Wyzwania czytelnicze na 2018 rok

Wiem, że mamy już marzec, ale moje postanowienia są niezmienne. Więc czy opublikowałabym ten post w styczniu czy w maju, to chyba bez różnicy.. przynajmniej dla mnie ☺


Przejdźmy zatem do wyzwań jakie sobie zaplanowałam na ten rok. Od razu mówię, że wyzwania są wymyślone przeze mnie i są dosyć specyficzne - idealnie do mnie dopasowane. Trzymajcie kciuki żeby jak najwięcej udało mi się ich spełnić ☺


1. Przeczytam minimum 50 książek
Myślę, że spokojnie uda mi się przeczytać tyle książek ☺

2. Przeczytam Lence minimum 12 książek
Mowa tu oczywiście o normalnych, dłuższych książkach dla dzieci. Myślę, że na pewno uda mi się "odhaczyć" te wyzwanie. Mamy początek marca, a przeczytanych książek dla dzieci już pięć ☺
Mam wielką nadzieję, że do tego wyzwania dołączy dużo osób, w końcu czytanie, nawet takim maluszkom, jest bardzo ważne!☺

3. Przeczytam dwie książki zaliczające się do klasyki literatury ✖️
W tym roku nie przeczytałam jeszcze żadnego klasyku, ale spokojnie, jeszcze kilka miesięcy mi zostało ☺

edit: nie przeczytałam żadnej książki, zaliczającej się do klasyki literatury. Ups.

4. Przeczytam minimum 12 książek ze swoich domowych zbiorów ✖️
12 książek, które muszę przeczytać w tym roku znajdziecie tutaj. Póki co udało mi się przeczytać dwie książki z mojej biblioteczki, które chciałam przeczytać już dawno, ale czasu zawsze mi brakowało. W lutym miałam przeczytać "Nocny film" i niestety się to nie udało, za to w zeszłym miesiącu przeczytałam "Promyczka", który był zaplanowany na marzec. Muszę w takim razie zrobić podmiankę i zacząć "Nocny film" w tym miesiącu ☺

edit: to jest chyba moja największa zmora. Przeczytałam z tej listy tylko dwie książki- Promyczka i November 9. Spoza listy udało mi się przeczytać Aortę, Krucyfiks i #instaserial o miłości.. Także kiepsko moim zdaniem. Reszta to były książki, które otrzymałam w ramach współpracy. W tym roku również zrobię takie zestawienie i każdy miesiąc będę zaczynała od zaplanowanej w poście książki. I muszę w końcu dokończyć Nocny film. W pewnym momencie odłożyłam tę książkę na bok i do niej nie wróciłam i tak naprawdę nie umiem powiedzieć dlaczego, bo zapowiada się naprawdę ciekawie.

5. Przeczytam dwie kolejne książki Harrego Pottera ✖️
W zeszłym roku zaczęłam czytać serię Harry Potter i skończyłam na drugiej części. W tym roku chcę przeczytać "Więźnia Azkabanu" i "Czarę Ognia".

edit: kolejny wstyd. Nie sięgnęłam po resztę części Pottera.

6. Przeczytam dwie części z serii z Myronem Bolitarem ✖️
Pewnie niektórzy z Was wiedzą, że Coben to mój ulubiony autor, a serię z Myronem uwielbiam. Wstyd się przyznać, że do tej pory nie przeczytałam jej chronologicznie. Dlatego czas to nadrobić! W tym roku muszę przeczytać dwie pierwsze części, czyli "Bez skrupułów" i "Krótka piłka".

edit: wstyd, wstyd, wstyd :D

7. Przeczytam jedną książkę po niemiecku
Jakiś czas temu od Wydawnictwa [ze słownikiem] dostałam "Królową śniegu", więc w najbliższym czasie na pewno ją przeczytam.

edit: przeczytałam dwie książki po niemiecku, wspomnianą Królową śniegu oraz Sein letzter Fall.

8. Napiszę książkę 
Co tu dużo mówić.. to jest moje marzenie od zawsze, które w tym roku mam zamiar zrealizować ☺

edit: zaznaczyłam, że wyzwanie jest zaliczone, chociaż nie do końca tak jest. Jednak dwie książki już zaczęłam pisać, a jedną z nich powoli kończę ☺️

9. Skrupulatnie będę sprzedawała książki, których na pewno więcej czytać nie będę 
Książek przybywa, a miejsca coraz mniej dlatego bez sensu je wszystkie chomikować. Muszę przyznać, że to spory postęp u mnie, bo do niedawna nie sprzedałabym żadnej swojej książki!

10. Kupię całą serię Harrego Pottera 
To już mogę odhaczyć, w zeszłym tygodniu zamówiłam sobie siedmiopak, w nowym, przepięknym wydaniu.

11. Kupię wszystkie brakujące książki Harlana Cobena w nowych, czarnych wydaniach 
Brakuje mi tylko kilku pozycji, a gdy już je kupię to będę powoli wymieniała te w białych okładkach na czarne. Tak, wiem- choroba ☺

edit: brakujące pozycje dokupione, teraz jestem na etapie wymieniania białych wersji na czarne- zostało siedem książek ☺️

12. Kupię brakujące książki Colleen Hoover / ✖️
Na szczęście niewiele mi brakuje ☺

edit: wyzwanie wykonane w połowie. Większość dokupiłam, ale w dalszym ciągu brakuje mi chyba dwóch pozycji.

13. Kupię dwie pierwsze ilustrowane części Harrego Pottera  / ✖️
Mam trzecią część ilustrowaną, więc brakuje mi dwóch pierwszych i z niecierpliwością czekam na premierę kolejnych części.

edit: zadanie wykonane pół na pół. Pierwszą kupiłam, drugiej nie.


Tak prezentują się moje wyzwania i postanowienia czytelnicze. Weźmiecie udział w którymś z moich wyzwań? A może podjęliście już jakieś? Dajcie znać w komentarzach! ☺


OKRUTNA PIEŚŃ | VICTORIA SCHWAB

Ludzie to wyzyskiwacze.Wykorzystaj ich, zanim oni wykorzystają ciebie.

Lagom. Szwedzki sekret dobrego życia | Lola A. Åkerstrom

"Nie osądzaj wszystkiego, co widzisz,
nie wierz we wszystko, co słyszysz,
nie rób wszystkiego, co możesz,
nie mów wszystkiego, co wiesz,
nie jedz wszystkiego, co masz,
nie pokazuj nikomu co masz w sercu i w portfelu"
Przysłowie szwedzkie

"Lagom. Szwedzki sekret dobrego życia"
Lola A. Åkerström
Wydawnictwo MARGINESY
Data wydania 27/09/2017
Liczba stron 192

          Przyznam szczerze, że wcześniej nie spotkałam się z pojęciem lagom, ale gdy dowiedziałam się, że jest to szwedzki sekret dobrego życia to naszła mnie wielka ochota, by dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat. Dzięki tej książce poznałam wiele ciekawych informacji na temat Szwecji i jej mieszkańców, oraz poznałam przepis na dobre życie, który jak się okazało, nie jest wcale taki trudny.

          Lagom to krótko mówiąc umiar, równowaga i harmonia. Rolą lagom jest, poprzez usunięcie barier stawianych przez stres i napięcia, poprowadzenie nas ku własnej, naturalnej równowadze i pomóc osiągnąć pełnię zadowolenia. Dlatego warto powoli wprowadzać elementy tej idei do swojego życia. Brzmi banalnie? Możliwe. Jednak po przeczytaniu tej pozycji zauważyłam, że wiele rzeczy w swoim życiu mogę zmienić i których zmiana nie pochłonie dużej ilości mojego czasu- wręcz przeciwnie. Lubię poradniki, każde motywujące zdanie czy cytat daje mi małego kopa do działania, dlatego ta pozycja bardzo mi się podobała i mam w planach zaprosić lagom do mojego życia.

"Lepiej milczeć i zostać uznanym za głupka, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."


          Bardzo spodobało mi się, że autorka dokładnie wgłębiła się w temat i przedstawiła lagom we wszystkich strefach życia. Chociaż kilkakrotnie się powtarzała i w innych rozdziałach mówiła to co w poprzednich, jednak ubrała to w inne słowa. To jest chyba jedyny minus jaki zauważyłam.

          Nie chcę się bardziej rozwodzić nad pojęciem lagom, bo jeśli zechcecie sięgnąć po tę pozycję to zepsułabym Wam tylko zabawę. "Langom" czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na temat życia w Szwecji. Niektóre były dla mnie sporym zaskoczeniem i po przeczytaniu całej książki z wielką przyjemnością odwiedziłabym ten kraj i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się tam pojechać.
Wiedzieliście, że w rozmowach o seksualności i fizjologii Szwedzi są szczerzy, a ich swoboda do nagości jest większa niż w innych krajach? Za to temat zarobków czy kwestie społeczne są przez nich bardziej unikane. Szwedzi również bardzo rzadko prawią puste komplementy, ponieważ chcą by ich czyny mówiły same za siebie. Przyznam szczerze, że nie wiedziałam, że Szwedzi są tak specyficzni. Takich "smaczków" jest tu o wiele więcej.

"Lagom wymaga nie tylko szacunku dla siebie samych, ale też dla innych, poprzez życie zgodne ze złotą zasadą: traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany. Daj im odpowiednio dużo przestrzeni i nie trać ich cennego czasu i środków."


Nie mogę wspomnieć o pięknym wydaniu tej książki- twarda oprawa, ładna okładka, mnóstwo pięknych fotografii, przyjemna dla oka szata graficzna i mnóstwo pięknych cytatów. Okładkowe sroki i miłośnicy poradników na pewno będą z tej pozycji zadowolone.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Marginesy.

Bananagrams, czyli najszybsza gra słowna | Trefl

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją świetnej gry słownej. Jeśli lubicie tego typu gry, to BANANAGRAMS pokochacie od pierwszego.. zagrania! :)

BANANAGRAMS
Wydawnictwo Trefl
Czas gry 10-15 min
Liczba graczy 1-8
Wiek +7
Ocena 9/10


BANANAGRAMS to owoc wyhodowany z pasji,
inteligencji, gry słów i dowcipu.
Mamy nadzieję, że gra sprawi Wam tyle samo
radości, ile nam dało jej stworzenie!

ZAWARTOŚĆ.. MATERIAŁOWEGO BANANA :)
* 144 płytki z literami
* instrukcja

CEL GRY
Ułożyć własną krzyżówkę z dostępnych liter.

PRZYGOTOWANIE DO GRY
1. Płytki należy położyć literami do dołu na środku stołu, tak by były w zasięgu ręki każdego gracza. W ten sposób powstał BANK LITER.
2. Każdy z graczy pobiera z BANKU odpowiednią liczbę płytek startowych.
Gdy graczy jest od 2 do 4 to każdy pobiera 21 płytek, jeśli 5 do 6 to 15 płytek, a jeśli jest 7 do 8 graczy to każdy pobiera po 11 płytek.

ROZGRYWKA
1. Rozpoczyna gracz, który ostatnio jadł banana, lub najmłodszy z uczestników. Wypowiada on głośno i wyraźnie START.
2. Wówczas wszyscy gracze w tym samym czasie odwracają swoje płytki w taki sposób, by litery były dobrze widoczne. Od tej chwili starają się jak najszybciej ułożyć swoje własne krzyżówki z dostępnych liter. Słowa muszą być układane od lewej do prawej (w poziomie) lub od góry do dołu (w pionie). W każdej chwili dozwolone jest przekładanie liter i zmiana słów.
3. Kiedy gracz dołoży do swojej krzyżówki ostatnią z posiadanych liter, a wszystkie jego słowa są dokończone i prawidłowe mówi głośno: DOBIERAMY. Wtedy wszyscy gracze, również ten, który powiedział DOBIERAMY- biorą po jednej płytce z banku.
4. W każdym momencie gry dowolny gracz może powiedzieć WYMIENIAM. Wówczas odkłada on jedną ze swoich płytek do BANKU, literą do dołu. W zamian musi jednak pobrać trzy inne płytki. Wymiana dotyczy tylko gracza, który ją zapowiedział i może być przeprowadzona dowolną ilość razy. 

ZAKOŃCZENIE GRY
Gdy w BANKU pozostanie mniej lub tyle samo liter, co graczy biorących aktualnie udział w rozgrywce, pierwszy z uczestników, który zużyje wszystkie swoje litery do stworzenia krzyżówki, krzyczy BANANY! Zostaje wówczas ogłoszony zwycięzcą i zdobywa tytuł BANANOWEGO KRÓLA!

Pozostali gracze mają prawo skontrolować zwycięską krzyżówkę. Jeśli okaże się, że w krzyżówce występują błędy, czyli błąd w pisowni, skrót  czy nazwę własną, dowolny gracz krzyczy ZGNIŁY BANAN! Gracz, którego krzyżówka nie została zaakceptowana, odpada z gry. Wszystkie jego litery lądują do BANKU i układanie krzyżówek trwa dalej, aż do momentu, w którym kolejny gracz krzyknie BANANY!

WARIANTY ROZGRYWKI

Najlepszy z najlepszych
Jeśli jedna rozgrywka to dla Was za mało, to rozegrajcie np. pięć rund. Osoba, który wygrała największą liczbę rozgrywek, zostaje BANANOWYM KRÓLEM!

Bananowe smoothie- gdy nie macie ochoty na pośpiech
Grajcie tak jak w wariancie podstawowym, z tym, że dzielicie liczbę płytek poprzez graczy tak, by nie zostało nic w BANKU. Czyli nie możecie dobierać ani wymieniać swoich płytek.
Gracz, który zużyje wszystkie swoje płytki do stworzenia krzyżówki, krzyczy BANANY i zostaje BANANOWYM KRÓLEM! Jeśli gra się zablokuje wygrywa gracz, któremu zostało najmniej niewykorzystanych płytek.

Banana café- gdy czekacie na posiłek w restauracji, lub macie mało miejsca na rozgrywkę
Połóżcie banana na stole, pozostawiając płytki wewnątrz opakowania.
Każdy z graczy losowo wyciąga 21 płytek i umieszcza je zakryte przed sobą.
Grajcie jak w wariancie podstawowym, jednak tylko z WYMIANĄ- BEZ DOBIERANIA.
Pierwszy z graczy, który wykorzysta swoje litery krzyczy: BANANY i zostaje BANANOWYM KRÓLEM!

Samotnik- kiedy potrzebujesz chwili dla siebie
Rozłóż wszystkie płytki zakryte na stole.
Pobierz 21 z nich i graj jak zwykle.
Spróbuj pobić swoje rekordy: poprawić najlepszy czas lub zbudować krzyżówkę z jak najmniejszej liczby słów. To doskonały trening przed kolejnymi rozgrywkami z przyjaciółmi.
- - - - - 


          BANANAGRAMS to kolejna gra, która wskoczyła na listę moich ulubionych gier. Niepozorny mały banan ze 144 płytkami z literami potrafi dostarczyć naprawę wiele zabawy. Minusów nie zauważyłam żadnych, za to plusów jest cała masa! Po pierwsze opakowanie, czyli płócienny piórnik w kształcie banana, który zajmuje naprawdę mało miejsca, jednocześnie robiąc wrażenie :) Wiele wariantów gry, które sprawiają, że każda rozgrywka może być naprawdę wyjątkowa i nie ma mowy o nudzie. Dodatkowym atutem jest liczna graczy, bo może jednocześnie grać w nią aż osiem osób. Możliwa jest też gra w pojedynkę, podczas której możemy trenować przed następnymi rozgrywkami z przyjaciółmi. "Wyrzucając" polskie znaki z puli, można ćwiczyć np. język angielski i układać krzyżówki własnie w tym języku.
Kolejnym plusem jest cena. Co prawda cena rynkowa to 89,90 zł, ale można ją kupić już za trochę ponad 50 zł! Moim zdaniem cena jest w pełni adekwatna do jakości wykonania gry i zabawy jaką może dostarczyć.

PLUSY
+ bana..lnie proste zasady
+ możliwość grania w dużym gronie (aż 8 osób!)
+ ciekawe i naprawdę ładne wydanie gry
+ dynamiczna i ciekawa rozgrywka
niska cena
+ wiele wariantów gry
+ ćwiczenie koncentracji
+ opakowanie zajmujące mało miejsca, dzięki czemu można zabrać banana dokądkolwiek się zechce.
+ nie musimy nigdzie zapisywać wyników.

MINUSY
BRAK :)

Ogólna ocena 9/10

Dziękuję Wydawnictwu Trefl za przekazanie gry do recenzji.



33 dni prawdy | Thomas Arnold

(...) bezczynność wobec zła jest najgorszą zbrodnią i najcięższym grzechem.



33 dni prawdy

Thomas Arnold

Wydawnictwo Vectra
Data wydania 09/03/2015
Liczba stron 416
Ocena 9/10


Dona Jonson wróciła do domu i to, co w nim zastała przeraziło ją i obudziło jej demony przeszłości, o których pragnęła zapomnieć. Dwa dni później policja znajduje jej ciało wannie. Wszystko wskazuje na samobójstwo, jednak jak się potem okazuje nic nie jest takie proste jak na początku się wydawało. Dwudziestoletnia fotografia, na której Dona Jonson stoi w zakonnym habicie pośrodku grupki małych dzieci rzuca nowe światło na sprawę. Trop prowadzi do sierocińca, w którym kobieta kiedyś pracowała.
W trakcie trwania śledztwa zaczynają ginąć kolejne osoby i wszystko zaczyna się coraz bardziej komplikować.


         "33 dni prawdy" to trzecia książka Thomasa Arnolda jaką miałam przyjemność przeczytać i.. ubolewam, że zostały mi już tylko dwie jego książki do przeczytania. Recenzję "Horyzontu umysłu" znajdziecie tutaj, a "Efektora", którego miałam przyjemność objąć patronatem medialnym znajdziecie tutaj.

         Jeśli chodzi o "33 dni prawdy" to jestem pod ogromnym wrażeniem, że autorowi udało się stworzyć tak genialną i co najważniejsze zaplanowaną w każdym, nawet najmniejszym szczególe fabułę. Wszystko zaczyna się dosyć niewinnie, poznajemy strzępki różnych historii, które w żaden sposób się ze sobą nie łączą. Oczywiście jak się pewnie domyślacie, one się ze sobą nie łączą tylko do czasu. Książka ma stron 416, a ja niemal do samego końca zastanawiałam się jakim cudem uda się to wszystko połączyć w jedną, spójną całość. Z biegiem czasu, a raczej stron, wszystko zaczęło się zazębiać i nabierać całkiem sensownych "kształtów". Jednak niech Was to nie zmyli! Tak naprawdę do końca w tej książce nic nie jest pewne. Minęło kilka dni odkąd przeczytałam tę książkę i dalej nie potrafię pojąć jakim cudem udało się Thomasowi Arnoldowi stworzyć tak genialną fabułę. I znów jestem wkurzona, że o tym autorze praktycznie w ogóle się nie mówi. To jak on piszę, buduje napięcie, planuje fabułę i tworzy bohaterów zasługuje na to, by jak najwięcej osób usłyszało o nim! I gwarantuję, że jeśli ktoś z Was nie czytał jeszcze żadnej jego książki, a uwielbia thrillery i kryminały, to po przeczytaniu którejkolwiek z nich przepadnie jak kamień w wodę!


         Bohaterów w tej pozycji jest dużo. W pewnym momencie miałam wrażenie, że aż za dużo. Jednak patrząc na to po przeczytaniu tej książki stwierdzam, że nie może być inaczej. Każda postać, która się tu pojawiła jest bardzo ważna i po prostu trzeba tej pozycji poświęcić nieco więcej uwagi. David Ross jest jedną z moich ulubionych postaci książkowych- odważny, wybuchowy, porywczy. Nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Oczywiście nie mogę wspomnieć o Adamsie, który bardzo różni się od Rossa, są wręcz przeciwieństwami, ale które świetnie się uzupełniają.

         "33 dni prawdy" będzie nie lada gratką dla wszystkim miłośników pogmatwanych historii. To jest jedna z tych pozycji, którą czyta się z wypiekami na twarzy i z niecierpliwością czeka się na zakończenie, które tak naprawdę jest wielką niewiadomą. Zazwyczaj tuż przed samym zakończeniem mam kilka swoich typów, tu nie miałam żadnego. Grzecznie czekałam, aż autor wyłoży wszystkie karty na stół, bo ja nie miałam pojęcia jakim cudem to wszystko może się ze sobą połączyć. A jak już się połączyło i doczekałam się zakończenia to byłam pod ogromnym wrażeniem. Jednak dziwne było to, że już poznałam zakończenie, a zostało jeszcze kilka kartek.. Pewnie się domyśleliście, że prawdziwe zakończenie dopiero miało spaść niczym grom z jasnego nieba. Dokładnie tak było! Po przeczytaniu ostatnich ośmiu stron moja szczęka była gdzieś w okolicach kostek.. Okej, nie była, ale gwarantuje, że gdyby mogła tak nisko upaść to właśnie tam by się znalazła! Szok, szok, szok. W tym miejscu należy się ukłon w stronę Thomasa Arnolda! :)

          Thomas Arnold szybko wskoczył na listę moich ulubionych autorów, śmiało powiedzieć, że jest na równi z Cobenem! Ci za was, którzy obserwują mnie na instagramie czy facebooku, wiedzą, że Coben to od wielu lat mój ulubiony autor i do tej pory nigdy nie zdarzyło mi się powiedzieć, że ktoś może z nim konkurować, a tu proszę, taka niespodzianka.
Thomas Arnold naprawdę zasługuje na to by jak najwięcej osób poznało jego twórczość. Gwarantuję, że jeśli sięgniecie po jedną jego pozycję to będziecie chcieli więcej i więcej, a każda kolejna jego książka będzie dla Was rewelacyjną przygodą.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Autorowi.



Kto wypuścił bogów? | Maz Evans [PRZEDPREMIEROWO]

"Kto wypuścił bogów?"
Maz Evans

Pamiętnik starego Geppetta | Jarosław Mikołajewski

"Pamiętnik starego Geppetta"
Jarosław Mikołajewski
Wydawnictwo Media Rodzina
Ilustracje Anna Siędziwy
Data wydania 30/10/2017
Liczba stron 40

instagram