł na fabułę i zakończenie, sprawiają, że ta pozycja na długo zapadnie mi w pamięci. Jedno jest pewne, Hashtag podsycił moją ciekawość i z przyjemnością sięgnę po resztę książek Remigiusza Mroza.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.


Podsumowanie półrocza- najlepsze kryminały i thrillery [2018]

W tym roku przeczytałam masę świetnych książek, dlatego postanowiłam je zestawić w nowym cyklu na blogu. Planuje napisać łącznie sześć postów podsumowujących półrocze tego roku:
  • najlepsze thrillery i kryminały,
  • najlepsze powieści młodzieżowe,
  • najlepsze książki popularnonaukowe,
  • najlepsze powieści obyczajowe i romanse,
  • najlepsze książki dla dzieci,
  • najgorsze książki, a raczej największe rozczarowania.
Dzisiaj zapraszam Was do zapoznania się z najlepszymi kryminałami i thrillerami, które przeczytałam do końca czerwca tego roku. Wybór był trudny, ale ostatecznie zamknęłam się w ośmiu pozycjach. Każda z książek jest podlinkowana, więc jeśli macie ochotę przeczytać o danej pozycji więcej to przekieruje Was do mojej recenzji ☺️


"W domu" bez wątpienia nie należy do jednych z lepszych książek Cobena, ale w dalszym ciągu jest świetna. Tak to już z nim jest, że nawet jeśli dana pozycja nie należy do jednej z lepszych przez niego napisanych to i tak jest dobra, a zakończenie zawsze zwala z nóg. Dlaczego więc ta książka znalazła się w tym zestawieniu? Bo zakończenie, a dokładniej ostatnia strona mną wstrząsnęła, ale tak pozytywnie. Śmiało mogę przyznać, że zakończenie zrobiło robotę. Warto mieć jednak na uwadze, że moje zdanie podzielą tylko zagorzali fani autora, którzy jak nikt inny znają głównych bohaterów serii z Myronem i Winem oraz trylogii z Mickeyem.



Ta książka zrobiła mi papkę z mózgu! Zakończenie jest tak szokujące, że czytałam je dwa razy, bo nie potrafiłam w to uwierzyć. To jest jedna z tych książek, o których przed przeczytaniem powinniście wiedzieć jak najmniej.
Musi Wam wystarczyć to: 
Ta książka:
- jest rewelacyjna.
- wciąga od pierwszej strony.
 -zakończenie zwala z nóg. 



Kolejny thriller, który wciągnął mnie od pierwszej strony, a zakończenie było bardzo zaskakujące. Ta książka bez wątpienia na długo zapadnie Wam w pamięci. Ja pamiętam z niej niemal wszystko, a to oznacza, że naprawdę mi się podobała i bardzo mną wstrząsnęła. A to zakończenie.. no cudo!









Ta książka była pierwszą jaką przeczytałam tej autorki i nie ostatnią. W tym zestawieniu pojawi się również drugi thriller tej autorki "Nie ufaj nikomu". Croft stała się jedną z moich ulubionych autorek. Historie przez nią stworzone zawsze są ciekawe i bardzo wciągające, a zakończenia są zaskakujące, wręcz szokujące. Z niecierpliwością czekam na kolejne książki tej autorki. 




Kolejna książka Thomasa Arnolda, która zrobiła na mnie piorunujące wrażenie! Fabuła jak zwykle dopracowana i zaplanowana w każdym, nawet najmniejszym szczególe. Zakończenie sprawiło, że moja szczęka znalazła się gdzieś w okolicy kostek. Gorąco polecam wszystkie książki tego autora!








Kolejna książka Kathryn Croft, która okazała się świetna. Dostałam mnóstwo wiadomości od osób, które sięgnęły po tę książkę z mojego polecenia i wiecie co? Wszyscy byli zachwyceni! Pomysł na fabułę rewelacyjny, ciągłe napięcie i liczne zwroty akcji sprawiły, że nie umiałam się od tej książki oderwać! A rozdziały kończyły się w takich momentach, że miałam za każdym razem ochotę cisnąć książką o ścianę. Polecam!




Pierwsze spotkanie z tym autorem nie należało do udanych. "Diabelskie zaklęcia" były drugą książką Chattama jaką przeczytałam i wiem, że zapamiętam tę pozycję na długo. Okrutna, momentami obrzydliwa, wstrząsająca i głęboko zapadająca w pamięci. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach.






"Annabelle" Lina Bengts Dotter

Tajemniczy i niezwykle klimatyczny kryminał, który wielokrotnie mnie zaskoczył, a zakończenia nie potrafiłam przewidzieć. Mroczne demony głównej bohaterki, melancholijne małe Szwedzkie miasteczko i zwroty akcji pochłoną Was bez reszty. Z niecierpliwością czekam na drugą część.








Dajcie koniecznie znać czy czytaliście którąś z tych książek. A może jakąś macie w planach? Będę wdzięczna jeśli podzielicie się ze mną najlepszymi thrillerami i kryminałami, które przeczytaliście w tym roku :)




Ostre przedmioty | Gilliam Flynn

Ostre przedmioty to debiutancka książka Gilliam Flynn, która została wydana (również w Polsce) kilka lat temu. W tym roku, wydania tej niepokojącej książki podjęło się wydawnictwo Znak Literanova w związku z premierą serialu, który z przyjemnością obejrzę. Jestem ciekawa jak wypadnie na tle książki, bo ta jest momentami absurdalna, szokująca i odpychająca, ale jednocześnie wciągająca.


Ostre przedmioty

Gilliam Flynn

Wydawnictwo Literanova
Tłumaczenie Jarosław Madejewski
Data wydania 04/07/2018
Liczba stron 336
★★★★★★★★☆☆

Camille Preaker, dziennikarka śledcza musi wrócić do rodzinnego miasta by opisać szokujące wydarzenia, które miały tam miejsce. Dwie dziewczynki zostały zamordowane, a sprawcy do tej pory nie znaleziono.


Historię poznajemy z perspektywy głównej bohaterki, która jest dziennikarką śledczą. Podobało mi się, że narratorem nie jest policjant czy detektyw, jak to w większości tego typu książek ma miejsce. Kreacja bohaterów zasługuje na uznanie. Autorce udało się stworzyć niepokojące, barwne i ciekawe postaci. Camille bardzo polubiłam i niejednokrotnie jej współczułam. Momentami chciałam nią potrząsnąć i przemówić jej do rozumu, bo niektóre jej decyzje były dla mnie niezrozumiałe. Jednak z biegiem czasu zaczęłam rozumieć dlaczego tak się zachowuje i jakie wydarzenia spowodowały jej problemy. Pewne jest jedno- przy takim bagażu doświadczeń i braku pomocy z zewnątrz nie było opcji, żeby zachowywała się i żyła normalnie. Za to ogromny plus dla autorki, zgłębiła mroczne strony postaci, wyciągając powoli wszystkie brudy na wierzch. Wiem, że niektórym czytelnikom nie pasowało zachowanie pewnych bohaterów, głównie ze względu na ich wiek. Ja nie miałam z tym problemu, mało tego, myślę, że te postaci poniekąd przyczyniły się do stworzenia gęstej, tajemniczej i odpychającej atmosfery, która osobiście mi się podobała. Czytałam już książki w podobnym klimacie, m.in. rewelacyjną Annabelle Liny Bengts Dotter. Owszem, przyznaję, że niektóre zachowania były nieco wyolbrzymione i przekolorowane, ale z pewnością podobne rzeczy dzieją się w prawdziwym życiu. Dzieci dorastają coraz szybciej, a pod wpływem towarzystwa, trudnej sytuacji rodzinnej i wielu innych czynników robią naprawdę okropne, chore i niewytłumaczalne dla nas rzeczy. Gilliam Flynn udało się stworzyć rewelacyjny klimat. Wind Gap to małe miasteczko, w którym każdy zna każdego, chociażby z widzenia. Plotki roznoszą się tam jak choroba weneryczna. Nie można nikomu ufać i wręcz niemożliwym jest mieć w tym małym miasteczku tajemnicę. Prędzej czy później wszystko wyjdzie na jaw.

Ostre przedmioty wciągnęły mnie od pierwszej strony. Byłam niemal pewna, że uda mi się przewidzieć zakończenie. Nic bardziej mylnego. Zakończenie było bardzo emocjonujące i zaskakujące. Po skończeniu tej książki miałam ochotę kilku bohaterów wręcz rozerwać na strzępy. Mimo że książka nie jest pozbawiona wad- m.in. schematyczność i zbyt mała ilość potencjalnych podejrzanych, to moim zdaniem jest to bardzo dobry debiut, po którym aż mam ochotę na więcej książek tej autorki. Gęsta atmosfera i pogmatwani bohaterowie to zdecydowanie najmocniejsze strony Ostrych przedmiotów.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova.



🔍 Sherlook | Trefl Joker Line


Na komisariacie był legendą.
Nic nie mogło ukryć się przed jego sokolim wzrokiem.
Nazywali go więc "Sherlook".
Czy dasz radę mu dorównać?

Sherlook

Silvano Sorrentino
Wydawnictwo Trefl Joker Line
Liczba graczy 2-6
Czas gry 15- 30 min
Wiek 8+
Ocena 8/10

Praca detektywa do najłatwiejszych nie należy. Przyjechałeś na miejsce zbrodni, zrobiłeś zdjęcia i odszedłeś na chwilę, by porozmawiać z porucznikiem. Gdy wróciłeś, zrobiło Ci się słabo na widok tego co zobaczyłeś. Nowy rekrut narobił bałaganu! Czy będziesz w stanie zauważyć różnice pomiędzy dwoma zdjęciami? Oby!

ZAWARTOŚĆ PUDEŁKA
  • 40 dwustronnych prawie identycznych kart
  • 10 tabliczek z numerami od 1 do 10
  • 30 żetonów punktów


Karty (zdjęcia) są prawie identyczne. Zdjęcia różnią się tylko kilkoma szczegółami, które pokazane są na odwrocie kart (w czerni i bieli).

PRZYGOTOWANIE DO GRY
Zielone żetony, które są większe od pozostałych, ułóżcie zakryte awersem do dołu. Pozostałe żetony mają zostać widoczne. Ustawcie 10 tabliczek z numerami w taki sposób, aby były dostępne dla wszystkich graczy. Potasujcie 40 kart ze zdjęciami i utwórzcie z nich talię na środku (kolorową stroną do góry).








ROZGRYWKA
Na początku każdej rondu odwróćcie pierwszy zielony żeton ze stosu. Taki żeton wskazuje położenie dwóch kart względem siebie. Połóżcie na stole pierwszą kartę z talii, a następnie weźcie drugie zdjęcie i ułóżcie obok, w sposób wskazany na zielonym żetonie. W tym momencie wszyscy gracze jednocześnie zaczynają obserwować dwa zdjęcia. Ich zadaniem jest znalezienie różnić pomiędzy obrazkami. W każdej chwili każdy z graczy może chwycić tabliczkę z numerem odpowiadającym liczbie różnic, którą odszukał. Kiedy gracz wybierze tabliczkę, nie może wymienić jej na inną. Runda trwa do momentu, gdy pozostał jeden gracz, który jeszcze nie chwycił tabliczki. Ma na to 3 sekundy. Jeśli nie zdąży, nie bierze udziału w przyznawaniu żetonów punktów.

PRZYZNAWANIE PUNKTÓW
Odwróćcie obie karty ze zdjęciami miejsca zbrodni na czarno- białą stronę, gdzie zaznaczone są wszystkie różnice. Suma różnic z obu kart wskazuje zwycięzcę rundy:
Zielony żeton otrzymuje gracz, który ma tabliczkę z numerem równym liczbie różnic. Jeśli nikt nie ma takiej tabliczki, żeton jest odrzucany i nie są przyznawane dalsze punkty.
Czerwony żeton otrzymuje gracz, który ma tabliczkę z numerem wyższym niż liczba różnic i najbardziej do niego zbliżonym. Jeśli nie ma takiego gracza, to żeton trafia do gracza, który zdobył zielony żeton.
Żółty żeton otrzymuje gracz, który ma tabliczkę z numerem najniższym niż liczba różnic i najbardziej do niego zbliżonym. Jeśli takiego gracza nie ma, to żeton trafia do gracza, który zdobył zielony żeton.

Na koniec rundy z powrotem rozstawcie tabliczki z numerami i odłóżcie użyte karty na osobny stos i zacznijcie nową rundę.


KONIEC GRY
Gra kończy się po 10 rundach. Każdy z graczy podlicza zdobyte punkty za żetony:
3 punkty za każdy zielony żeton
2 punkty za każdy żółty żeton
1 punkt za każdy czerwony żeton
Zwycięzcą zostaje gracz, który zdobył największą ilość punktów. W przypadku remisu, wygrywa osoba, która zdobyła więcej zielonych żetonów.







------

Jestem miłośniczką kryminałów, dlatego prawie skakałam ze szczęścia, gdy zobaczyłam tajemniczą paczkę niespodziankę od Trefl Joker Line. Myślę, że nie ma osoby, która nie znałaby Sherlocka Holmesa. Niekoniecznie z książek, wielokrotnie przecież przygody Holmesa były ekranizowane, czy to w postaci seriali czy filmów. Ta gra to nie lada gratka dla wszystkich miłośników zagadek. Początkowo oczywiście może wydawać się ta gra banalnie prosta, ale uwierzcie mi na słowo- po pierwszej rundzie zmienicie zdanie. Karty ze zdjęciami są prawie identyczne, ale "prawie" jest tu słowem kluczowym. Bowiem nie znajdziecie takiej samej karty. Każda w mniejszym lub większym stopniu różni się od pozostałych. I żeby była jasność, trudności nie sprawia szukanie różnic a to, że w tym samym czasie reszta graczy też ich szuka. W Sherlooku liczy się nie tylko spostrzegawczość, ale również refleks. Poza tym karty z numerami są pojedyncze, więc pozostali gracze mogą zabrać nam (naszym zdaniem) prawidłowy numer jeśli tylko wykażą się lepszym sprytem, spostrzegawczością i szybszym refleksem. Gra dedykowana jest powyżej ósmego roku życia. Moim zdaniem młodsze dzieci również mogą w nią grać, bo nie licząc odrysowanego trupa nie ma tam nic "gorszącego", a zabawa w detektywa na pewno spodoba się niejednemu dziecku. Co najważniejsze, dzięki różnorodności kart każda rozgrywka będzie wyglądała inaczej. W każdej rundzie inne ułożenie kart również jest małą przeszkodą podnoszącą trudność. Sherlook to świetna gra karciana, która umili niejeden rodzinny wieczór 🔍

PLUSY:
+ piękne wydanie
+ proste zasady
+ niska cena (można kupić tę grę już za 38 zł)
+ możliwość grania w większym gronie
+ wciągająca rozgrywka

MINUSY:
- brak!

Ocena 8/10

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Trefl Joker Line




Mroczny duet | Victoria Schwab

"(...) istniały dwa rodzaje potworów. Te pierwsze polowały na ulicach, a drugie żyły w twojej głowie. Z pierwszymi można było walczyć, te drugie były znacznie groźniejsze. Zawsze o krok przed tobą.


Mroczny duet
Victoria Schwab

Wydawnictwo Czwarta Strona
Cykl Świat Verity (tom II)
Data wydania 22/06/2018
Liczba stron 512
★★★★★★★★★

August Flynn nigdy nie będzie człowiekiem, którym jeszcze kiedyś bardzo pragnął być. Kate Harker poluje na potwory i świetni jej to wychodzi. August w Prawdziwości jest przywódcą OSF, Kate w Dobrobycie stała się bezwzględną łowczynią. W międzyczasie pojawił się również nowy, przerażający potwór, który karmi się chaosem i wyciąga głęboko skrywane lęki swoich ofiar.


Mroczny duet to kontynuacja rewelacyjnej Okrutnej pieśni, której recenzje możecie przeczytać tutaj. Pierwsza część bardzo mi się podobała i z niecierpliwością wyczekiwałam drugiej części. Powrót do tak cudownie wykreowanego świata i bohaterów to czysta przyjemność. Ubolewam, że Mroczny duet to druga i zarazem ostatnia książka tej serii.

Jak wspominałam wcześniej świat wykreowany przez Victorię Schwab jest niesamowity! Potwory, zasady panujące w tym świecie, bohaterowie oraz niesamowity klimat, zdecydowanie wyróżnia tę serię na tle innych. Bohaterowie przeszli przemianę i mimo że głównie towarzyszy im strach, lęk, niepewność i napięcie to starają się zmienić koleje swojego losu. Stali się bardziej dojrzalsi i odważniejsi. Zarówno August jak i Kate skradli moje serce. To są postaci, które na długo zapadną mi w pamięci. Na uznanie zasługują również potwory, które zostały w fantastyczny sposób wykreowane. Są ciekawe i nietuzinkowe. W tej części pojawił się również nowy, przerażający potwór, który karmi się chaosem i wyciąga głęboko skrywane lęki swoich ofiar. Wchodzi ludziom do głowy i wyciąga z nich coś mrocznego. Coś brutalnego. Mimo że świat i potwory zostały wykreowane w niesamowity sposób, to osobiście nie chciałabym się w nim znaleźć. Oj nie..

(...) tylko głupiec krzyczy, kiedy chce, by inni go posłuchali. Mądry człowiek mówi cicho, spodziewając się, że zostanie usłyszany.

Jeśli czytaliście Okrutną pieśń i uważacie, że pierwsze część jest rewelacyjna to poczekajcie, aż w Wasze ręce trafi Mroczny duet. Nie potrafię znaleźć słów, by opisać tę część. Akcja nie zwalnia tempa, a momentami napięcie było tak ogromne, że czytałam tę książkę z wypiekami na twarzy i podniesionym ciśnieniem. A zakończenie? Nie potrafiłam uwierzyć w to co się wydarzyło. Mimo że zakończenie mi się nie podobało, to przyznam szczerze, że wydało mi się najodpowiedniejsze. Brutalne, ale prawdziwe. Jeśli myśleliście, że w literaturze, a zwłaszcza w fantastyce wszystko już było, to grubo się mylicie. Bez wątpienia Victoria Schwab wniosła powiew świeżości do gatunku.


Koniecznie muszę wspomnieć o pięknym wydaniu tej serii. Piękne okładki przykuwające uwagę i sprawiające, że nie można przejść obok nich obojętnie. Czytanie umila również wysokiej jakości papier i piękne zdobienia wewnątrz, m.in. małe skrzypce przy numeracji stron. Cudo ♡

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona. 




Owoce Lukrecji | Laura Adori

Śmierć jest tak samo naturalna jak życie. I tak musimy ją przyjmować, nawet jeśli strata boli albo bolała kiedyś. Milcząc o śmierci, nie możemy jej przyjąć, nie możemy przeżyć żałoby (...).




Owoce Lukrecji
Laura Adori


Cykl: Przebudzenie Lukrecji (tom II)
Wydawnictwo Lira
Data wydania 06/09/2017
Liczba stron 320
★★★★★★★★☆☆

Lukrecja prowadzi bloga kulinarnego, który cieszy się coraz większą sławą. O ile w blogowaniu bez wątpienia ma szczęście, tak w miłości niekoniecznie. Co prawda w jej życiu pojawił się mężczyzna, który wydaje się całkiem przyzwoitym towarzyszem życia, ale na ich drodze pojawią się małe problemy. Czy uda im się zaznać miłosnego triumfu?

Owoce Lukrecji to drugi tom serii. O pierwszym, czyli Przebudzenie Lukrecji możecie przeczytać tutaj. Na wstępie muszę napisać, że Owoce są zdecydowanie lepsze od poprzedniej części. Jest  ciekawiej, jest więcej humoru i bohaterowie są bardziej dopracowani. Odnoszę wrażenie, że  w Przebudzeniu Lukrecji autorka się dopiero rozkręcała, a w kontynuacji pokazała na co naprawdę ją stać ♡

Przystojny mężczyzna otworzy ci oczy, inteligentny umysł, a dżentelmen serce.

Lukrecja niejednokrotnie wywołała uśmiech na mojej twarzy. Jest dosłownie wulkanem energii, chociaż i jej zdarzają się gorsze dni. Uwielbiam jej poczucie humoru i posty, które wstawia na bloga. Zazwyczaj dotyczą jej życia, czy przemyśleń ale wszystko okraszone jest kulinarną nutką. W jej życiu pojawia się mężczyzna, jednak na ich drodze pojawia się kilka przeciwności. Mama Lukrecji ewoluowała, stała się niepoprawną optymistką i zaczęła czerpać z życia pełnymi garściami. Nie myślcie jednak, że wszystko jest tak kolorowo. Mama Lukrecji uwielbia sypać poradami jak z rękawa, czasami jest nieobliczalna, nieznośna i przemądrzała, ale przy tym zabawna. Oczywiście patrząc na te sytuacje z perspektywy czytelnika, a nie tytułowej Lukrecji. Jej do śmiechu na pewno nie było. W pełnej gotowości czekają zawsze przyjaciółki głównej bohaterki- Wera i Claudynka. Tak jak Lukrecja są pełne optymizmu i chęci do życia, wspólnie tworzą idealne, nieco wybuchowe trio.

Porażka nigdy nie jest totalna, a sukces wieczny, więc liczy się tylko odwaga.

Styl Laury Adori jest bardzo lekki i przyjemny, dzięki czemu jej książki pochłania się z dużym zaciekawieniem. Owoce Lukrecji przeczytałam w jeden dzień i cieszę się, że przede mną jeszcze trzeci tom. Zakończenie było nieco zaskakujące i w pełni satysfakcjonujące, w dodatku intrygujące. Dlatego wręcz przebieram nogami z myślą o kontynuacji.

Jeśli macie ochotę na lekką powieść obyczajową z domieszką romansu, to ta seria będzie wręcz idealna. Szykujcie filiżankę pełną kawy (koniecznie ze złotym pyłem!), usiądźcie wygodnie w waszym ulubionym miejscu do czytania i poznajcie historię Lukrecji. Naprawdę warto ♡

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Lira.


Without Merit | Colleen Hoover

Nie każdy błąd zasługuje na konsekwencje. Czasem jedyne, na co zasługuje, to przebaczenie.


Without Merit
Colleen Hoover
Wydawnictwo Moondrive
Tłumaczenie Matylda Biernacka
Data wydania 20/06/2018
Liczba stron 320
★★★★★★★★☆☆

Nastoletnia Merit ma pokręconą rodzinę. Jej schorowana matka mieszka w piwnicy, a Merit wraz z tatą, jego nową żoną i rodzeństwem u góry. Jej siostra Honor jest wręcz chodzącym ideałem, brat Utah to nieznośny perfekcjonista. Merit nie potrafi odnaleźć się w ich towarzystwie. Czuje, że pod każdym względem od nich odstaje. Najbardziej nieznośne są dla niej piętrzące się tajemnice członków rodziny.

Without Merit to piąta książka Colleen Hoover, którą miałam przyjemność czytać. Spotkałam się z wieloma opiniami na jej temat- jedni byli zadowoleni, inni twierdzili, że nie jest to ta sama Hoover. Rzeczywiście Without Merit różni się od innych jej książek, ale i tak bardzo mi się podobała, wręcz nie umiałam się od niej oderwać.

Styl Hoover jest niesamowicie lekki i przyjemny. Jej książki się wręcz pochłania! Autorka zawsze porusza ważne tematy i stara się czytelnikom umilić czas, poprzez różne dodatki. W Maybe Someday były piosenki i niesamowity soundtrack, którego do dnia dzisiejszego często słucham. W Ugly Love i Slammed jest dużo poezji, a w Without Merit znajdziecie rysunki namalowane przez jednego z bohaterów.

Postaci stworzone przez Colleen zawsze są charakterystyczne i bardzo barwne. Tak samo było w tym przypadku. Co prawda rodzina Vossów jest naprawdę pokręcona, a różnorodność charakterów sprawia, że czytelnik zastanawia się czy rzeczywiście jest cień szansy, że są spokrewnieni ☺️ Zdaje sobie, że dużo rzeczy w tej książce jest mało prawdopodobne, począwszy od bohaterów, kończąc na kilku dziwnych zbiegach okoliczności. Jednak absolutnie mi to nie przeszkadza, zwłaszcza w romansach i młodzieżówkach.

W Without Merit mamy do czynienia z samotnością, pustką, brakiem zrozumienia i samoakceptacji. Hoover udowadnia jak ważne jest, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, zwolnienie tempa i poświęcenia chwili uwagi naszym bliskim. Skupiając się na sobie i własnych problemach często jesteśmy nieświadomi tego co się wokół nas dzieje i z jakimi problemami zmagają się najbliższe nam osoby. Ta książka zmusiła mnie do refleksji i wciągnęła od pierwszej strony. Polecam ♡

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Moondrive.


instagram