Twierdzisz, że nie lubisz czytać książek... Jesteś tego pewien?

Książki są bramą, przez którą wychodzisz na ulicę (...). Dzięki nim uczysz się, mądrzejesz, podróżujesz, marzysz, wyobrażasz sobie, przeżywasz losy innych, swoje życie mnożysz razy tysiąc. Ciekawe, czy ktoś da ci więcej za tak niewiele. Pomagają też odpędzić różne złe rzeczy - samotność, upiory i tym podobne gówna. Czasem się zastanawiam, jak możecie znieść to wszystko wy, które nie czytacie.
Królowa Południa, Arturo Pérez- Reverte



Żmijowisko | Wojciech Chmielarz

(...) chyba łatwiej jest żyć, kiedy wiesz, że gdzieś tam jest ktoś, kto zawsze będzie na ciebie czekał.A kiedy ten ktoś wchodzi w poważny związek, to cóż, pewne drzwi się zamykają (...)

Żmijowisko
Wojciech Chmielarz

Wydawnictwo Marginesy
Data wydania 09/05/2018
Liczba stron 480
Ocena 8/10

Grupa, dorosłych już, przyjaciół ze studiów, co roku wyjeżdża na wspólne wakacje wraz ze swoimi rodzinami. Jednak ostatnie wakacje w niewielkiej wsi Żmijowisko nie wspominają zbyt dobrze- nastoletnia córka jednej z par znika bez śladu. Poszukiwania nie przyniosły żadnego rezultatu. Rok później jej ojciec wraca do Żmijowiska, by jeszcze raz podjąć próbę odnalezienia córki.

Do tej pory spotkałam się z samymi pozytywnymi opiniami na temat tej książki. Uwielbiam thrillery i kryminały, więc nie mogłam obok tej pozycji przejść obojętnie, zwłaszcza, że jest tak zachwalana. Po przeczytaniu Żmijowiska próbowałam znaleźć coś, cokolwiek, do czego mogłabym się przyczepić i w sumie nic nie znalazłam. No może oprócz jednej rzeczy, w sumie szczegółu, który mi nie pasował. Niestety nie mogę napisać o co konkretnie mi chodzi, bo byłby to zbyt duży spoiler- ta sytuacja ma miejsce na ostatnich stronach tej powieści. Kolejnym małym minusem były dłużyzny, które niestety czasami się pojawiały.

Autor w głównej mierze skupił się na odczuciach bohaterów, którzy, mniej lub bardziej, są powiązani z zaginioną dziewczyną. Chmielarz wykreował świetne postaci, zarówno pierwszo jak i drugoplanowe. Każda z nich jest inna, ale jednocześnie bardzo charakterystyczna. Kilka bohaterów  wywołało u mnie negatywne emocje, a inne zdobyły moją sympatię przez kibicowałam im do ostatniej strony. Postaci w tej książce jest naprawdę dużo, jednak nie miałam z tym najmniejszego problemu- nic mi się nie myliło ani nie mieszało. Myślę, że spowodowane jest to tym jak świetnie zostali oni wykreowani- są do bólu prawdziwi.



"Zawsze trzeba iść swoją drogą. Tam, gdzie jeszcze nikt nie odważył się iść."

Styl autora jest lekki i przystępny w odbiorze. Nie brakuje w książce dynamicznych i żywych dialogów, momentami przesyconych przekleństwami. Co akurat bardzo mi się podoba, zwłaszcza jeśli są tak idealnie, wręcz naturalnie wplecione w rozmowę. W pewnym momencie tak się wciągnęłam, że nie chciałam odłożyć tej pozycji nawet na chwilę. Z rozdziału na rozdział robiło się ciekawiej, wychodziły na jaw nowe fakty, które, chyba z dziesięć razy, zmieniały moje podejrzenie co do mordercy. Podejrzewałam praktycznie każdego- zaczynając od tych, którzy Adę znali bardzo dobrze, kończąc na tych, którzy nie mieli z nią praktycznie nic wspólnego. Fabuła jest zawiła i została zaplanowana dokładnie od początku do końca, tak by czytelnik zbierał na koniec szczękę z podłogi ☺️

Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych- przeszłość która dzieli się na wtedy i pomiędzy, oraz teraźniejszość. Może wydawać się to nieco pogmatwane, ale osobiście nie miałam żadnych problemów z odnalezieniem się w tej historii. Ostatnie rozdziały przeczytałam jak w transie. Nie potrafiłam odłożyć książki na bok, głównie przez złość i emocje jakie mną targały. Musiałam TU i TERAZ dowiedzieć się kto za tym wszystkim stoi. Zakończenie było zaskakujące, chociaż typowałam wiele morderców i na tę osobę również spadły moje podejrzenia. Jednak im dalej, tym moje typy się zmieniały, więc na koniec i tak byłam miło zaskoczona.


Czy polecam? Oczywiście! Żmijowisko uważam za świetne rozpoczęcie mojej przygody z twórczością Wojciecha Chmielarza. Następną jego książką po którą sięgnę będzie "Podpalacz". Mam nadzieję, że będzie równie dobra.






Annabelle | Lina Bengts Dotter

📝 WYWIAD Z JOANNĄ SZARAŃSKĄ

Hejka, hej! ☺
Dzisiaj nieco bliżej poznacie Joannę Szarańską, autorkę takich książek jak Cztery płatki śniegu, I że ci nie odpuszczę, Kocha, lubi, szpieguje, Nic dwa razy się nie zdarzy i Kłopoty mnie kochają. To właśnie od tej ostatniej pozycji rozpoczęła się moja przygoda z twórczością Joanny. Ta książka jest po prostu rewelacyjna, recenzję możecie przeczytać tutaj.

Joanna Szarańska. Osoba pogodna i czarująca świat swoim uśmiechem. Obserwuje mijające dni z niegasnącym entuzjazmem i oczekuje, że w swoim życiu zrobi coś naprawdę ważnego. Dla innych i dla siebie. Copywriterka o stu specjalnościach. Zakochana w piłce nożnej, języku hiszpańskim i książkach. Miłośniczka powieści Stephena Kinga. Tych najdłuższych. Blogerka z zamiłowania, pisarka dotychczas szufladowa i nałogowa marzycielka. Współpracuje z fundacją Miasto Słów i Klubem z Kawą nad Książką. Na co dzień mama, żona i opiekunka najpiękniejszego pod słońcem schroniskowca rasy mieszanej.



Czy napisanie książki było Twoim marzeniem?

Tak, ale nie takim nagłym, bardziej długotrwałym, dojrzewającym. Książki towarzyszyły mi od dziecka, zawsze dużo czytałam. W pewnej chwili zaczęłam zauważać nie tylko same dzieła, ale i ich autorów, a także myśleć sobie, jak to wspaniale jest tworzyć własne historie. Ale przez długi czas to było takie marzenie odległe, wydające się nie do spełnienia. Coś tam zawsze pisałam. W zeszytach szkolnych, notatnikach, potem na komputerze, czasem natrafiam na te zapiski i łapię się za głowę. Ale że to pójdzie do ludzi? O, o tym to ja nie śmiałam marzyć!

Co lub kto zmotywował Cię do napisania pierwszej książki?


A teraz Cię zaskoczę: do napisania pierwszej zmotywowała mnie jakaś babska gazeta :) A tak serio: natrafiłam kiedyś na konkurs literacki i zapragnęłam wziąć udział. Stworzyłam powieść młodzieżową – dziś byłaby to YA – i posłałam. Do tej pory skręcam
się ze wstydu, co ja tam nawypisywałam :P Ale domyślam się, że pytasz o serię o Kalinie, bo o moich pierwszych podrygach literackich wie mało kto. Kalinę pisałam z myślą o moich przyjaciółkach, a potem z myślą o czytelnikach, którzy tak fajnie przyjęli pierwszą część. Czytelnik to najlepsza motywacja i nie ma znaczenia czy to ktoś zza między czy zupełnie nieznany.

Czy tworząc bohaterów wzorujesz się na znanych Ci osobach?


W pewnym stopniu na pewno. Lubię obserwować ludzi i ich osobliwe zachowania. Jesteśmy tacy różni i to jest wspaniałe, bardzo ciekawe! Moje bohaterki mają sporo ze mnie, po kolei obdarowuje je swoimi cechami. Oczywiście nie wszystkimi. Z kolei inni bohaterowie pojawiający się na stronach książek to zlepek, taki miks różnych cech podejrzanych u ludzi.

Który z bohaterów Twoich książek jest Twoim ulubionym?


Trudne pytanie, bo każdy jest mi na swój sposób bliski. Bardzo lubię Kalinę i mam do niej niebywały sentyment, ale Zojka ma ze mną więcej wspólnego. Skończyła studia, o jakich ja marzyłam, mieszka na wsi, jak ja, jest roztrzepana, ale z sercem na dłoni wychodzi do ludzi i zwierząt. Poza tym bardzo lubię te postaci ciut złośliwe, nie wiem czemu :P Babunia, pani Michalska, no uwielbiam te kobiety :)

Z której swojej książki jesteś najbardziej dumna?


Wiesz, z każdej jestem dumna. Na pewno jestem ogromnie dumna, że w Czterech płatkach śniegu udało mi się nie tylko rozbawić, ale i wzruszyć. A kiedy dostaję maile od czytelników, że ta powieść dała im troszkę do myślenia, że poruszyła jakąś strunę w duszy, no to robi mi się cieplej na sercu.

Czy pisanie jest Twoją pasją? A może pracą?
Przede wszystkim pasją, bo to co kocham robić zawsze traktuję w ten sposób :D Ale pracą również, bo to już nie jest skrobanie literek w zeszycie, gdy najdzie mnie ochota. Teraz za pisaniem stoją terminy, ludzie w wydawnictwie czekający na tekst i czytelnicy oczekujący kolejnych historii. Przede wszystkim czytelnicy. A to oznacza, że nie mogę na pół gwizdka. Nawet pisanie komedii wymaga odpowiedzialności i powagi, haha :D

Piszesz aktualnie jakąś książkę?


W momencie, gdy dostałam od Ciebie te pytania, kończyłam kontynuację Czterech płatków śniegu. Teraz odpoczywam, na ile mogę, i powoli dumam nad trzecim tomem przygód Zojki.

Spotkałaś się z negatywnymi opiniami na temat Twojej twórczości? Jeśli tak, to bierzesz je pod uwagę przy pisaniu kolejnej książki?


Spotkałam się już z różnymi opiniami, pozytywnymi, takimi pół na pół i negatywnymi, a także z sugestiami, radami, wskazówkami i zawsze wszystko biorę sobie do serca. Pewnych rzeczy nie zmieniam, bo taki taki jest styl mojego pisania i gdybym to zmieniła, to już nie byłyby te same książki. Zawsze wnikliwie czytam recenzje, które zawierają krytykę, nie lubię za to, gdy książka po prostu dostanie mało gwiazdek, albo ocenę na zasadzie „nie podobała mi się”, bo trudno mi się do tego odnieść. Na pewno dokładam wszelkich starań, by pisać coraz lepiej, jestem świadoma swoich niedociągnięć w najwcześniej napisanych książkach, czasem jak je przeglądam, nachodzi mnie refleksja, że to, to i jeszcze to napisałabym inaczej, ale staram się tego nie robić :) Pozytywne recenzje też czytam wnikliwie, bo lubię wiedzieć, co czytelnikom się podoba, co im sprawia przyjemność itd.


Jaki jest Twój ulubiony autor lub autorka?


Czytam wielu autorów, ale moim mistrzem jest Stephen King. Dodam jeszcze, że wczesny, bo właśnie jego pierwsze horrory są moimi ulubionymi.


Gdzie lubisz pisać najbardziej?


W domu :) Przy najzwyklejszym stole kuchennym bądź pokojowym, z kubkiem kawy w zasięgu ręki :)

Ostatnio przeczytałam "Kłopoty mnie kochają" i muszę przyznać, że świetnie
bawiłam się podczas czytania tej książki. Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Czy humor zawarty w tej pozycji odzwierciedla Twoje poczucie humoru? Miałaś jakieś trudności w napisaniu tej komedii?

To zdecydowanie mój humor :) Zawsze przed rozpoczęciem książki stresuję się, że nie będę w stanie napisać czegoś, co będzie bawić ludzi. A potem akcja zaczyna się toczyć, a moi bohaterowie robią, co mogą. :)

Asię znajdziecie tutaj:
instagram: joannaszaranska









Koniecznie dajcie znać czy wywiad Wam się podobał i czy znacie twórczość Joanny Szarańskiej ☺️





"Diabelskie zaklęcia" Maxime Chattam

(...) wierzył w istnienie niewidzialnego imperium śmierci. Był to świat różnych emanacji, cieni i westchnień z pogranicza świadomości, istniejący w ludziach od wieków, Świat, który mówi własnym tajemniczym językiem i powoduje, że człowiek nie jest w stanie zapomnieć o śmierci. Świat, który uczy nas, że czas jest nie tylko pojęciem abstrakcyjnym, ale również materializacją tego, czym jest życie - szybko więdnącym bukietem pięknych kwiatów.

Diabelskie zaklęcia
Maxime Chattam

Cykl Trylogia Zła (tom 3)
Tłumaczenie Joanna Stankiewicz- Prądzyńska
Wydawnictwo Sonia Draga
Data wydania 25/04/2018
Liczba stron 469
★★★★★★★★★☆

W lesie zostały znalezione zwłoki mężczyzny. Wszystko wskazuje na to, że umarł wskutek przerażenia. Na miejscu brak jakichkolwiek oznak zbrodni. Niedługo po tym zaczynają znikać młode kobiety. W mieszkaniach brak śladu włamań, a w czasie zniknięcia ich mężowie spali głębokim snem, w efekcie nic nie widzieli ani nie słyszeli.
W Portland zaczynają pojawiać się jadowite pająki, które atakują mieszkańców. Kilka osób ginie wskutek śmiertelnego ukąszenia. Do śledztwa wkraczają Joshua Brolin- prywatny detektyw i Annabel O'Donnel- inspektor policji nowojorskiej. Muszą stawić czoło bezwzględnemu i szalenie okrutnemu zbrodniarzowi.

"W Robaczkowie" Katarzyna Biegańska

"W Robaczkowie" Katarzyna Biegańska

W Robaczkowie

Katarzyna Biegańska


Wydawnictwo Dwukropek
Ilustracje Monika Suska
Liczba stron 64

Wielkimi krokami zbliża się ogromne wydarzenie w Robaczkowie- Dzień Łąki. Z tej okazji dzieci dostały ważne zadanie : przygotowanie dla wszystkich mieszkańców miasteczka przedstawienia, w którym główną rolę będą grały skarby łąki.
Jednak, jak się później okazało, łąka przepełniona jest wieloma rzeczami, które skarbami nie są... 

Jestem zachwycona tą pozycją, zarówno historią w niej zawartą jak i wydaniem. Piękne ilustracje zdobią wszystkie strony, a format książki jest ogromny! Książeczka skierowana jest do dzieci w wieku 6 lat. Jednak moja półtoraroczna córeczka jest nią oczarowana i uwielbia ją przeglądać. Zapewne głównie ze względu na duże i kolorowe ilustracje. 

"W Robaczkowie" Katarzyna BiegańskaDzieci, gdy wyruszyły na poszukiwania skarbów, oczywiście je znalazły, bo łąka przecież jest pełna skarbów natury. Jednak wśród nich były śmieci. Na przykład w piasku Glinik i Chruścik znaleźli starą puszkę, przez którą Chruścik skaleczył sobie czułek. Muchówki znalazły piękne niezapominajki, w których leżał tłusty papier o który Koziułka otarła się skrzydełkami i nie mogła dalej lecieć. Oczywiście skarbów jak i śmieci w książeczce znajduje się więcej. Od tłustego papierka zaczynając, a na rozbitym słoiku kończąc. 





Treść książki jest ciekawa i niesie za sobą mądre przesłanie. Uświadamia dzieciom, że śmiecenie jest złe i przynosi samą szkodę. Moim zdaniem temat dbania o środowisko jest bardzo ważny i powinniśmy dzieciom wpajać wartości już od najmłodszych lat. Z pomocą przychodzą wtedy takie książki jak "W Robaczkowie"- mądre i w łatwy sposób uświadamiające najmłodszym czytelnikom co jest dobre, a co złe. Co najważniejsze, ta pozycja napisana jest naprawdę prostym i zrozumiałym językiem. Dzieci nie będą miały żadnego problemu z jej zrozumieniem i przyswojeniem.

Myślę, że ta pozycja spodoba się zarówno chłopcom jak i dziewczynkom. Dlatego jeśli macie w planach obdarować jakieś dziecko, to pamiętajcie o "W Robaczkowie". Zachwyt dziecka gwarantowany :)

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dwukropek.



instagram