Tropiciel | Paulina Hendel

Życie z jednej strony stało się trudniejsze, a z drugiej pod pewnymi względami prostsze. Problemy związane ze szkołą czy pracą, opłacaniem rachunków lub tym, czy starczy do pierwszego, przestały mieć znaczenie. To, co kiedyś spędzało ludziom sen z powiek, wydawało się odległe i nieznaczące.


Tropiciel
Paulina Hendel
Cykl: Zapomniana księga (tom II)
Wydawnictwo We Need YA
Data wydania 03/04/2019
Ocena 7/10

Hubert budzi się w Paryżu w ciele siedemnastolatka, a po tragicznym początku końca świata nie ma żadnego śladu. Gdy Luwr ponownie staje w ogniu, Hubert już wie, co ma zrobić. Wyznacza sobie jeden cel: musi zdobyć księgę, która pomoże mu w walce z demonami. Jednak bieg wydarzeń jest nieco inny, niż się spodziewał. Impuls elektromagnetyczny niszczy wszystkie urządzenia, tajemnicza choroba zaczyna zabierać coraz więcej ludzi, a co najdziwniejsze nigdzie nie widać demonów. Nikt nie traktuje poważnie ostrzeżeń chłopaka, jednak dramatyczne wspomnienia nie dają mu spokoju…
Czy skradziona z biblioteki księga pomoże przetrwać Hubertowi i jego bliskim? Czy tak jak wcześniej wywoła tragiczne skutki? Czy siedem lat to wystarczająco dużo czasu, żeby zmienić przyszłość?
~~~

Tropiciel zaczyna się w miejscu, w którym skończył się Strażnik. Nie ukrywam, że zakończenie pierwszej części mnie mocno zaskoczyło i nie mogłam się doczekać, aż w końcu sięgnę po Tropiciela, by dowiedzieć o co właściwie chodzi. Ta część z jednej strony mi się podobała bardziej, z drugiej mam mieszane uczucia, bo w pewnym momencie zaczęła mnie już nużyć. Ale od początku... W Tropicielu podobało mi się to, że od początku widzimy jak ludzie przygotowują się do życia pozbawionego ogrzewania, elektryczności i przyzwyczajają się do braku swobodnego zakupu leków czy pożywienia. Jeśli czytaliście Strażnika, to wiecie, że zarówno my, czytelnicy, jak i Hubert zostaliśmy wręcz wrzuceni w postapokaliptyczny klimat. Główny bohater nie miał czasu, by na wszystko się przygotować, by powoli przyswoić reguły rządzące, jakby nie patrzeć, w nowym świecie. W tej części, za sprawą zakończenia jakie zaserwowała nam Paulina Hendel, wspólnie z Hubertem przygotowujemy się na najgorsze, mając już wiedzę, zaczerpniętą ze Strażnika

Jak się jednak okazuje, znajomość przeszłości/ przyszłości (w zależności jak na tę historię spojrzymy) nie będzie tak pomocna, jak to się na początku głównemu bohaterowi wydawało. Ale musicie przyznać, że gdyby sprawy szły dobrze, to my, czytelnicy nie mielibyśmy frajdy z poznawania nowych przygód Huberta. Także jak możecie się domyślić, sprawy w Tropicielu się pokomplikowały i to dosyć poważnie. Pojawiło się kilka momentów grozy, kilka razy zrobiło mi się niewyobrażalnie smutno, jednak mimo wszystko nieustannie kibicowałam Hubertowi.



Dlaczego więc wspomniałam wcześniej, ze mam mieszane uczucia względem tej części? Bo pojawiło się kilka momentów nużących, przez które miałam ochotę odłożyć tę książkę, jednocześnie wiedziałam, że muszę ją dokończyć, bo czeka na mnie zakończenie, które w niemal każdej książce (pomijając jedynie pierwszą część "Żniwiarza") Pauliny Hendel jest genialne i zaskakujące. Kilka dłużyzn, które odebrały mi nieco przyjemność z czytania wynagrodziły mi zwroty akcji, których w tej powieści jest bardzo dużo.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu We Need YA!

Miasto cieni | Ransom Riggs

Niektóre prawdy najlepiej wyrażać w formie mitu.

Miasto cieni
Ransom Riggs
Cekl: Pani Peregrine
Tłumaczenie Małgorzata Hesko- Kołodzińska
Wydawnictwo Media Rodzina
Liczba stron 460
Data wydania 30/10/2014
Liczba stron 8/10

Akcja powieści rozpoczyna się dokładnie tam, gdzie zakończyła się poprzednia. Jest rok 1940. Jacob i jego nowi przyjaciele opuszczają wyspę, na której znajdował się dom pani Peregrine i udają się do Londynu. W czasie podróży czekają ich liczne niespodzianki i przygody.

Hollow city to niepowtarzalna, magiczna powieść, która przenosi czytelników w świat wyobraźni, telepatii, pętli czasowych, zmiennokształtnych i niesamowitych zwierząt.

~~~

Kilka miesięcy temu poznałam Jacoba i wyruszyłam z nim w niesamowitą i szalenie ekscytującą podróż! A to wszystko dzięki powieści Osobliwy dom pani Peregrine, o której możecie przeczytać tutaj. Z przyjemnością sięgnęłam po kontynuację wspomnianej wcześniej książki, mając jednocześnie nadzieję, że spodoba mi się równie bardzo co pierwsza część. Co tu dużo pisać... Podobało mi się jeszcze bardziej!☺

Wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale uwierzcie mi na słowo, że w tym przypadku można! Ta seria jest przepięknie wydana- twarda oprawa, niepokojące okładki, piękna szata graficzna zdobiąca środek i... przyprawiające o ciarki fotografie. Zdjęcia, które znajdziecie w  każdej części tej serii są nieco przerażające i jednocześnie idealnie oddające klimat tej książki. Ta seria skierowana jest do młodzieży, ale wierzcie mi na słowo, że jeżeli chociaż troszkę lubicie fantastykę, a nastolatkami byliście lata temu, to wam również przypadnie ona do gustu. 




Autor stworzył ciekawe i przede wszystkim oryginalne postaci. Bohaterami Miasta cieni są głównie osobliwe dzieci, które posiadają niesamowite zdolności, które, podczas niebezpiecznej podróży jaką musieli przebyć, wielokrotnie im pomogły. Jestem pod ogromnym wrażeniem wyobraźni autora, bo udało mu się stworzyć naprawdę oryginalną powieść, momentami straszną, innym razem wzruszającą i chwytającą za serce. A to wszystko zostało przedstawione w bardzo przystępnej formie.

Jak wspominałam już wcześniej, moim zdaniem, Miasto cieni jest jeszcze lepsze od pierwszej części. Zdecydowanie więcej się tu dzieje, poznajemy lepiej osobliwe dzieci, a zwrotów akcji jest mnóstwo, co sprawia, że nie chce się tej książki odkładać. Zakończenie mnie zaskoczyło, czegoś takiego absolutnie się nie spodziewałam! Jestem ciekawa co autor wymyślił w kolejnej części. Na pewno za niedługo się dowiem, ponieważ Bibliotekę dusz mam zamiar już wkrótce przeczytać, bo premiera czwartej części - Mapy dni - nadchodzi wielkimi krokami! 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.

Too Late | Colleen Hoover

Miłości nie można znaleźć. Miłość sama znajduje. (...) Jej miarą jest przebaczenie po długiej kłótni. I empatia, którą czujesz wobec drugiej osoby. Doświadczasz miłości w objęciach ukochanego, gdy zawalił ci się świat. Lub gdy wspólnie z najbliższym ci człowiekiem cieszysz się z pokonania ciężkiej choroby. Wtedy właśnie znajduje cię miłość: gdy doświadczasz tragedii.

Too Late
Colleen Hoover
Tłumaczenie Joanna Dziubińska
Wydawnictwo Otwarte
Data wydania 17/07/2019
Liczba stron 408
Ocena 7/10

Asa prowadzi nielegalny biznes, jest obsesyjnie zakochany w Sloan. Nie cofnie się przed niczym, by zniszczyć każdego, kto choć spróbuje stanąć między nimi. Sam natomiast pogrąża się w uzależnieniu od imprez, narkotyków, seksu. Sloan jest gotowa znieść wiele, nawet jeśli ceną jest jej godność. Tkwi w toksycznym związku, by... zapewnić opiekę niepełnosprawnemu bratu. Jest stale obserwowana i musi być Asie posłuszna. Straciła nadzieję, że mogłaby się z tego piekła wyzwolić. Jednak życie rzuca jej kolejne wyzwanie – stawia na jej drodze Cartera. Dziewczyna obawia się go, ale nie jest w stanie mu się oprzeć. Rozpoczyna się ryzykowna gra, w której nie ma miejsca na błąd, a stawką jest życie nie tylko Sloan.


~~~

Zanim przejdę do mojej opinii, chciałabym zwrócić waszą uwagę ku słowom, jakie znajdziecie na pierwszych stronach tej pozycji. Colleen Hoover jasno zaznacza, że nigdy nie miała zamiaru publikować tej książki, a pisała ją wtedy, gdy dopadała ją pisarska blokada. Kolejne rozdziały Too Late pojawiały się na darmowej stronie, gdzie każdy mógł się z nimi zapoznać. Hoover śmiało przyznaje, że ta historia stała się dla niej jak narkotyk, nie potrafiła jej skończyć, dlatego też pojawiło się kilka epilogów i prolog, umieszczony pod koniec książki. Amerykańskie wydanie Too Late zostało wydane pod pseudonimem, bo ta powieść bardzo różni się od pozostałym książek tej autorki, znalazły się tu tematy mroczne, a niektóre sceny są przeznaczone dla dorosłych, także ta pozycja absolutnie nie jest odpowiednia dla młodzieży.

Po tym krótkim wstępie przejdźmy do mojej opinii... Bez wątpienia Too Late to jest Hoover w innym wydaniu i nie dziwię się, że postanowiła wydać tę powieść pod pseudonimem (w Ameryce), bo wiem, że ta pozycja mogłaby się nie spodobać każdemu. Jednak mi taka Hoover jak najbardziej odpowiada... Było mrocznie, niebezpiecznie, pojawiło się kilka ciekawych zwrotów akcji, a fabuła wciąga niemal od początku. Jest kilka ostrzejszych scen seksu, dużo brutalności i przemocy zarówno psychicznej jak i fizycznej. Jednak najbardziej zachwyciła mnie kreacja głównych bohaterów, najbardziej intrygujący wydał mi się Asa- nie polubiłam się z nim, ale muszę przyznać, że został wykreowany rewelacyjnie. Koncertowo popaprany bohater, a ja lubię, gdy tacy pojawiają się w książkach.

Fabuła, jak to u Hoover, została świetnie zaplanowana. Było napięcie, szybka akcja, mocne sceny erotyczne, które pojawiły się w wystarczającej ilości- nie było ich za dużo, ani za mało. Dwa zwroty akcji sprawiły, że aż musiałam poprawić się w fotelu, bo wyczuwałam, że teraz to dopiero będzie się działo- nie myliłam się ☺ Dlaczego więc ocena 7/10, skoro Too Late tak bardzo mi się podobało? Ponieważ zakończenie mnie mocno rozczarowało. Jak wspominałam wcześniej, Hoover nie potrafiła się rozstać z tą historią, dlatego pojawiło się kilka epilogów i moim zdaniem to zepsuło tę książkę. Zakończenie było po prostu przekombinowane, w pewnym momencie pojawiło się zbyt dużo dramaturgii, zrobił się z tej książki wręcz melodramat. Moim zdaniem, gdyby Too Late skończyło się na 268 stronie, w momencie kiedy pojawiło się KONIEC, byłoby o niebo lepiej, a ja śmiało dałabym wyższą ocenę.

(...) różnica pomiędzy byciem ekstrawertykiem a byciem introwertykiem nie polega na tym, jak zachowujesz się w grupie. Chodzi o to, czy przebywanie w grupie cię nakręca czy pozbawia energii. Introwertyk może wydawać się ekstrawertykiem i vice versa. Wszystko sprowadza się do tego, jaki wpływ mają na ciebie interakcje z ludźmi.

Podsumowując, Too Late, to książka, która różni się od wszystkich pozycji, które do tej pory wyszły spod pióra Hoover. Co nie oznacza, że jest gorsza, jest po prostu inna i przede wszystkim skierowana do dorosłego czytelnika. Jest mrocznie, tajemniczo, momentami brutalnie... Podobało mi się! Gdyby nie było milion epilogów na końcu, byłabym zachwycona ☺

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.

Joy | Hermia Stone


Joy
Hermia Stone
Wydawnictwo Inanna
Data wydania 29/03/2019
Ocena 4/10

Joy jest przeciętną dziewczyną. Ma zwyczajną pracę, kilku w miarę normalnych znajomych i nie wyróżnia się niczym poza tym, że mieszka z mężczyzną idealnym, który zawsze spełnia jej marzenia. Prawdopodobnie dlatego, że jest wymyślony… No, może nie do końca. Oryginał istnieje. To wokalista znanego zespołu Sundance, otoczony tłumem fanek, zarabiający miliony i odnoszący sukcesy playboy.
W życiu jednak różnie bywa. Być może ta dwójka zetknie się w świecie jak najbardziej rzeczywistym.
Joy, będąc w trudnej sytuacji życiowej, zatrudnia się u managera Sundance. Prawdziwe kłopoty zaczną się, gdy spotyka swojego idealnego faceta i pozna go bliżej. Dowie się wiele nie tylko o swoich uczuciach ale też o prawach rządzących rynkiem muzycznym i o panujących w nim stosunkach międzyludzkich. Wkrótce Joy, jej znajomi i wszyscy członkowie zespołu Sundance przekonają się, co się stanie, gdy spełnią się czyjeś marzenia.

~~~

Nie ukrywam, że byłam szalenie ciekawa tej książki, głównie ze względu na intrygujący opis oraz piękną i bardzo klimatyczną okładkę. Niestety moje oczekiwania były zbyt duże, bo jestem tą powieścią zawiedziona. Uwielbiam szybką akcję w książkach, jednak tu ona pędzi tak, że aż chce się na chwile zatrzymać, lub chociaż zwolnić tempo. Wolałabym ciut wolniejszą akcję, a za to bardziej rozbudowane wątki, ponieważ niektóre pojawiały się, by w tempie ekspresowym zniknąć.

Nie znalazłam żadnego elementu zaskoczenia. Joy to po prostu historia dziewczyny, na drodze której staje jej wymarzony mężczyzna, dostaje świetną pracę i życie płynie do przodu z większymi, bądź mniejszymi zawirowaniami po drodze. Wydaje mi się, że nie polubiłam się z tą książką, bo ja oczekuje po prostu czegoś więcej. Chociaż jestem przekonana, że młodszym czytelnikom może ona przypaść do gustu- lekka, niezobowiązująca lektura z szaloną bohaterką, nic ponad to. Przeszkadzało mi również to, że ta historia jest nieco infantylna i mało prawdopodobna. Chociaż nie ukrywam, że spodobała mi się główna bohaterka- zabawna, wygadana, jedna z tych, która zaskarbia sobie sympatię czytelnika niemal od razu.

Podsumowując, dla mnie fabuła tej powieści jest za prosta, mało zaskakująca, a zakończenie nijakie. Przeczytałam bardzo szybko- lekki styl autorki oraz duża czcionka bardzo to ułatwiły, jednak ta historia nie zostanie w mojej pamięci na długo. Jak to ja, nie odradzam Wam tej książki, bo to co mi się nie podoba, Wam może przypaść do gustu, więc napiszę to inaczej... Jeśli do tej pory moje rekomendacje zgrywały się z Waszym gustem czytelniczym to odpuście sobie Joy- według mnie nic nie stracicie.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Inanna.

Stranger Things. Mroczne umysły | Gwenda Bond

Zanim pojawił się Demogorgon
Jeszcze nim przybył Łupieżca Umysłów
Strach miał ludzką twarz


Rana | Wojciech Chmielarz

Znowu śniła ten sam sen. Miała w nim sześć lat. Leżała w łóżku, z kołdrą podciągniętą pod samą szyję i otaczała ją ciemność. Leżała płasko, sztywno. Jak żołnierz w pozycji na baczność. Albo ciało w trumnie. Tylko w trumnie nie jest tak ciepło, lepko i parno. Oddychała płytko, cichutko, ledwo, ledwo. Za to serce jej waliło. Raz, dwa, trzy. W tempie szalonej perkusji. Raz, dwa, trzy. Jak młot pneumatyczny. Za mocno, za głośno. Zamknęła oczy. Zaciskała powieki z całych sił.
Jakby to mogło pomóc.

Rana
Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo Marginesy
Data wydania 14/08/2019
Liczba stron 414
Ocena 9/10

Najpierw pod kołami pociągu ginie Marysia, uczennica ekskluzywnej prywatnej szkoły na warszawskim Mokotowie. Jej nauczycielka, Elżbieta próbuje odkryć, co się naprawdę stało. Rozpoczyna prywatne śledztwo tylko po to, żeby wkrótce sama zginąć. Ale jej ciało znika, a jedynymi osobami, które cokolwiek widziały, są Gniewomir, nieprzystosowany społecznie chłopak zafascynowany seryjnymi zabójcami, i Klementyna, samotna nauczycielka na życiowym zakręcie, której wydaje się, że zdobywszy pracę w poważanej szkole, los wreszcie się do niej uśmiechnął. Nic bardziej mylnego.
Żadne z nich nie chce angażować się w tę sprawę – każde z nich ma swoje powody – ale żadne z nich nie ma wyjścia. Gdyby wiedzieli, dokąd zaprowadzi ich to śledztwo, nigdy by się na to nie odważyli. Szkoła okazuje się pełna tajemnic. Podobnie jak pracujący w niej nauczyciele…

~~~

W końcu doczekałam się kolejnej książki Wojciecha Chmielarza. Po Żmijowisku i Podpalaczu z niecierpliwością czekałam na jego kolejną powieść i oto jest... Rana! Tak jak w przypadku poprzednich dwóch książek tego autora jestem zachwycona. Chmielarz ma niebywały talent do tworzenia rewelacyjnych profili psychologicznych bohaterów, zarówno pierwszo jak i drugoplanowych. Każda postać jest idealnie dopracowana i mimo że przewija się ich w tej pozycji dużo, to każdy jest na tyle charakterystyczny, że zapada od razu w pamięci.

Akcja jest raczej niespieszna, wszystko dzieje się jednym, spokojnym rytmem, jednak absolutnie mi to nie przeszkadza. Rana to świetny kryminał psychologiczny, a jego ogromnym plusem jest to, że śledztwo nie jest prowadzone przez komisarza z problemami rodzinnymi czy nałogami (co zazwyczaj ma miejsce w kryminałach), tak naprawdę w tej książce nie ma żadnego śledztwa i to spodobało mi się najbardziej. Poznajemy historie bohaterów z różnych perspektyw i mimo że na kartkach tej powieści pojawia się kilka morderstw, do gry nie wkracza policja, dlaczego? Tego musicie się sami dowiedzieć.

Chmielarz pokazuje jak okrutne bywa życie oraz jak zaskakujące i jednocześnie przerażające rzeczy dzieją się w tak zwanych "dobrych domach", gdzie rodzice pochłonięci pracą, problemami w małżeństwie i nałogami zaniedbują swoje dzieci, na które to bardzo źle wpływa. Rana to powieść przesiąknięta tajemnicami, sekretami oraz wspomnieniami i doświadczeniami z dzieciństwa, które odciskają ogromne piętno w dorosłym życiu.

Rana to kryminał dopracowany w każdym, nawet najmniejszym stopniu. Historia z rozdziału na rozdział coraz bardziej się zazębia, sprawiając jednocześnie, że nie da się od tej książki oderwać, nieustannie się o niej myśli, dopóki nie przeczyta się ostatniej strony. Wielowątkowa, zaskakująca i wciągająca. Polecam gorąco i z niecierpliwością czekam na kolejną powieść Chmielarza.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Marginesy.

instagram