☕ Niedzielna kawka #13

Dzień dobry ♡
Czas na pierwszy post z cyklu niedzielna kawka w 2019 roku!  ☕

Jeśli nie wiecie o co chodzi w tym cyklu to już tłumaczę- podczas niedzielnej kawki, dzielę się ciekawymi zdjęciami, linkami, książkami, filmami... Po prostu wszystkim co mnie w jakiś sposób zainteresowało. Co najważniejsze nie będą to rzeczy związane tylko z szeroko pojętą kulturą☺️
Poprzedni post znajduje się tutaj.

To co, kawka gotowa? Zaczynamy?



"Mauzoleum" Thomas Arnold
Od ostatniej niedzielnej kawki minęło sporo czasu, prawie dwa miesiące. Gdy prowadziłam cykl regularnie, nie miałam absolutnie żadnego problemu z wyborem książki, która w danym tygodniu mi się bardzo podobała. Dlatego w tym poście będzie aż cztery powieści, które są naprawdę warte polecenia. Na pierwszy rzut idzie bezbłędna książka Mauzoleum, którą miałam przyjemność objąć patronatem medialnym. Znajdziecie tu wszystko co thriller powinien posiadać -  intrygujących bohaterów, rewelacyjną fabułę, mnóstwo wątków, wiele mylnych tropów, ogromne napięcie, akcję momentami pędzącą na łeb na szyje oraz zakończenie które wbija w fotel i sprawia, że czytelnik szczękę zbiera z podłogi jeszcze długi czas po skończeniu tej historii. Czy to nie jest świetna zachęta do sięgnięcia po tę pozycję?! Autor znakomicie buduje napięcie, czasami emocji w jego książkach jest tak dużo, że zaczynam się martwić o moje zdrowie- kilka razy prawie zawału dostałam ☺️
Moja opinia- klik.

"Czerwony notes" Sofia Lundberg
Główną bohaterką jest 93- letnia Doris, która zdobyła moje serce już od pierwszych stron tej powieści. Niesamowicie wyrozumiała, czuła, empatyczna, kochająca, urocza ale również uparta i twardo stąpająca po ziemi. Jednak dla Jenny, zawsze była dobra i swoje potrzeby spychała na dalszy plan. To dla niej postanowiła spisać wszystkie wspomnienia, w notesie, który kiedyś dostała od taty. Doris opisuje w nim swoje przeżycia i wymienia wszystkie osoby, które wniosły coś do jej życia. Większość imion i nazwisk jest skreślona i widnieje przy nich adnotacja ZMARŁ lub ZMARŁA. Najbardziej poruszające jest to, że Doris zdaje sobie sprawę, że niewiele życia jej zostało, że śmierć zbliża się wielkimi krokami i po prostu się z tym pogodziła. Nie może jednak pogodzić się ze stratą ludzi, którzy niegdyś jej pomogli oraz wypełnili jej życie radością i miłością. Ta historia uświadamia jak trudno jest żyć osobom w podeszłym wieku, kiedy zdecydowana większość znajomych/ przyjaciół już nie żyje. Gdy z roku na rok czuje się bardziej osamotnionym. Może się to wydać głupie, ale ja nigdy o tym nie myślałam w ten sposób. Nigdy nie spotkałam się z książką czy filmem, który w tym świetle przedstawiłby życie starszej osoby. Ta historia zmusiła mnie do refleksji i wywołała lawinę emocji- od rozdrażnienia, złości, bezsilności do ciekawości, ekscytacji, wzruszenia i radości.
Moja opinia- klik.

"Morderczyni" Sarah A. Denzil
Napiszę bez ogródek... Dałam się wrobić! Autorka przez całą książkę podrzuca mylne tropy, miesza czytelnikowi w głowie, sprawia, że w Morderczyni tak naprawdę wszystko jest możliwe. Bywały również momenty, gdy nie wiedziałam już co jest prawdą, a co fikcją. To jest jedna z tych pozycji od których nie da się oderwać, która wciąga bez reszty i sprawia, że gdy tylko odłoży się ją na bok, to historia i tak "żyje" w głowie czytelnika. Autorka rewelacyjnie zbudowała napięcie- początkowo było spokojnie, jednak już od pierwszych stron ta książka szokuje i zasiewa w głowie czytelnika ziarnko niepewności. W pewnym momencie akcja rusza i pędzi na łeb na szyje, przyprawia o szybsze bicie serca i sprawia, że wszystkie wymyślone zakończenia tej historii sypią się jak domek z kart. Tu nic nie jest oczywiste, w tej historii WSZYSTKO jest możliwe. Niemal każdy rozdział kończy się w taki sposób, że pytania i wątpliwości się nawarstwiają, a odpowiedzi w dalszym ciągu nie ma... Do pewnego momentu, bo gdy wszystko w końcu nabiera sensu, gdy jesteśmy coraz bliżej zakończenia, odpowiedzi spadają jak grom z jasnego nieba- szokując i przerażając. W dodatku klimat tej książki jest od samego początku niepokojący, mroczny i wręcz paranoiczny.
Moja opinia- klik.

"Nasze życzenie" Tillie Cole
Motyw muzyki, który pojawił się w tej pozycji i to jak został on przedstawiony przeszedł moje najśmielsze oczekiwania! Ogromnym zaskoczeniem było dokładnie opisane zjawisko (które na każdym kroku towarzyszy jednemu z bohaterów), o którym wcześniej nigdy nie słyszałam i nie miałam o nim najmniejszego pojęcia. Jednak sposób w jaki autorka je opisała i rozbudziła moją wyobraźnie bardzo mi się spodobał. Plusem są również zadziorni bohaterowie, którzy są barwni (dosłownie :)), ciekawi i prawdziwi. Oczywiście biorąc pod uwagę fakt, że ta książka zalicza się do młodzieżówek. Muszę jednak przyznać, że Nasze życzenie jest pozycją dosyć schematyczną, z przewidywalnym zakończeniem, ale mimo wszystko na końcu uroniłam kilka łez! Autorka, zwłaszcza na ostatnich kilkudziesięciu stronach, złamała mi serce, ale później sprawnie się zrehabilitowała. Ta książka na pewno zostanie na dłużej w mojej pamięci.
Nasze życzenie to pozycja bardzo poruszająca, która wywołuje wiele emocji. Znajdziecie w niej smutek, cierpienie, osamotnienie, stratę, ale również momenty pełne ciepła, niesamowitą przyjaźń i trudną, choć piękną miłość ♡
Moja opinia- klik.

Punisher
W końcu doczekałam się drugiego sezonu, jednego z moich ulubionych seriali. Jeśli jesteście fanami seriali sensacyjnych, z niemal niezniszczalnym głównym bohaterem, ogromem akcji i napięcia to Puniher jest serialem dla Was! Po obejrzeniu pierwszego odcinka drugiego sezonu, wiem, że czeka mnie wiele emocji podczas jego oglądania. Początkowo zmyliła mnie pierwsza połowa pierwszego odcinka, ponieważ było spokojnie, niewinnie, ale potem... Ach! Warto obejrzeć☺️

Wyzwanie czytelnicze maobmaze 2019
Stworzyłam wyzwanie czytelnicze na ten rok, do którego was gorąco zachęcam. Jakie są zasady?
Tak naprawdę nie ma żadnych. Zależy mi po prostu byście czytali. Zawsze powtarzam, że nie ważne ile się czyta książek, ważne, że w ogóle się to robi. Możecie traktować wyzwanie jako inspiracje do poznawania innych gatunków. Możecie również postawić sobie dwa cele: ilość książek jakie chcecie przeczytać w 2019 roku lub ilość wyzwań jakie wykonacie w tym roku. Dlatego też plansze są dwie- kategorie co prawda są takie same, ale różni się cel na dole strony. Ja postanowiłam, że jedną książkę, będę mogła przypasować tylko do jednej kategorii. Ale jeśli wy chcecie inaczej to proszę bardzo, droga wolna. Jeśli Waszą ulubioną książką jest na przykład "Kasacja" to możecie odhaczyć ją w trzech kategoriach: ulubiona książka, polski autor, thriller / kryminał. Ja sobie jednak trochę wyzwanie utrudnię ☺️ Tutaj znajdziecie obie plansze do ściągnięcia.

mamaginekolog i WOŚP
Podejrzewam, że większość z Was już o tym wie, jednak nie może tego zabraknąć w niedzielnej kawce... Nicole, którą możecie kojarzyć z instagrama @mamaginekolog zorganizowała niesamowitą akcję, dzięki której zebrała ponad MILION ZŁOTYCH. Stworzyła ebooki swoich książek, i cały dochód z nich przeznaczyła na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Dalej nie umiem wyjść z podziwu i cieszę się, że są na tym świecie osoby, które w tak bezinteresowny sposób innym pomagają.

Jurek Owsiak
Po tragicznej śmierci Prezydenta Pawła Adamowicza Jurek Owsiak zrezygnował z pełnienia funkcji Prezesa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy co wstrząsnęło ludźmi.. W tym i mną. Nie wyobrażałam sobie WOŚP bez Jurka Owsiaka na czele. Rozumiem, że tyle lat oszczerstw i hejtu go wymęczyły, ale myślę, że pokazaliśmy mu jak wiele osób stoi za nim murem, mówiąc #STOPNIENAWIŚCI. Wczoraj wrzucił również na facebooka wzruszające nagranie... ♡
 

Terravita
Ostatnio przyszła do mnie przepyszna przesyłka od Terravita, w której znalazłam dziesięć przepysznych czekolad. Chocola to nowy produkt Terravity, a ja polecam wam go z całego serca. Przepyszne czekolady z ciekawymi dodatkami, jakimi są m.in. prażona kukurydza (moja ulubiona!), kawa czy truskawki. W dodatku do końca stycznia trwa super promocja -30% na cały asortyment Terravity, który znajdziecie w ich sklepie internetowym www.sklep.terravita.pl. Na pierwsze zakupy dostaniecie wcześniej wspomnianą zniżkę, na zakupy za minumum 20 zł, po wpisaniu kodu: LXTZNWPC. Korzystajcie, jedzcie i... pamiętajcie, że po tych czekoladach się nie tyje. Chyba. ☺️


Najlepsze romanse i powieści obyczajowe 2018 roku
Ostatnio zrobiłam zestawienie najciekawszych, przeczytanych przeze mnie w ubiegłym roku, romansów i powieści obyczajowych. Jeśli jesteście ciekawi wybranych przeze mnie pozycji to zapraszam tutaj. Wkrótce pojawi się zestawienie thrillerów i kryminałów! 

Newsme.pl
Ostatnio mama przesłała mi ciekawą stronę, dzięki której, gdy zapiszemy się do newslettera, będziemy dostawać wyselekcjonowane najciekawsze wiadomości z Polski i ze świata. W każdy dzień roboczy o 7.30 na skrzynce pocztowej ląduje mail z pięcioma newsami, których przeczytanie nie zajmie nam dłużej niż 5 minut! Dla mnie jest to rewelacyjna opcja, idealna do porannej kawy. Jeśli chcecie wypróbować newsme to zapraszam Was tutaj.

śp. Prezydent Paweł Adamowicz
Każdy post z tego cyklu kończy się zdjęciem, które bardzo mi się podoba i którym chcę się podzielić z Wami. Jednak dzisiaj będzie inaczej, dzisiejsza niedzielna kawka zakończy się na zdjęciu śp. Prezydenta Pawła Adamowicza, którego pogrzeb odbył się wczoraj. W dalszym ciągu przeżywam wydarzenia jakie miały miejsce w Gdańsku i nie mogę pojąć, jak wiele zła jest na tym świecie i jak kruche jest życie..


"Życie choć piękne tak kruche jest
Wystarczy jedna chwila by zgasić je"


Miłej niedzieli Kochani!

📝 WYWIAD Z KATARZYNĄ BERENIKĄ MISZCZUK

Pierwszy wywiad w tym roku i w dodatku z jedną z moich ulubionych polskich pisarek. Jestem pewna, że tą Panią większość z was kojarzy. Napisała wiele powieści, m.in. cykl Kwiat paproci, który składa się z czterech części: Szeptucha, Noc Kupały, Żerca i Przesilenie. Katarzyna Berenika Miszczuk znana jest z mieszania różnych gatunków w jednej powieści, a w dzisiejszym wywiadzie powiedziała na ten temat nieco więcej. Także, zapraszam ☺️

Katarzyna Berenika Miszczuk z wykształcenia jest lekarką. To wszechstronna pisarką, której znakiem rozpoznawczym jest nieoczywista mieszanka literackich światów niezmiennie doprawiona dużą dawką humoru. 

Pani twórczość słynie z mieszanki gatunków. W jakim gatunku czuje się Pani najlepiej?

Tak naprawdę cały czas staram się znaleźć gatunek, w którym będę się czuła najlepiej. Bardzo lubię eksperymentować. Dawno temu, jeszcze na początku swojej kariery pisarskiej zakładałam, że spróbuję stworzyć utwory z większości gatunków, by przekonać się, który najprzyjemniej mi się pisze. Teraz już wiem, że najwięcej satysfakcji sprawia mi mieszanie różnych styli literackich. Poza tym odkryłam, że nie potrafię nigdy być do końca poważna i w moich powieściach obowiązkowo musi się znaleźć chociaż trochę humoru.

Która z napisanych przez Panią książek, jest Pani najbliższa i dlaczego?


Najbliższa jest mi powieść „Ja, diablica”. Nie jest to mój debiut, jednak składając maszynopis do kilku wydawców czułam się jakbym ponownie debiutowała. Włożyłam w tę powieść mnóstwo serca i wyjątkowo silnie związałam się z bohaterami, którzy byli dla mnie realni niczym osoby z krwi i kości. To właśnie podczas pisania „Ja, diablica” zakochałam się po raz pierwszy i sporo tego uczucia przelałam na papier. Jeden z bohaterów jest zresztą wzorowany na mężczyźnie, którego pokochałam.

Pisze Pani aktualnie jakąś książkę?


Tak, aktualnie tworzę kolejną powieść. Niestety na razie nie mogę zdradzić tytułu i tematyki, bo wydawca urwie mi głowę. To niespodzianka! Jeśli uda mi się złożyć maszynopis w terminie to powieść ukaże się w maju.

Którego ze stworzonych przez Panią bohaterów lubi Pani najbardziej?


Najbardziej lubię Wiktorię Biankowską, bohaterkę cyklu diabelsko-anielskiego (powieści „Ja, diablica”, „Ja, anielica” oraz „Ja, potępiona”). Wydaje mi się, że podczas pisania przekazałam jej najwięcej swoich cech. To trochę takie moje alter ego z czasów studiów.

Czy pisanie książek było Pani marzeniem?


Tak, pisanie było moim marzeniem. Oczywiście jednym z wielu, bo bujna wyobraźnie nie pozwala mi spocząć na laurach! 😉 Cieszę się, że Czytelnicy lubią sięgać po moje powieści. To dzięki nim mogę dalej kontynuować największą przygodę mojego życia, którą jest właśnie pisanie.

Co lub kto zmotywował Panią do napisania pierwszej książki?


Tak naprawdę nikt. Swoją pierwszą powieść pt. „Wilk” napisałam dla zabawy. To była dla mnie forma spędzenia przyjemnie wolnego czasu. Wcześniej przez wiele lat pisałam krótkie formy do szkolnych gazetek. „Wilk” był próbą stworzenia czegoś dłuższego.

Tworząc bohaterów, wzoruje się Pani na znanych Pani osobach?


Jak każdy pisarz podkradam cechy od znajomych mi osób, bądź całkiem obcych przechodniów na ulicy. Wydaje mi się, że aby stworzyć postać wielowymiarową, sprawiającą wrażenie realnej potrzeba czegoś więcej niż tylko własnej wyobraźni. Zawsze staram się, by moi bohaterowie mieli przeszłość, która definiuje ich charakter i zachowania. Nawet jeśli nie opisuję tego w tekście, sama wiem co porabiali np. w podstawówce. Trudno byłoby stworzyć człowieka bazując tylko i wyłącznie na swojej głowie.

Przeczytałam wiele Pani książek, każda mi się podobała, jednak to seria Kwiat paproci zdobyła moje serce. Spodziewała się Pani takiego sukcesu tej serii?

Szczerze mówiąc nie spodziewałam się aż takiego sukcesu. Oczywiście wydając każdą powieść mam nadzieję, że to będzie ta jedna, właściwa, która spodoba się wszystkim, na podstawie której ktoś nagra film, a zagraniczni wydawcy będą się o nią zabijać. Tworząc cykl „Kwiat paproci” świetnie się bawiłam. Wcześniej nie wiedziałam zbyt wiele na temat mitologii słowiańskiej, ziołolecznictwa, czy wiejskich zabobonów. By napisać te powieści sama musiałam przejrzeć dziesiątki różnych źródeł i przyznaję, że zakochałam się w tym temacie. Przez trzy lata, zanim zasiadłam do pisania „Szeptuchy”, zbierałam niezbędne materiały i pogłębiałam swoją wiedzę. Cieszę się, że udało mi się przelać tę moją ciekawość i fascynację w powieści. Wydaje mi się, że to dlatego „Kwiat paproci” mógł tak się spodobać Czytelnikom.

Gosia jest bardzo charakterystyczną postacią, czy nadała jej Pani jakieś swoje cechy charakteru?

Tak naprawdę tylko kilka. Dałam jej m.in. w prezencie moją hipochondrię, którą u biednej Gosi dodatkowo rozdmuchałam do olbrzymich rozmiarów. Poza tym łączy nas ironiczne podejście do świata.

Na koniec pytanie, które zapewne niejednego miłośnika serii Kwiat paproci ciekawi- czy planuje Pani kiedyś kontynuować losy bohaterów?

Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że nie powstanie bezpośrednia kontynuacja losów bohaterów „Kwiatu paproci”. Historię Gosi i Mieszka uznaję już za zakończoną, chociaż oczywiście nie mogę zagwarantować, że za 10 lat nie wpadnie mi do głowy pomysł na genialny ciąg dalszy 😉 Teraz zdradzę na pociechę, że pracuję nad książką z elementami mitologii słowiańskiej. Jednak nic więcej nie powiem, bo jak już wcześniej wspominałam – wydawca skróci mnie o głowę!

Katarzynę Berenikę Miszczuk znajdziecie tutaj:
facebook: Katarzyna Berenika Muszczuk
instagram: katarzyna_berenika_miszczuk
blog: katarzynaberenikamiszczuk.blogspot.com

Koniecznie dajcie znać w komentarzu, czy podoba wam się wywiad
i jakie książki Katarzyny Bereniki Miszczuk lubicie najbardziej ☺️




Nowe przygody skarpetek (jeszcze bardziej niesamowite) | Justyna Bednarek

Jakiś czas temu przekonałam się, że Justyna Bednarek ma niesamowitą wyobraźnie, poczucie humoru i bardzo lekki oraz przyjemny styl pisania. Bez wątpienia, jest jedną z najlepszych polskich autorek książek dla dzieci, bowiem historie wychodzące spod jej pióra są nietuzinkowe, pomysłowe i poruszające wyobraźnię, zarówno małych jak i dużych czytelników.

Nowe przygody skarpetek (jeszcze bardziej niesamowite)

Justyna Bednarek

Wydawnictwo Poradnia K
Data wydania
Liczba stron
Ocena 8/10

Trzynaście nowych opowieści bestsellerowej książki Justyny Bednarek, zilustrowanych przez niezrównanego Daniela de Latour.
Postacie stworzone przez Justynę Bednarek pragną odmiany i przygód. Jak pokazuje autorka, dzięki swej ciekawości świata zmieniają na lepsze nie tylko swoje życie, ale i los wielu osób i zwierząt. Pisarka uczy, że powinien to być cel każdego z nas – nieważne, czy jesteśmy człowiekiem, czy skarpetką. 

Ostatnio przeczytałam z Lenką Niesamowite przygody skarpetek oraz Babcochę autorstwa Justyny Bednarek, więc gdy nadarzyła się okazja, z ogromną przyjemnością sięgnęłyśmy po Nowe przygody skarpetek (jeszcze bardziej wyjątkowe). Poprzednie książki, wspomnianej wcześniej autorki bardzo przypadły nam do gustu, więc byłam niemal pewna, że i tym razem tak będzie. Nie myliłam się.
W dalszym ciągu jestem zachwycona pomysłowością autorki i tym, w jak lekki i wciągający sposób udało jej się opisać przygody... skarpetek! Odnoszę wrażenie, że  książki Justyny Bednarek to coś nowego i świeżego na polskim rynku wydawniczym, głównie ze względu na pomysłowość i poczucie humoru, które aż wylewa się z książek o skarpetkach i z Babcochy.

W tej części poznajemy trzynaście nowych i bardzo wyjątkowych przygód. Najbardziej spodobała mi się historia prawej czerwonej skarpetki frotté, która została pomocnikiem Świętego Mikołaja. Ciekawą przygodę przeżyła też prawa skarpetka w kolorze khaki, która odnalazła prawdziwą miłość (w tajemnicy zdradzę wam, że wybranką serca prawej skarpetki okazała się lewa jedwabna pończoszka). Na samą myśl o tej książce mam uśmiech od ucha do ucha, naprawdę. Spotkałam się z różnymi opiniami na temat drugiej części Skarpetek, niektórzy twierdzą, że pierwsza jest o wiele lepsza. Ja natomiast sądzę, że obie są świetne i warte uwagi. Myślę, że zarówno dorośli jak i dzieci, będą nimi zachwycone. Koniecznie muszę dodać, że skarpetki, główne bohaterki tych pozycji są bardzo charakterystyczne. Znajdziecie tu skarpetki odważne (prawdziwe superbohaterki), przyjazne, zabawne, pomocne, wrażliwe, a ich historie są ciekawe, wręcz niesamowite i bardzo wartościowe.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.



Rozmowa z Anną H. Niemczynow | Zapowiedź powieści "Jej portret"

Ludzi sukcesu od ludzi porażki różni to, że ci pierwsi niczym zuchwali amatorzy potrafią biec w kierunku swoich marzeń. Ludzie sukcesu życzą innym dobrze, emanują radością, potrafią zaakceptować zmiany. Biorą odpowiedzialność za własne niepowodzenia, bez obwiniania za nie kogoś.
Anna H. Niemczynow

Już wkrótce, bo 30 stycznia będzie miała miejsce premiera najnowszej powieści Anny H. Niemczynow zatytułowanej Jej portret. Jestem pewna, że wiele z Was z niecierpliwością czeka na tę książkę, więc postanowiłyśmy z Anią nieco przybliżyć wam o czym jest opisana przez nią historia. 

Jej portret

Anna H. Niemczynow
Wydaniwctwo FILIA
Liczba stron 400
Premiera 30/01/2019



30 stycznia będzie miała miejsce premiera Twojej najnowszej książki, zatytułowanej Jej portret. Stresujesz się?
Może nie stresuję, ale jestem poruszona. Wsiadając do pociągu zwanego pisaniem, nie sądziłam, że rozpędzi się on tak bardzo. Kiedyś wydawało mi się, że z każdą kolejną powieścią nabiorę więcej luzu do tego co robię. Teraz śmiało mogę powiedzieć, że z każdą kolejną książką czuję się bardziej odpowiedzialna za to co piszę, niż przed debiutem.

O czym jest Twoja najnowsza powieść?


To powieść o sile uczuć, w obliczu których stajemy się bezbronni. To powieść o trudnościach, jakich przysparza nam podejmowanie decyzji i powieść o tym, że nigdy nic w życiu nie jest na zawsze. Pisząc ją myślałam o kobietach, które nad wyraz często wypowiadają słowa: „Ja bym tak nie postąpiła, jak ona mogła?”
Myślałam też o mężczyznach, którzy żyją w przekonaniu, że zdobyli „coś” na zawsze. Mam marzenie, aby tę książkę przeczytał każdy mąż i każda żona. Dlaczego? Może ku
przestrodze?

Zżyłaś się z bohaterami? Nadałaś im jakieś swoje cechy?


W każdej książce, którą napisałam, jest pierwiastek mnie, bo w końcu to ja te książki piszę :-) Zawsze jestem emocjonalnie związana z bohaterami. Przeżywam ich życie i to sprawia, że ta praca jest taka cudowna. Można powiedzieć, że żyję wielokrotnie.

Czy historia jaką napisałaś jest w pełni fikcyjna, czy może znalazły się wydarzania, które miały miejsce naprawdę?

Historia jest w pełni fikcyjna jednak… pamiętnik, którego fragmenty są cytowane, istnieje naprawdę. Daty z przeszłości, którymi się posłużyłam, przepisane są właśnie z niego. Słowa stamtąd przepisane zostały poddane delikatnej redakcji i korekcie.

Czy napisanie książki Jej portret sprawiło Ci jakieś trudności?


Przy każdej kolejnej książce coraz bardziej zdaję sobie sprawę z tego, jaką moc mają słowa. Kiedy słyszę magiczne: „Poszła do druku”, serce bije mi szybko, bo to jest ten moment, kiedy wypuszczam z rąk swego rodzaju dziecinę i nie mam pojęcia, jak ludzie się z nią obejdą. Pisanie książek w moim odczuciu nie jest trudne. Trudne jest podtrzymanie w sobie wiary, że to, co się robi ma sens. Na szczęście mam wspaniałych czytelników. Jestem prawdziwą szczęściarą.


Rodzina jest jak gałęzie drzewa.
Wszyscy rośniemy w innych kierunkach,
lecz zawsze łączą nas korzenie.


Będę wdzięczna jeśli dacie znać, czy taka forma zapowiedzi książek wam odpowiada ☺️


Morderczyni | Sarah A. Denzil [PRZEDPREMIEROWO]

Ludzki mózg jest kruchy, pełen drobnych impulsów elektrycznych wysyłających sygnały do reszty ciała. Nasze myśli, nasze uczucia, nasz język - wszystko to bierze początek w nim, więc kiedy jeden z tych drobnych elektrycznych impulsów wymknie się spod kontroli, to cała reszta też.

Morderczyni

Sarah A. Denzil

Tłumaczenie Grażyna Woźniak
Wydawnictwo FILIA
Liczba stron 348
Ocena 9/10
Premiera 16/01/2019

Dziecko zabiło dziecko.

Tak orzekł sąd.
Ale kto tak naprawdę zabił Maisie Earnshaw?
Siedem lat temu sześcioletnia Maisie zostaje zamordowana.
Odpowiedzialność za jej śmierć spada na czternastoletnią Isabel. Dziewczynka nic nie pamięta, ale na ubraniu i dłoniach ma krew Maisie. Sąd skazuje ją za morderstwo. 
Leah zaczyna pracę w szpitalu psychiatrycznym dla szczególnie niebezpiecznych przestępców. Poznaje Isabel i spędza z nią dużo czasu. Wkrótce zaczyna podejrzewać, że ktoś inny jest winien śmierci dziewczynki sprzed siedmiu lat. Jeśli tak, to kto to zrobił?  I czy da się zwrócić młodej dziewczynie skradzione dzieciństwo i zdjąć z niej piętno morderczyni?

~~~

Byłam bardzo ciekawa tej książki, ponieważ na temat poprzedniej powieści tej autorki, zatytułowanej Milczące dziecko, widziałam wiele skrajnych opinii. Gdy pojawiła się możliwość przeczytania Morderczyni, nie zastanawiałam się dwa razy, zwłaszcza, że opis jak i okładka są bardzo intrygujące. Bez wątpienia będzie to jedna z ciekawszych książek tego roku, bowiem dostarczyła mi wiele emocji i kilkakrotnie przyprawiła mnie o gęsią skórkę.

Napiszę bez ogródek... Dałam się wrobić! Autorka przez całą książkę podrzuca mylne tropy, miesza czytelnikowi w głowie, sprawia, że w Morderczyni tak naprawdę wszystko jest możliwe. Bywały również momenty, gdy nie wiedziałam już co jest prawdą, a co fikcją. To jest jedna z tych pozycji od których nie da się oderwać, która wciąga bez reszty i sprawia, że gdy tylko odłoży się ją na bok, to historia i tak "żyje" w głowie czytelnika. Autorka rewelacyjnie zbudowała napięcie- początkowo było spokojnie, jednak już od pierwszych stron ta książka szokuje i zasiewa w głowie czytelnika ziarnko niepewności. W pewnym momencie akcja rusza i pędzi na łeb na szyje, przyprawia o szybsze bicie serca i sprawia, że wszystkie wymyślone zakończenia tej historii sypią się jak domek z kart. Tu nic nie jest oczywiste, w tej historii WSZYSTKO jest możliwe. Niemal każdy rozdział kończy się w taki sposób, że pytania i wątpliwości się nawarstwiają, a odpowiedzi w dalszym ciągu nie ma... Do pewnego momentu, bo gdy wszystko w końcu nabiera sensu, gdy jesteśmy coraz bliżej zakończenia, odpowiedzi spadają jak grom z jasnego nieba- szokując i przerażając. W dodatku klimat tej książki jest od samego początku niepokojący, mroczny i wręcz paranoiczny.

Główną bohaterkę polubiłam od pierwszych stron, kibicowałam jej, by mimo wyrządzonej krzywdy stanęła na nogi i walczyła o godne oraz szczęśliwe życie. Na temat Leah czuję, że mogłabym się rozpisać bez końca, ale gdybym to zrobiła to z pewnością zdradziłabym wam za dużo szczegółów z książki, a tego nie chcę robić. Ta pozycja zasługuje na to, byście poznali ją sami, bez zbędnych spoilerów ☺️ Jednak muszę wspomnieć o tym, że Sarah A. Denzil stworzyła pełnokrwistych, prawdziwych bohaterów. Każdy z nich jest bardzo charakterystyczny i wywołujący u czytelnika inne emocje. Kolejnym plusem jest zakończenie, które może nie szokuje do tego stopnia, że szczękę zbiera się z podłogi, ale bez wątpienia jest zaskakujące i bardzo złożone. A ostatnie zdanie przyprawiło mnie o gęsią skórką i jest zapowiedzią (mam nadzieję!) kolejnej mocnej książki.

Ogrom emocji, niepokojący, momentami przerażający klimat, szybka akcja, pełnokrwiści bohaterowie, zaskakujące zakończenie, wiele napięcia i mnóstwo zwrotów akcji... To wszystko znajdziecie w Morderczyni.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu FILIA.



instagram