Rozmowa z Thomasem Arnoldem | Zapowiedź książki "Substancja czynna"

Pacjenci są coraz bardziej bezczelni, roszczeniowi. Zresztą... jak każdy na tym cholernym świecie. Wszyscy o wszystko mają pretensje. Jeszcze nie wejdziesz do sali, a już straszą Rzecznikiem Praw Pacjenta i sądami. A najczęściej odzywają się ci, którym sam rzecznik nakopałby do czterech liter.

W tym miesiącu premierę miała najnowsza książka Thomasa Arnolda pt. Substancja czynna. Z tej okazji zadałam Thomasowi Arnoldowi kilka pytań, mam nadzieję, że odpowiedzi autora przybliżą Ci tę książkę i przede wszystkim do niej zachęcą ☺


Substancja czynna
Thomas Arnold
Wydawnictwo Vectra
Liczba stron 392
Premiera: marzec 2020

„Substancja czynna” to zbiór opowiadań kryminalno-obyczajowych, głęboko zakorzenionych w realiach polskiego rynku farmaceutycznego.
Jak bardzo przesuniesz granice, aby odnieść sukces? Co zrobisz, jeśli zostaniesz postawiony pod ścianą? Ile potrafisz znieść?
Pięć historii odnoszących się do pięciu stanowisk w aptece nie tylko obrazuje życie pracowników poza pierwszym stołem, ale również dosadnie, a często także brutalnie odpowiada na pytania, co by było, gdyby etyka zawodowa i zdrowy rozsądek przegrały walkę z ludzkimi żądzami.

♦️♦️♦️

Substancja czynna to Twoja najnowsza książka. Stresujesz się z tym, jak zostanie przyjęta?


Oczywiście ☺ Choć może nie aż tak bardzo, jak w przypadku pierwszej książki, która ukazała się przed kilkoma laty. Tym razem stres wiąże się głównie z nową formą. Do tej pory pisałem powieści, a teraz moi Czytelnicy będą musieli zmierzyć się z nieco innym Arnim ☺

 Skąd wziął się pomysł na napisanie kryminalnych opowiadań?


Zaproponował mi to Pan Łukasz Waligórski - redaktor naczelny magazynu MGR.FARM. To właśnie w nim opowiadania ukazały się w pierwszej kolejności.

Czy czujesz się równie dobrze w pisaniu opowiadań, jak i dłuższych form, jaką są powieści?




Myślę, że najlepiej ocenią to sami Czytelnicy. W krótszych formach nie ma tylu zawiłości, na które natykamy się w kilkusetstronicowych powieściach. Uważam, że znacznie prościej pisze się opowiadania, lecz  jest też pewien "haczyk". Mam wrażenie, że dobre opowiadanie to zmarnowana fabuła na równie ciekawą powieść. ☺


Czy opowiadania zawarte w Substancji czynnej są ze sobą w jakiś sposób powiązane? Na przykład tematyką lub wątkiem?


Spajają je jedynie realia farmaceutyczne. Jednak na tym podobieństwa się kończą. Każde z opowiadań ma odrębną fabułę i innych bohaterów - zahacza o różne stanowiska w aptece. Myślę, że dzięki takiemu zabiegowi udało mi się stworzyć pięć historii o całkowicie różnym wydźwięku.

Czy pisanie tych opowiadań, sprawiło Ci jakieś trudności?


Szczerze mówiąc... chyba nie. Zwłaszcza, że działy się one niejaki na "moim podwórku". Na początku myślałem, iż stworzenie na kilkudziesięciu stronach ciekawej historii z choć trochę zakręconym zakończeniem to rzecz wręcz niemożliwa, ale jakoś się udało ☺ I to pięć razy... ☺





Macie w planach przeczytać Substancję czynną? ☺

Komentarze

instagram