Śmierć to taki elegancki sposób zakończenia związku. Żadnej zdrady, nudy, długich i trudnych rozmów. Żadnego "podobno ciągle sama". Żadnego wpadania na siebie na imprezach i ślubach znajomych. Żadnego "ale przytyła", czy "ale się postarzała". Śmierć była ostateczna, tajemnicza i zostawiła ci ostatnie słowo. Na zawsze.
Życie nie polega na dążeniu do doskonałości, na staraniu się o czyjąś miłość. Jeśli ktoś ma nas kochać, pokocha także tę niewidzialną część. Bo nie kocha się za brak wad, ale razem z nimi.
O śmierci kogoś bliskiego wiem więcej, niż by ci się mogło wydawać.
Ból fizyczny to bzdura, ten związany z tęsknotą za osobą, której nie ma, jest po stokroć silniejszy i trwalszy.
Powiem ci jedno, życie jest bardzo ulotne. Niby jesteś szczęśliwy, niby masz wszystko, a tu nagle trach... i zmienia się rzeczywistość.
Nadzieja... Ona nigdy nie umiera i pozwala przetrwać najtrudniejsze chwile.
Te sieroty były tak samo samotne, wychłodzone i zarośnięte brudem jak ja, lecz w tamtym momencie w ogóle nie sprawiały wrażenia smutnych. Utkwiły we mnie pełne nadziei spojrzenia, ciesząc się, że mogą sprawić mi radość. Miałam ochotę całkowicie pogrążyć się w kontemplowaniu swojego tragicznego położenia, ale bijąca z ich oczu niewinność wzięła górę nad potrzebą użalania się nad sobą. Dlatego zmusiłam się do odwzajemnienia promiennego, dumnego uśmiechu, a potem sama przed sobą złożyłam obietnicę: tego dnia nie uronię już ani jednej łzy. Skoro te sieroty potrafią zachować wielkoduszność i odwagę w obliczu tego, co zgotował im los, to ja też potrafię.
Nie jest sztuką się zakochać, bo miłość może przyjść szybko i nieoczekiwanie. Sztuką jest pielęgnować to uczucie każdego dnia. Starać się dawać drugiej osobie to, czego chce, czego potrzebuje. Zaspokajać jej pragnienia, pomagać spełniać marzenia. Być takim aniołem stróżem, cieniem. Jeżeli ta osoba kocha nas równie mocno, dostaniemy w zamian to samo. Stanie się tak jednak tylko wtedy, kiedy dwa serca zabiją wspólnym rytmem.
Nieważne co zgotuje ci los, prawdziwa miłość zawsze zwycięża i warto na nią czekać. Czasami można ją pomylić z zauroczeniem albo głupią miłostką, nie zawsze przychodzi wtedy, gdy najbardziej byśmy tego chcieli, ale nie ma nic cenniejszego od dawania miłości i bycia kochanym.
Miłości nie można znaleźć. Miłość sama znajduje. (...) Jej miarą jest przebaczenie po długiej kłótni. I empatia, którą czujesz wobec drugiej osoby. Doświadczasz miłości w objęciach ukochanego, gdy zawalił ci się świat. Lub gdy wspólnie z najbliższym ci człowiekiem cieszysz się z pokonania ciężkiej choroby. Wtedy właśnie znajduje cię miłość: gdy doświadczasz tragedii.
(...) wyrzuty sumienia to dziwna sprawa. Męczą człowieka nawet, jeśli nie zawinił. (...) Wiele razy zastanawiałem się, czy mogłem zrobić coś lepiej, mniej się bać, sprawniej działać (...). Po latach uświadomiłem sobie, że życie pisane jest nam na jakiś czas. My staramy się je trochę przedłużyć. Ale nie da się tego robić w nieskończoność.
Wszyscy chyba zakładają, że w sytuacji życia i śmierci zaczną panikować. Ale prawie każdy, kto takiej sytuacji doświadczył, powie, że panika jest luksusem, na który cię nie stać. W danej chwili zachowujesz się instynktownie, robisz, co możesz, z informacjami, które są dostępne.Dopiero później, gdy jest po wszystkim, zaczynasz krzyczeć. I płakać. I zastanawiać się, jak udało ci się to przetrwać. Ponieważ w przypadku traumy twój mózg nie jest w stanie rejestrować wspomnień. Wygląda to tak, że kamera jest włączona, ale nikt nie nagrywa. Więc później, kiedy oglądasz taśmę, nic na niej nie ma.
(...) po każdej burzy wychodzi słońce. Nawet jeśli się na to nie zanosi.
My, ludzie, zdecydowaną większość naszej fizycznej i mentalnej ewolucji kończymy w czasie pierwszych kilkunastu lat pobytu na planecie Ziemia- niemowlę w okamgnieniu przemienia się w dorosłą osobę. Później przez resztę życia wyglądamy, w każdym razie na pozór, z grubsza tak samo, po prostu stając się coraz słabszymi i mniej atrakcyjnymi wersjami naszego młodszego ja, gdy geny i grawitacja dają nam popalić.
Co do strony emocjonalnej i intelektualnej... cóż, muszę wierzyć, że to premie wynagradzające powolne niszczenie się naszego zewnętrznego opakowania.
Nie odrzucaj siebie, a przestaniesz się bać odrzucenia przez innych. Zerwij z chęcią przypodobania się każdemu i nie czyń się łatwiejszą do pokochania. Przestań dopasowywać się do kształtów wyobrażeń innych ludzi. Dowiedz się, kim jesteś i zaakceptuj to. Dopóki tego nie zrobisz, zawsze będziesz czuła, że czegoś w twoim życiu brakuje. Otwórz się na siebie i bądź sobie wierna.
Życie cię kocha. Pamiętaj o tym.
Miłośniczka książek, zwłaszcza kryminałów oraz thrillerów- zarówno psychologicznych, prawniczych jak i medycznych. Im bardziej krwawe i brutalne tym lepiej. Jednak chętnie sięga również po romanse, poradniki oraz książki popularnonaukowe. Czyta dużo, a wiele osób twierdzi, że za dużo... Śmiało może powiedzieć, że książki są jej uzależnieniem, ale przynajmniej nikt nie powie, że niezdrowym. Jest autorką powieści "Jeszcze jedno marzenie" oraz współautorką Zdrapki "Czytadło", która powstała we współpracy z firmą Zdrapki Kropki, by zarażać pasją do odkrywania nowych, fascynujących książek i promować czytelnictwo jako styl życia.