Tajemnice wydarte zmarłym | Emily Craig [PRZEDPREMIEROWO]

Żyłam w stanie ciągłego zdumienia, nie mogąc się nadziwić różnorodności naszych ciał, chociaż nie mniej zadziwiało mnie to, iż w gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy tacy sami. Łapałam się na tym, że patrzę na tłum w galerii handlowej i myślę z dreszczykiem emocji, iż zgodnie z moją nowo nabytą wiedzą poszczególne struktury anatomiczne każdej z tych osób, bez względu na jej wiek, rasę, wzrost czy tuszę, mają ten sam kształt, położenie i funkcje.

Tajemnice wydarte zmarłym

Emily Craig
Tłumaczenie Hanna Pustuła- Lewicka
Wydawnictwo Znak Literanova
Liczba stron 304
Ocena 8/10
Premiera 13/03/2019

Emily Craig wykorzystuje osiągnięcia nauki nie tylko po to, aby odkrywać tożsamość ofiar. Potrafi coś więcej: na podstawie czaszki jest w stanie odtworzyć twarz zmarłej osoby. Choć nie może odwrócić przeznaczenia, przywraca ofiarom godność, którą odebrali im mordercy.


Ależ to jest niesamowita książka! Prawdziwa gratka, dla osób interesujących się tą tematyką. Uwielbiam kryminały i thrillery, w których autorzy przemycają ciekawostki z sekcji zwłok, czy opisują stan rozkładu. Jednak zdecydowanie ciekawsze są według mnie książki typu Trupia farma, gdzie mistrzowie w swej dziedzinie dzielą się swoją wiedzą, która jest rzetelna, a cała książka niemal przesycona jest śmiercią.

Martwi nie potrafią wołać o sprawiedliwość,
to żywi muszą im ją zapewnić. 
Lois McMaster Bujold

Emily Craig przemyciła w tej książce ogrom rzetelnych informacji i to w bardzo lekkiej formie. Jestem niemal pewna, że fani antropologii sądowej, będą tą książką zachwyceni. Emily Craig jest uczennicą twórcy Trupiej farmy, a na kartkach Tajemnic wydartych zmarłym dzieli się z czytelnikami pierwszymi wrażeniami po przybyciu na słynną Trupią farmę, opisała wyzwania jakie dawał studentom doktor Bass oraz pracę pod jego nadzorem przy badaniu autentycznych przestępstw. Dla czytelników Trupiej Farmy oraz Trupiej farmy. Nowe śledztwa będzie to na pewno miły dodatek, bo będą mogli poznać Billa Bassa  z innej perspektywy. Autorka wielokrotnie udowadnia, że seriale kryminalne, często przeinaczają fakty. W rzeczywistości śledztwo to bardzo złożony i czasochłonny proces, który ma się nijak do spraw przedstawianych na przykład w słynnym CSI. Emily w  przystępny sposób podzieliła się swoją wiedzą, jednocześnie sprawiając, że czytelnik z rozdziału na rozdział coraz bardziej jest zafascynowany jej pracą.

Z tej książki dowiecie się między innymi czym jest kalcynacja, co się dzieje z ciałem podczas pożaru, jak pobrać odciski palców ofiary, która przez długi okres czasu przebywała w wodzie w wyniku czego jej skóra odeszła od palców, w jaki sposób wykonuje się rekonstrukcję twarzy, jak wygląda sekcja zwłok, jakie miejsca wybierają muchy plujki, by złożyć swoje pierwsze jajeczka, jak przeprowadza się ekshumację, w jaki sposób antropolodzy mogą obliczyć wzrost ofiary na podstawie długości kości udowej, jak wygląda praca na miejscu zbrodni, jaka jest różnica między antropologiem a anatomopatologiem, jak wyglądała praca Emily Craig po zamachu na World Trade Center, gdzie w Nowym Jorku pomagała w identyfikacji ofiar... Uwierzcie, że to jest niewielka część wiedzy jaką autorka przemyciła w Tajemnicach wydartych zmarłym.

Przeczytałam dużo tego typu pozycji, bo antropologia sądowa po prostu mnie fascynuje i szczegółowo opisane przez Emily Craig zbrodnie mnie zachwyciły. Jednak jeśli nie interesuje was ta tematyka i nie macie mocnych nerwów, to lepiej po nią nie sięgajcie, bo może wami wstrząsnąć. Natomiast jeśli tak jak ja, uwielbiacie ciekawostki z zakresu antropologii to moim zdaniem Tajemnice wydarte zmarłym jest dla was pozycją obowiązkową!

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova.


Pszczoły | Trefl Joker Line

Pszczoły to gra karciana dla dwóch osób w której wcielasz się w pszczoły lub trzmiele i walczysz o pyłek kwiatowy.

5 sekund bez cenzury | Trefl

Wiele rodzin pokochało grę 5 sekund, przy której dobra zabawa jest gwarantowana. Do tej pory wyszło kilka edycji- oprócz podstawowego wydania, można kupić również edycję specjalną, do której pytania wymyślili gracze, są również dwie wersje dla dzieci, można zagrać w 5 sekund Polska, a ostatnią grą z rodziny 5 sekund jest gwóźdź dzisiejszego programu ☺️


Mia i biały lew, czyli wzruszająca opowieść o przyjaźni

Mia i biały lew to piękna historia prawdziwej przyjaźni, jednak jest to przyjaźń wyjątkowa, między dziewczynką a lwem. Z okazji premiery filmu, wydawnictwo Media Rodzina wydało tę historię w trzech książkach, dzisiaj opowiem wam o dwóch z nich.

Mia i biały lew
Tłumaczenie Barbara Kowalewska
Wydawnictwo Media Rodzina
Data wydania 15/02/2019
Liczba stron 144
Ocena 7/10

Dziesięcioletnia Mia właśnie przeprowadziła się z Anglii do RPA. Nienawidzi nowej szkoły i nowego życia na afrykańskiej farmie jej rodziców. Jednak w dzień Bożego Narodzenia coś się zmienia – w domu Mii pojawia się białe lwiątko Charlie. Dziewczyna z początku się nim nie interesuje, ale z czasem między Mią a małym lwem powstaje coraz silniejsza więź. Jednak Charlie rośnie i powoli zmienia się...


Pierwsza książka to Mia i biały lew, w małym, wręcz kieszonkowym wydaniu, za to z bardzo dużą czcionką, dzięki czemu ta pozycja będzie idealna do nauki czytania. Poza tym, w środku jest mnóstwo pięknych zdjęć z filmu, które świetnie dopełniają treść. Natomiast zawartość jest bardzo mądra i pokazująca jak ważna w życiu jest przyjaźń i jak wiele człowiek jest w stanie poświęcić, by pomóc bliskiej sobie osobie, bądź zwierzęciu. Na kartkach tej krótkiej powieści również dorośli się zmieniają, przede wszystkim ich myślenie jest inne- zdają sobie sprawę z tego, że popełnili błąd i starają się go naprawić. Być może da to dzieciom do myślenia, bo w końcu każdy popełnia błędy, ważne jest jednak, by być świadomym konsekwencji jakie za sobą niosą oraz starać się je naprawiać. Oprócz szalenie mądrej treści jest tu również niesamowita przygoda, Mia, wraz Charliem musi przebyć ryzykowną podróż w palącym słońcu, pełną niebezpieczeństw i trudności. A to wszystko po to, by Charlie, biały lew, przyjaciel Mii w końcu był bezpieczny.

Drugie wydanie tej historii jest o wiele większe, w twardej oprawie, które moja córeczka bardzo polubiła. Najbardziej oczywiście spodobały jej się ogromne zdjęcia z filmu. Historia jak już wspominałam jest taka sama, jednak w tym przypadku jest nieco skrócona, chociaż przesłanie ma to samo. Moja dwuletnia Lenka z przyjemnością słuchała tej opowieści, a dzięki niewielkiej ilości tekstu i wielu zdjęciom przeczytałyśmy ją w jeden wieczór przed snem. Wielkim plusem jest to, że Mia i biały lew została wydana w trzech formatach. Pierwsze, z dużymi literami i wieloma zdjęciami jest idealne dla dzieci, które zaczynają swoją przygodę z czytaniem. Drugie, w dużym formacie, z wieloma zdjęciami i małą ilością tekstu idealne jest dla maluchów, ale również starszych dzieci. Jest również trzecia książka, którą pożyczyłam młodszemu bratu, która ma formę powieści, przez co jest idealna dla młodzieży i dorosłych. Muszę wspomnieć jeszcze o Mii, którą z pewnością wielu czytelników polubi- odważna, pomocna, dzielna, otwarta i nieco szalona ☺️


Mia i biały lew to przepiękna historia o prawdziwej przyjaźni, która nie zna granic.
To opowieść o odwadze, miłości, lojalności i oddaniu ♡


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.


Cymanowski młyn | Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda

Sami stawiamy sobie ograniczenia, budujemy mur w głowie, przez który nawet nie próbujemy przeskoczyć. A może warto postawić wszystko na jedną kartę i po prostu być szczęśliwym?

Cymanowski młyn


Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda
Wydawnictwo FILIA
Data wydania 13/02/2019
Liczba stron 340
Ocena 8/10

Małżeństwo Moniki i Macieja przechodzi głęboki kryzys.
Oboje łudzą się, że tajemniczy prezent: urlop w leśnym pensjonacie, z dala od ludzi i cywilizacji, może jeszcze wszystko uratować. Początkowo ulegają romantycznym chwilom, jednak nagły wyjazd Macieja budzi demony przeszłości. Łukasz, przystojny syn właściciela, do złudzenia przypomina Monice jej byłego narzeczonego. Czy to tylko przypadkowe podobieństwo?
Wyjazd, który miał ratować związek, okazuje się początkiem trudnych do wyjaśnienia i niepokojących zdarzeń. Nic nie jest oczywiste, bohaterowie głęboko skrywają tajemnice, a na światło dzienne wypływają przerażające wspomnienia o krwawych zbrodniach sprzed lat.
Kim tak naprawdę jest Łukasz? Czy małżeństwo Moniki i Maćka przetrwa próbę sił? I jaką rolę pełni dziewczynka ze starej wyblakłej fotografii?


Do tej pory nie znałam twórczości Magdaleny Witkiewicz ani Stefana Dardy (tak, wiem. Wstyd). Dlatego z przyjemnością sięgnęłam po Cymanowski młyn- miała być to mieszanka powieści obyczajowej z thrillerem... Moim zdaniem było w tej książce za mało akcji i napięcia, by było to trafne określenie. Jednak muszę przyznać, że wciągnęłam się od pierwszej strony. Wątek Moniki i Macieja bardzo mnie zaciekawił i wręcz nie potrafiłam się od tej książki oderwać, natomiast wątek kryminalny, dodał niesamowitego klimatu. Spotkałam się z różnymi opiniami na temat Cymanowskiego młyna, część czytelników jest zachwycona, część czuje niedosyt, a ja? Ja chętnie sięgnę po książki Magdaleny Witkiewicz i Stefana Dardy, ponieważ zawdzięczam temu duetowi wiele emocji oraz mnóstwo świetnej zabawy, podczas czytania tej pozycji.

Nie spodziewałam się, że w książce, która miała być mieszanką powieści obyczajowej i thrillera, znajdę... wątek paranormalny. W tym przypadku była to bardzo miła niespodzianka, ponieważ tego typu "dodatki" mi absolutnie nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie, są miłym elementem zaskoczenia, a ja takie wręcz uwielbiam! Autorom udało się stworzyć niesamowity niepokojący i nieco mroczny klimat tej powieści, poza tym Cymanowski młyn został tak cudownie opisany, że z przyjemnością udałabym się tam na urlop... Chociaż może jednak nie. Musiałabym to porządnie przemyśleć, znając, już teraz, całą historię.


Styl autorów jest rewelacyjny- przyjemny, lekki, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko i z zaciekawieniem pochłania się kolejne kartki tej powieści. Na dodatek bohaterowie są rewelacyjnie wykreowani- Monika zyskała moją sympatię już od pierwszych stron, Maciej natomiast strasznie mnie irytował, jednak musicie wiedzieć, że w przypadku tego bohatera nic nie jest oczywiste... Zresztą tak samo jest z Łukaszem i Zawiślakiem- właścicielem pensjonatu. Oczywiście nie zdradzę wam co mam na myśli, bo byłby to zbyt duży spoiler, a ja ich unikam w swoich opiniach ☺️

Podsumowując, jeśli lubicie powieści obyczajowe, wątki kryminalne oraz paranormalne to koniecznie sięgnijcie po Cymanowski młyn. Moim zdaniem jest to połączenie wręcz idealne i jestem pewna, że większość z was wciągnie się, tak jak ja, od pierwszej strony! Jednak nie ukrywam, że zakończeniem jestem trochę rozczarowana, z drugiej strony, jest ono na tyle "otwarte", że jest szansa na kontynuację, którą z ogromną przyjemnością przeczytam, jeśli tylko się pojawi ☺️

Za egzmemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu FILIA.



☕ Niedzielna kawka #16

Dzień dobry ♡
Zapraszam na kolejny post z cyklu niedzielna kawka ☕

Jeśli nie wiecie o co chodzi w tym cyklu to już tłumaczę- podczas niedzielnej kawki, dzielę się ciekawymi zdjęciami, linkami, książkami i filmami. Po prostu wszystkim co mnie w jakiś sposób zainteresowało. Co najważniejsze nie będą to rzeczy związane tylko z szeroko pojętą kulturą☺️
Poprzedni post znajduje się tutaj.

To co, kawka gotowa? Zaczynamy? ☕  


Lalki Barbie w nowej odsłonie!
Każdy z was zapewne wie, jak jeszcze do niedawna wyglądały lalki Barbie, każda z nich była piękna, a ich figury były idealne, wręcz wyidealizowane. A przecież kobiety na całym świecie są różne- inny odcień skóry, szerokość bioder, obwód brzucha, wielkość biustu, kształt twarzy, kolor i długość włosów. Jedne kobiety jeżdżą na wózku inwalidzkim, a inne na co dzień noszą protezę. W końcu producenci kultowych lalek Barbie postawili na różnorodność, z czego ogromnie się cieszę. Zresztą już jakiś czas temu pokazali, że ważne jest dla nich to, aby dzieci czerpały właściwe wzorce i wypuścili linię najsilniejszych kobiet świata jako lalki Barbie. W tym gronie znalazła się również polka, którą uwielbiam i bardzo cenię- Martyna Wojciechowska.
Glamour
Polityka.pl
Fot. KAPiF


5 sekund bez cenzury
Ostatnio graliśmy w 5 sekund bez cenury, ta odsłona popularnej gry, jest przeznaczona dla pełnoletnich graczy. Co tu dużo pisać... Jesteśmy nią zachwyceni, to chyba najlepsza gra imprezowa w jaką grałam. No może oprócz ego. Śmiechu przy 5 sekund bez cenzury jest co nie miara, już wkrótce napiszę o niej więcej na blogu ☺️

Konkurs kryminalny Czwartej Strony
Do niedawna nie wiedziałam, że Wydawnictwo Czwarta Strona ogłosiło konkurs na powieść kryminalną. Nagroda jest bardzo kusząca, więc jeśli coś piszecie, albo macie gotową powieść to może warto przyjrzeć sie warunkom tego konkursu? Osobiście, planowałam się zgłosić, jednak wyprowadzka, która mnie czeka pozbawi mnie sporej ilości czasu i najzwyczajniej w świecie nie wyrobię się do końca kwietnia. Regulamin znajdziecie tutaj


FaniMani - pomaganie przez kupowanie
Jestem w szoku, że tak późno dowiedziałam się o FaniMani! Dzięki FaniMani możemy pomagać przez kupowanie, a nas tak naprawdę nic to nie kosztuje. Partnerem FaniMani jest ponad tysiąc sklepów w Polsce, a robiąc u nich zakupy przez internet i korzystając z wtyczki FaniMani, część z tego co i tak byśmy zapłacili trafia do organizacji społecznej, którą wybierzemy. Czy to nie jest rewelacyjna inicjatywa? Sklepy w których możecie dokonać zakupu i tym samym pomóc potrzebującym znajdziecie tutaj, natomiast tutaj możecie przejrzeć organizacje, którym można pomóc.
Jeśli zrobicie zakupy z wykorzystaniem TEGO LINKU w wybranym przez siebie sklepie, to oprócz darowizny, która normalnie zostanie przekazana na wybrany przez Was cel, powędruje jeszcze 5 złotych na wybraną przeze mnie organizację (DKMS).
Warto pomagać ♡

Gonciarz
Kanał Gonciarza uwielbiam, ale od dłuższego czasu tam nie zaglądałam. Ostatnio jednak w proponowanych wyświetlił mi się film o mieszkaniu za 3500 zł w Hong Kongu i po jego obejrzeniu... przepadłam i zaczęłam po kolei oglądać filmy z serii o Japonii i Azji. Gorąco polecam ☺️


Artyści przeciw nienawiści
Ostatnio Doda zorganizowała niesamowity koncert, którego przesłanie było jedno - STOP Z NIENAWIŚCIĄ. Ponad setka artystów stanęła na jednej scenie, by wyrazić swój przeciw wobec nienawiści. Dorota postanowiła zjednoczyć gwiazdy po wydarzeniach podczas finału WOŚP i tragicznej śmierci prezydenta Pawła Adamowicza.
Koncert obejrzycie tutaj 👇

Naturalne kosmetyki Biobaza
Jeśli zwracacie uwagę na składy kosmetyków oraz ważne jest dla was to, że nie są one testowane na zwierzętach, to koniecznie przyjrzyjcie się produktom firmy Biobaza. Zwłaszcza, że do dzisiaj trwa promocja -50% na CAŁY asortyment, link do sklepu- klik. Jest w czym wybierać ♡


Marcowe zapowiedzi książkowe
Wczoraj opublikowałam zapowiedzi książek, które szczególnie mnie zainteresowały. Jeśli jeszcze widzieliście tych zapowiedzi to zapraszam tutaj, mam nadzieję, że najdziecie dla siebie coś ciekawego.


Herbaty Bassilur
Każdy miłośnik herbat, powinien poznać tę markę. Moją ulubioną herbatą Bassilur jest czarna herbata z wanilią, migdałami i szafranem. Ostatnio przyszła do mnie zielona liściasta herbata z papają, szarłatem oraz naturalnym aromatem truskawek i śmietanki. Ilość kombinacji smakowych jest wiele i jestem pewna, że każdy znajdzie coś dla siebie. Poza tym, Bassilur ma piękne herbaciane książki, które nadają się idealnie na prezent. Tutaj możecie je zobaczyć.


Kupuję nie marnuję
Lidl postanowił wprowadzić zniżkę 70% na owoce i warzywa z krótkim okresem przydatności do spożycia, oraz na pieczywo odpieczone poprzedniego dnia. Świetna inicjatywa! ♡


Domsonczyta
Każdy post z cyklu niedzielna kawka kończy się pięknym zdjęciem. Tym razem Dominiki ♡
Zachęcam abyście odwiedzili jej instagramowy profil, bo znajdziecie tam piękne zdjęcia oraz cudowne książki ♡



Biel nocy | Ann Cleeves

Jeśli w dochodzeniu miało się z góry upatrzony wynik, traciło się perspektywę, goniło za nieistniejącymi cieniami, pomijając inne scenariusze.

Biel nocy

Ann Cleeves
Cykl Kwartet szetlandzki
Tłumaczenie Maria Rei
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 14/11/2018
Liczba stron 422
Ocena 7/10

Na Szetlandach jest połowa lata, czas białych nocy, kiedy to słońce nigdy nie zachodzi.
Plastyczka Bella Sinclair organizuje przyjęcie, aby uczcić wystawę swoich prac i zaprezentować obrazy Fran Hunter. Podczas tego wydarzenia pewien tajemniczy Anglik wybucha płaczem i stwierdza, że nie wie kim jest ani skąd się tu wziął, a wieczorne przyjęcie zmienia się w farsę. Następnego dnia mieszkańcy miasteczka znajdują zwłoki Anglika powieszone na krokwi w hangarze łodziowym na przystani. Mężczyźnie założono na twarz maskę klauna.
Detektyw Jimmy Perez jest przekonany, że to lokalna zbrodnia, a następne morderstwo w Biddista tylko utwierdza go w tym przekonaniu. Jednak wkrótce wychodzi na jaw, że detektywa łączy z Fran skomplikowana relacja, która najwyraźniej wpływa na jego zdolność oceny sytuacji.
A do tego jest to przecież niesamowita pora roku, w której noc miesza się z dniem i nic nie jest takie, jak się wydaje.

~~~

Druga część Kwartetu szetlandzkiego za mną i śmiało mogę przyznać, że Biel nocy podobała mi się zdecydowanie bardziej od Czerni kruka. Przed sięgnięciem po tę serię musicie jednak wiedzieć, że należy ona raczej do tych spokojniejszych. Nie ma tu zawrotnego tempa, krwawych i szczegółowych opisów zbrodni oraz ogromnego napięcia. W zamian za to otrzymacie książki, których akcja rozgrywa się w małej społeczności, gdzie każdy się zna i trudno utrzymać swoje tajemnice. Osobiście takie pozycje bardzo lubię, nie przeszkadza mi wtedy brak szybkiej akcji.


Ann Cleeves udało się rewelacyjnie oddać klimat Szetland, gdzie w połowie lata normalnym zjawiskiem są białe noce, które nie wpływają zbyt korzystnie na mieszkańców wyspy Baddista. Autorka stworzyła ciekawych bohaterów, zarówno pierwszo jak i drugoplanowych, skupiając się na ich życiu prywatnym, co moim zdaniem dodaje lekkości tej książce. Akcja rozgrywa się w małej społeczności, przez co podejrzewałam niemal każdego mieszkańca, a i tak zakończenia nie udało mi się przewidzieć. Zagadka kryminalna została bardzo dobrze przemyślana, przez co zakończenie Bieli nocy jest niebanalne oraz zaskakujące. Przez większość czasu towarzyszyło mi uczucie niepewności i swego rodzaju niepokoju, bo pytania ciągle się nawarstwiały, a odpowiedzi nie było. Perez miał niemały orzech do zgryzienia- brak motywu,  nikt nie ma pojęcia kim jest ofiara i na dodatek nikt nie wiedział dlaczego znalazła się ona na wyspie... I jak tu znaleźć mordercę? Zdradzę wam jednak, że detektyw całkiem dobrze poradził sobie z tą zagadką.

Podsumowując, jeśli lubicie spokojne kryminały z misternie zaplanowaną fabułą, tłem obyczajowym i akcją rozgrywającą się w małej społeczności, to koniecznie sięgnijcie po serię Kwartet szetlandzki. Biel nocy zachwyciła mnie swoją melancholijnością, niepokojącym i nieco mrocznym klimatem. 


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

instagram