Enola Holmes. Sprawa leworęcznej Lady | Nancy Springer

Enola Holmes powróciła... Ależ ja lubię tę bohaterkę!


Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały. Poradnik przetrwania dla rodziców dzieci w wieku 2-7 lat

Czasami kiedy dziecko czegoś bardzo chce i nie może tego dostać, zaczyna płakać i krzyczeć. To nie musi oznaczać, że coś robimy źle. Niewdzięczna rola rodziców polega wówczas na tym, aby stanowczo podtrzymać swoje stanowisko, gdy w grę wchodzi zdrowie i bezpieczeństwo dziecka, i nie ugiąć się nawet pod wpływem huraganowych emocji, jakie tylko przedszkolak może nam zafundować.


Gad. Spowiedź klawisza | Paweł Kapusta

Wszyscy byliśmy (...) wielką rodziną. Jeden klawisz szedł za drugiego w ogień. Dziś, jeśli widzisz ogień, to dlatego, że ktoś z przyjemnością ustawił pod tobą palenisko, oblał benzyną i rzucił zapałkę.

Gad
Paweł Kapusta
Wydawnictwo Wielka Litera
Data wydania 02/10/2019
Liczba stron 272
Ocena 9/10

Paweł Kapusta oddaje głos gadom – tak w gwarze więziennej nazywa się klawiszy. Oddziałowi, dowódcy zmian, wychowawcy, dyrektorzy mówią o brudzie tej roboty, już do końca życia pozostającym w psychice. O szokujących zdarzeniach, z którymi muszą się mierzyć niemal każdego dnia. O codziennym kontakcie z bandytami, z którymi na wolności nikt nie chciałby mieć do czynienia.


~~~

Nie sądziłam, że ta książka wciągnie mnie do tego stopnia! Uwielbiam pozycje, dzięki którym mogę poszerzyć wiedzę na tematy, które są mi obce. Gad zalicza się właśnie do tego typu książek... Paweł Kapusta w tej pozycji pochylił się nieco nad polskim systemem więziennictwa, który jak się okazało posiada wiele dziur i bezapelacyjnie wymaga poprawy. Wcale się nie dziwię, że chętnych do pracy w jednostkach penitencjarnych brakuje. Po pierwsze zarobki są śmiesznie małe w stosunku do obciążenia psychicznego i zagrożenia z którym klawisze mają do czynienia niemal codziennie. Po drugie, kto chciałby pracować, wiedząc, że osadzeni mają często większe prawa niż pilnujący ich klawisze? Sytuacje opisane w tej książce naprawdę mną wstrząsnęły. Klawisze w sytuacji zagrożenia mają sekundy na podjęcie decyzji, natomiast później ich przełożeni analizują zapis monitoringu klatka po klatce. Wytykają błędy, za które klawisz będzie musiał ponieść konsekwencje, m.in. finansowe. Czy tak powinno to wyglądać?

Człowiek to przecież nie kawałek drewna, który można dowolnie obrabiać według wskazówek z podręcznika. Tajemnica ewentualnej przemiany nie tkwi w przepisach i procedurach oraz pracownikach kryminału. To element ważny, trzeba na niego zwracać uwagę, szczególnie w momencie, gdy system ledwo dycha. Kluczem jest jednak sam osadzony. Jeśli zrozumie swoje błędy i będzie chciał się zmienić, resocjalizacja zaistnieje. W przeciwnym razie nie ma co nawet o tym marzyć. Niby oczywistość, ale nie każdy chce to zaakceptować. 

Po przeczytaniu tej pozycji wnioski nasuwają się same... By było lepiej, potrzebne są zmiany. Żeby do nich doszło, do władzy powinny zostać powołane osoby znające realia więziennictwa na wylot... Osoby, które posiadają doświadczenie i wiedzą, co powinno zostać zmienione, aby cokolwiek się poprawiło. Niestety, stanowiska dyrektorskie zajmują osoby, które więzienie oraz panujące tam zasady znają tylko z książek. Nigdy nie znalazły się w sytuacji zagrożenia ze strony więźniów, ani nie spędziły żadnej zmiany w jednostce penitencjarnej... Czy takie osoby powinny zajmować tak ważne stanowiska?

Kolejnym tematem poruszonym w tej książce jest resocjalizacja, która dla większości społeczeństwa powinna odbywać się jedynie w Zakładach Karnych. Lecz jaki sens ma resocjalizacja, gdy skazani po wyjściu na wolność są piętnowani przez społeczeństwo? Wyżej wymienione problemy, to tylko garstka tematów jakie Paweł Kapusta poruszył w Gadzie... Ta pozycja skłania do przemyśleń, pokazuje ciemną stronę pracy w Zakładach Karnych oraz Aresztach Śledczych. Przeczytałam jednym tchem, a ułatwiło to lekkie pióro autora. Gad wciągnął mnie od pierwszej strony, zszokował wiele razy i poszerzył moją wiedzę, chociaż podejrzewam, że to, co znalazło się w tej książce, to tylko część tego, co skrywają więzienne mury.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Wielka Litera.



Rodzina | Louise Jensen



Rodzina
Louise Jensen
Tłumaczenie Ewa Kleszcz
Wydanwictwo Burda Książki
Data wydania 18/09/2019
Liczba stron 368
Ocena 8/10

Po tragicznej śmierci męża cały świat Laury legł w gruzach. I to dosłownie. Rodzina Gavana nie chce jej znać. Długi rosną w oszałamiającym tempie. Firma ubezpieczeniowa odmawia wypłaty odszkodowania, a właściciel domu, który wynajmują, grozi eksmisją. A jakby tego było mało, jej nastoletnia córka Tilly oddala się od niej... Tilly też nie brakuje problemów. Przez całą tę sprawę z ojcem staje się w swojej klasie wyrzutkiem. Katie - jej naczelna prześladowczyni - odbija jej chłopaka. Odwraca się od niej nawet ukochana kuzynka Rhiannon. Gdy swoją pomoc oferuje im Alex - właściciel biofarmy za miastem i charyzmatyczny przywódca tamtejszej wspólnoty - Laura jest w siódmym niebie. Nie może jej nie przyjąć. Zresztą trudno odmówić, gdy wszyscy mieszkańcy farmy otaczają je takim wsparciem i troską. Z dnia na dzień stają się im coraz bliżsi, zupełnie jak rodzina. Laura i Tilly jeszcze nie wiedzą, że na tej farmie nie można ufać nikomu. I że ich piekło dopiero się rozpoczyna...


~~~

Poziom manipulacji w tej pozycji mnie zachwycił. W dodatku Rodzina pokazuje jak łatwo brak rozmowy i otwartości może wpłynąć na relacje rodzinne... Zdziwiło mnie, do czego w tej książce doprowadzały niedopowiedzenia, które wynikały z chęci ochrony bliskiej osoby, a tymczasem dochodziło do jeszcze większych komplikacji. Każdą sytuację bohaterowie widzieli na swój sposób, interpretowali ją błędnie, przez co czuli się oszukani, odepchnięci i zranieni. W tym wszystkim nie pomaga jeden z bohaterów, który potrafił okręcić każdego wokół swojego palca, a umiejętność manipulacji opanował do perfekcji. 

Powieści Louise Jensen uwielbiam za to, że nie da się od nich oderwać. Każdy rozdział kończy się w taki sposób, że nie można książki odłożyć nawet na chwilę. W Rodzinie znalazłam wszystko, czego od thrillerów oczekuję- genialną kreację bohaterów, zwłaszcza Alexa, właściciela biofarmy, dobrze zaplanowaną fabułę, zwroty akcji, napięcie i zaskakujące zakończenie. Po dłuższym przemyśleniu (przeczytałam tę książkę kilka dni temu), dochodzę do wniosku, że zakończenie było jednak trochę przekombinowane (tak samo jak w Surogatce tej autorki). Nie chciałabym za dużo zdradzać, bo spoilerami wręcz gardzę, ale powiązania, jakie się pojawiły w tej pozycji są mało prawdopodobne i bardzo zakręcone. Fabuła owszem, jest dobrze zaplanowana, a wątki łączą się naprawdę w zaskakujący sposób, ale odnoszę wrażenie, że Louise Jensen gdzieś przedobrzyła.

Klimat tej powieści jest bezbłędny... Farma niedostępna dla ludzi z zewnątrz, zamknięta społeczność, mnóstwo tajemnic, wiele niedopowiedzeń, żałoba, która odbiła piętno na Tilly i Laurze, ogrom emocji i sekrety. Jednym słowem - polecam ☺

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.

Biblioteka dusz | Ransom Riggs

Problem z różnicą między brakiem rozsądku a kompletną głupotą polega na tym, że często nie wiadomo, po której jesteś stronie, dopóki nie jest za późno.


Biblioteka dusz
Ransom Riggs
Tłumaczenie Piotr Budkiewicz, Małgorzata Hesko-Kołodzińska
Cykl: Pani Peregrine (tom III)
Wydawnictwo Media Rodzina
Data wydania 15/09/2016
Liczba stron 496
Ocena 9/10

Szesnastoletni Jacob odkrywa w sobie nową, potężną moc i wyrusza na ratunek osobliwym towarzyszom więzionym w pilnie strzeżonej twierdzy. W wyprawie towarzyszy mu Emma Bloom, dziewczyna, która włada ogniem, oraz Addison MacHenry, pies umiejący odnaleźć trop zaginionych dzieci. Bohaterowie wędrują ze współczesnego Londynu do labiryntu zaułków Diabelskiego Poletka, najbardziej parszywego zakamarka wiktoriańskiej Anglii. W tym miejscu raz na zawsze przesądzi się los osobliwych dzieci całego świata. 

****

Wróciłam niedawno z niesamowitej wyprawy... Tfu! Kilka dni temu skończyłam czytać Bibliotekę dusz, a podczas czytania tej części, czułam się, jakbym u boku Jacoba, Emmy i Addisona ruszyła na ratunek innym osobliwcom oraz ymbrynkom. Ranson Riggs z tomu na tom coraz bardziej mnie zaskakuje. W Bibliotece dusz dał całkowity upust swojej wyobraźni i stworzył historię tak wciągającą, że nie mogłam się od niej oderwać. Mam nadzieję, że równie dobra okaże się kontynuacja, która niedawno miała swoją premierę, mowa o Mapie dni.

Biblioteka dusz to do tej pory najmroczniejsza część. Brud, krew, niebezpieczeństwo i potwory... Tego jest tu pod dostatkiem. Szalenie podoba mi się klimat tej powieści, który idealnie wpisuje się w jesienną aurę. Były momenty, kiedy ciarki przechodziły mi po plecach, a zwroty akcji sprawiały, że zbierałam szczękę z podłogi. W dodatku to zakończenie... Piękne, zaskakujące i łączące całą serię w zgrabną całość. Gdybym nie wiedziała, że wyszła już czwarta część, pokusiłabym się o stwierdzenie, że jest to znakomite zamknięcie cyklu. Na szczęście uwielbiany przeze mnie Jacob powrócił! ♥


Nikt nie potrafi zranić tak mocno jak ludzie, których kochamy.

W tej serii znajdziecie dużo napięcia, osobliwe dzieci, zwroty akcji i walkę o przetrwanie, a to wszystko w cudownym wydaniu. Każda książka ma twardą oprawę, intrygującą okładkę i cudowne, klimatyczne zdjęcia, które dodają uroku całej historii, a momentami przyprawiają wręcz o gęsią skórkę.
Polecam, zarówno młodzieży jak i dorosłym ☺

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.


Wyrok | Remigiusz Mróz

Myślę, że słaby prawnik broni niewinnych i przegrywa. Dobry prawnik broni winnych i wygrywa.

Wyrok
Remigiusz Mróz
Cykl: Chyłka (tom X)
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 18/09/2019
Liczba stron 546
Ocena 7/10

Po zdanym egzaminie adwokackim, świeżo upieczony mecenas Oryński ma zastąpić Chyłkę jako główna siła napędowa kancelarii Żelazny & McVay. Pierwsza sprawa, jaką poprowadzi, niechybnie zaważy na całej jego przyszłości zawodowej. Kordian nie ma jednak żadnego wyboru – zostaje zmuszony przez Piotra Langera, by podjąć się obrony pewnego chłopaka w Poznaniu. Co ich łączy? I dlaczego Langerowi tak zależy na jego obronie?
Siedemnastolatek oskarżony jest o wyjątkowo krwawe zabójstwo dwóch kolegów ze szkoły, które łudząco przypomina sposób działania Sadysty z Mokotowa. Nie ma alibi, plącze się w zeznaniach, a dowody przemawiają przeciwko niemu. Nawet Chyłka jest przekonana, że tej sprawy nie da się wygrać…

💼💼💼

Co tu się wydarzyło?! Mróz przeszedł sam siebie, jeśli chodzi o zwroty akcji w tej powieści. Przeczytałam Wyrok w niemal jeden dzień, bo nie mogłam się oderwać od lektury. Zwroty akcji spadały jak grom z jasnego nieba, a akcja była tak szybka, że nie miałam czasu na nudę. Do tej pory przeczytałam kilka książek Mroza i w żadnej nie znalazłam tylu skrajnych emocji i takiego napięcia. Był śmiech, niedowierzanie, szok i na końcu trochę rozczarowania... Ale o tym za chwilę ☺

Podoba mi się, że w tej części Mróz pochylił się nieco bardziej nad tłem obyczajowym i relacjami międzyludzkimi. Dla jednych może to być minusem, dla mnie zdecydowanie jest to plusem tej pozycji. Dzięki relacji, jaka łączy głównych bohaterów ta powieść to prawdziwy rollercoaster. Remigiusz Mróz już na początku uruchomił lawinę wydarzeń, której nie sposób było zatrzymać, a co za tym idzie... Odłożyć książki. Rewelacyjnie połączył wszystkie wątki, by na koniec zszokować i sprawić, że czytelnikowi szczęka opadnie do samej podłogi.




(...) wychodzę z założenia, że jak masz milion przyjaciół, to nic nie znaczy. Ale jak masz milion wrogów, ale jednego przyjaciela... ooo, mój drogi, wtedy jesteś ustawiony.

Dlaczego w takim razie napisałam wcześniej, że nieco się rozczarowałam? Zakończenie mnie zaskoczyło, byłam pełna podziwu i zachodziłam w głowię jakim cudem Mróz to zrobił... Ale ostatnie sceny sprawiły, że oczy zaczęły mnie boleć, od wywracania ich do góry z irytacji. Zastanawiam się, czy Remigiusz nie zamierza skierować tej serii w stronę sci-fi, bo z Chyłki zrobił się niezniszczalny zawodnik. Po tej części stwierdzam, że nic nie może jej pokonać, a ona sama potrafi dokonać rzeczy niemożliwych... Pytanie brzmi, czy to dobrze?

Podsumowując, Wyrok to świetna książka, która zapewne wciągnie Was od pierwszej strony, zszokuje, rozśmieszy i sprawi, że nie będziecie chcieli jej odłożyć, a zakończenie z pewnością Was zaskoczy ☺

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

instagram