W promieniach szczęścia | Agata Przybyłek

Każdej, nawet największej miłości trzeba czasem pomóc.Każda powinna mieć swojego dobrego ducha.

Najlepsza przyjaciółka | Izabela M. Krasińska

"Kiedy umiera nam ktoś bliski, wydaje nam się, że nie może nas już spotkać nic gorszego. Otóż nie. Najbardziej boli, gdy stracimy kogoś za jego życia. Ta osoba wciąż istnieje, ale już nie dla nas. A my musimy żyć z tą nieświadomością."


Piosenki (nie)miłosne | Natalia Sońska [PATRONAT]

(...) powinieneś wiedzieć, że to ty sam stawiasz sobie życiowe cele i sam dążysz do tego, by je osiągnąć. Nawet jeśli myślisz, że coś zależy od kogoś innego, tak naprawdę tylko ty masz wpływ na swoją przyszłość. Wczoraj motywacją było coś, bez czego nie wyobrażałeś sobie życia, dziś musisz znaleźć coś innego. A wiesz po co? By samemu udowodnić sobie, że potrafisz to osiągnąć. Podnoszenie poprzeczki to najlepsza motywacja, bo nic tak nie napędza jak chęć zaimponowania samemu sobie.


Piosenki (nie)miłosne
Natalia Sońska
Wydawnictwo Czwarta Strona
Liczba stron 316
Ocena 8/10
Premiera 24/04/2019

Igor podjął trudną decyzję, przez którą zaprzepaścił kontakty ze swoimi najbliższymi. Wszystko po to, by uchronić ich przed cierpieniem. Napotkał problem z którym postanowił zmierzyć się sam... Czy to był dobry wybór? Czy najbliżsi wybaczą mu decyzję, którą podjął?


(...) nie wolno porzucać czegoś, co daje nam szczęście, kogoś, kto poświęca się całym sobą tylko dla ciebie. Choćby wszystko przemawiało, nie odrzuca się miłości i dobroci, którą ktoś ci ofiaruje. Bez względu na okoliczności trzeba ufać, że razem można przetrwać wszystko.

Pierwsza część tej serii, czyli Listy (nie)miłosne, bardzo mi się podobała. Jednak śmiało mogę przyznać, że druga okazała się lepsza. Spodziewałam się jaki jest prawdziwy powód nagłego wyjazdu Igora i w Piosenkach (nie)miłosnych moje podejrzenia się potwierdziły. Bez wątpienia największym plusem tej powieści jest przedstawienie historii z perspektywy Igora. Historie przedstawione oczami mężczyzny, to bardzo rzadki zabieg, więc bez wątpienia to wyróżnia Piosenki (nie)miłosne na tle innych tego typu powieści najbardziej.  Jeśli spodziewacie się słodkiej historii, to możecie bardzo się zdziwić, ponieważ druga część tej serii jest przygnębiająca, momentami smutna, ale również dająca nadzieję. Wywołuje również wiele emocji, jestem niemal pewna, że każdy z was będzie wściekły na Igora i nie do końca zrozumie jego zachowania. Ale to w książkach lubię najbardziej- gdy bohaterowie podejmują decyzje, na które ja bym się nie odważyła.

Wiesz, dopóki człowiek nie zdaje sobie sprawy, co tak naprawdę go czeka, opiera się tylko na domysłach i nadziei, wszystko wygląda zupełnie inaczej. 

Natalia Sońska ma bardzo lekki styl, przez co jej książki czyta się szybko i przyjemnie. Mimo poruszonej trudnej tematyki, z jaką mamy do czynienia w Piosenkach (nie)miłosnych przeczytałam tę książkę z zaciekawieniem i nie odniosłam wrażenia, żeby temat choroby i straty mnie przytłoczył. Raczej dał mi do myślenia, a sposób w jaki autorka przedstawiła przebieg choroby bardzo mi się podobał. Dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy, o których do tej pory nie miałam pojęcia.

W życiu nie ma czasu na robienie czegoś, co się nam nie podoba. Trzeba podążać za głosem własnego serca (...).

Podsumowując, historia Igora o wiele bardziej mnie zaciekawiła. Chociaż momentami mnie denerwował to polubiłam go i z przyjemnością poznałabym jego dalsze losy. Na uwagę zasługuje również Ida, która skradła moje serce. Jeśli lubicie lekkie książki, poruszające trudne tematy i jednocześnie wciągające oraz dające do myślenia to koniecznie sięgnijcie po Piosenki (nie)miłosne.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

Zapach bzu | Karolina Wilczyńska

Przypadek rządzi naszym życiem... Czasami wychodzi nam to na dobre, ale innym razem los zadaje nam głębokie rany..

Zapach bzu

Karolina Wilczyńska
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 13/03/2019
Liczba stron 328
Ocena 7/10

Julia jest młodą i sympatyczną studentką, lecz niestety nie ma zbyt wielu przyjaciół, bo nie czuje się pewnie wśród ludzi. Brak jej przebojowości – również w relacjach z rodzicami, którzy są wobec niej nadopiekuńczy i zanadto wymagający. Czy Julia znajdzie w sobie dość sił i odwagi, by choć raz postawić na swoim? I czy spotka wreszcie kogoś, komu będzie mogła zwierzyć się ze skrzętnie skrywanego przed światem smutku?
Nowi bohaterowie i nowe historie zawitają tej wiosny na Kwiatową!

Kolejna książka Karoliny Wilczyńskiej, która bardzo mi się podobała! "Zapach bzu" rozpoczyna drugi sezon serii "Rok na Kwiatowej". Pojawiają się nowi bohaterowie, równie barwi i ciekawi jak przyjaciółki z pierwszego sezonu. To co lubię najbardziej w tej serii to sposób narracji, dzięki której czuje się jakby bohaterowie tych powieści siedzieli ze mną przy stole, popijali kawkę i opowiadali co się u nich wydarzyło. Coś niesamowitego!

Karolina Wilczyńska nie byłaby sobą, gdyby w swojej kolejnej powieści nie poruszyła ważnych i trudnych tematów. W tym przypadku zwróciła uwagę czytelników na rodziców, którzy wręcz zawładnęli Julią. Dziewczyna nie potrafi się im sprzeciwić, a "spontaniczność" to jej największy wróg. Tata wymaga od niej dyscypliny, najlepszych stopni i rozsądnego podejmowania decyzji, a mama jest chorobliwie nadopiekuńcza. To wszystko zaczyna dziewczynę przytłaczać. Autorka zwróciła również uwagę jak łatwo w dzisiejszych czasach zbyt pochopnie oceniać innych ludzi, a idealnym przykładem jest Danuta, której wystarczy jedno spojrzenie na człowieka, by wiedzieć kim tak naprawdę jest... Oczywiście tylko w jej mniemaniu.

Czterech bohaterów tej powieści połączy jedno pudełko znalezione na parkingu. Decyzje jakie będą musieli podjąć w związku z tym znaleziskiem odmienią ich życie. Jestem zauroczona twórczością Karoliny Wilczyńskiej. Nie zawiodłam się na żadnej jej książce i głęboko wierzę, że wy również się nie zawiedziecie. Jeśli potrzebujecie powieści lekkiej i jednocześnie wciągającej to koniecznie przeczytajcie "Zapach bzu". Możecie przeczytać tę pozycję, bez znajomości poprzednich części, ponieważ bohaterowie oraz fabuła nie są ze sobą powiązani.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.


Zostań ze mną | Lidia Liszewska, Robert Kornacki [PATRONAT]

"Przez całe życie bliscy mu niegdyś ludzie gubili się jak zapodziane podczas przeprowadzki lektury. I tak jak z książkami, które kojarzył po latach jedynie z kolorowych okładek czy chwytliwych tytułów - o wielu zapomniał, a w podręcznej biblioteczce pielęgnował jedynie kilka wyjątkowych egzemplarzy - tak było i z przyjaciółmi (...)"

Zostań ze mną

Lidia Liszewska, Robert Kornacki
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 03/04/2019
Liczba stron 332
Ocena 7/10

Matylda i Kosma wreszcie znaleźli upragnione szczęście. W domu w mazurskiej głuszy wychowują córki i zajmują się nowym niecodziennym pomysłem na biznes. Gdy ona wyjeżdża w samotną podróż do Włoch, on musi sprawdzić się w roli ojca i poradzić sobie z codziennością dwóch kilkulatek. Podziwiając malownicze krajobrazy i pisząc emocjonalne listy, Matylda nie spodziewa się, że jej ukochany spotka znacznie młodszą kobietę, z którą przed laty łączyło go coś więcej. Czy będzie chciała namieszać w dopiero co poukładanym życiu Kosmy?
Gdy los wszystko komplikuje, liczą się tylko prawdziwe uczucia.


Historia Matyldy i Kosmy urzekła mnie w pierwszej części tej serii, czyli w Napisz do mnie. Listy, które do siebie pisali były wręcz przepełnione emocjami, a ich uczucie było ekscytujące. Dlatego z przyjemnością objęłam trzeci tom serii patronatem medialnym. Chociaż nie ukrywam, że w dalszym ciągu to pierwsza część podobała mi się najbardziej i na pewno niejednokrotnie do tej historii wrócę. Matylda i Kosma są rewelacyjnie wykreowanymi bohaterami, wywołali u mnie wiele skrajnych emocji, głównie Kosma, którego decyzje w poprzednich tomach wprawiały mnie w osłupienie. Odnoszę wrażenie, że w Zostań ze mną przeszedł przemianę, przewartościował swoje życie i w końcu zdecydował co dla niego jest tak naprawdę ważne. Jednak to Matylda skradła moje serce i przyznam szczerze, że byłam nieco zawiedziona, że tak mało jest jej w trzecim tomie. 


Zostań ze mną to przyjemna powieść, która wielokrotnie zaskakuje. Znajdziecie w niej momenty zabawne, ale również smutne, wręcz rozdzierające serce. W dodatku historia Kosmy i Matyldy jest po prostu prawdziwa... życiowa. Brak w niej lukru i przesłodzonego wątku miłosnego. Za to znajdziecie prawdziwe uczucie i miłość, która nie zawsze jest usłana różami. Barwni bohaterowie dopełniają tę historię. Postaci wykreowane przez autorów są do bólu prawdziwe, mają wiele wad, podejmują decyzje, które większość czytelników na pewno zszokują, zaskoczą, może nawet zasmucą i sprawią, że serce rozpadnie się na milion kawałków. Jak wspominałam wcześniej najbardziej brakowało mi w tej części Matyldy, którą po prostu uwielbiam. Ta część jest napisana głównie z perspektywy Kosmy, który wielokrotnie nadszarpnął moje nerwy. Cieszę się, że autorzy postanowili wpleść w fabułę tej serii choroby o których zdecydowanie za mało się mówi. W Zostań ze mną poznajemy bliżej nieuleczalną chorobę, jaką jest stwardnienie rozsiane.


Koniecznie muszę wspomnieć jeszcze o zakończeniu, które mnie wkurzyło. Nie przyjmuję i nie akceptuje takiego zakończenia. Przyznam szczerze, że obstawiałam sześć różnych możliwości zakończenia tej historii i jednym z nich było właśnie takie, na które autorzy się zdecydowali. Niestety... To już koniec przewrotnej przygody Matyldy i Kosmy. Jestem pewna, że zakończenie tej serii na pewno wywoła wiele emocji! 


Podsumowując, polecam wam tę serię, ale koniecznie musicie poznać historię Matyldy i Kosmy w odpowiedniej kolejności- Napisz do mnie, Zaczekaj na mnie i Zostań ze mną. Autorzy potrafią grać na emocjach czytelników, jednocześnie robią to w lekkim i przyjemnym stylu. Ta seria was rozbawi, ale również zasmuci i mocno zdenerwuje, czyli krótko mówiąc, jest to uczuciowy rollercoaster wśród książek!



Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

Biel nocy | Ann Cleeves

Jeśli w dochodzeniu miało się z góry upatrzony wynik, traciło się perspektywę, goniło za nieistniejącymi cieniami, pomijając inne scenariusze.

Biel nocy

Ann Cleeves
Cykl Kwartet szetlandzki
Tłumaczenie Maria Rei
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 14/11/2018
Liczba stron 422
Ocena 7/10

Na Szetlandach jest połowa lata, czas białych nocy, kiedy to słońce nigdy nie zachodzi.
Plastyczka Bella Sinclair organizuje przyjęcie, aby uczcić wystawę swoich prac i zaprezentować obrazy Fran Hunter. Podczas tego wydarzenia pewien tajemniczy Anglik wybucha płaczem i stwierdza, że nie wie kim jest ani skąd się tu wziął, a wieczorne przyjęcie zmienia się w farsę. Następnego dnia mieszkańcy miasteczka znajdują zwłoki Anglika powieszone na krokwi w hangarze łodziowym na przystani. Mężczyźnie założono na twarz maskę klauna.
Detektyw Jimmy Perez jest przekonany, że to lokalna zbrodnia, a następne morderstwo w Biddista tylko utwierdza go w tym przekonaniu. Jednak wkrótce wychodzi na jaw, że detektywa łączy z Fran skomplikowana relacja, która najwyraźniej wpływa na jego zdolność oceny sytuacji.
A do tego jest to przecież niesamowita pora roku, w której noc miesza się z dniem i nic nie jest takie, jak się wydaje.

~~~

Druga część Kwartetu szetlandzkiego za mną i śmiało mogę przyznać, że Biel nocy podobała mi się zdecydowanie bardziej od Czerni kruka. Przed sięgnięciem po tę serię musicie jednak wiedzieć, że należy ona raczej do tych spokojniejszych. Nie ma tu zawrotnego tempa, krwawych i szczegółowych opisów zbrodni oraz ogromnego napięcia. W zamian za to otrzymacie książki, których akcja rozgrywa się w małej społeczności, gdzie każdy się zna i trudno utrzymać swoje tajemnice. Osobiście takie pozycje bardzo lubię, nie przeszkadza mi wtedy brak szybkiej akcji.


Ann Cleeves udało się rewelacyjnie oddać klimat Szetland, gdzie w połowie lata normalnym zjawiskiem są białe noce, które nie wpływają zbyt korzystnie na mieszkańców wyspy Baddista. Autorka stworzyła ciekawych bohaterów, zarówno pierwszo jak i drugoplanowych, skupiając się na ich życiu prywatnym, co moim zdaniem dodaje lekkości tej książce. Akcja rozgrywa się w małej społeczności, przez co podejrzewałam niemal każdego mieszkańca, a i tak zakończenia nie udało mi się przewidzieć. Zagadka kryminalna została bardzo dobrze przemyślana, przez co zakończenie Bieli nocy jest niebanalne oraz zaskakujące. Przez większość czasu towarzyszyło mi uczucie niepewności i swego rodzaju niepokoju, bo pytania ciągle się nawarstwiały, a odpowiedzi nie było. Perez miał niemały orzech do zgryzienia- brak motywu,  nikt nie ma pojęcia kim jest ofiara i na dodatek nikt nie wiedział dlaczego znalazła się ona na wyspie... I jak tu znaleźć mordercę? Zdradzę wam jednak, że detektyw całkiem dobrze poradził sobie z tą zagadką.

Podsumowując, jeśli lubicie spokojne kryminały z misternie zaplanowaną fabułą, tłem obyczajowym i akcją rozgrywającą się w małej społeczności, to koniecznie sięgnijcie po serię Kwartet szetlandzki. Biel nocy zachwyciła mnie swoją melancholijnością, niepokojącym i nieco mrocznym klimatem. 


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

Prawdy i tajemnice | Sylwia Trojanowska [PATRONAT]

Jedna decyzja, jedna osoba może odwrócić losy drugiego człowieka. Może sprawić, że ten człowiek znienawidzi wszystko, co powinien kochać, a pokocha to, co powinien nienawidzić...

Żniwiarz. Trzynasty księżyc | Paulina Hendel

Społeczeństwo wkłada nas w pewne formy i robi wszystko, żebyśmy z nich nie wyszli.


Punkt widzenia | Małgorzata Rogala [PRZEDPREMIEROWO]

Jeżeli dziesięć osób siedzi w kręgu, każdy widzi coś innego. Jeżeli chcesz zobaczyć to, co widzi ten z naprzeciwka, musisz zająć jego miejsce. I odwrotnie; on, siadając na twoim krześle, zobaczy to, czego nie widział wcześniej.

Punkt widzenia

Małgorzata Rogala

Wydawnictwo Czwarta Strona
Liczba stron 330
Ocena 8/10
Premiera 30/01/2019

Sędzia orzekający w sprawach karnych odbiera przerażającą wiadomość. Jego córka została zgwałcona i brutalnie zamordowana. Wyjaśnienie tej zbrodni staje się priorytetem dla policji, dlatego Agata Górska musi przerwać urlop i pilnie wrócić do Warszawy. Gdy śledcza zagłębia się w sprawę, odkrywa gęstą sieć zależności i tajemniczych koneksji. Jaką rolę w sprawie odegra przeszłość jej partnera – Sławka Tomczyka? Czy Agata będzie mogła nadal mu ufać?

~~~~

Z każdą kolejną przeczytaną książką Małgorzaty Rogali jestem bardziej usatysfakcjonowana. Punkt widzenia to trzecia powieść tej pisarki, jaką miałam przyjemność przeczytać i zdecydowanie najlepsza. Niedawno, w Zapłacie, poznałam świetny duet Sławka i Agaty, do którego z przyjemnością wróciłam w najnowszej powieści z tego cyklu i... wow. Po prostu wow!

Największym, plusem tej pozycji są poruszone trudne tematy. Przede wszystkim gwałt, którego ofiarą padają rocznie tysiące kobiet. Niestety nie dość, że są one ofiarami swoich oprawców to często również wymiaru sprawiedliwości. Bowiem wina oprawców często jest umniejszana. Poza tym autorka świetnie pokazała jak do tego tematu podchodzi część społeczeństwa, co akurat mnie przeraża. Coś na zasadzie- "spódniczkę miała za krótką, dekolt za duży, a tak poza tym to sama się prosiła". Małgorzata Rogala zwróciła w tej książce również uwagę na fora internetowe, na których wylewa się fala hejtu. Ludzie nie potrafią w sposób przyzwoity, bez obrażania innych wyrazić swojego zdania. Czują się anonimowi i bezkarni, co niestety widać w internecie niemal wszędzie. Poza tym, pojawia się życie prywatne głównych bohaterów, które jest lekkim tłem całej historii, aniżeli wątkiem głównym. Lubię, gdy w kryminałach, oprócz zagadki kryminalnej bohaterowie po prostu żyją. Mają swoje problemy i potrzeby- to wszystko znalazłam w Punkcie widzenia. Na horyzoncie pojawił się jednak pewien problem, który zaniepokoił mnie, zwłaszcza, że Sławek i Agata moim zdaniem stanowią idealną parę zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym.

Małgorzatę Rogalę cechuje bardzo lekkie pióro i umiejętność zaciekawienia czytelnika już od pierwszej strony. Nie znajdziecie w jej powieściach długich, nudnych i nic niewnoszących do fabuły opisów. Zagadka kryminalna została bardzo skrupulatnie zaplanowana, a zakończenia nie udało mi się przewidzieć. Bohaterowie są prawdziwi i bardzo ciekawi, a duetu głównych bohaterów, prowadzących sprawę wręcz nie da się nie polubić.

Jeśli lubicie kryminały z tłem obyczajowym, to bez wątpienia Punkt widzenia wam się spodoba. W tej książce znajdziecie ciekawą, skrupulatnie zaplanowaną zagadkę kryminalną, trudne tematy, wiarygodnych bohaterów oraz grzechy przeszłości, które długo odbijają się czkawką, uruchamiając lawinę tragicznych wydarzeń.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.




Kasacja | Remigiusz Mróz

Na świecie jest właśnie taka sprawiedliwość, jaką dostaliśmy. Każdy ma swoją rolę do odegrania. Prokurator wyolbrzymia, my pomniejszamy, a sędzia szuka czegoś pośrodku. A przedtem ktoś układa normę prawną, wokół której wszyscy tańczymy jak pieprzeni Indianie, odpychając się wzajemnie i podkładając sobie nogi. To jest sprawiedliwość w demokratycznym wydaniu.

Kasacja


Remigiusz Mróz

Cykl: Joanna Chyłka (tom II)
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 18/02/2015
Liczba stron 496
Ocena 8/10

Syn biznesmena zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Sprawa wydaje się oczywista. Potencjalny winowajca spędza bowiem 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu w towarzystwie ciał zamordowanych osób.
Sprawę prowadzi Joanna Chyłka, pracująca dla bezwzględnej, warszawskiej korporacji. Nieprzebierająca w środkach prawniczka, która zrobi wszystko, by odnieść zwycięstwo w batalii sądowej. Pomaga jej młody, zafascynowany przełożoną, aplikant Kordian Oryński. Czy jednak wspólnie zdołają doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału?
Tymczasem ich klient zdaje się prowadzić własną grę, której reguły zna tylko on sam. Nie przyznaje się do winy, ale też nie zaprzecza, że jest mordercą.
Dwoje prawników zostaje wciągniętych w wir manipulacji, który sięga dalej, niż mogliby przypuszczać.


~~~

W końcu nastał dzień w którym Kasację odłożyłam na stos książek przeczytanych. O twórczości Remigiusza Mroza słyszałam wiele skrajnych opinii. Jedni tego pisarza chwalą i z wypiekami na twarzy czekają na kolejne książki, innych odstrasza tempo wydawania nowych powieści. Jednak o serii z Chyłką słyszałam niemal same pochwały, dlatego postanowiłam przekonać się na własnej skórze o co tyle szumu. I wiecie co? To naprawdę świetna książka!

Przyznam bez ogródek, że nie spodziewałam się, że Kasacja aż tak mnie pochłonie. Od pierwszej strony mnie wciągnęła, a w pewnym momencie aż trudno było mi się od niej oderwać. Autor niemal na każdym kroku mąci, podrzuca mylne tropy, co finalnie sprawia, że zakończenie tej historii jest nie do przewidzenia. Gdy już wymyśliłam potencjalne zakończenie, będąc jednoczenie pewną, że tak się ta historia skończy, na jaw wychodziły nowe fakty, a moje przypuszczenia waliły się jak domek z kart. Fabuła została misternie zaplanowana, nie zostawiając miejsca na niedopowiedzenia, dziwne zbiegi okoliczności czy wydarzenia mało prawdopodobne. Przygody prawniczego duetu tak mnie pochłonęły, że nie chciałam nawet na chwilę odkładać tej książki. Akcja nie zwalniała tempa, ciągle się coś działo. Na próżno szukać w Kasacji nudnych i długich opisów. Remigiusz Mróz poświęca uwagę tylko rzeczom istotnym, co jest ogromnym plusem, bo zdecydowanie bardziej wolę książki dynamiczne i trzymające w napięciu.

Na chwilę uwagi zasługuje duet Chyłka i Zordon, którzy od początku zdobyli moją sympatię. Zwłaszcza patronka Oryńskiego, która jest kobietą twardo stąpającą po ziemi, bezkompromisową, niezwykle ekspresyjną, wygadaną, pewną siebie, momentami arogancką i cyniczną. Jednym słowem bohaterka idealna, przynajmniej dla mnie, bo właśnie takie postaci w książkach uwielbiam. Zordon przy niej wypada, zwłaszcza na początku, dość słabo, jednak i on ma w sobie coś intrygującego. Po prostu nie da się go nie lubić. Oboje bardzo się różnią, jednak idealnie się uzupełniają. Dużym plusem są również smaczki prawnicze, które Remigiusz Mróz nieustannie na kartkach tej powieści serwuje czytelnikom. Bardzo lubię twórczość Johna Grishama, którego do tej pory uważałam za mistrza thrillera prawniczego. Co tu dużo pisać... W moim odczuciu Grisham ma nie lada konkurenta w walce o ten tytuł.

Podsumowując, nie spodziewałam się, że Kasacja spodoba mi się do tego stopnia. Nietuzinkowi bohaterowie, misternie zaplanowana fabuła, mnóstwo emocji, duża dawka humoru, szybko pędząca akcja i zaskakujące zakończenie. Czego chcieć więcej? Z ogromną przyjemnością sięgnę po kolejne części tego cyklu.









Kto by się spodziewał? | Agata Przybyłek [PATRONAT]

Drzwi do przeszłości należy zamykać od razu i na zawsze, a nie pozostawiać uchylone i co jakiś czas zaglądać dyskretnie, żeby sprawdzić, co się za nimi dzieje.

Kto by się spodziewał?

Agata Przybyłek

Cykl Miłość i inne szaleństwa (tom III)
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 16/01/2019
Ocena 8/10

Po zawodzie miłosnym i aferze na ślubie siostry Patrycja postanawia odciąć się od rodziny i wytykających ją palcami sąsiadów. Słoneczna Przystań, dokąd jeździła kiedyś jako animatorka obozów artystycznych, to idealne rozwiązanie. Niestety, na miejscu Patrycja dowiaduje się, że dyrektorem ośrodka jest jej były chłopak.

Okazuje się też, że na identyczny pomysł wpadła jej siostra! Patrycja nie zamierza jednak rezygnować ze swoich planów. Jak na kobietę o ognistym temperamencie przystało, postanawia stawić czoła przeciwnościom. Czy jej się to uda? Gdy ożywa w niej uczucie do dawnego partnera, on okazuje zainteresowanie innej… Z tego mogą być tylko kłopoty!


~~~

Akcja tej książki rozgrywa się latem, głównie w Słonecznej Przystani, gdzie przez wakacje ma zamiar pracować Patrycja. Słoneczna przystań to miejsce niezwykle urokliwe, aż chciałoby się tam znaleźć, zwłaszcza, gdy za oknem panuje siarczysty mróz. Autorce udało się stworzyć niesamowity klimat tego miejsca, a powracanie do przeszłości i wydarzeń, które niegdyś miały tam miejsce to według mnie strzał w dziesiątkę. Z przyjemnością śledziłam losy bohaterów, w międzyczasie poznając ich przeszłość. Historię poznajemy z perspektyw dwóch sióstr i znacznie rzadziej z punktu widzenia Borysa, syna bardzo sympatycznej i uroczej pani Bożenki, która przez wiele lat była dyrektorką mazurskiego ośrodka.


Wątpliwości przed podjęciem decyzji to normalna sprawa. Człowiek zaczyna nagle zastanawiać się, czy naprawdę będzie szczęśliwy. Stara się, aby tak było, lecz paradoksalnie im więcej podejmuje wysiłku, tym bardziej jest skołowany.

Autorce udało się stworzyć ciekawych bohaterów. Zdecydowanie najbardziej polubiłam, wcześniej wspomnianą panią Bożenkę, która jest ciepłą, zabawną i bardzo życzliwą osobą. Patrycja, Eliza i Borys również zdobyli moją sympatię i sprawili, że z zaciekawieniem pochłaniałam kolejne strony tej powieści. Tak naprawdę ta historia jest pełna niebanalnych bohaterów, którzy wywołują u czytelnika wiele emocji. Styl Agaty Przybyłek jest przyjemny i bardzo lekki, a poczucie humoru wielokrotnie wywołało uśmiech na mojej twarzy. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom, ponieważ ten zakończył się w bardzo ciekawym momencie. Jednocześnie ubolewam, że muszę jeszcze parę miesięcy czekać na kontynuację.


(...) chyba już tak to jest z miłością, że najczęściej pojawia się wtedy, gdy człowiek w ogóle jej się nie spodziewa.

Jeśli jesteście miłośniczkami / miłośnikami powieści obyczajowych, okraszonych nutką romansu to seria "Miłość i inne szaleństwa" na pewno przypadnie wam do gustu. Kto by się spodziewał? przeniesie was w malowniczą i bardzo klimatyczną Słoneczną przystań, której nie będziecie chcieli opuścić.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

Zapłata | Małgorzata Rogala


Ludzie często zaczynali rozumieć, co zrobili innym, dopiero wtedy, gdy doświadczali tego samego.

Zapłata

Małgorzata Rogala

Cykl Agata  Górska i Sławek Tomczyk
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 14/11/2018
Ocena 8/10

W jednym z warszawskich klubów zostaje zamordowany syn adwokata. Sprawa może mieć związek ze śmiertelnym pobiciem sprzed ośmiu lat. Śledztwo staje się łamigłówką, której początek tkwi w przeszłości. Ktoś nie chciał, żeby prawda ujrzała światło dzienne i bardzo się postarał, żeby zatrzeć ślady zbrodni.
Czy nowe wydarzenia sprawią, że tajemnice sprzed lat wreszcie zostaną wyjaśnione? Jak starsza aspirant Agata Górska i komisarz Sławek Tomczyk poradzą sobie z kolejnymi zbrodniami? I wreszcie – czy policjantom emocjonalnie zaangażowanym w śledztwo uda się zachować zimną krew?

 ~~~

Jakiś czas temu przeczytałam Kiedyś cię odnajdę i wiedziałam, że na pewno prędzej czy później sięgnę po inne książki autorstwa Małgorzaty Rogali. Dzisiaj skończyłam Zapłatę i tak jak ostatnim razem, śmiało mogę napisać, że ta pozycja bardzo mi się podobała i pragnę mieć w swojej kolekcji więcej powieści tej pisarki. Przede wszystkim cenię ją za bardzo przyjemny i lekki styl. Zapłatę przeczytałam w trzy dni i to tylko dlatego, że nie miałam czasu, bo gdybym miała go pod dostatkiem to śmiało byłabym w stanie "połknąć" ją w jeden dzień. Akcja rusza już od pierwszej strony, jednocześnie wywołuje wiele emocji, aż ciarki mnie przechodzą na samą myśl. Rok 1993- dwie małe dziewczynki, które stały się przyjaciółkami na śmierć i życie, a to wszystko przez człowieka, który bez skrupułów je skrzywdził i napiętnował do końca życia. Zapłata pokazuje jak wydarzenia mające miejsce w dzieciństwie rzutują na całe dorosłe życie i na decyzje jakie się podejmuje. Małgorzata Rogala świetnie buduje napięcie i rewelacyjnie kreuje bohaterów, sprawiając, że ci są po prostu normalni. Co w książkach bardzo cenię, jestem raczej przeciwniczką wyidealizowanych postaci, które są we wszystkim najlepsze, nie posiadają wad, a każdy ich czyn jest oklaskiwany. Dlatego głównie ze względu na bohaterów będę często wracała do książek tej pisarki, zwłaszcza, że Zapłata rozpoczyna cykl o dwójce świetnych policjantów - Agacie i Sławku, których polubiłam już od początku. 

Zagadka kryminalna w tej powieści jest bardzo ciekawa i nietuzinkowa. Sposób w jaki sprawca zamordował pierwszą ofiarę, zrobił na mnie ogromne wrażenie, bowiem z takim czymś jeszcze w literaturze się nie spotkałam, a przeczytałam w swoim życiu naprawdę wiele kryminałów i thrillerów. Poza tym Małgorzata Rogala podrzucała wiele mylnych tropów, które sprawnie uniemożliwiły mi przewidzenie zakończenia, z czego się cieszę, bo zaskakujące zakończenie w tego typu książkach jest dla mnie ogromnie ważne. 

Podsumowując, Zapłata to bardzo przyjemny i wielowątkowy kryminał. Oprócz ciekawej zagadki kryminalnej znajdziecie w nim tło obyczajowe i wątek miłosny, który nadały książce lekkości, przez co czyta się ją naprawdę z ogromną przyjemnością i zaciekawieniem. Zakończenie jest zaskakujące, chociaż jak się później okazuje, wcale nie tak trudno było się domyślić, kto jest zabójcą - wszystko podane jest w książce niemal jak na tacy, ale mylne tropy podrzucane przez autorkę, skutecznie odwracały moją uwagę.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.


Ja chyba zwariuję! | Agata Przybyłek

Nawet najbardziej zatwardziała przeciwniczka związków damsko-męskich marzy czasem o byciu adorowaną. Kobiety chyba rodzą się z potrzebą uwagi. Nie musi to być nawet książę z bajki, który zabrałby je na wymarzony bal. Pragną po prostu kogoś, kto dostrzeże czające się w ich oczach emocje i pośle czuły uśmiech.

Ja chyba zwariuję!

Agata Przybyłek

Cykl: Miłość i inne szaleństwa
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 09/05/2018
Liczba stron 384
Ocena 9/10

Nina ma dwójkę dzieci i byłego męża. Tak jak żywioł powietrza, jest silna i niezależna, jednak nie ze wszystkim zawsze daje sobie sama radę. Zresztą kto by dawał, gdy w pracy atakuje cię szalony pacjent, twój były jest wiecznym nastolatkiem, mamusia znajduje ci nowego męża na portalu randkowym, a ty w dodatku potrącasz autem nauczycielkę swojego dziecka?
Na szczęście Nina może liczyć na wsparcie rodziny oraz przystojnego kolegi z pracy, psychiatry Jacka. Na nieszczęście obydwoje mają ten sam problem – nadopiekuńcze rodzicielki.

Podczas gdy mama Niny cieszy się, że córka wreszcie się zakochała, mama Jacka nie jest zachwycona faktem, że syn z kimś się umawia. Tylko jak tu sabotować związek swojej dorosłej pociechy?


~~~

Byłam pewna, że Ja chyba zwariuję! będzie książką bardzo lekką i nieco przesłodzoną. Przynajmniej okładka, moim zdaniem, zwiastuje tego typu lekturę. Nic bardziej mylnego! Oprócz przepięknej, uroczej okładki, w tej pozycji mamy do czynienia z przewrotnym życiem Niny i Jacka, którzy mimo że bardzo różni, nie mają życia usłanego różami i muszą zmagać się z wieloma przeciwnościami losu. Ja chyba zwariuję! to moje pierwsze spotkanie z twórczością Agaty Przybyłek, ale na pewno nie ostatnie, bo autorka tą książką zyskała moją sympatię i z pewnością nadrobię resztę jej powieści. A mam ich na półce całkiem sporo.



Miłość jest trudna (...). Cholernie trudna. Człowiek może się starać i starać, a wystarczy jedno zdarzenie, by wszystko rozpadło się jak domek z kart.
Ot, brutalna rzeczywistość.

Ogromną zaletą tej książki jest osadzenie akcji w szpitalu psychiatrycznym, musicie przyznać, że miejsce jest dość nietypowe jeśli chodzi o komedię romantyczną. Jednak dzięki temu ta historia jest nietuzinkowa i na swój sposób wyjątkowa. W dodatku bohaterowie, zwłaszcza nieco nieporadna Nina, łapią za serce. Są bardzo różnorodni i ciekawi. Jednych polubiłam bardziej, innych mniej. Jednym ciągle kibicowałam i polubiłam od pierwszych stron, inni mnie drażnili i sprawiali, że irytacja wręcz się ze mnie wylewała. Były momenty smutne, ale zdecydowanie bardziej przeważały zabawne, dzięki którym świetnie się bawiłam podczas czytania tej pozycji.

Uwielbiam, gdy w książkach pojawiają się kilkuletni (lub kilkunastoletni ☺️) bohaterowie i  ku mojej uciesze w Ja chyba zwariuję! jest dwójka całkiem sympatycznych dzieciaczków, które sprawiają, że czytelnik wielokrotnie ma na twarzy uśmiech od ucha do ucha. Kalinka jest, jak na swój wiek, bardzo mądra, elokwentna, nieco wygadana i prawdomówna, a ja właśnie to lubię w niej najbardziej. To jest jedna z tych bohaterek, która nie da sobie w kaszę dmuchać i potrafi jednym zdaniem uciszyć każdego. Ignaś jest młodszy od siostry, ale jest tak jak ona wygadany i niezwykle uroczy. Do bardzo charakterystycznych bohaterów muszę zaliczyć matki Jacka i Niny, których zachowanie kilka(naście) razy przeszło ludzkie pojęcie. Podziwiałam głównych bohaterów za to, że potrafili jakimś cudem z nimi wytrzymać. Nie da się ukryć, że jest to książka przewidywalna i w pewnym stopniu schematyczna, ale posiada wiele plusów, które sprawiają, że wyróżnia się na tle innych tego typu pozycji.

Podsumowując, Ja chyba zwariuję! to książka lekka i przyjemna, ale jednocześnie świetnie ukazująca, że miłość może czekać na nas wszędzie i może pojawić się w najmniej oczekiwanym momencie. Z całego serca polecam tę powieść, zwłaszcza jeśli potrzebujecie pozycji lekkiej, zabawnej oraz bardzo optymistycznej.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

Magia grudniowej nocy | Gabriela Gargaś

A może każdy z nas po prostu musi się sparzyć, popełnić masę błędów, żeby się przekonać, że czasami niektórych rzeczy nie warto robić, przeżywać? Może na tym polega życie? Na ciągłym doświadczaniu, na upadkach i wzlotach? Może nie potrafimy uczyć się inaczej niż na własnych błędach?

Magia grudniowej nocy

Gabriela Gargaś

Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 31/10/2018
Liczba stron 374
Ocena 8/10

W tę grudniową noc magia świątecznej atmosfery rozgrzeje serca wszystkich!
W małym bieszczadzkim miasteczku mieszkańcy śnią o Świętach jak z bajki. Wśród wzgórz otulonych śniegiem, w małych domkach, w których pachnie cynamonowymi wypiekami, to marzenie może się spełnić… Czy pierwsza gwiazdka przyniesie ukojenie?
W te Święta każdy odkryje coś wyjątkowego. Bo przecież najpiękniejsze podarunki od losu dostajemy, kiedy najmniej się tego spodziewamy.

Magia grudniowej nocy to moje pierwsze spotkanie z twórczością Gabrieli Gargaś i jakże udane! Wiem, że ta książka jest trzecią częścią cyklu, jednak zaryzykowałam i zaczęłam czytać właśnie od tej i nie żałuję. Nie było żadnych zgrzytów czy niedomówień, które mogłyby wynikać z nieznajomości poprzednich części. Oczywiście, zdaje sobie sprawę, że w pozostałych tomach poznam drogę bohaterów do miejsca w jakim znaleźli się w trzeciej części, ale mi to nie przeszkadza. Najważniejsze, że płynnie przebrnęłam przez Magię grudniowej nocy i świetnie się przy niej bawiłam!

Na początku rzuca się w oczy ogrom postaci, jakie występują w tej książce. Przyznam szczerze, że przez pierwsze kilkadziesiąt stron miałam mętlik w głowie i bohaterowie nieco mi się mylili. Na szczęście im dalej, tym lepiej, ponieważ każdy z bohaterów jest bardzo charakterystyczny. Zdecydowanie najbardziej polubiłam Bartka- cudownego, niezwykle empatycznego, mądrego i uroczego chłopca, brata Miśki. Babcia Zosia, właścicielka urokliwej cukierni "Cynamonowe Serca" również zdobyła moją sympatię, jak na straszą kobietę- przebojowa, w pełni oddana swoim wypiekom i przezabawna. Oczywiście pojawiło się również ogrom innych postaci, których nie da się nie lubić np. Miśka, Przemek, Amelia, ale bez dwóch zdań babcia Zosia i Bartek zapadną mi na długo w pamięci.

Marzenia nie spełniają się tym ludziom, którzy tylko narzekają. Jakiś znany mówca powiedział kiedyś, że spełnione marzenia nie mają ceny. I ja się z tym zgadzam. Są bezcenne. Ludzie żałują czasu na spełnienie marzeń. Umniejszają ich rolę w swoim życiu. Kto pozwala sobie na marzenia? Inni wyśmiewają się z tych, którzy podążają za pragnieniami. A ja spełniam swoje marzenia, bo życie bez nich byłoby puste.
Niepełne.

Ciekawa okazała się również historia starego dworku, który Amelia pragnęła zakupić. Zanim jednak do tego dojdzie, chce poznać jak najwięcej tajemnic oraz historię tego dworku, bo przeczuwa, że wydarzyło się tam coś niesamowitego. Nic więcej nie zdradzę, ale napiszę jedno- ta historia jest bardzo ciekawa i wciągająca.
Styl autorki jest lekki, przyjemny i taki... uroczy. Gabriela Gargaś czaruje słowem i emocjami. Potrafi w bardzo łatwy sposób pisać o problemach, trudnościach, ale i o miłości i przyjaźni. Na pewno zapoznam się z pozostałymi książkami tej autorki. Jeśli szukacie książki, która wprowadzi was w świąteczny klimat i jednocześnie będzie bardzo wciągająca, to koniecznie sięgnijcie po Magię grudniowej nocy.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.


O pisaniu na chłodno | Remigiusz Mróz

(...) pisanie to spontaniczność, swoboda i najlepsza rozrywka na Twoich własnych warunkach. To wyzwolenie się z okowów rzeczywistości i wejście do świata, w którym absolutnie wszystko jest możliwe.
Innymi słowy, to wolność.
Wolność absolutna, rekompensująca cały trud i sprawiająca, że pisząc, możemy przeżyć tysiąc żyć.


Cztery płatki śniegu | Joanna Szarańska

Jeszcze do niedawna w okresie świątecznym nie czytałam żadnych książek w tym klimacie. Teraz wiem, jak dużo straciłam, bo wprowadzają one w niesamowitą, magiczną atmosferę! Cztery płatki śniegu to pozycja niezwykle ciepła i urocza.


Cztery płatki śniegu

Joanna Szarańska

Cykl: Cztery płatki śniegu (tom I)
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 11/2017
Liczba stron 336
Ocena 9/10

Gwiazdka za pasem, w powietrzu pachnie makowcem, goździkami i zieloną choinką. Mieszkańcy małego miasteczka myślą już o przygotowaniach świątecznych, ale na drodze lepienia uszek i łańcuchów choinkowych staną im rodzinne perypetie. Zabiegani zapomną, co naprawdę liczy się w świętach. Na szczęście ktoś im o tym przypomni...

Zanim sięgnęłam po tę książkę, spotkałam się z samymi pozytywnymi opiniami na jej temat. I ja również złego słowa o niej nie powiem... ani nie napiszę :) Cztery płatki śniegu to książka, nie dość że bardzo świąteczna, to szalenie wartościowa. Historie bohaterów udowadniają jak ważna jest rozmowa, by uniknąć mnóstwa niedomówień. Jak ważne jest, by chociaż na chwilę się zatrzymać, uwolnić się od codziennego biegu, zerwać z nerwowym trybem życia i rozejrzeć się w około, bo może okazać się, że tak naprawdę mamy wszystko, ale w codziennej gonitwie tego nie dostrzegamy.

Bohaterów w tej książce jest naprawdę wiele, w dodatku każdy z nich został świetnie wykreowany. Nie znajdziecie tu bezbarwnych i mało charakterystycznych postaci, co oczywiście jest ogromnym plusem tej pozycji. Z każdym (no prawie każdym) bohaterem się zżyłam i niektórym kibicowałam do samego końca. Chciałam by w końcu trafili na dobrą drogę i żeby ich problemy, chociaż w małym stopniu się zmniejszyły.. Najbardziej polubiłam panią Michalską, chociaż z jej miotłą raczej nie chciałabym mieć do czynienia ☺️ Przeurocza kobieta, mimo że na początku wydaje się całkiem inaczej. Jednak po przeczytaniu tej książki  na pewno każdy się ze mną zgodzi- urocza, zabawna i pełna ciepła kobieta. Po prostu czasami mamy klapki na oczach, pędzimy zbyt szybko, nie poświęcając nikomu zbyt wiele uwagi. W dzisiejszych czasach ludzie mają niestety tendencję do oceniania innych zbyt pochopnie, co jak się okazuje jest ogromnym błędem.

Jak to w książkach Asi Szarańskiej bywa, ta pozycja również przepełniona jest humorem. Wielokrotnie czytałam ją z rogalem od ucha do ucha. Za to chyba najbardziej lubię książki tej autorki- sięgając po jej powieści totalnie się wyłączamy, życie bohaterów dosłownie nas pochłania, a my- czytelnicy możemy się przy nich świetnie zrelaksować. Polecam, polecam, polecam! Zwłaszcza w nadchodzącym okresie świątecznym! ❄️






Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.


instagram