Miała dzikie serce | Atticus [PRZEDPREMIEROWO]

Pozwoliłem jej odejść,
ponieważ wiedziałem, że stać ją na kogoś lepszego,

a teraz, kiedy jej nie ma,

zastanawiam się,

czy nie trzeba było

samemu stać się kimś lepszym.

"Miała dzikie serce" Atticus Miała dzikie serce
Atticus

Tłumaczenie Krzysztof Skonieczny
Wydawnictwo Otwarte
Premiera 23/05/2018
Liczba stron 240
★★★★★★★★★

O miłości mówi tak, że natychmiast pragniesz się zakochać.
Gdy pisze o smutku i samotności, dostajesz gęsiej skórki – bo wydaje ci się, że czytasz o sobie.
Bezczelnie i szczerze wyraża, co czuje, a ty wiesz, jak wyglądają wtedy jego oczy. 
A może to oczy kogoś innego, o kim teraz myślisz?

Atticus jak nikt inny ubiera emocje w słowa, a słowa w emocje. Jego utwory poruszają tak bardzo, że stały się najczęściej tatuowaną poezją na świecie.
"Miała dzikie serce" Atticus


Jeszcze do niedawna poezja kojarzyła mi się z nudą. Pewnie domyślicie się, że spowodowane jest to wierszami jakie musiałam czytać w szkole średniej. Moim zdaniem były nudne, nijakie i tak naprawdę nie rozumiałam co autor miał na myśli, bo nawet jak już miałam jakieś wyobrażenie to miało się ono nijak do klucza odpowiedzi. Teraz się wiem, że poezja to jest piękny kawałek literatury, który przez młodych ludzi nie jest doceniany. A szkoda.. Jednak mam nadzieję, że wiele osób, twierdzących, że poezja nie jest dla nich sięgnie po tę współczesną, która bardzo różni się od "szkolnej".




"Miała dzikie serce" Atticus Tomik został podzielony na trzy części- moja miłość, dziewczyna i dzikie serce. W każdej z nich znajdziemy miłość, samotność i smutek. Autor poruszył ważne aspekty naszego życia przez co utwory z pewnością idealnie odzwierciedlą uczucia niejednego czytelnika.


Atticus ma wielki dar, dzięki któremu potrafi pisać prostym językiem, jednocześnie poruszając czytelnika do granic możliwości. Niejednokrotnie czułam się jakby dany utwór był napisany tylko dla mnie. Jakby autor opisywał emocje mi towarzyszące- w przeszłości jak i  w chwili obecnej.


Wykorzystałam masę karteczek indeksujących, co oznacza, że znalazłam tu wiele wartościowych, emocjonujących i najnormalniej w świecie trafiających do mojego serca wierszy. Jestem zachwycona treścią jak i przepięknymi zdjęciami, które zdobią niejedną stronę tej książki i cudownie dopełniają całość. 

Musiało minąć dużo czasu, nim pojąłem,
że najszczęśliwszy jestem
nie na imprezach
nie kolacjach,
ani przedstawieniach,
ale w domu z tobą,
naszymi książkami,
filmami
i naszą herbatą.
I gdziekolwiek trafimy
teraz i zawsze,
zaniesiemy tam to szczęście ze sobą,
ponieważ dom mieszka
teraz w nas,
gdziekolwiek
razem
idziemy.



Polecam ten tomik każdej kobiecie. Jestem pewna, że każda znajdzie tu coś dla siebie i będzie miała wrażenie, że Atticus zna ją na wylot i doskonale rozumie ☺️

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.



"DOKTOR TY" Jeremy Howick

Twój układ odpornościowy w milczeniu i bez wysiłku radzi sobie codziennie z milionami wrogów, a ty nawet tego nie zauważasz.

"DOKTOR TY" Jeremy HowickDOKTOR  TY
Jeremy Howick

Wydawnictwo Otwarte
Tłumaczenie Aleksandra Żak
Data wydania 12/03/2018
Liczba stron 336
★★★★★★★★★


Dzięki tej książce dowiesz się między innymi, jak uruchomić swoją wewnętrzną aptekę, jak sprawdzać skuteczność leków przepisywanych przez lekarzy i jak odczytywać sygnały, które wysyła nam ciało. Pozwoli ci to poprawić stan zdrowia i cieszyć się lepszą jakością życia.





"Doktor Ty" to nie jest typowy poradnik. Na próżno szukać w nim metody na zrzucenie zbędnych kilogramów w krótkim czasie i przepisu na wieczne zdrowie. Po przeczytaniu tej książki zmieni się Twoje myślenie o medycynie i możliwościach Twojego ciała. Znajdziesz tu również mnóstwo ćwiczeń, dzięki którym przekonasz się, że Twoje ciało ma niesamowite właściwości regeneracyjne, że ciało jest niezwykłą całością, której poszczególne części potrafią nadrabiać straty, leczyć się (...) o wiele lepiej i częściej niż może się nam wydawać.

"Biorąc pod uwagę, ile bakterii i zarazków spożywamy, jakim stresem obciążamy nasze ciała oraz ile śmieciowej żywności zjadamy, to, że nie jesteśmy znacznie bardziej chorzy, raczej zaskakuje."

Autor w przystępny sposób wyjaśnia m.in. jaką moc ma placebo, w jaki sposób, pod względem skuteczności, sprawdzać leki przepisywane przez lekarzy oraz jak wygląda pozorowana operacja. Wszystko poparte jest wynikami badań. Autor nie stara się narzucać czytelnikom jak powinni żyć, i jakie leki zażywać. Jeremy Howick stara się uświadomić czytelnikom jaką siłę mają nasze organizmy, jednocześnie niczego nikomu nie narzucając. Autor oczywiście uważa, że ilość spożywanych leków powinniśmy ograniczać, ale jednocześnie otwarcie mówi, że są choroby, w których tylko lekarstwa mogą pomóc wyleczyć lub uśmierzyć ból. Także, Howick ma do tego tematu zdroworozsądkowe podejście, co bardzo mi się podoba.

"DOKTOR TY" Jeremy Howick
Ta książka to również kopalnia wiedzy na temat naszych organizmów. Czy wiesz, że sok żołądkowy jest na tyle mocny, by stopić cynk? A zdajesz sobie sprawę z tego, że gdyby wszystkie komórki krwi w Twoim ciele ułożyć jedną obok drugiej, powstałaby nić mająca 100 tysięcy kilometrów długości? Wiesz, że sygnały nerwowe z mózgu przemieszczają się z prędkością do 432 kilometrów na godzinę? Słyszałeś, że wyrażanie wdzięczności jest dobre dla naszego zdrowia? Wiesz jakie leki wytwarza nasza wewnętrzna apteka? Nie? W takim razie w tej książce znajdziesz odpowiedzi na te i wiele innych pytań oraz poznasz ciekawostki o których wcześniej prawdopodobnie nie miałeś pojęcia :)


"Nie możesz pomóc komuś wejść na górę, samemu nie zbliżając się do szczytu."

Każdy rozdział kończy się ćwiczeniami, które możemy wykonać w domowym zaciszu, np na złagodzenie stresu i niepokoju. "Doktor Ty" to książka idealna zarówno dla lekarzy, pracowników służby zdrowia oraz pacjentów. Krótkie podsumowania rozdziałów dzielą się na te dla lekarzy jak i wszystkich czytelników. Jeremy Howick udowadnia jak ważne jest podejście lekarza i jak wiele może ono zmienić.

Autor postarał się by przekazana wiedza była przede wszystkim rzetelna, o czym świadczy bardzo obszerna bibliografia. Jednak jego styl jest bardzo lekki i przystępny. Nie ma mowy o "medycznym bełkocie", który trudno "zwykłemu" człowiekowi zrozumieć. Ta książka to pozycja obowiązkowa dla wszystkich osób pragnących zadbać o swoje zdrowie i samopoczucie.

"Doktor Ty" to idealny przykład na to, że można napisać ciekawą książkę, nafaszerowaną rzetelną wiedzą w przystępny sposób. Właśnie takie książki lubię :)

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.


I że cię nie opuszczę | Michelle Richmond [PRZEDPREMIEROWO]

U wszystkich nas występuje (...) pewien rozziew między tym, kim jesteśmy, a tym, kim nam się zdaje, że jesteśmy.


November 9 | Colleen Hoover


Bo kiedy kogoś kochasz, to musisz pomóc mu być
najlepszą wersją siebie, jaką może być.

Papierowa księżniczka | Erin Watt

"Papierowa księżniczka" Erin WattPapierowa księżniczka

Erin Watt

Seria Królewska, tom I
Tłumaczenie Maria Smulewska- Dziadosz
Wydawnictwo Otwarte
Data wydania 14/03/2018
Liczba stron 366

Życie Elli Harper nie jest usłane różami. Pracuje stanowczo za dużo i codziennie walczy by wiązać koniec z końcem. W jej otoczeniu nie ma nikogo, kto mógłby jej pomóc.. do czasu. Pewnego dnia w jej życiu pojawia się Callum Royal, dzięki któremu trafia do świata bogactwa i luksusu.
Jednak w tym przypadku to co piękne na zewnątrz okazuje się zepsute w środku.

~~~

         Opinie na temat tej książki są skrajne. Spotkałam się z wieloma tak negatywnymi opiniami, że wręcz zachęciły mnie by przekonać się czy ta książka rzeczywiście jest tak daremna. Gdy pojawiła się okazja zrecenzowania tej pozycji długo się nie zastanawiałam. A więc jaka okazała się "Papierowa księżniczka"? Na pewno nie taka zła jak myślałam i jak przedstawiali ją inni, przynajmniej w moim odczuciu. Co prawda podeszłam do tej książki z przeświadczeniem, że pewnie mi się nie spodoba, ale również z zaciekawieniem, chociaż nie spodziewałam się po niej niczego odkrywczego. Może z powodu bardzo niskich oczekiwaniach względem tej książki "Papierowa księżniczka" mi się podobała? Nie mam pojęcia. Za to czasu z nią spędzonego nie żałuję. Jednak nie myślcie, że ta książka wyrwała mnie z butów i wciągnęła niemiłosiernie. Co to to nie, ale była lekka i według mnie idealna jako przerywnik między bardziej wymagającymi książkami.

         Przejdźmy jednak do bohaterów. Mężczyźni są zazwyczaj bardzo przystojni, bogaci i wysportowani. Ich podejście do kobiet pozostawia wiele do życzenia. Traktują je przedmiotowo, bez szacunku, a ich zachowanie często jest obrzydliwie i absurdalnie. Oczywiście autorki podsunęły jeden powód przez który Royalowie zachowują się tak a nie inaczej, ale ja najzwyczajniej w świecie go nie kupuję. Ellę i jej przyjaciółkę Valerie polubiłam. Oczywiście nie są to bohaterki, które zapadną mi na długo w pamięci ale zdecydowanie z całej książki to one zdobyły moją sympatię. Ella momentami postępowała głupio, wręcz nie potrafiłam zrozumieć jej zachowania, oraz tego dlaczego dawała sobą pomiatać. Jednak kilkakrotnie pokazała "charakterek", więc nie końca też była bierna na zachowanie młodych Royalów. Jeśli chodzi o Ellę to trzeba pamiętać, że ma 17 lat i (jak na swój wiek) spory bagaż doświadczeń, niekoniecznie przyjemnych. Próbuję wytłumaczyć jej pobłażliwość na pomiatanie nią przez Reeda tym, że w końcu ma "normalne" życie. Odkąd zamieszkała w domu, a raczej, pałacu Royalów nie musi się martwić czy uzbiera wystarczająco pieniędzy na mieszkanie, ubrania czy nawet jedzenie. Bez wątpienia to również był powód dla którego nie odpierała wszystkich ataków i dawała sobą pomiatać.


"Papierowa księżniczka" Erin WattStyl autorek jest lekki i nieprzekombinowany. Książkę czyta się naprawdę szybko. Zostały poruszone tu trudne tematy: hazard, seks (a raczej uzależnienie od niego), uzależnienie od alkoholu i narkotyków, strata bliskiej osoby. Jeśli zaglądacie na mojego bloga od dłuższego czasu to wiecie, że lubię trudne tematy w książkach, ale nie lubię, gdy są one lekceważone. W "Papierowej księżniczce" bohaterowie zauważali problemy swoich bliskich (nie zauważając jednocześnie swoich), ale wychodzili z założenia, że nic się nie da zrobić, tak musi być. Koniec, kropka. Problem jest i będzie dalej się pogłębiał, bo nikt nie ma zamiaru z nim walczyć. Jednak wszystko co wyżej napisałam, również przedmiotowe traktowanie ludzi, dzieje się w prawdziwym życiu, a osobniki takie jak bracia Royal również chodzą po tym świecie, więc nie rozumiem fali krytyki, która zalała tę książkę. Fakt, sposób w jaki bohaterowie (nie) rozwiązują swoje problemy pozostawia dużo do życzenia. Jednak książka skierowana jest do dorosłych czytelników, a dorośli ludzie potrafią odróżnić (przynajmniej mam taką nadzieję) co jest dobre a co złe, co jest bezpieczne a co szkodliwe. Gdyby ta pozycja była kierowana do młodzieży (za granicą jest) to zrozumiałabym tę falę krytyki, na szczęście Wydawnictwo Otwarte dedykuje tę książkę dorosłym czytelnikom.

           "Papierowa księżniczka" nie jest pozycją ambitną i wnoszącą cokolwiek do życia czytelnika Nie wyniesiemy z niej kompletnie nic, ale moim zdaniem idealnie nadaje się jako przerywnik między książkami bardziej wymagającymi. Warto też zaznaczyć, że ta książka na pewno nie spodoba się osobom, które nie lubią tego typu literatury. Jeśli chociaż trochę zainteresowała Was ta książka to najlepiej będzie jeśli ją przeczytacie i sami wyrobicie sobie zdanie na jej temat.

         Podsumowując, "Papierowa księżniczka" to książka dedykowana dorosłym czytelnikom. Jest to pozycja lekka, niezobowiązująca, z mało barwnymi bohaterami, nieco schematyczna oraz z mało oryginalną fabułą. Jednak przyznać muszę, że przeczytałam ją w tempie ekspresowym, a momentami nie umiałam się od niej oderwać, nawet nie umiem wyjaśnić z jakiego powodu. Po prostu mówiłam sobie "jeszcze tylko jeden rozdział" a kończyło się na znacznie większej ilości. W dodatku zakończenie trochę mnie zaskoczyło i zaciekawiło. Gdy w Polsce ukaże się drugi tom to z pewnością po niego sięgnę, jednak jeśli się nie pojawi to też specjalnie nie będę nad tym ubolewać.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.


Ugly Love | Colleen Hoover

(...) myśl o konfrontacji z przeszłością cię przeraża. To przeraża każdego. Ale czasami nie robimy tego dla siebie. Robimy to dla ludzi, których kochamy bardziej niż siebie.

"Ugly Love"
Colleen Hoover
Wydawnictwo Otwarte
Data wydania 09/11/2016
Liczba stron 342

Tate, początkująca pielęgniarka, przeprowadza się swojego brata. W dniu jej przyjazdu Corbin jest w pracy, ale Tate ma klucze do mieszkanie. Niestety nie może się do niego dostać, bo pod drzwiami leży nieprzytomny, pijany mężczyzna. Tak właśnie poznaje Milesa. Zaczyna między nimi iskrzyć, jednak mężczyznę dręczą demony przeszłości, które są przeszkodą do stworzenia normalnego związku.
Co przytrafiło się Milesowi? Czy jego związek z Tate zakończy się "happy endem"?

          "Ugly Love" to czwarta książka Colleen Hoover jaką czytałam i niestety najgorsza. "Maybe Someday", "November 9" i "Slammed" wypadły znacznie lepiej na jej tle."Ugly Love" zalicza się do tych książek, które warto przeczytać by wyrobić sobie własne zdanie na jej temat. Opinie są bardzo podzielone. Jedni ją uwielbiają, drudzy nienawidzą. Ja jestem gdzieś po środku- bez rewelacji, ale źle też nie było.

          Książki Hoover do tej pory kojarzyły mi się z pozycjami bardzo emocjonującymi, nieszablonowymi i przede wszystkim poruszającymi ważne tematy. Tutaj tego wszystkiego mi brakowało. Zdecydowanie było tu za dużo seksu. Nie żeby mi to przeszkadzało, jednak czas który autorka poświęciła na przedstawienie scen erotycznych mogła poświęcić na dopracowanie wątku Rachel, który bez wątpienia był najciekawszy i najbardziej poruszający. Niestety został potraktowany po macoszemu..

          Bohaterowie nie zapadną na długo w mojej pamięci.. Byli nijacy, nie działo się miedzy nimi nic oprócz seksu i wielkich chwil uniesień. Zdecydowanie najciekawszą postacią i jednocześnie wywołującą u mnie wiele pozytywnych emocji był Kapitan- uroczy osiemdziesięciolatek od kórego wręcz biło ciepło i mądrość życiowa.

          Akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach czasowych- teraźniejszość, pokazna oczami Tate oraz "sześć lat wcześniej" z perspektywy Milesa. Gdy tylko pojawiał się rozdział "sześć lat wcześniej" miałam ochotę go jak najszybciej skończyć. Sposób w jaki zostały napisane te rozdziały strasznie mnie irytował, zwłaszcza niektóre fragmenty. Przestawię dwa przykłady:
"Patrzy na mnie, chyba mając nadzieję, że sam odpowiem na to
pytanie.
Nie umiem.
Cisza.
Cisza.
Cisza.
OGŁUSZAJĄCA CISZA.
Mam ochotę zatkać uszy dłońmi.
Mam ochotę zasłonić serce pancerzem."



"Idziemy dalej, a ona dalej mówi, bo ja dalej zadaję pytania.
Czasami kiwa głową.
Czasami coś mówi.
Czasami coś śpiewa.
A w każdym razie tak to brzmi."
Tak właśnie wyglądają rozdziały z perspektywy Milesa. Nie wiem jaki był cel autorki.. Emocjonujące wiersze? Nie wyszło. Niestety ta forma do mnie nie przemawia, wręcz mnie denerwowała.

          Jak na Hoover przystało pojawił się moment poruszający, jednocześnie w pewnym stopniu tłumaczący dziwne zachowanie Milesa. Jednak moim zdaniem nie został on przestawiony tak jak w innych książkach. Owszem zrobiło mi się smutno, przykro, jednak nie wywołała ta pozycja we mnie żadnych skrajnych emocji. Nie uroniłam również ani jednej łzy, co w poprzednich książkach Hoover mi się zdarzyło.
          Przechodząc do plusów.. "Ugly Love" czyta się szybko, wręcz się ją pochłania. Styl autorki bardzo przypadł mi do gustu i każdą jej książę czytam w jeden, góra dwa dni. Zdecydowanym plusem jest również pierwszoosobowa narracja, czyli moja ulubiona. Dzięki niej mogę poznać dokładnie uczucia i emocje towarzyszące głównym bohaterom.

        Podsumowując, "Ugly Love" to książka, którą warto przeczytać by wyrobić sobie własne zdanie na jej temat. Jednych może zachwycić, drugich niekoniecznie. Nie jest to zła książka. W moim odczuciu średnia, ale na pewno nie żałuję czasu z nią spędzonego.

"Niektórzy... im są starsi, tym są mądrzejsi. Niestety większość ludzi tylko się starzeje."

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Księgarni internetowej MegaKsiazki.pl




instagram