Odwet | Claire Douglas

 Idziemy przez życie, działając najlepiej, jak umiemy, popełniamy błędy, nieświadomie - a czasem umyślnie - krzywdzimy ludzi. Ale skąd możemy wiedzieć, czy skrzywdzeni nie wezmą odwetu? Skąd wiemy, jak długo będą chować urazę i jak bardzo będą czuć się zranieni?
Odwet
"Odwet" Claire Douglas

Odwet
Claire Douglas
Tłumaczenie Marian Leon Kalinowski
Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania 14/10/2020
Liczba stron 400
Ocena 8/10

Choć Libby Hall potrzebuje chwili wytchnienia, nigdy nie rozważała wzięcia urlopu. Aż do momentu, gdy dostaje ulotkę o z atrakcyjną propozycją zamiany domów, którą bez wahania przyjmuje. Po przeprowadzce do posiadłości Heywoodsów dziewczyna zaczyna jednak popadać w paranoję, że jest obserwowana. W jej domu zaczynają dziać się dziwne rzeczy.

Jeśli lubisz thrillery, w których zwroty akcji występują w takiej częstotliwości, że ciężko jest między nimi złapać oddech, to koniecznie zapisz sobie Odwet na liście pozycji do przeczytania! Wierzę, że podzielisz moje zdanie odnośnie do tej książki ☺.

Ale od początku... Zacznę od tego, co mi się nie podobało, mianowicie początek. Sam pomysł z zamianą mieszkań jest genialny, ale sposób w jaki do tego doszło... No coś mi tu nie pasuje, nie wydaje się to wiarygodne, może nawet jest trochę naciągane. Tak naprawdę to jest jedyny minus tej książki, do niczego innego nie jestem w stanie się przyczepić. Tak więc pomijając tę zamianę mieszkań ta powieść to po prostu majstersztyk!

Claire Douglas umiejętnie żongluje słowem, niemal każde zdanie jest podsycone napięciem i strachem, który przekłada się na odczucia czytelnika. Autorka jednym zdaniem potrafiła wzbudzić we mnie niepokój i sprawić, że przechodziły mnie nieprzyjemne dreszcze oraz czułam czyiś oddech na plecach. Już dawno nie czytałam książki, która składałaby się z tak wielu zwrotów akcji, przez które moje usta nieustannie układały się w literę "o", dużego napięcia oraz tak mięsistego i nacechowanego niepokojem języka.

W Odwecie nie doświadczysz brutalnych scen i lejącej się krwi... I właśnie to w tej książce jest niesamowite! Mimo że jest pozbawiona bestialskich incydentów, momentami mrozi krew w żyłach i to powinna być najlepsza rekomendacja tego thrillera. Czasami powieści, które są bardzo krwawe nie wywołują takich emocji, jak Odwet, w którym słowo odgrywa największą rolę i sprawia, że czytelnik ma prawdziwy mętlik w głowie i nie może się pozbierać po tylu zwrotach akcji.

Odwet to książka, którą każdy miłośnik thrillerów powinien przeczytać! Historia Libby i Jamiego pochłania bez reszty, niepokoi, wywołuje gęsią skórkę, sprawia, że nie chce się tej książki odkładać na dłużej niż jest to konieczne. Ostatnie kilkadziesiąt stron to prawdziwy emocjonalny rollercoaster - liczne zwroty akcji, napięcie i zaskakujące zakończenie gwarantują świetną i niezapomnianą przygodę.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem W.A.B.

Bez reszty | Wojtek Miłoszewski

 Wstępując do policji, człowiek kieruje się chęcią pomagania innym. Jest wrażliwy i empatyczny. Wierzy w walkę dobra ze złem. Dlatego nie może pozbawić się tej części siebie, która odczuwa najmocniej. Nie może stać się policjantem robotem, bo wtedy wszystko traci sens. Nie wolno zobojętnieć na krzywdę ludzką. Ale zatrzymując wrażliwość, rezygnuje ze zbroi, mentalnej kamizelki kuloodpornej. Wystawia się na strzał.
Bez reszty

Trzecia córka | Thomas Arnold [PATRONAT]

Gdy przypadkowy mężczyzna przywozi do szpitala poważnie ranną nastolatkę, personel medyczny natychmiast wzywa policję. Słowa pacjentki mrożą wszystkim krew w żyłach, jednak dziewczyna – choć ma poważne obrażenia – odmawia współpracy z funkcjonariuszami. Twierdzi, że będzie rozmawiała tylko z Gregiem Ruckerem. Mimo że wspomniany policjant nie ma pojęcia, kim jest tajemnicza pacjentka i dlaczego prosiła właśnie o niego, przybywa do szpitala.
Wraz z Jade Reflin – panią detektyw z wydziału osób zaginionych – Rucker rozpoczyna enigmatyczne śledztwo rodzące wciąż nowe pytania. Najważniejsze z nich to… Kim tak naprawdę jest Kathy Lutz? Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdy policjanci trafiają do pewnego domu i informują mieszkającą tam kobietę, że prawdopodobnie odnaleźli jej córkę.

Trzecia córka
Thomas Arnold
Wydawnictwo Vectra
Data wydania 09/2020
Liczba stron 488
Ocena 8/10

Trzecia córka


Thomas Arnold to jeden z moich ulubionych pisarzy. Jestem niemal pewna, że podczas czytania jego książki nie pomyślelibyście, że autorem jest Polak. Thomas Arnold akcję swoich thrillerów osadza w Stanach Zjednoczonych i przy tym tworzy rewelacyjny, amerykański klimat. Jeśli nie znacie twórczości tego autora, to gorąco zachęcam Was do przeczytania Horyzontu umysłu lub Mauzoleum. Jestem pewna, że po przeczytaniu jednej książki Thomasa Arnolda, przepadniecie i będziecie chcieli poznać każdą historię, która wyszła spod jego pióra.

18 września nakładem Wydawnictwa Vectra ukazała się Trzecia córka, kolejna świetna i trzymająca  w napięciu powieść Thomasa Arnolda. Każda jego książka to gwarancja dobrej zabawy, zawiłej zagadki kryminalnej, mnóstwa akcji i zaskakującego zakończenia. Tak było i tym razem. Trzecia córka to wielowątkowa powieść, która od pierwszej strony wciąga niemiłosiernie.


Autor już na początku stawia czytelnika w samym centrum drastycznych wydarzeń. Wsiadłam do kolejki górskiej, z której nie mogłam wyjść do póki Thomas Arnold mi na to nie pozwolił. Dziękowałam za chwile spokoju, w których tempo nieco zwalniało. Jednak takich momentów nie było zbyt wiele. Znaczną część tej książki stanowią zaskakujące zwroty akcji, przez które adrenalina buzowała mi w żyłach. To była prawdziwa jazda bez trzymanki. Gdy już wysiadłam z kolejki i przemyślałam całą trasę przejażdżki, w myślach z niedowierzaniem przybiłam Thomasowi Arnoldowi piątkę i przyznałam, że po raz kolejny udało mu się mnie nabrać.

W pewnych momentach byłam zdezorientowana, nic się ze sobą nie kleiło, odniosłam wrażenie, że poruszone wątki do siebie nie pasują. Jednak po przeczytaniu większości książek tego pisarza, wiem, że w jego historiach nie ma miejsca na pomyłki i nieścisłości. Starałam się być czujna, analizowałam wszystko na bieżąco, a i tak Arnoldowi udało się mnie zaskoczyć. Niepokojący klimat tej książki jeszcze długo nie da mi o sobie zapomnieć. Niczego w tej historii nie można być pewnym.

Podsumowując, Trzecia córka to kolejna świetna powieść Thomasa Arnolda, utrzymująca poziom jego poprzednich znakomitych thrillerów. Patronowanie tak rewelacyjnej książce jest dla mnie czystą przyjemnością. Z niecierpliwością czekam na więcej!

Za egzemplarz dziękuję Thomasowi Arnoldowi i Wydawnictwu Vectra. 

Ostatni lot | Julie Clark

Tak to właśnie wygląda, kiedy umierasz, zostawiając po sobie niedokończone sprawy. Ciągle jest się przywiązanym do przeszłości, jakby łączyła nas nierozerwalna nić. Bez ustanku zastanawiasz się "co by było gdyby". To jednak bezsensowne pytanie. Takie rozważania są jak oświetlanie punktowym reflektorem pustej sceny, na której nigdy niczego nie było i nie będzie.


Fikcja | Sylwia Bies [PATRONAT]

Bywa, że człowiek sam dla siebie staje się największym wrogiem, pozwalając, by irracjonalne lęki zupełnie zawładnęły umysłem i zniekształciły obraz rzeczywistości.

maobmaze

Na progu zła | Louise Candlish

(...) jeśli przeczucie mnie nie myliło, nasuwa się pytanie, czemu w takim razie zniszczyłem swoje małżeństwo. Przypuszczalnie dlatego, że nie zdawałem sobie sprawy, jak wiele dla mnie znaczy, dopóki go nie straciłem. Musiałem mieć jakieś autodestrukcyjne zapędy.


Zmuszona, by zabić | Rachel Abbott [PRZEDPREMIEROWO]

(...) trudno jest mi uwierzyć w połowę okrucieństw, które ludzie popełniają na tym świecie. Prawda jest taka (...), że niezależnie od tego, jak blisko kogoś żyjemy, nigdy tak naprawdę nie wiemy do końca, co ma w sercu.


Chmura | Claudia Pietschmann

Czasami trudne problemy rozwiązują się same, a najprostsze rzeczy okazują się przeszkodami nie do przejścia.


Rodzina | Louise Jensen



Rodzina
Louise Jensen
Tłumaczenie Ewa Kleszcz
Wydanwictwo Burda Książki
Data wydania 18/09/2019
Liczba stron 368
Ocena 8/10

Po tragicznej śmierci męża cały świat Laury legł w gruzach. I to dosłownie. Rodzina Gavana nie chce jej znać. Długi rosną w oszałamiającym tempie. Firma ubezpieczeniowa odmawia wypłaty odszkodowania, a właściciel domu, który wynajmują, grozi eksmisją. A jakby tego było mało, jej nastoletnia córka Tilly oddala się od niej... Tilly też nie brakuje problemów. Przez całą tę sprawę z ojcem staje się w swojej klasie wyrzutkiem. Katie - jej naczelna prześladowczyni - odbija jej chłopaka. Odwraca się od niej nawet ukochana kuzynka Rhiannon. Gdy swoją pomoc oferuje im Alex - właściciel biofarmy za miastem i charyzmatyczny przywódca tamtejszej wspólnoty - Laura jest w siódmym niebie. Nie może jej nie przyjąć. Zresztą trudno odmówić, gdy wszyscy mieszkańcy farmy otaczają je takim wsparciem i troską. Z dnia na dzień stają się im coraz bliżsi, zupełnie jak rodzina. Laura i Tilly jeszcze nie wiedzą, że na tej farmie nie można ufać nikomu. I że ich piekło dopiero się rozpoczyna...


~~~

Poziom manipulacji w tej pozycji mnie zachwycił. W dodatku Rodzina pokazuje jak łatwo brak rozmowy i otwartości może wpłynąć na relacje rodzinne... Zdziwiło mnie, do czego w tej książce doprowadzały niedopowiedzenia, które wynikały z chęci ochrony bliskiej osoby, a tymczasem dochodziło do jeszcze większych komplikacji. Każdą sytuację bohaterowie widzieli na swój sposób, interpretowali ją błędnie, przez co czuli się oszukani, odepchnięci i zranieni. W tym wszystkim nie pomaga jeden z bohaterów, który potrafił okręcić każdego wokół swojego palca, a umiejętność manipulacji opanował do perfekcji. 

Powieści Louise Jensen uwielbiam za to, że nie da się od nich oderwać. Każdy rozdział kończy się w taki sposób, że nie można książki odłożyć nawet na chwilę. W Rodzinie znalazłam wszystko, czego od thrillerów oczekuję- genialną kreację bohaterów, zwłaszcza Alexa, właściciela biofarmy, dobrze zaplanowaną fabułę, zwroty akcji, napięcie i zaskakujące zakończenie. Po dłuższym przemyśleniu (przeczytałam tę książkę kilka dni temu), dochodzę do wniosku, że zakończenie było jednak trochę przekombinowane (tak samo jak w Surogatce tej autorki). Nie chciałabym za dużo zdradzać, bo spoilerami wręcz gardzę, ale powiązania, jakie się pojawiły w tej pozycji są mało prawdopodobne i bardzo zakręcone. Fabuła owszem, jest dobrze zaplanowana, a wątki łączą się naprawdę w zaskakujący sposób, ale odnoszę wrażenie, że Louise Jensen gdzieś przedobrzyła.

Klimat tej powieści jest bezbłędny... Farma niedostępna dla ludzi z zewnątrz, zamknięta społeczność, mnóstwo tajemnic, wiele niedopowiedzeń, żałoba, która odbiła piętno na Tilly i Laurze, ogrom emocji i sekrety. Jednym słowem - polecam ☺

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.

Nie pozwól mu odejść | Kathryn Croft

Mroczny thriller o ludzkich sekretach,
które nigdy nie powinny wyjść na jaw.


Czytamy Cobena

Jeśli obserwujecie mnie na instagramie to zapewne wiecie o co chodzi w akcji #CzytamyCobena. Pomyślałam jednak, że warto puścić tę zabawę w świat, tak aby jak najwięcej osób mogło się do niej przyłączyć, w końcu im nas więcej tym lepiej ☺
Zacznę zatem od początku... Z Dominiką, którą na instagramie znajdziecie pod nazwą @domsonczyta, jesteśmy wielkimi (można chyba powiedzieć, że największymi ☺) fankami twórczości Harlana Cobena. Mam do tego autora ogromny sentyment, bo to właśnie od jednej z jego książek zaczęła się moja przygoda z czytaniem, więcej możecie przeczytać o tym tutaj.
Wpadłyśmy z Dominiką na pomysł, że warto zorganizować akcję, dzięki której my odświeżymy sobie naszą ulubioną serię z Myronem i Winem i być może zachęcimy do jej odświeżenia, bądź poznania inne osoby. Jednak nie chcąc Was ograniczyć postanowiłyśmy zorganizować akcję, którą możecie dopasować po Wasze potrzeby. Co najważniejsze, możecie przyłączyć się do niej w dowolnym momencie.

Seria z Myronem i Winem
Jak wspominałam wcześniej, my postanowiłyśmy odświeżyć sobie serię z Myronem i Winem, która liczy jedenaście tomów. Plan jest następujący - jeden miesiąc to jedna część z serii. Zabawę zaczęłyśmy w lipcu, więc w tym miesiącu czytamy już trzeci tom. Dwunastego miesiąca akcji przeczytamy jakąś książkę spoza serii. Jeśli również chcecie sobie odświeżyć bądź poznać tę serię, to zapraszam do zabawy! Po prostu skończycie całą serię nieco później.





Ale ja nie chcę, w ramach akcji #CzytamyCobena, czytać serii z Myronem i Winem
Nic nie szkodzi! Możecie sobie sami rozplanować poszczególne miesiące i czytać te książki na które macie ochotę. Obojętnie czy będzie to seria z Bolitarem, trylogia z Mickey'em czy powieści spoza serii. W tej zabawie chodzi o to, by czytać książki Cobena, a ma ich na swoim koncie naprawdę dużo, także na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.

Plansze i rozdanie
Tutaj znajdziecie plansze, które możecie śmiało zapisać na telefonie czy udostępnić na instagramie i zaznaczać sobie na bieżąco przeczytane powieści- pełna dowolność! Plansz jest kilka- jedna, której używamy z Dominiką - z pełną rozpiską serii, druga z pustymi polami na tytuły, które chcecie przeczytać, oraz dwie plansze dla osób, które chcą przyłączyć się na miesiąc lub kilka miesięcy :)
Dodatkowo na instagramie będziemy z Dominiką organizować rozdania, w których będziecie mogli wygrać dowolną książkę Cobena. Co trzeba zrobić? W miesiącu w którym trwa rozdanie (będziemy o tym informowały na stories, w tym miesiącu - we wrześniu - rozdanie trwa) należy udostępnić zdjęcie dowolnej książki Cobena i oznaczyć je hashtagami #CzytamyCobena #maobmaze #domsonczyta. Zdjęcie, które skradnie nasze serce wygrywa, a zwycięzca zgarnie dowolną książkę Cobena, która do tej pory ukazała się w Polsce.

#CzytamyCobena w pigułce:
- dołączacie kiedy chcecie i bierzecie udział w wyzwaniu tak długo jak wam to odpowiada
- sami wybieracie tytuły, które chcecie przeczytać/ odświeżyć w ramach zabawy, bądź przyłączacie się do nas i czytacie chronologicznie serię z Myronem i Winem
- dla urozmaicenia zabawy, możecie wziąć udział w rozdaniu

Co myślicie o tej akcji? Zamierzacie się przyłączyć? ♥

Teraz zaśniesz | C.J. Taylor

Zdumiewające, jak zwodnicze potrafią być pozory i jak nadal oceniamy ludzi na podstawie tego, co widzimy, słyszymy i przypuszczamy. Jak to mówią? Wystarczy siedem sekund, żeby zrobić pierwsze wrażenie. Wolimy myśleć, że nie oceniamy innych, ale tak nie jest. Oczywiście, że ich oceniamy. Wszyscy to robią. Życie jest mniej pogmatwane, kiedy szufladkujemy ludzi i przyklejamy im etykietki.


Bezbronne | Taylor Adams [PRZEDPREMIEROWO]

Czasami Bóg posyła ludzi tam, gdzie są potrzebni. Nawet kiedy oni sami o tym nie wiedzą.

Kasacja | Remigiusz Mróz

Na świecie jest właśnie taka sprawiedliwość, jaką dostaliśmy. Każdy ma swoją rolę do odegrania. Prokurator wyolbrzymia, my pomniejszamy, a sędzia szuka czegoś pośrodku. A przedtem ktoś układa normę prawną, wokół której wszyscy tańczymy jak pieprzeni Indianie, odpychając się wzajemnie i podkładając sobie nogi. To jest sprawiedliwość w demokratycznym wydaniu.

Kasacja


Remigiusz Mróz

Cykl: Joanna Chyłka (tom II)
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 18/02/2015
Liczba stron 496
Ocena 8/10

Syn biznesmena zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Sprawa wydaje się oczywista. Potencjalny winowajca spędza bowiem 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu w towarzystwie ciał zamordowanych osób.
Sprawę prowadzi Joanna Chyłka, pracująca dla bezwzględnej, warszawskiej korporacji. Nieprzebierająca w środkach prawniczka, która zrobi wszystko, by odnieść zwycięstwo w batalii sądowej. Pomaga jej młody, zafascynowany przełożoną, aplikant Kordian Oryński. Czy jednak wspólnie zdołają doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału?
Tymczasem ich klient zdaje się prowadzić własną grę, której reguły zna tylko on sam. Nie przyznaje się do winy, ale też nie zaprzecza, że jest mordercą.
Dwoje prawników zostaje wciągniętych w wir manipulacji, który sięga dalej, niż mogliby przypuszczać.


~~~

W końcu nastał dzień w którym Kasację odłożyłam na stos książek przeczytanych. O twórczości Remigiusza Mroza słyszałam wiele skrajnych opinii. Jedni tego pisarza chwalą i z wypiekami na twarzy czekają na kolejne książki, innych odstrasza tempo wydawania nowych powieści. Jednak o serii z Chyłką słyszałam niemal same pochwały, dlatego postanowiłam przekonać się na własnej skórze o co tyle szumu. I wiecie co? To naprawdę świetna książka!

Przyznam bez ogródek, że nie spodziewałam się, że Kasacja aż tak mnie pochłonie. Od pierwszej strony mnie wciągnęła, a w pewnym momencie aż trudno było mi się od niej oderwać. Autor niemal na każdym kroku mąci, podrzuca mylne tropy, co finalnie sprawia, że zakończenie tej historii jest nie do przewidzenia. Gdy już wymyśliłam potencjalne zakończenie, będąc jednoczenie pewną, że tak się ta historia skończy, na jaw wychodziły nowe fakty, a moje przypuszczenia waliły się jak domek z kart. Fabuła została misternie zaplanowana, nie zostawiając miejsca na niedopowiedzenia, dziwne zbiegi okoliczności czy wydarzenia mało prawdopodobne. Przygody prawniczego duetu tak mnie pochłonęły, że nie chciałam nawet na chwilę odkładać tej książki. Akcja nie zwalniała tempa, ciągle się coś działo. Na próżno szukać w Kasacji nudnych i długich opisów. Remigiusz Mróz poświęca uwagę tylko rzeczom istotnym, co jest ogromnym plusem, bo zdecydowanie bardziej wolę książki dynamiczne i trzymające w napięciu.

Na chwilę uwagi zasługuje duet Chyłka i Zordon, którzy od początku zdobyli moją sympatię. Zwłaszcza patronka Oryńskiego, która jest kobietą twardo stąpającą po ziemi, bezkompromisową, niezwykle ekspresyjną, wygadaną, pewną siebie, momentami arogancką i cyniczną. Jednym słowem bohaterka idealna, przynajmniej dla mnie, bo właśnie takie postaci w książkach uwielbiam. Zordon przy niej wypada, zwłaszcza na początku, dość słabo, jednak i on ma w sobie coś intrygującego. Po prostu nie da się go nie lubić. Oboje bardzo się różnią, jednak idealnie się uzupełniają. Dużym plusem są również smaczki prawnicze, które Remigiusz Mróz nieustannie na kartkach tej powieści serwuje czytelnikom. Bardzo lubię twórczość Johna Grishama, którego do tej pory uważałam za mistrza thrillera prawniczego. Co tu dużo pisać... W moim odczuciu Grisham ma nie lada konkurenta w walce o ten tytuł.

Podsumowując, nie spodziewałam się, że Kasacja spodoba mi się do tego stopnia. Nietuzinkowi bohaterowie, misternie zaplanowana fabuła, mnóstwo emocji, duża dawka humoru, szybko pędząca akcja i zaskakujące zakończenie. Czego chcieć więcej? Z ogromną przyjemnością sięgnę po kolejne części tego cyklu.









Naturalista | Andrew Mayne

Kiedy życie stawia człowieka w sytuacji zero-jedynkowej, wówczas zyskuje on niezwykłą przejrzystość myśli.

Morderczyni | Sarah A. Denzil [PRZEDPREMIEROWO]

Ludzki mózg jest kruchy, pełen drobnych impulsów elektrycznych wysyłających sygnały do reszty ciała. Nasze myśli, nasze uczucia, nasz język - wszystko to bierze początek w nim, więc kiedy jeden z tych drobnych elektrycznych impulsów wymknie się spod kontroli, to cała reszta też.

Morderczyni

Sarah A. Denzil

Tłumaczenie Grażyna Woźniak
Wydawnictwo FILIA
Liczba stron 348
Ocena 9/10
Premiera 16/01/2019

Dziecko zabiło dziecko.

Tak orzekł sąd.
Ale kto tak naprawdę zabił Maisie Earnshaw?
Siedem lat temu sześcioletnia Maisie zostaje zamordowana.
Odpowiedzialność za jej śmierć spada na czternastoletnią Isabel. Dziewczynka nic nie pamięta, ale na ubraniu i dłoniach ma krew Maisie. Sąd skazuje ją za morderstwo. 
Leah zaczyna pracę w szpitalu psychiatrycznym dla szczególnie niebezpiecznych przestępców. Poznaje Isabel i spędza z nią dużo czasu. Wkrótce zaczyna podejrzewać, że ktoś inny jest winien śmierci dziewczynki sprzed siedmiu lat. Jeśli tak, to kto to zrobił?  I czy da się zwrócić młodej dziewczynie skradzione dzieciństwo i zdjąć z niej piętno morderczyni?

~~~

Byłam bardzo ciekawa tej książki, ponieważ na temat poprzedniej powieści tej autorki, zatytułowanej Milczące dziecko, widziałam wiele skrajnych opinii. Gdy pojawiła się możliwość przeczytania Morderczyni, nie zastanawiałam się dwa razy, zwłaszcza, że opis jak i okładka są bardzo intrygujące. Bez wątpienia będzie to jedna z ciekawszych książek tego roku, bowiem dostarczyła mi wiele emocji i kilkakrotnie przyprawiła mnie o gęsią skórkę.

Napiszę bez ogródek... Dałam się wrobić! Autorka przez całą książkę podrzuca mylne tropy, miesza czytelnikowi w głowie, sprawia, że w Morderczyni tak naprawdę wszystko jest możliwe. Bywały również momenty, gdy nie wiedziałam już co jest prawdą, a co fikcją. To jest jedna z tych pozycji od których nie da się oderwać, która wciąga bez reszty i sprawia, że gdy tylko odłoży się ją na bok, to historia i tak "żyje" w głowie czytelnika. Autorka rewelacyjnie zbudowała napięcie- początkowo było spokojnie, jednak już od pierwszych stron ta książka szokuje i zasiewa w głowie czytelnika ziarnko niepewności. W pewnym momencie akcja rusza i pędzi na łeb na szyje, przyprawia o szybsze bicie serca i sprawia, że wszystkie wymyślone zakończenia tej historii sypią się jak domek z kart. Tu nic nie jest oczywiste, w tej historii WSZYSTKO jest możliwe. Niemal każdy rozdział kończy się w taki sposób, że pytania i wątpliwości się nawarstwiają, a odpowiedzi w dalszym ciągu nie ma... Do pewnego momentu, bo gdy wszystko w końcu nabiera sensu, gdy jesteśmy coraz bliżej zakończenia, odpowiedzi spadają jak grom z jasnego nieba- szokując i przerażając. W dodatku klimat tej książki jest od samego początku niepokojący, mroczny i wręcz paranoiczny.

Główną bohaterkę polubiłam od pierwszych stron, kibicowałam jej, by mimo wyrządzonej krzywdy stanęła na nogi i walczyła o godne oraz szczęśliwe życie. Na temat Leah czuję, że mogłabym się rozpisać bez końca, ale gdybym to zrobiła to z pewnością zdradziłabym wam za dużo szczegółów z książki, a tego nie chcę robić. Ta pozycja zasługuje na to, byście poznali ją sami, bez zbędnych spoilerów ☺️ Jednak muszę wspomnieć o tym, że Sarah A. Denzil stworzyła pełnokrwistych, prawdziwych bohaterów. Każdy z nich jest bardzo charakterystyczny i wywołujący u czytelnika inne emocje. Kolejnym plusem jest zakończenie, które może nie szokuje do tego stopnia, że szczękę zbiera się z podłogi, ale bez wątpienia jest zaskakujące i bardzo złożone. A ostatnie zdanie przyprawiło mnie o gęsią skórką i jest zapowiedzią (mam nadzieję!) kolejnej mocnej książki.

Ogrom emocji, niepokojący, momentami przerażający klimat, szybka akcja, pełnokrwiści bohaterowie, zaskakujące zakończenie, wiele napięcia i mnóstwo zwrotów akcji... To wszystko znajdziecie w Morderczyni.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu FILIA.



Mauzoleum | Thomas Arnold [PATRONAT]

Gdy nie ma innych opcji,
na siłę próbujemy dostosować rzeczywistość do teorii.

Mauzoleum

Thomas Arnold

Wydawnictwo Vectra
Data wydania 16/11/2018
Liczba stron 432
Ocena 9/10

Po tragicznej śmierci rodziców oraz żony, milioner Tom McCain musi zmierzyć się nie tylko z żalem po stracie, ale też z samotnym wychowaniem dwóch synów. Gdy i on ginie, a także młodszy z braci, ostatnim dziedzicem zamieszkującym olbrzymią rezydencję pozostaje Derrian McCain. W tym samym czasie w lokalnej gazecie pojawia się artykuł o enigmatycznym tytule: "Klątwa McCainów czy domu Meyerów", jednak ktoś dokłada wszelkich starań, aby nic, co związane z poprzednimi właścicielami rezydencji, nie wyszło na jaw. Osiem lat później w ręce Zacka Seegera przypadkiem trafia błędnie zaadresowany list, w którym Derrian McCain, jak gdyby nigdy nic, zwraca się do swego nieżyjącego brata i wysyła mu klucze do domu, gdyż sam musi się udać na operację poza granice kraju. Zack oraz jego partnerka Nicole nie mają pojęcia o zaszłościach w rodzie McCainów. Z pewnością nie zwróciliby na list większej uwagi, lecz wstępnie trafił on do Adama Athertona - zmarłego przed dwoma tygodniami sąsiada, o którym mieszkańcy osiedla wiedzieli bardzo niewiele.

Kolejna rewelacyjna książka Thomasa Arnolda za mną i mimo że skończyłam ją jakiś czas temu, to dalej nie umiem wyjść z podziwu. Mauzoleum to po prostu majstersztyk pod każdym względem. Znajdziecie tu wszystko co thriller powinien posiadać -  intrygujących bohaterów, rewelacyjną fabułę, mnóstwo wątków, wiele mylnych tropów, ogromne napięcie, akcję momentami pędzącą na łeb na szyje oraz zakończenie które wbija w fotel i sprawia, że czytelnik szczękę zbiera z podłogi jeszcze długi czas po skończeniu tej historii. Czy to nie jest świetna zachęta do sięgnięcia po tę pozycję?! Autor znakomicie buduje napięcie, czasami emocji w jego książkach jest tak dużo, że zaczynam się martwić o moje zdrowie- kilka razy prawie zawału dostałam ☺️ Jeśli chodzi o Mauzoleum, to zdarzyło mi się odłożyć książkę, po kilku mocniejszych fragmentach, bo po prostu musiałam ochłonąć. Thomas Arnold jak nikt inny potrafi wywołać u czytelnika mnóstwo emocji i sprawić, że przejście po domu pogrążonym ciemnością przyprawia o gęsią skórkę.


Ilość wątków przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Jak zawsze, jeśli chodzi o twórczość Thomasa Arnolda, podczas czytania zastanawiałam się jakim cudem to wszystko połączy się w jedną zgrabną całość. Na końcu nie dość, że wszystkie wątki się połączyły to jeszcze w cholernie szokujący sposób. Naprawdę do tej pory nie umiem pojąć skąd autor bierze pomysły na tak złożone, wciągające i zaskakujące powieści. Teraz, gdy znam zakończenie, jestem pełna podziwu tego w jak prosty sposób  Thomasowi Arnoldowi  udało się mnie zmylić i wodzić za nos przez całą książkę. Ileż ja miałam pomysłów na zakończenie tej historii, ile przez moją głowę przewinęło się przypuszczeń, ile osób podejrzewałam...
A okazało się, że cały mój wysiłek był na marne, bo nawet nie byłam bliska odgadnięcia zakończenia tej historii.

Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. W 1985 roku i w teraźniejszości. Zdecydowanie częściej w Mauzoleum mamy do czynienia z historią rozgrywającą się z w czasie obecnym, z czego bardzo się cieszę, bo to głównie historia głównych bohaterów- Zacka oraz Nicole pochłonęła mnie bez reszty. Akcja w tej pozycji pędzi na łeb na szyję, dialogi są dynamiczne i bardzo realne. Nie brakuje przekleństw, ironii i czarnego humoru. Jednym słowem - POLECAM. Ta książka pochłania od pierwszej strony i trzyma w napięciu do samego końca!


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Thomasowi Arnoldowi oraz Wydawnictwu Vectra.


Nigdy nie zapomnisz | Kathryn Croft

Nigdy nie zapomnisz to moje trzecie spotkanie z autorką. Po fenomenalnym, według mnie, Nie ufaj nikomu i świetnym thrillerze Tylko jedno kłamstwo Kathryn Croft wskoczyła na listę moich ulubionych autorek. Czy jej najnowsza książka podobała mi się równie bardzo?

Nigdy nie zapomnisz

Kathryn Croft

Tłumaczenie Ewa Kleszcz
Wydawnictwo Burda Książki
Data wydania 31/10/2018
Liczba stron 386
Ocena 6/10

Leah Mills wiedzie życie uciekinierki i wciąż próbuje wymazać z pamięci wstrząsające wydarzenia z przeszłości. Samotna, pozbawiona przyjaciół i miłości, izoluje się od świata, jednak gdy na horyzoncie pojawia się Julian, bohaterka zaczyna wierzyć, że w końcu uda się jej ułożyć sobie życie. Niestety przeszłość i tak o sobie przypomina.
W rocznicę tamtego przerażającego dnia Leah otrzymuje kartkę z życzeniami. Dociera do niej, że jest ktoś, kto nie pozwoli jej zapomnieć i nie spocznie, dopóki nie zniszczy namiastki normalnego życia, jaką sobie stworzyła.

Ale czy Leah rzeczywiście jest tylko niewinną ofiarą, czy może zasłużyła na karę? Czy ktokolwiek będzie mógł ją zrozumieć… i jej wybaczyć?

~~~
Niestety muszę przyznać, że z trzech książek Croft, jakie do tej pory przeczytałam Nigdy nie zapomnisz jest najsłabszą. Autorka bardzo wysoko podniosła sobie wcześniej poprzeczkę- ciągłe zwroty akcji, ogromne napięcie, świetne pomysły na fabułę. Jednak tym razem, w moim odczuciu, poszło coś nie tak. Mimo że zakończenie było zaskakujące, to niestety przy okazji przekombinowane. Patrząc na całokształt, ta książka była po prostu nudna i momentami irytująca. Nie było ogromnego napięcia do którego Kathryn Croft wcześniej przyzwyczaiła swoich czytelników.





Dużym plusem jest to, że akcja toczyła się na dwóch płaszczyznach czasowych- teraz i kilkanaście lat wcześniej. Uwielbiam tak poprowadzoną akcję, bo wydarzenia i wątki powoli się zazębiają, co daje coraz lepszy obraz na zachowanie głównych bohaterów. W tym przypadku na zachowanie Leah, która przez cały czas użala się nad sobą. Na każdym roku powtarza jak jej życie jest nudne, bez sensu i pozbawione barw- na swoje życzenie tak poza tym. Wątek prześladowania również pozostawia wiele do życzenia. Jest mało prawdopodobny, a wyjaśnienia, że główna bohaterka była młoda, dlatego nie postąpiła inaczej (jeśli przeczytacie tę książkę, to będziecie wiedzieć o co mi konkretnie chodzi) po prostu nie kupuję. Tak samo jak tego, że pozostałe osoby przyklaskiwały dziejącym się rzeczom. No kiepsko to wyszło moim zdaniem. Jak wspomniałam zaskoczenie jest zaskakujące i absolutnie nie spodziewałam tego jak ta historia się skończy. Jednak 3/4 książki były tak nudne, nijakie, że to zakończenie nie zrobiło na mnie dużego wrażenia. Niemniej jednak nie żałuję, że sięgnęłam po tę książkę, bo Kathryn Croft jest jedną z moich ulubionych zagranicznych autorek i jedna słabsza pozycja tego nie zmieni. Ile ludzi tyle opinii- mnie zachwyciło Nie ufaj nikomu i Tylko jedno kłamstwo, a innym się nie podobały te książki. Tak samo może być z Nigdy nie zapomnisz.

Jeśli jesteście fanami Kathryn Croft to sięgnijcie po tę książkę, jednak nie nastawiajcie się na zawrotne tempo do jakiego przyzwyczaiła nas autorka. Jeśli natomiast nie czytaliście jeszcze żadnej jej książki, to absolutnie nie zaczynajcie swojej przygody z jej twórczością od tej pozycji. Zdecydowanie bardziej polecam Tylko jedno kłamstwo i Nie ufaj nikomu.


Za egzemplarz serdecznie dziękują Wydawnictwu Burda Książki.


Tetragon | Thomas Arnold

Chęć wymierzenia sprawiedliwości to potężny oręż, jeżeli w niego wierzymy i wiemy, jak go używać. Dobrze wykorzystany, może stać się zabójczy. 

Tetragon | Thomas ArnoldTetragon

Thomas Arnold

Wydawnictwo Vectra
Data wydania 14/10/2015
Liczba stron 408
Ocena 8/10

Syn wiceszefa policji znika w podejrzanych okolicznościach, a na miejscu domniemanej zbrodni technicy znajdują ślady jego krwi. Rozpoczyna się pozornie typowe śledztwo, które szybko spowija mgła niejasności, gdy na jaw wychodzą dziwne zachowania Erica McAleera oraz tożsamość mężczyzny, z którym spotkał się tuż przed zniknięciem. Podczas przeszukania mieszkania, James Adams – detektyw z wydziału zabójstw w Cleveland – znajduje dziwnego, martwego owada. Niecodzienne odkrycie postanawia skonsultować z entomologiem, który uświadamia mu, że przypadki nie istnieją.
W tym samym czasie młodszy kolega Adamsa zza ściany – detektyw David Ross - zostaje przydzielony do zbadania zwłok porzuconych w kolejowym magazynie. Wszystko wskazuje na to, że ofiara nie żyła już od kilku miesięcy, ale nikt nie potrafi wyjaśnić, jak się tam znalazła. Podczas sekcji patolog znajduje w ciele nieboszczyka szereg toksyn, które składem przypominają jad pewnego pajęczaka.
Detektywi nie przypuszczają, że z dnia na dzień pozostaje coraz mniej czasu, a każdy ich krok jest poddawany skrupulatnej analizie. Nie mają też pojęcia, o jaką stawkę toczy się gra, w którą ktoś każe im grać.

Wczoraj skończyłam Tetragon i w dalszym ciągu nie umiem wyjść z podziwu. WOW! To było naprawdę dobre. Musicie wiedzieć, że jeżeli chodzi o twórczość Thomasa Arnolda to nic nie jest oczywiste. Możecie mieć milion teorii i pomysłów na zakończenie historii, a na koniec i tak spotka Was ogromne zaskoczenie. Myślałam, że skoro za mną jest już kilka jego książek, to uda mi się przewidzieć chociaż część zaskoczenia. Nic bardziej mylnego! Szczena mi opadła... i to z trzy razy. Gdy już myślałam, że wszystko zostało rozwiązane... BACH! zwrot akcji i to taki, że naprawdę szczękę zbierałam z podłogi. Za to uwielbiam thrillery i kryminały- za elementy zaskoczenia, zwroty akcji i napięcie. Wszystko zawsze znajduję w książkach Thomasa Arnolda.

Tetragon | Thomas ArnoldStyl autora jest niezmienny- bardzo lekki, a jego książki są wręcz przepełnione dialogami, co akurat uwielbiam! Nie lubię pozycji, w których autorzy zbędnie rozpisują się nad rzeczami nieistotnymi, które są pełne nudnych i długich opisów. W twórczości Thomasa Arnolda na próżno tego szukać. Kolejnym plusem są świetnie wykreowani bohaterowie, zwłaszcza rewelacyjny duet Ross i Adams, który skradł moje serce. Ze smutkiem skończyłam Tetragon, bo za mną już wszystkie książki z tej serii. Chociaż Thomas Arnold przygotował dla czytelników nowy thriller- Mauzoleum, którego premiera będzie wkrótce. Ponoć nie do końca będzie to część z Rossem i Adamsem, także jestem szalenie ciekawa czym autor tym razem nas zaskoczy.

W tej książce tajemnica goni tajemnice. Przez cały czas zadawałam sobie pytania- co tu się właściwie dzieje? Jakim cudem to wszystko na koniec się rozwiąże? O co tu chodzi? Kto jest wrogiem, a kto przyjacielem? Jak się pewnie domyślacie, mimo moich wątpliwości, wszystko się na końcu wyjaśniło i to w szalenie zaskakujący sposób! Co udowadnia, że kto jak kto, ale Thomas Arnold ma niebywałą smykałkę do tworzenia nieco zagmatwanych, zawiłych, ale jednocześnie bardzo spójnych historii. Każda jego pozycja składa się z wielu wątków, które początkowo wydają się w ogóle ze sobą nie powiązane, ale na koniec łączą się w logiczną i bardzo zaskakującą całość.

Tetragon to druga część serii z Rossem i Adamsem, ale śmiało można czytać je w dowolnej kolejności, bowiem zagadki kryminalne nie są ze sobą powiązane. Ja przeczytałam tę serię w bardzo zawrotnej kolejności- najpierw trzecią, potem czwartą, następnie pierwszą, a wczoraj skończyłam drugą. Przyznam bez ogródek, że jest to jedna z moich ulubionych serii, a Rossa i Adamsa, darzę ogromną sympatią, dlatego też wzięłam sobie na cel przeczytanie kiedyś całej serii w kolejności chronologicznej.

Jeśli jesteście miłośnikami thrillerów to nie możecie przejść obok książek Thomasa Arnolda obojętnie! Pozostałe moje opinie, na temat jego thrillerów znajdziecie tutaj- 33 dni prawdy, Horyzont umysłu, Efektor.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję autorowi oraz wydawnictwu Vectra.

Nie odpuszczaj | Harlan Coben

Jeśli trzeba wybrać pomiędzy drogą A i drogą B, czasami lepiej zostać tam, gdzie się jest, i poznać ukształtowanie terenu.

Nie odpuszczaj

Harlan Coben

Tłumaczenie Andrzej Szulc
Wydawnictwo Albatros
Data wydania 03/10/2018
Liczba stron 398
Ocena 8/10

Przed laty, jeszcze w szkole średniej, detektyw Napoleon „Nap” Dumas stracił brata. Leo i jego dziewczyna Diana zostali znalezieni martwi na torach kolejowych. W tym samym czasie zniknęła bez śladu również Maura, którą Nap uważał za miłość swojego życia. Kiedy po latach od zaginięcia Maury śledczy znajdują jej odciski palców w samochodzie należącym do podejrzanego o morderstwo, Nap rozpoczyna gorączkowe śledztwo. Zamiast odpowiedzi natrafia jednak na kolejne niewiadome. Okazuje się, że nie wiedział nic ani o kobiecie, którą kochał, ani o przyjaciołach z dzieciństwa, ani o opuszczonej bazie wojskowej, w pobliżu której dorastał, a przede wszystkim – nie wiedział nic o Leo i Dianie, których śmierć jest o wiele bardziej mroczna i przerażająca, niż kiedykolwiek mógłby sobie wyobrazić.



Harlan Coben to mój ulubiony autor i to dzięki jego twórczości zaczęłam "nałogowo" czytać książki. Byłam pod wrażeniem tego w jak lekki sposób pisze, jednocześnie rewelacyjnie buduje napięcie, a zakończenia jego książek zawsze wbijają w fotel.  Każdy kolejny jego thriller udowadnia, że kto jak kto, ale Coben od początku utrzymuje znakomity poziom. Do tej pory nie udało mi się chyba w żadnej jego książce przewidzieć zakończenie, ale Nie odpuszczaj jest inaczej. Dosyć szybko zorientowałam się, jak ta pozycja się zakończy. Jednak jak na Cobena przystało, w jego książkach nie można domyślić się wszystkiego. Harlan wodzi czytelnika za nos, podrzuca mylne tropy i dzięki temu zawsze w zakończeniu znajduje się element zaskoczenia, który wcześniej jest nie do przewidzenia.

Seria z Myronem i Winem jest moją ulubioną, dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy w Nie odpuszczaj pojawił się na chwilę Myron. Od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech od uch do ucha, a autor jeszcze bardziej u mnie zapunktował. Cieszę się, że przygotował dla czytelników małą niespodziankę i udało mu się wpleść w fabułę, postać z serii.

Mocną stroną thrillerów Cobena są bohaterowie i w Nie odpuszczaj nie mogło być inaczej. Podoba mi się, że postaci zawsze są prawdziwe, każda ma wady i zalety. Nie ma mowy o wyidealizowaniu. W tej pozycji to Nap gra główne skrzypce i z jego perspektywy poznajemy całą historię. Mimo że swoje za uszami ma, zdobył moją sympatię. Po przeczytaniu ostatniej strony tej książki zrobiło mi się nawet smutno, bo naprawdę zżyłam się z głównym bohaterem.

O stylu autora nie muszę chyba dużo pisać. Ci z was, którzy przeczytali chociaż jedną książkę Cobena wiedzą, że pisze on z niesamowitą lekkością, a od czytania naprawdę trudno się oderwać. Zwłaszcza w momentach, gdy napięcie sięga zenitu. W tej pozycji znajdziecie również dużo zwrotów akcji, które będą ciągle zmieniały wasze podejrzenia, co do zakończenia tej historii. Grzechy przeszłości często odbijają się czkawką, a wiedzą o tym bardzo dobrze, bohaterowie tej książki, którzy jeszcze kilkanaście lat później będą musieli się zmierzyć z konsekwencjami, podjętych przez nich decyzji.




Podsumowując, Harlan Coben w dalszym ciągu utrzymuje cholernie dobry poziom. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam. Znajdziecie tu wszystko, co dobry thriller powinien posiadać - barwnych bohaterów, niebanalną fabułą, ciekawe zakończenie, zwroty akcji i dużo napięcia.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros.


instagram