Olszany. Kamienna róża | Agnieszka Litorowicz-Siegert

Skoro raz, podejmując kluczową decyzję, poszłaś za podszeptem intuicji, dlaczego nie miałabyś teraz uwierzyć w coś, co wydaje się wbrew zdrowemu rozsądkowi?


To tylko przyjaciel | Abby Jimenez

Kocha się kogoś na dobre i na złe, niezależnie od okoliczności.

Abby Jimenez

Wyszczekana miłość | Joanna Szarańska

Marzeń nie można odkładać na potem, bo to "potem" może nigdy nie nadejść! To my decydujemy, kiedy przychodzi czas na ich spełnienie!


"Miłość i inne obsesje", czyli nowa książka Autorki "Wielkich kłamstewek" [Przedpremierowo]

Śmierć to taki elegancki sposób zakończenia związku. Żadnej zdrady, nudy, długich i trudnych rozmów. Żadnego "podobno ciągle sama". Żadnego wpadania na siebie na imprezach i ślubach znajomych. Żadnego "ale przytyła", czy "ale się postarzała". Śmierć była ostateczna, tajemnicza i zostawiła ci ostatnie słowo. Na zawsze.


W kolorze wrzosu | Karolina Wilczyńska

Życie nie polega na dążeniu do doskonałości, na staraniu się o czyjąś miłość. Jeśli ktoś ma nas kochać, pokocha także tę niewidzialną część. Bo nie kocha się za brak wad, ale razem z nimi.

W kolorze wrzosu
Karolina Wilczyńska
Wydawnictwo Czwarta Strona
Cykl: Rok na kwiatowej (tom VII)
Data wydania 15/04/2020
Liczba stron 320
Ocena 7/10


Życie nie rozpieszcza Danuty, a z dorastającym synem kobieta powoli traci kontakt. W pracy też nieustannie musi udowadniać swoją wartość, tym bardziej że właściciel konkurencyjnej kancelarii nie przebiera w środkach i stara się jej zaszkodzić. Na szczęście Danutę postanawia wesprzeć sąsiadka, Liliana. Czy wspólnymi siłami uda im się pokonać bezwzględnego prawnika?

Danuta nie lubi prosić o pomoc, lecz oparcie w otaczających ją kobietach okaże się balsamem dla zlęknionego i samotnego serca. Czy ambitna pani adwokat przestanie wreszcie udawać, że jej życie jest idealne, a ona doskonale nad wszystkim panuje? I jaką rolę w tej historii odegrają delikatne kwiaty wrzosu, które podobno przynoszą nieszczęście?


~~~


Zapewne znasz to uczucie, gdy sięgasz po kolejną część serii, którą bardzo lubisz i wystarczy, że przeczytasz pierwsze słowo, pierwsze zdanie nowej historii i czujesz, jakbyś ponownie spotkał starych przyjaciół. Ja tak mam, gdy sięgam po kolejny tom serii Rok na Kwiatowej. Wystarczy dosłownie chwila i czuje, że znalazłam się w miejscu w którym jest mi dobrze. Zapominam o problemach, rozterkach i w pełni zatapiam się w historiach, które bohaterowie chcą mi opowiedzieć.

Na samym wstępie wspomnę o tym, że można tę serię czytać w dowolnej kolejności, bowiem poszczególne części nie są ze sobą ściśle powiązane. Oczywiście bywają małe nawiązania do poprzednich tomów, ale daję Ci słowo, że wszystko będzie dla Ciebie w pełni zrozumiałe

Nie mówię, że nie powinno się starać. Nadal uważam, że każdy powinien robić to, co do niego należy, najlepiej jak potrafi. Jednak zamiast za wszelką cenę dążyć do ideału, lepiej czasami odpuścić i zatrzymać się, żeby po prostu pobyć z tymi, którzy są dla nas ważni. Bo szczęście nie zależy od równo ułożonych ubrań, zawsze posprzątanego mieszania czy doskonale dobranego stroju. Ono jest w rozmowie, słuchaniu, akceptacji, w byciu ze sobą, a nie obok siebie.

Książki Karoliny Wilczyńskiej są bardzo przyjemne w odbiorze, ale Autorka zawsze porusza w nich ważne kwestie, podane w bardzo lekkiej formie. Jestem przekonana, że wielu czytelników utożsami się z bohaterami, bowiem są oni prawdziwi, a ich problemy mogą przytrafić się dosłownie każdemu. W W kolorze wrzosu został poruszony wątek macierzyństwa, a konkretniej jego mniej przyjemnej odsłony, jaką jest walka ze swoim nastoletnim dzieckiem. Syn Danuty pragnie decydować o swoim życiu, podejmować świadome decyzje i uczyć się na własnych błędach. Jednak jego chęć usamodzielnienia się, w połączeniu z nadopiekuńczością mamy i niemożnością pogodzenia się z tym, że jej syn nie jest już małym dzieckiem, jest istną mieszanką wybuchową. W tym tomie Karolina Wilczyńska wzięła na tapet relacje rodzinne oraz problemy związane z dojrzewaniem, próbą decydowania o swoim życiu bez ingerencji rodziców/ opiekunów, z usamodzielnieniem się oraz chęcią podejmowania decyzji zgodnych z przemyśleniami i przekonaniami bohaterów.

Najbardziej w tej serii lubię sposób narracji, jaką Autorka serwuje czytelnikom. Czytając W kolorze wrzosu, czułam się, jakby bohaterowie tej powieści kierowali swoje wierzenia tylko w moją stronę. Dzięki temu zabiegowi czytelnik czuje się integralną częścią tej powieści i najlepszym przyjacielem każdego bohatera, któremu Karolina Wilczyńska oddała w swojej książce głos.

Podsumowując, W kolorze wrzosu to życiowa powieść poruszająca wiele przyziemnych problemów. Pokazuje jak ważna jest wspólna rozmowa, chęć zrozumienia drugiego człowieka, postawienia się na jego miejscu oraz spojrzenie na sytuację z innej perspektywy. Bardzo przyjemnie spędziłam czas z bohaterami tej powieści i nie mogę się doczekać kolejnego tomu serii Rok na Kwiatowej.


Powiedz mi, jak będzie | Sylwia Trojanowska

O śmierci kogoś bliskiego wiem więcej, niż by ci się mogło wydawać.
Ból fizyczny to bzdura, ten związany z tęsknotą za osobą, której nie ma, jest po stokroć silniejszy i trwalszy.

Powiedz mi, jak będzie
Sylwia Trojanowska
Seria: Dobre chwile (tom I)
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 06/05/2020
Liczba stron 360
Ocena 9/10

Trzy pary, trzy historie i filmowa fabuła, która trzyma w napięciu aż do ostatniej strony.
Wojciech nie szukał miłości, ale kiedy poznał Annę, już od pierwszego spotkania wiedział, że ta relacja będzie wyjątkowa.
Kinga była pewna, że znalazła tego jedynego mężczyznę. Zaufała mu całkowicie, ignorując kolegę z pracy, który od jakiegoś czasu spoglądał na nią z zainteresowaniem.
Ola zawsze była zajęta pracą, lecz gdy spotkała Mateusza, zapragnęła od życia czegoś więcej. Jedno wydarzenie sprawi, że drogi dotychczas obcych sobie ludzi niespodziewanie się przetną.
Bolesne doświadczenie zmusi ich do zmierzenia się z najtrudniejszym pytaniem o przyszłość: co jeszcze szykuje los? Czy siła miłości zwycięży?

~~~
Zawsze, gdy pojawia się zapowiedź najnowszej książki Sylwii Trojanowskiej, ogarnia mnie ekscytacja, bowiem stworzone przez nią historie są pełne swego rodzaju prawdziwości, bowiem Sylwia skupia się na przyziemnych problemach, które mogą wkraść się do życia każdego człowieka. Uwielbiam powieści, które wnoszą coś do mojego życia, sprawiają, że zatrzymuję się na chwilę, by przypomnieć sobie, że jestem szalenie szczęśliwą kobietą. Myślę, że każdy z nas czasami zapomina, że do szczęścia tak naprawdę niewiele nam potrzeba. Skupiamy się błahych problemach, pędzimy ciągle do przodu, chcąc zdobyć i osiągnąć ciągle więcej i więcej. Zapominamy przy tym, że posiadając kochającą rodzinę w komplecie oraz dobre zdrowie jesteśmy naprawdę szczęściarzami. Oczywiście, życie pędzie jak szalone, los kładzie nam kłody pod nogi, na naszej drodze pojawiają się czasem osoby, przez które przyjdzie nam cierpieć, a przed kłopotami (tymi większymi i mniejszymi) nie uciekniemy - to wszystko jest normalne i jest częścią naszego życia, ale warto czasem po prostu docenić to, co mamy. Taka krótka refleksja pomaga i podnosi na duchu. Zazwyczaj do tego typu przemyśleń skłaniają mnie powieści takie jak Powiedz mi, jak będzie. Bolesne historie bohaterów są jak wylany kubeł zimnej wody na głowę...

Powiem ci jedno, życie jest bardzo ulotne. Niby jesteś szczęśliwy, niby masz wszystko, a tu nagle trach... i zmienia się rzeczywistość.

Ta powieść składa się z trzech z pozoru oddzielnych, niemających ze sobą żadnego powiązania historii, jednak los w pewnym momencie na chwilę je połączy. Powiedz mi, jak będzie to książka, z której emocje wręcz się wylewają. Z pewnością jest to spowodowane tym, że Sylwia pisząc tę powieść, przelała na papier również swoje doświadczenia oraz emocje z nimi związane i muszę przyznać, że bardzo to czuć. Czytając (a raczej pochłaniając) tę książkę nieustannie towarzyszyło mi przekonanie, że historie bohaterów są do bólu prawdziwe, czułam się, jakbym poznawała życie prawdziwych ludzi, a nie fikcję literacką.


Nadzieja... Ona nigdy nie umiera i pozwala przetrwać najtrudniejsze chwile.

Powiem Ci, jak będzie, gdy sięgniesz po tę książkę... Momentami będzie Ci bardzo trudno, zwłaszcza, jeśli strata i żałoba zajmuje w Twoim sercu dużo miejsca, bo to właśnie ból i cierpienie spowodowane stratą, zajmują w tej powieści kluczowe role. Jednak oprócz przykrych doświadczeń, odnajdziesz w tej książce siłę miłości oraz przyjaźni i nadzieję na lepsze jutro. Historie bohaterów dobitnie pokazują, że mimo przeciwności losu, po deszczu zawsze wychodzi słońce... Trzeba jedynie dać sobie trochę czasu, na uleczenie ran i pozwolić osobom, które nas kochają sobie pomóc, bo tylko w ten sposób możemy odnaleźć szczęście i spokój. Ta powieść jest przewrotna, dokładnie tak, jak przewrotne i nieprzewidywalne bywa życie. Myślę, że prawdziwość bijąca z tej książki, nadzieja, jaką ona daje i skrajne emocje jakie wywołuje sprawią, że wiele czytelników będzie zachwycona najnowszą powieścią Sylwii Trojanowskiej i tak jak ja będą z niecierpliwością wyczekiwać następnego tomu serii Dobre chwile.
Podsumowując, musisz przeczytać Powiedz mi, jak będzie! ♥





Recepta na szczęście | Agata Przybyłek

Czasami to, co aż nazbyt oczywiste, bywa dla nas zbyt trudne do przyjęcia.


Tego ci nie powiedziałam | Kelly Rimmer

Te sieroty były tak samo samotne, wychłodzone i zarośnięte brudem jak ja, lecz w tamtym momencie w ogóle nie sprawiały wrażenia smutnych. Utkwiły we mnie pełne nadziei spojrzenia, ciesząc się, że mogą sprawić mi radość. Miałam ochotę całkowicie pogrążyć się w kontemplowaniu swojego tragicznego położenia, ale bijąca z ich oczu niewinność wzięła górę nad potrzebą użalania się nad sobą. Dlatego zmusiłam się do odwzajemnienia promiennego, dumnego uśmiechu, a potem sama przed sobą złożyłam obietnicę: tego dnia nie uronię już ani jednej łzy. Skoro te sieroty potrafią zachować wielkoduszność i odwagę w obliczu tego, co zgotował im los, to ja też potrafię.

Tego ci nie powiedziałam 
Kelly Rimmer
Tłumaczenie Zofia Szachnowska- Olesiejuk
Wydawnictwo Znak Horyzont
Data wydania 25/03/2020
Liczba stron 464
Ocena 8/10

     Miłość i poświęcenie w czasach wojennej zawieruchy.

Jest rok 1942. W Europie szaleje wojna. Na skraju syberyjskiego obozu młoda kobieta składa przysięgę ślubną. Ta decyzja zaważy na jej przyszłości, a kłamstwo leżące u jej podstaw wyjdzie na jaw dopiero w kolejnym stuleciu.

Czasy współczesne, Stany Zjednoczone. Ukochana babcia Alice Hanna trafia do szpitala. Dziewczyna odnajduje w jej domu ukryte pamiątki z dawnego życia: podniszczone zdjęcie młodego mężczyzny, skórzane buciki i list. Sparaliżowana staruszka prosi wnuczkę, by ta pojechała do jej ojczyzny – Polski – i odnalazła ukochanego. Tam Alice zaczyna odkrywać bolesną prawdę, którą jej babcia rozpaczliwie ukrywała przez całe życie.


~~~

Bardzo trudno pisze mi się o książkach, których akcja osadzona jest w okresie wojennym. Zwłaszcza, gdy dana powieść bardzo mi się podobała. W końcu tego typu pozycje są przepełnione bólem i cierpieniem wielu ludzi. Nawet jeśli dana historia jest zmyślona, to nie zmienia faktu, iż takie rzeczy  kilkadziesiąt lat temu działy się naprawdę. Ludzie byli traktowani w bestialski sposób i mordowani bez skrupułów. Dlatego tak ciężko opowiada mi się o książkach, które poruszają wątki historyczne i które skradły moje serce. Jedną z tego typu pozycji jest Tego ci nie powiedziałam, autorstwa Kelly Rimmer.

Wojna odebrała mi prawie wszystko, lecz nie pozwoliłam,
by zasiała we mnie zwątpienie w człowieka, którego kochałam.

Tego ci nie powiedziałam to wielowątkowa powieść, której akcja rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych. Czasy drugiej wojny światowej zgrabnie przeplatają się z współczesnością. Alice przyjdzie się zmierzyć z przeszłością i bolesną prawdą, która przed laty została przemilczana. Pomimo osadzenia akcji w tak trudnym okresie, jakim była okupacja i łączącym się z nią okrucieństwem, tę książkę wręcz się pochłania. Jestem zakochana w pięknym i barwnym języku Kelly Rimmer. Ta kobieta wręcz czaruje słowem i sprawia, że pomimo ciężkiej tematyki, tej powieści nie chce się ani na chwilę odkładać. 

Cieszę się, że w literaturze coraz częściej porusza się temat zaburzeń autystycznych. Syn Alice cierpi na zaburzenia ze spektrum autyzmu, dzięki czemu czytelnicy mogą przekonać się jak trudna i wymagająca nieskończonych pokładów cierpliwości oraz wytrwałości jest opieka nad takim dzieckiem.

Choć życie naszej rodziny nigdy nie będzie łatwe, ten fakt nie może powstrzymać żadnego z nas przed pożądaniem za swoimi marzeniami. Nasi przodkowie zapłacili zbyt wysoką cenę za to, by zapewnić nam przyszłość. Najlepsze, co możemy zrobić, by uczcić ich pamięć, to starać się jak najlepiej wykorzystać życie, które nam dali.

Tego ci nie powiedziałam to przepiękna opowieść utkana z bólu, cierpienia, tajemnic i wyniszczających sekretów. W tej książce nie brakuje również nadziei o lepsze jutro, wytrwałości oraz bezgranicznej miłości. Taka mieszanka zwiastuje tylko jedno - trzymającą w napięciu, interesującą oraz wzruszającą historię, która zostanie w mojej pamięci i sercu na dłużej.
Jeśli lubisz powieści obyczajowe, w których przeplatają się historie mające swój początek w czasach drugiej wojny światowej to musisz przeczytać tę przejmującą i dodającą otuchy książkę!

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Znak Horyzont.



Test na miłość | Helen Hoang

Naprawdę żyję, kiedy grozi mi śmierć.


Maybe now | Colleen Hoover

Znaleźć coś, co się kocha, to jedno. Zupełnie czymś innym jest dzielenie się tą miłością z kimś, kogo się kocha.


Szukając siebie | Bartłomiej Bartoszyński [PATRONAT]

Nie jest sztuką się zakochać, bo miłość może przyjść szybko i nieoczekiwanie. Sztuką jest pielęgnować to uczucie każdego dnia. Starać się dawać drugiej osobie to, czego chce, czego potrzebuje. Zaspokajać jej pragnienia, pomagać spełniać marzenia. Być takim aniołem stróżem, cieniem. Jeżeli ta osoba kocha nas równie mocno, dostaniemy w zamian to samo. Stanie się tak jednak tylko wtedy, kiedy dwa serca zabiją wspólnym rytmem.

Szukając siebie
Bartłomiej Bartoszyński
Wydawnictwo Vectra
Data wydania 06/12/2019
Liczba stron 264
Ocena 8/10

JEDEN MOMENT WYSTARCZYŁ, ABY CAŁY ŚWIAT ALEKSA ROZPADŁ SIĘ NA MILION KAWAŁKÓW...

Muzyka nagle ucichła i nastała głucha cisza, a w progu wejścia do domu stanął Adam, spoglądając na miejsce, w które obecnie wszyscy kierowali swój wzrok (...).
To miała być jedna z najpiękniejszych nocy w jego życiu. Jednak szybko zamieniła się w największy koszmar. Teraz Aleks ma jedno marzenie - cofnąć czas do tamtego wieczoru i zapobiec katastrofie, która całkowicie zmieniła jego życie.
Szukając siebie to pełna emocji powieść, opowiadająca o bólu, cierpieniu i stracie młodego chłopaka, który musi zdecydować jak będzie wyglądała jego przyszłość.
Czy demony przeszłości pozwolą o sobie zapomnieć?


~~~

Witajcie w 2020 roku! Pierwszy post na blogu w tym roku, a jego bohaterem jest książka wyjątkowa i bardzo mi bliska. Napisał ją mój przyjaciel, z którym w zeszłym roku razem marzyliśmy o wydaniu swoich debiutanckich książek. No cóż... Udało nam się!

Szukając siebie to jedna z tych książek, o których przed przeczytaniem powinno się wiedzieć jak najmniej. Poznałam tę historię bez znajomości zarysu fabuły i moim zdaniem ta powieść właśnie na to zasługuje- aby sięgnąć po nią w ciemno i poznać tę historię samemu. Niemniej jednak Bartek stanął na wysokości zadania i stworzył taki opis fabuły, że w żaden sposób nie zdradza zbyt wiele, a  jednocześnie podsyca ciekawość.

Aleks ma cudowne życie, jednak jeden moment wystarczył, by cały jego świat runął jak domek z kart. Musiał podjąć trudną decyzję, która wbrew pozorom pozwoliła mu stanąć na nogi i chociaż w małym stopniu odżyć. Nie ukrywam, że wybór podjęty przez Aleksa, nie był dla mnie zrozumiały. Jestem pewna, że ja bym tak nie postąpiła... Ale czy na pewno? Czy potrafię sobie wyobrazić jakbym się zachowała i co bym myślała w obliczu tragedii jaka spotkała głównego bohatera? Nie, nie potrafię i nie chcę aby kiedykolwiek mnie to spotkało. Mimo że biłam się z myślami, co ja bym zrobiła na jego miejscu, potrafię go zrozumieć. Alex w jednej chwili traci wszystko co kochał i co dawało mi poczucie bezpieczeństwa. Na takie coś nie da się przygotować i stworzyć planu działania. W tym momencie wchodzą uczucia rozrywające serce- przygnębienie, brak chęci do życia, rozpacz, osamotnienie i niesamowity ból owładający ciało i umysł, który czuje się na każdej stronie tej powieści.

Szukając siebie to historia przygnębiająca, zmuszająca do refleksji, niosąca nadzieję i udowadniająca, że człowiek może znieść wiele i po burzy, zawsze prędzej czy później wychodzi słońce. Ta powieść udowadnia, że często mamy wszystko co do szczęścia jest potrzebne, a skupiamy się na błahych problemach, zapominając, że los bywa przewrotny i może nam zafundować prawdziwe piekło, które w obliczu wcześniejszych "problemów" jest niewyobrażalne.

To nie jest książka bez skaz. Byłam trochę zła, że Bartek pominął spory kawałek czasu z życia bohaterów. Chętnie dowiedziałabym się, co w tym czasie się działo. Z drugiej strony, nie czuję, żeby ta historia była w jakiś stopniu wybrakowana. Mój niedosyt wynika raczej z więzi, jaka pojawiła się między mną a głównym bohaterem. Polubiłam go i kibicowałam mu do ostatniej strony, bo los (a raczej Bartek) nie był dla niego łaskawy. Zakończenie wbiło mnie w fotel i sprawiło, że miałam ochotę zdzielić Bartka tą książką. Naprawdę! Zakończenie spada jak grom z jasnego nieba, sprawiając, że czytelnik z niedowierzaniem wpatruje się w ostatnią stronę, jednocześnie zastanawiając się, dlaczego autor jest tak okrutny ☺

Szukając siebie to powieść pełna bólu i cierpienia. Sposób w jaki Bartek oddał emocje, które wylewają się z każdej strony, udowadnia, że jest on niesamowicie wrażliwą i empatyczną osobą. Moim zdaniem jest to bardzo udany debiut, wymagający małych poprawek, ale jestem pewna, że każda kolejna książka będzie bardziej dopieszczona, a co za tym idzie jeszcze lepsza.

Pokój motyli | Lucinda Riley

Pamiętaj, kochanie, że coś, co jednemu wydaje się śmieciem, dla kogoś innego może być cenne jak złoto.


Życie pełne barw | Malwina Ferenz

Twórczość Malwiny Ferenz nie jest mi obca, jakiś czas temu miałam przyjemność przeczytać Porę na miłość, która bardzo mi się podobała. Miałam nadzieję, że Życie pełne barw będzie równie dobre, niestety się rozczarowałam. Pojawiły się małe zgrzyty, które odebrały mi przyjemność z czytania.

Życie pełne barw
Malwina Ferenz
Cykl: Neon Café (tom II)
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 03/04/2019
Liczba stron 304
Ocena 5/10


Zajrzyj do Neon Café, spróbuj aromatycznej kawy i posłuchaj opowieści o wszystkich barwach życia.
W tej klimatycznej kawiarni codziennie czeka na Ciebie dokładnie to, na co masz ochotę, i ktoś, kto ma dla Ciebie czas. Każdy z nas skrywa opowieść, a atmosfera tego miejsca skłania do długich rozmów. Posłuchaj osób siedzących tuż obok.
Do Neon Café zajrzy dziś kobieta, która dla roześmianego mężczyzny z fotografii pojechała w nieznane. Dla jej opowieści zatrzyma się nawet zabiegany policjant z czarną kotką u boku. Do kawiarni wstąpi więcej niezwykłych gości: uliczny grajek skrywający pewną tajemnicę; przyszły ojciec świętujący w samotności; kobieta, która nie jest stąd, lecz nie chce wyjechać…
W każdym z nas drzemie niezwykła opowieść. Wybierz się na spacer po słonecznych uliczkach Wrocławia i poszukaj jedynej takiej Neon Café, gdzie ściany przesiąknięte są historiami mieszkańców. Może to miejsce istnieje naprawdę?

🍵🍵🍵

Styl autorki pozostał niezmienny, dalej jest lekki i przyjemny, dzięki czemu, tę książkę czyta się szybko, ale problemem w Życiu pełnym barw jest pomysł na fabułę. Absolutnie mnie nie kupiła. Poznajemy tak naprawdę historię kilku ludzi, każda z tych osób jest inna, a ich przeżycia skrajnie różne. Najbardziej rozczaruje mnie to, że one na końcu w żaden sposób się nie łączą. Nie mogę jednak ukryć, że Malwinie Ferenz udało się wykreować cały wachlarz różnych postaci. Każdy z gości Neon Café jest skrajnie różny, co zapewne powinno być ogromnym plusem, w końcu nie łatwo jest wykreować ciekawych i jednocześnie prawdziwych bohaterów. Ta pozycja przypomina zbiór opowiadań, w których jedynym spoiwem jest pracownik Neon Ca, który zawsze jest gotowy do tego by wysłuchać gości kawiarni.

Przykro mi to pisać, ale męczyłam tę książkę, trudno było mi ją dokończyć, zwłaszcza, rozdział piąty, który czytałam, nieustannie wywracając oczami do góry. Ta powieść zbiera całkiem dobre opinie, także nie zamierzam Was do niej zniechęcać, jeśli lubicie lekkie powieści obyczajowe, to być może ta pozycja Wam się spodoba. Mnie niestety rozczarowała, spodziewałam się czegoś innego. Pora na miłość podobała mi się do tego stopnia, że z ogromną przyjemnością sięgnę po inne książki tej autorki, jednak serię Neon Café sobie podaruję. Nie chcę się męczyć, czuję, że ta seria nie jest dla mnie, ale z niecierpliwością czekam na inne powieści Malwiny Ferenz.



Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.


Masz wiadomość | Agata Przybyłek [audiobook]

Nieważne co zgotuje ci los, prawdziwa miłość zawsze zwycięża i warto na nią czekać. Czasami można ją pomylić z zauroczeniem albo głupią miłostką, nie zawsze przychodzi wtedy, gdy najbardziej byśmy tego chcieli, ale nie ma nic cenniejszego od dawania miłości i bycia kochanym. 

Masz wiadomość
Agata Przybyłek
Czyta Marta Żmuda Trzebiatowska
Wydawnictwo Czwarta Strona, Audioteka
Data wydania 06/09/2019
Ocena 9/10

Czy można spotkać miłość swojego życia na portalu randkowym?
Po siedmiu latach szczęśliwego związku Julia zostaje porzucona przez ukochanego tuż przed ślubem. Dziewczyna jest załamana i nie wierzy, że kiedykolwiek jeszcze będzie szczęśliwa, jednak za namową przyjaciółki zakłada konto na portalu randkowym i poznaje Adama – mężczyznę, który już dawno stracił zaufanie do płci przeciwnej oraz nadzieję, że kiedyś pozna tę jedyną, wyjątkową kobietę…

Gdy pewnego dnia na czacie otrzymuje krótkie, lecz intrygujące pytanie, Adam nie podejrzewa nawet, że ta jedna wiadomość zmieni całe jego życie. Czy wirtualne uczucie przetrwa, gdy Julia i Adam spróbują przenieść je do prawdziwego świata? A może ten romans był tylko żartem?

♡♡♡

Jeśli śledzicie mojego bloga od jakiegoś czasu, to zapewne wiecie, że pióro Agaty Przybyłek uwielbiam. W jej powieściach znajduję wszystko, czego potrzebuję. Gdy mam ochotę się pośmiać, na ratunek przychodzi mi seria siostrzana, a gdy potrzebuję czegoś poważniejszego, co zmusi mnie do refleksji, wystarczy, że sięgnę po serię z domkami. Tym razem otrzymałam małą mieszankę, ponieważ w tej powieści pojawiło się kilka zabawnych momentów, które wywołały uśmiech na mojej twarzy, znalazły się tu również przykre doświadczenia bohaterów i wzruszające momenty, które sprawiały, że moje ciało zalewała fala ciepła. Dosłownie!

Bohaterowie tej powieści nie mieli łatwej przeszłości, spotkało ich wiele rozczarować przez które wątpili, że będą mieli szansę spotkać na swojej drodze bratnią duszę. Czy można zakochać się w kimś, kogo nie widziało się na oczy? Można! Po przeczytaniu tej powieści, śmiało przyznaję, że tak, można. Bez dwóch zdań. Osobiście nie mam takich doświadczeń, więc spotkanie miłości swojego życia na portalu randkowym, wydawało mi się nieco naciągane, jednak po przeczytaniu Masz wiadomość zmieniłam zdanie ♥

Historia Julii i Adama inspirowana jest życiowymi doświadczeniami autorki. Agata Przybyłek poznała miłość swojego życia w internecie. Myślę, że dzięki temu udało jej się stworzyć niesamowitą chemię między bohaterami. Gdy usłyszałam treść pierwszej wiadomości, jaką jeden z bohaterów wysłał do drugiego (nie chcę Wam zdradzać, kto wyszedł z inicjatywą ☺), nie mogłam się oderwać od tego audiobooka. Chłonęłam każde słowo tej przyjemnej, pełnej ciepła opowieści, przeżywałam z Julką i Adamem początki ich znajomości oraz późniejszy jej rozwój. Całość dopełnia głos Marty Żmudy Trzebiatowskiej, której udało się idealnie oddać klimat tej powieści.


Masz wiadomość możecie wysłuchać na Audiotece, link zostawiam tutaj.

Za możliwość wysłuchania tej powieści, dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.



Too Late | Colleen Hoover

Miłości nie można znaleźć. Miłość sama znajduje. (...) Jej miarą jest przebaczenie po długiej kłótni. I empatia, którą czujesz wobec drugiej osoby. Doświadczasz miłości w objęciach ukochanego, gdy zawalił ci się świat. Lub gdy wspólnie z najbliższym ci człowiekiem cieszysz się z pokonania ciężkiej choroby. Wtedy właśnie znajduje cię miłość: gdy doświadczasz tragedii.

Too Late
Colleen Hoover
Tłumaczenie Joanna Dziubińska
Wydawnictwo Otwarte
Data wydania 17/07/2019
Liczba stron 408
Ocena 7/10

Asa prowadzi nielegalny biznes, jest obsesyjnie zakochany w Sloan. Nie cofnie się przed niczym, by zniszczyć każdego, kto choć spróbuje stanąć między nimi. Sam natomiast pogrąża się w uzależnieniu od imprez, narkotyków, seksu. Sloan jest gotowa znieść wiele, nawet jeśli ceną jest jej godność. Tkwi w toksycznym związku, by... zapewnić opiekę niepełnosprawnemu bratu. Jest stale obserwowana i musi być Asie posłuszna. Straciła nadzieję, że mogłaby się z tego piekła wyzwolić. Jednak życie rzuca jej kolejne wyzwanie – stawia na jej drodze Cartera. Dziewczyna obawia się go, ale nie jest w stanie mu się oprzeć. Rozpoczyna się ryzykowna gra, w której nie ma miejsca na błąd, a stawką jest życie nie tylko Sloan.


~~~

Zanim przejdę do mojej opinii, chciałabym zwrócić waszą uwagę ku słowom, jakie znajdziecie na pierwszych stronach tej pozycji. Colleen Hoover jasno zaznacza, że nigdy nie miała zamiaru publikować tej książki, a pisała ją wtedy, gdy dopadała ją pisarska blokada. Kolejne rozdziały Too Late pojawiały się na darmowej stronie, gdzie każdy mógł się z nimi zapoznać. Hoover śmiało przyznaje, że ta historia stała się dla niej jak narkotyk, nie potrafiła jej skończyć, dlatego też pojawiło się kilka epilogów i prolog, umieszczony pod koniec książki. Amerykańskie wydanie Too Late zostało wydane pod pseudonimem, bo ta powieść bardzo różni się od pozostałym książek tej autorki, znalazły się tu tematy mroczne, a niektóre sceny są przeznaczone dla dorosłych, także ta pozycja absolutnie nie jest odpowiednia dla młodzieży.

Po tym krótkim wstępie przejdźmy do mojej opinii... Bez wątpienia Too Late to jest Hoover w innym wydaniu i nie dziwię się, że postanowiła wydać tę powieść pod pseudonimem (w Ameryce), bo wiem, że ta pozycja mogłaby się nie spodobać każdemu. Jednak mi taka Hoover jak najbardziej odpowiada... Było mrocznie, niebezpiecznie, pojawiło się kilka ciekawych zwrotów akcji, a fabuła wciąga niemal od początku. Jest kilka ostrzejszych scen seksu, dużo brutalności i przemocy zarówno psychicznej jak i fizycznej. Jednak najbardziej zachwyciła mnie kreacja głównych bohaterów, najbardziej intrygujący wydał mi się Asa- nie polubiłam się z nim, ale muszę przyznać, że został wykreowany rewelacyjnie. Koncertowo popaprany bohater, a ja lubię, gdy tacy pojawiają się w książkach.

Fabuła, jak to u Hoover, została świetnie zaplanowana. Było napięcie, szybka akcja, mocne sceny erotyczne, które pojawiły się w wystarczającej ilości- nie było ich za dużo, ani za mało. Dwa zwroty akcji sprawiły, że aż musiałam poprawić się w fotelu, bo wyczuwałam, że teraz to dopiero będzie się działo- nie myliłam się ☺ Dlaczego więc ocena 7/10, skoro Too Late tak bardzo mi się podobało? Ponieważ zakończenie mnie mocno rozczarowało. Jak wspominałam wcześniej, Hoover nie potrafiła się rozstać z tą historią, dlatego pojawiło się kilka epilogów i moim zdaniem to zepsuło tę książkę. Zakończenie było po prostu przekombinowane, w pewnym momencie pojawiło się zbyt dużo dramaturgii, zrobił się z tej książki wręcz melodramat. Moim zdaniem, gdyby Too Late skończyło się na 268 stronie, w momencie kiedy pojawiło się KONIEC, byłoby o niebo lepiej, a ja śmiało dałabym wyższą ocenę.

(...) różnica pomiędzy byciem ekstrawertykiem a byciem introwertykiem nie polega na tym, jak zachowujesz się w grupie. Chodzi o to, czy przebywanie w grupie cię nakręca czy pozbawia energii. Introwertyk może wydawać się ekstrawertykiem i vice versa. Wszystko sprowadza się do tego, jaki wpływ mają na ciebie interakcje z ludźmi.

Podsumowując, Too Late, to książka, która różni się od wszystkich pozycji, które do tej pory wyszły spod pióra Hoover. Co nie oznacza, że jest gorsza, jest po prostu inna i przede wszystkim skierowana do dorosłego czytelnika. Jest mrocznie, tajemniczo, momentami brutalnie... Podobało mi się! Gdyby nie było milion epilogów na końcu, byłabym zachwycona ☺

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.

Powroty i wspomnienia | Sylwia Trojanowska [PATRONAT]

(...) wyrzuty sumienia to dziwna sprawa. Męczą człowieka nawet, jeśli nie zawinił. (...) Wiele razy zastanawiałem się, czy mogłem zrobić coś lepiej, mniej się bać, sprawniej działać (...). Po latach uświadomiłem sobie, że życie pisane jest nam na jakiś czas. My staramy się je trochę przedłużyć. Ale nie da się tego robić w nieskończoność.


Siedmiu mężów Evelyn Hugo | Taylor Jenkins Reid

Wszyscy chyba zakładają, że w sytuacji życia i śmierci zaczną panikować. Ale prawie każdy, kto takiej sytuacji doświadczył, powie, że panika jest luksusem, na który cię nie stać. W danej chwili zachowujesz się instynktownie, robisz, co możesz, z informacjami, które są dostępne.Dopiero później, gdy jest po wszystkim, zaczynasz krzyczeć. I płakać. I zastanawiać się, jak udało ci się to przetrwać. Ponieważ w przypadku traumy twój mózg nie jest w stanie rejestrować wspomnień. Wygląda to tak, że kamera jest włączona, ale nikt nie nagrywa. Więc później, kiedy oglądasz taśmę, nic na niej nie ma.

Siedmiu mężów Evelyn Hugo
Taylor Jenkins Reid
Tłumaczenie Agnieszka Kalus
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 05/06/2019
Liczba stron 536
Ocena 10/10

Młoda dziennikarka dostaje propozycję przeprowadzenia wywiadu z Evelyn Hugo – aktorką, która ma za sobą imponującą karierę w Hollywood. Warunek jest jeden: ta rozmowa nie może zostać opublikowana przed śmiercią artystki. Evelyn opowiada o tym, jak wyrwała się z biedy i trafiła do wymarzonego świata kina. Sława, pieniądze, skandale i blask reflektorów… W Hollywood nikt nie jest bez grzechu. Dlaczego Evelyn ma za sobą aż siedem małżeństw? Kogo kochała naprawdę? Jej życie kryje tajemnice, które nigdy nie powinny trafić na pierwsze strony gazet.

♢♢♢

Siedmiu mężów Evelyn Hugo- o co tyle szumu? Nudna, przegadana i... ha! Już myśleliście, że to będzie jedna z bardzo nielicznych negatywnych opinii na temat tej książki, prawda? Co tu dużo pisać, zdecydowanie należę do zwolenników tej powieści i po jej przeczytaniu rozumiem, dlaczego zbiera tak znakomite opinie. Teraz mam nie lada orzech do zgryzienia, bo muszę napisać o niej kilka słów a obawiam się, że żadne słowa nie oddadzą tego jak bardzo mi się podobała.

Ludziom wydaje się, że intymność dotyczy wyłącznie sfery seksu.
Intymność to mówienie prawdy.
Kiedy uświadamiasz sobie, że możesz powiedzieć komuś prawdę, kiedy możesz się przed tą osobą otworzyć, kiedy stajesz przed nią nago, a ona mówi: "Jesteś ze mną bezpieczna". To właśnie jest intymność.

Najbardziej zachwyciła mnie kreacja bohaterów, zwłaszcza tytułowej Evelyn Hugo. To właśnie ona wywołała u mnie wiele skrajnych emocji, jej decyzje często były kontrowersyjne, ale ja właśnie takich bohaterów uwielbiam- którzy podejmują decyzje dalekie od moich oczekiwań. Evelyn jest postacią wyrachowaną, odważną, twardo stąpającą po ziemi i za wszelką cenę dążącą do osiągnięcia wyznaczonych sobie celów. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Wydawać by się mogło, że ma wszystko- sławę, pieniądze, jest na językach wszystkich gazet w Hollywood, ale jaką cenę musiała zapłacić by wzbić się na szczyt i przede wszystkim, czy rzeczywiście jest szczęśliwa oraz ma wszystko czego potrzebuje?

Kiedy dostajesz możliwość zmiany swojego życia, bądź na to gotowa.
Świat niczego nie  daje, musisz sama po to sięgnąć.

Evelyn została tak znakomicie wykreowana, że czytając tę powieść czułam się jakbym pochłaniała biografię PRAWDZIWEJ hollywoodzkiej gwiazdy. Nie zliczę ile razy miałam ochotę obejrzeć film z jej udziałem, czy obejrzeć zdjęcia kreacji, które w tej pozycji są opisywane. Zachwyciło mnie w tej książce niemal wszystko- życie głównej bohaterki, klimat wykreowany przez autorkę, ilość trudnych tematów poruszonych w tej pozycji i cudowny Harry, wieloletni przyjaciel Evelyn, który niemal od razu zdobył moje serce.

Siedmiu mężów Evelyn Hugo to istna mieszanka wybuchowa! Znalazłam w tej powieści dosłownie wszystko - były miłosne uniesienia, skandale, sekrety, tajemnice, oszałamiająca sława, wzloty i upadki, trudne tematy, kontrowersje, a to wszystko podane w zaskakująco przystępnej formie. Siedmiu mężów Evelyn Hugo to książka absolutnie fenomenalna, skrupulatnie zaplanowana, zachwycająca, wciągająca od pierwszej strony, wręcz pozbawiona jakiejkolwiek skazy. Jeśli mielibyście w tym roku przeczytać TYLKO jedną powieść z mojego polecenia, to chciałabym aby było to Siedmiu mężów...

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

Historia naszych pożegnań | Agata Przybyłek [PATRONAT]

(...) po każdej burzy wychodzi słońce. Nawet jeśli się na to nie zanosi.

Historia naszych pożegnań
Agata Przybyłek
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 03/07/2019
Liczba stron 352
Ocena 8/10


Basia pracuje jako kucharka i mieszka z bratem. Rodzeństwu nie powodzi się najlepiej, dlatego kobieta podejmuje dodatkową pracę – ma zaopiekować się pewną staruszką, swoją imienniczką. Niewidoma Barbara opowiada jej historię wielkiej i romantycznej miłości…

Zaczęło się od przypadkowego spotkania z Tadeuszem. Rodzące się pomiędzy nimi uczucie niespodziewanie splotło się z romantyczną historią niemieckiego malarza sprzed wojny – wspólnie chcieli poznać tajemnicę ostatniego dzieła artysty. 
Ta piękna historia ma jednak pewną rysę… Czy Basia odkryje prawdę?


~~~

Historie przedstawione w tej powieści poznajemy z kilku perspektyw. Losy Juliana i Basi, pani Barbary oraz Anny i Josefa przeplatają się ze sobą. W przedpremierowej zapowiedzi Historii naszych pożegnań (link tutaj) Agata zdradziła, że  tak tajemniczej powieści w jej dorobku nie było. Co prawda nie czytałam wszystkich powieści tej pisarki, ale wierzę jej na słowo, ponieważ to co zaserwowała czytelnikom w tej powieści zdecydowanie to potwierdza. Zdawałam sobie sprawę, że te trzy historie w jakiś sposób się ze sobą połączą, ale nawet nie podejrzewałam, że wszystkie wątki mogą tak zgrabnie się ze sobą połączyć.

Agata Przybyłek już niejednokrotnie udowodniła, że swoimi książkami potrafi rozbawić czytelników oraz sprawić, że przyjemnie spędzą czas z książką, no co dowodem jest zabawna "seria siostrzana". Jeśli jednak macie ochotę na coś poważniejszego, poruszającego trudne tematy i zmuszającego do refleksji to seria z domkami będzie świetnym wyborem. Historia naszych pożegnań sprawia, że nagle docenia się to się posiada- dom nad głową, w którym nie brakuje ciepła i jedzenia, rodzinę która nas wspiera i drugą połówkę, która jest bezpieczną przystanią. Mogłoby się wydawać, że to są prozaiczne rzeczy, jednak historia Basi i Juliana udowadnia, że wokół nas jest wiele osób, które muszą zmagać się z ubóstwem, którzy nie mogą swobodnie pójść do sklepu i kupić to na co mają ochotę. Można powiedzieć, że każdy jest kowalem własnego losu, ale historie bohaterów są idealnym przykładem na to, że to stwierdzenie nie do końca jest prawdziwe.

Prawdziwa miłość nie jest ślepa, ale otwiera oczy.

Mimo że Historia naszych pożegnań to powieść wielowątkowa, w której występuję duża ilość bohaterów, moje serce skradł najmłodszy z nich- Julian. Było mi go żal, bo jest szalenie ambitnym i mądrym chłopakiem, który ma bardzo mało możliwości rozwoju, w dodatku na każdym kroku czuje się gorszy od innych, mimo że swoją wiedzą i doświadczeniem życiowym reszta nie dosięga mu do pięt. Historia Juliana pokazuje jak okrutne oraz smutne jest życie w społeczeństwie, które ocenia innych po wyglądzie i firmowych znaczkach na ubraniach. Agata Przybyłek poruszyła w tej książce kilka trudnych tematów, między innymi rasizm, porzucanie marzeń na rzecz uczucia jakim darzy się drugą osobę czy miłość, która nie zawsze usłana jest różami, jednak problemy i życie Juliana oraz Basi pochłonęły mnie bez reszty i sprawiły, że z niecierpliwości czekałam na każdy rozdział z ich perspektywy.

Historia naszych pożegnań to powieść bardzo tajemnicza i zaskakująca, w której znajdziecie ból, cierpienie, wyrzeczenia, prawdziwą miłość, mocne więzi rodzinne oraz wiele trudnych tematów zmuszających do refleksji i docenienia tego co się posiada.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.


Sekret Heleny | Lucinda Riley

My, ludzie, zdecydowaną większość naszej fizycznej i mentalnej ewolucji kończymy w czasie pierwszych kilkunastu lat pobytu na planecie Ziemia- niemowlę w okamgnieniu przemienia się w dorosłą osobę. Później przez resztę życia wyglądamy, w każdym razie na pozór, z grubsza tak samo, po prostu stając się coraz słabszymi i mniej atrakcyjnymi wersjami naszego młodszego ja, gdy geny i grawitacja dają nam popalić.
Co do strony emocjonalnej i intelektualnej... cóż, muszę wierzyć, że to premie wynagradzające powolne niszczenie się naszego zewnętrznego opakowania. 


Sekret Heleny
Lucinda Riley
Tłumaczenie Maria Gębicka- Frąc
Wydawnictwo Albatros
Data wydania 05/06/2019
Liczba stron 512
Ocena 8/10

Dwadzieścia cztery lata temu Helena spędziła magiczne wakacje na Cyprze. Zakochała się wtedy pierwszy raz. Gdy ojciec chrzestny zostawia jej w spadku popadającą w ruinę willę Pandora, Helena powraca na słoneczną wyspę, by wraz z rodziną spędzić tam wakacje.

Idylliczny krajobraz wyspy skrywa jednak gęstą pajęczynę sekretów. Helena za nic nie pozwoli, by dowiedzieli się o nich William i Alex, jej mąż i syn.

Przeżywający udręki dorastania trzynastoletni Alex jest rozdarty pomiędzy potrzebą chronienia ukochanej matki za wszelką cenę, a nieuniknioną koniecznością zmierzenia się z dorosłymi problemami. Jednocześnie rozpaczliwie pragnie się dowiedzieć, kim był jego prawdziwy ojciec…
Przypadkowe spotkanie Heleny z jej ukochanym sprzed lat uruchamia lawinę wypadków, w wyniku których zderzenie teraźniejszości z przeszłością staje się nieuniknione. Helena i jej syn wiedzą, że kiedy Pandora odkryje swoje tajemnice, nic już nie będzie takie jak dawniej...

~~~

W końcu zapoznałam się z twórczością Lucindy Riley, która na każdym kroku jest chwalona. Co tu dużo pisać... Po przeczytaniu Sekretu Heleny wcale się nie dziwię. Autorka ma przepiękny i przyjemny styl, potrafi w cudowny sposób rozbudzić wyobraźnię czytelnika, co bez wątpienia dodaje klimatu. W końcu akcja tej powieści rozgrywa się w głównej mierze na malowniczym Cyprze. W tej książce próżno szukać szybkiej, wartkiej akcji oraz zawrotnego tempa. Lucinda Riley powoli odkrywa przed nami historię bohaterów, co według mnie jest wręcz plusem tej pozycji, ponieważ postaci i wątków jest tu naprawdę wiele.

"Zastanawiam się, dlaczego ludzie nienawidzą pojawiającej się na ich ciele mapy życia, podczas gdy drzewa, (...) albo spłowiałe obrazy, albo niemal zrujnowane, niezamieszkane budynki są sławione właśnie z powodu starości."

Zdecydowanie najbardziej zachwyciła mnie wielowątkowość tej powieści. Każdy wątek został skrupulatnie doprowadzony do końca i wskakiwał niczym brakujący element układanki, a na koniec wszystko połączyło się w zgrabną i co najważniejsze spójną całość. Pandora, czyli magiczny domek, który Helena odziedziczyła po swoim ojcu chrzestnym sprawiła, że dwadzieścia cztery lata od ostatniej wizyty na Cyprze przeszłość Heleny boleśnie zderzyła się z jej teraźniejszością, a tym samym teraźniejszością jej bliskich. Nie trudno się domyślić, że głęboko skrywane sekrety, które Helena przez wiele lat skrupulatnie strzeże w Pandorze wyjdą na światło dziennie, niosąc za sobą bolesne konsekwencje.

"To zdumiewające, jak każda podjęta decyzja wpływa na następną (...). Życie jest jak przewracające się kostki domina. Ludzie twierdzą, że można odciąć się od przeszłości, ale to niemożliwe, bo przeszłość stanowi część tego, kim jesteś i kim będziesz."


Bohaterowie wywołali we mnie mnóstwo emocji- od złości do współczucia oraz rozbawienia.  Lucinda Riley ma niebywałą zdolność do tworzenia postaci bardzo barwnych i ciekawych. Najbardziej polubiłam Alexa, którego losy poznajemy dzięki dziennikowi, który zaczął prowadzić podczas rodzinnych wakacji na Cyprze. Alex jest bardzo inteligentnym, oczytanym, mądrym oraz zabawnym chłopcem. To właśnie jego pamiętnik czytało mi się najprzyjemniej, bo wydarzenia mające miejsce w Pandorze widziane jego oczami były jeszcze bardziej wyjątkowe.

(...) są różne rodzaje miłości i (...) miłość zjawia się w różnej formie.
Można na nią zasłużyć, ale nie można za nią zapłacić.
Można ją dać, ale nigdy nie można jej kupić.
I kiedy jest prawdziwa, nic jej nie pokona.
Taka jest miłość."

Sekret Heleny to piękna powieść utkana z nadziei, sekretów, chaosu, paniki, namiętności, wzlotów i upadów, miłości oraz zagmatwanych relacji rodzinnych. Ta historia wzrusza, bawi, momentami denerwuje i przede wszystkim zmusza do refleksji. Jedyny minus to zbyt szybkie zakończenie tej powieści. Zakończenie, w porównaniu, do całości jest za krótkie i za mało szczegółowe, moim zdaniem zostało potraktowane nieco po macoszemu. Jednak mimo wszystko polecam tę powieść, spędziłam z nią kilka bardzo przyjemnych godzin.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros.


Życie cię kocha, Lili | Anna H. Niemczynow [PRZEDPREMIEROWO]

Nie odrzucaj siebie, a przestaniesz się bać odrzucenia przez innych. Zerwij z chęcią przypodobania się każdemu i nie czyń się łatwiejszą do pokochania. Przestań dopasowywać się do kształtów wyobrażeń innych ludzi. Dowiedz się, kim jesteś i zaakceptuj to. Dopóki tego nie zrobisz, zawsze będziesz czuła, że czegoś w twoim życiu brakuje. Otwórz się na siebie i bądź sobie wierna.
Życie cię kocha. Pamiętaj o tym.


instagram