W cieniu zła | Alex North

 Rodzice zawsze pocieszają swoje dzieci, do czego się to jednak tak naprawdę sprowadza? Chodzi o nadzieję. Takie słowa to tylko pobożne życzenia. Zaklinacze rzeczywistości. Obietnica, którą trzeba złożyć i z całych sił wierzyć, że się spełni. Co innego nam pozostaje?
Szeptacz

W cieniu zła

Alex North
Tłumaczenie Paweł Wolak
Wydawnictwo MUZA
Data wydania 28/11/2020
Liczba stron 414
Ocena 8/10

    Niepozorne miasteczko Gritten Wood ma mroczną przeszłość. Dwadzieścia pięć lat temu doszło tu do bestialskiego morderstwa o podłożu rytualnym, w którym uczestniczyło kilku nastolatków. Policji udało się zatrzymać jednego ze sprawców, drugi, Charlie, zniknął w tajemniczych okolicznościach.
    Paul Adams doskonale pamięta, co się wtedy stało. Dobrze znał Charliego i jego ofiarę, a tamte wydarzenia położyły się cieniem na jego dorosłym życiu. Ćwierć wieku później pełen obaw wraca do rodzinnej miejscowości.
    Ku swojemu przerażeniu odkrywa, że historia się powtarza. W okolicy dochodzi do serii morderstw zainspirowanych zbrodnią sprzed ćwierć wieku. Duchy przeszłości, te prawdziwe i te tylko wymyślone, wciąż go prześladują.

~~~~~~~

    Alex North, autor słynnego Szeptacza, powraca z nową powieścią... W cieniu zła to klimatyczna i momentami przerażająca historia, która nie pozwoli Ci spokojnie zasnąć, znajdziesz się bowiem w cieniu zła, od którego trudno się uwolnić.

    Jeśli miałeś/ miałaś okazję przeczytać Szeptacza i uważasz, że za mało było tam grozy, to mam dla Ciebie świetną wiadomość! Nowa książka North'a moim zdaniem jest jeszcze lepsza. To prawdziwa gratka dla fanów mocnych wrażeń i niepokojącego klimatu. Natomiast jeśli Szeptacz przyprawił Cię o dreszcze, to W cieniu zła Cię sparaliżuje!

(...) nasze sny są kształtowane przez to, co dzieje się na jawie. Podświadomość zbiera codziennie doświadczenia i rozbija je jak wazon z kruchego szkła. Potem wybiera kilka kawałków na chybił trafił i tworzy z nich nową całość, nie do końca dopasowaną i pełną pęknięć. Sny to coś w rodzaju patchworku uszytego ze ścinków z naszego życia.
    Zdaję sobie sprawę z tego, że W cieniu zła podzieli czytelników, ale nie można się temu dziwić. Jeśli po tę książkę sięgnie osoba, która na co dzień czyta horrory, to nie poczuje aż takiego strachu i niepokoju jak ja, osoba, która tego typu powieści czyta sporadycznie, a jak już czyta, to potem przez tydzień węszy wszędzie spisek  i widzi potencjalnych morderców ☺. Dlatego biorąc pod uwagę moją opinię, pamiętaj, że zębów na horrorach i powieściach grozy jeszcze nie zjadłam.


    Akcja tej powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych - wydarzenia z dzieciństwa głównego bohatera, przeplatają się z teraźniejszością. Na domiar złego granica między jawą, a snem jest tu zatarta. Nie wiadomo, co dzieje się naprawdę, a co jest fikcją i czy rzekoma fikcja, nie jest jednak prawdą - tak, wiem, nieco to skomplikowane, ale jeśli zdecydujesz się sięgnąć po tę książkę, będziesz doskonale wiedział/a, co mam teraz na myśli. Poza tym Alex North kilkakrotnie zaserwował zwroty akcji, które spadają na czytelnika niczym grom z jasnego nieba. W pewnym momencie wiedziałam, że tak naprawdę nie wiem nic i wszystko może się w tej historii wydarzyć.

    Ciekawa, przyprawiająca o gęsią skórkę fabuła, niepokojący, ponury, momentami wręcz przygnębiający klimat, przerażający wątek świadomego śnienia, duże napięcie i uczucie, że coś wisi w powietrzu zaserwowały mi znakomitą i momentami przyprawiającą o szybsze bicie serca zabawę. Jednak mam małe "ale" odnośnie do zakończenia. Spodziewałam się czegoś więcej. Tak misternie zaplanowana historia i genialnie wykreowana atmosfera, zasługiwały na bardziej szokujące i emocjonujące zakończenie.

    Alex North stworzył powieść przerażającą! Dla mnie, osoby, której wyobraźnia podczas czytania tego typu powieści płata figle i sprawia, że boi się rzeczy, których nie ma (na przykład Szeptacza stojącego pod oknem), ta książka była naprawdę momentami straszna i sprawiła, że bałam się zasnąć. W W cieniu zła główne skrzypce gra świadomy sen, z którym ja, po przeczytaniu absolutnie nie chcę mieć nic wspólnego.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem MUZA.

Komentarze

Prześlij komentarz

instagram