Sierota, bestia, szpieg | Matt Killeen [PRZEDPREMIEROWO]

(...) wiedziała, że nie wolno oceniać po pozorach. Niezależnie od tego, czy młodzi czy starzy, wysocy czy niscy, brzydcy czy piękni, wysportowani czy grubi - wszyscy byli zdolni do czynienia dobra i - o czym wiedziała z doświadczenia - do zadawania bólu i cierpienia.

Sierota, bestia, szpieg
Matt Killeen

Premiera 19/09/2018
Tłumaczenie Miłosz Urban
Wydawnictwo Media Rodzina
Liczba stron 448
Ocena 10/10

Lato roku 1939. Dla Żydów dobry moment na opuszczenie Berlina już dawno minął. Po tragicznej w skutkach próbie ucieczki piętnastoletnia Sara – sprytna i impulsywna gimnastyczka – zostaje sama jak palec. Ale gdy już się wydaje, że szczęście ją opuściło, los stawia na jej drodze brytyjskiego szpiega, a ten składa jej propozycję nie do odrzucenia. Jeśli Sara pomoże mu w pewnej niebezpiecznej misji, on wywiezie ją z Niemiec. Sara przyjmuje więc fałszywą tożsamość, wstępuje do elitarnej szkoły dla córek nazistów i rozpoczyna grę o wszystko.

Atak to sekret skutecznej obrony; a obrona to planowanie ataku.

Sierota, bestia, szpieg to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku. Wywołała u mnie mnóstwo emocji. Byłam zła, wściekła, poruszona, oburzona, smutna, zszokowana, wstrząśnięta. Jednak pojawiły też się momenty, kiedy na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Wielokrotnie byłam podekscytowana i w napięciu kibicowałam głównej bohaterce. Przyznam szczerze, że pojawiło się kilka tak poruszających momentów, że wręcz błagałam, żeby nie skończyły się one źle. Wtedy w głowie rozbrzmiewało mi "To jest książka dla nastolatków, to nie może się tak skończyć, nie może, nie może, nie może." Były sytuacje, które były okrutne i rozrywające serce, jednak wszystko zostało opisane ze zdrowym umiarem. Młodymi (i starszymi) czytelnikami ta książka potrząśnie, da do myślenia. Opisy są wyważone i mimo dziejącego się (naprawdę!) piekła, uważam, że tę książkę powinien przeczytać każdy nastolatek. Ba! Po prostu każdy. Zarówno nastolatkowie jak i dorośli.


Czasy drugiej wojny światowej były, delikatnie mówiąc, trudne. Dzięki tej książce czytelnik uzmysłowi sobie jak cholernie jest szczęśliwy w dzisiejszych czasach, mając dach nad głową, kochającą rodzinę, pełną lodówkę i dobre zdrowie. Często zamartwiamy się, użalamy się nad sobą, nie potrafimy się z niczego cieszyć, wtedy powinno się sięgnąć po tego typu pozycje, które zadziałają jak wylany na głowę kubeł zimnej wody. Sierota, bestia, szpieg mimo trudnej tematyki, napisana jest w bardzo przystępny sposób. Akcja nie zwalnia tempa, jest mnóstwo zwrotów akcji, poruszonych zostało w niej wiele problemów. W tej książce znajduje się również cały wachlarz różnorodnych bohaterów- od parszywych, fałszywych, brutalnych zaczynając, na honorowych i odważnych kończąc. Nastolatkowie mimo trudnej tematyki powinni świetnie się w tej pozycji odnaleźć. Główną bohaterką jest młoda dziewczyna, z którą zdecydowana większość czytelników na pewno będzie się utożsamiała. Nawet chłopcy, bo Sara/ Ursula to postać niesamowicie pomysłowa, odważna, wysportowana i jest po prostu, a raczej aż człowiekiem honoru. Tak, tak moi drodzy, w dalszym ciągu piszę o piętnastoletniej dziewczynie. Akcja pędzi na łeb na szyje, momentami tak szybko, że z niecierpliwością przewracałam kolejne strony tej powieści. A końcówka to była, krótko mówiąc, petarda!


Musisz być bardzo ostrożna. Jesteś pchłą na grzbiecie tygrysa. Możesz sobie wmawiać, że jesteś jego częścią, ale jeśli będziesz za dużo skakała, zrzuci się z siebie razem z innymi.

Sarę polubiłam już od pierwszych stron. Urzekła mnie, mimo młodego wieku, odwagą i honorem, czego może pozazdrościć jej niejeden dorosły. W pełni się poświęca i dąży do postawionych sobie celów, nawet jeśli musiałaby poświęcić swoje życie. Jest zdeterminowana, przebiegła, szalenie inteligentna, sprytna, a wisienką na torcie jest jej uroda i rewelacyjne poczucie humoru. Sara stała się jedną z moich ulubionych bohaterek książkowych i wierzę, że zamieszka ona w sercu niejednego czytelnika.

Warto wspomnieć, że Sierota, bestia, szpieg to po części lekcja historii. Co prawda historia przedstawiona na kartkach tej powieści jest fikcją literacką, ale wiele momentów bazuje na relacjach naocznych świadków, opowiadaniach, książkach poświęconych tematyce drugiej wojny światowej czy dokumentach. Autor na ostatnich stronach napisał, że co prawda Sara nie istniała naprawdę, ale nastoletni szpiedzy owszem. Tak więc czytając tę pozycję nie ma szans, by przyswoić fałszywe informacje. Na dodatek, autor na ostatnich stronach poświęcił sporo uwagi większości ważniejszym wydarzeniom, które miały miejsce w książce i opisał jak to wyglądało naprawdę. Widać, że Matt Killeen porządnie przygotował się i zdobył ogromną wiedzę, zanim przystąpił do pisania tej powieści.

Piszę to z pełną odpowiedzialnością- ta książka to najmądrzejsza i najbardziej wartościowa młodzieżówka jaką czytałam. Naprawdę. Dlatego uważam, że Sierota, bestia, szpieg jest dla każdego i każdy niezależnie od wieku będzie nią zachwycony oraz wyniesie z niej wiele dobra, a emocje w czytelniku będą buzowały jeszcze długo po skończeniu tej pozycji. To co jest dla mnie ogromnym plusem to brak wątku miłosnego. Nie przypominam sobie żebym czytała jakąkolwiek młodzieżówkę, w której nie pojawił się żaden, nawet najmniejszy wątek miłosny. Sierota, bestia, szpieg to dowód na to, że można stworzyć pozycję pełną napięcia, akcji, jednocześnie wstrząsająca i porywająca, ale bez ckliwego romansu między bohaterami. Jak wspominałam wcześniej w tej książce zostało poruszonych wiele problemów. Oprócz drugiej wojny światowej i związanych z nią wielu przykrych i szokujących wydarzeń, pojawił się w tej pozycji również alkoholizm czy przemoc fizyczna jak i psychiczna. Sierota, bestia, szpieg pokazuje, że często brutalność, agresja i bezwzględność niektórych ludzi, spowodowana jest traumatycznymi wydarzeniami jakie miały miejsce w ich przeszłości. Pokazuje jak ważne jest, by się nie poddawać i próbować wyjść z każdej sytuacji. Pokazuje czym jest odwaga, honor i godność. Wartościowa, porywająca i do granic możliwości poruszająca książka, która zostanie ze mną na dłużej, a ja jeszcze niejednokrotnie do niej wrócę. Z niecierpliwością czekam na kolejną część! ♡

Druga wojna światowa. Niepokojący, ekscytujący klimat. Barwni, ciekawi i różnorodni bohaterowie. Ogrom poruszonych problemów. Zwroty akcji i ogromne napięcie. Honor, godność, odwaga. To wszystko znajdziecie w tej poruszającej książce. Mam nadzieję, że Was zachęciłam do sięgnięcia po tę pozycję. Uwierzcie mi na słowo, nie będziecie zawiedzeni!


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.


Sekrety i kłamstwa | Sylwia Trojanowska [PRZEDPREMIEROWO]

Owszem, przeszłość wpływa na teraźniejszość. Ale jej nie tworzy. Tworzysz ją ty. Tylko ty. Swoim zachowaniem, słowami i myślami. Tymi ostatnimi najbardziej.

Sekrety i kłamstwa
Sylwia Trojanowska

Premiera 22/08/2018
Wydawnictwo Czwarta Strona
Liczba stron 332
★★★★★★★★☆

Drogi Magdaleny i jej dziadka rozeszły się dawno temu. Po latach Magda wraca do rodzinnego domu, by pogodzić się z Ludwikiem. Obiecuje, że zastanowi się nad zamieszkaniem z nim, ale pod jednym warunkiem- pozna w końcu wszystkie tajemnice i sekrety przez wiele lat skrywane przez dziadka. Ludwik dzieli się z Magdą historią ich przodków, która sięga czasów drugiej wojny światowej. Jakie tajemnice przez lata skrywał Ludwik?

Sekrety i kłamstwa to pierwsza powieść Sylwii Trojanowskiej, którą miałam przyjemność przeczytać i czym prędzej muszę sięgnąć po resztę jej książek. Po przeczytaniu tej pozycji pomyślałam "Cudze chwalicie, swego nie znacie"- ta książka to dowód na to, że polscy autorzy są równie dobrze, a czasami nawet i lepsi od zagranicznych. Przez wiele lat czytałam książki tylko zagranicznych autorów. Nie mam pojęcia dlaczego, ale sądziłam, że polscy autorzy nie mają nic ciekawego do zaoferowania. Myliłam się, oj bardzo się myliłam.

Sekrety i kłamstwa przeczytałam jednym tchem. Mimo że książka do najlżejszych nie należy, porusza bowiem ważne i trudne tematy to czyta się ją z ogromną przyjemnością. Z zaciekawieniem przewracałam kolejne strony tej powieści. Pragnęłam tak jak Magda, swoją drogą moja imienniczka, poznać burzliwą historię jej przodków. Opowieści Ludwika mnie intrygowały i wywoływały ogrom emocji. Pojawił się również wątek miłosny, który był bardzo subtelny i nie przysłaniał tego najciekawszego, czyli wątku historycznego. Co oczywiście jest plusem tej pozycji, bo dzięki temu fabuła wyróżnia się na tle innych powieści obyczajowych. 



W tej książce nie znajdziecie nudnych i długich opisów, natomiast przeważają dialogi, które są bardzo dynamiczne i żywe. Nie będziecie mieli również czasu na nudę, bo w tej powieści ciągle się coś dzieje. Pojawiło się również kilka zwrotów akcji i zwłaszcza jeden z nich sprawił, że moja szczęka nieco opadła. Zżyłam się z bohaterami, a zwłaszcza z moją imienniczką, która została brutalnie poturbowana przez los. Życie ciągle rzucało jej kłody pod nogi, a ja ze wszystkich sił pragnęłam by w końcu wszystko poszło po jej myśli. Natomiast Ludwika polubiłam od samego początku. Owszem, jest zgryźliwy, gburowaty i wydaje się wyobcowany, ale po poznaniu jego historii stwierdzam, że ma do tego pełne prawo. Bez względu na wszystko bije od niego miłość do wnuczki. Jego decyzje i pomysły może nie są zrozumiałe i przemyślane, ale bez wątpienia kieruje nim bezgraniczna miłość. Za to go uwielbiam.

Nie trać ani chwili, bo później właśnie tej chwili może ci zabraknąć, aby zawalczyć o szczęście.

Strata bliskich osób. Wydarzenia sięgające czasów drugiej wojny światowej, które mają wpływ na całe późniejsze życie. Tajemnice, które się nawarstwiają. Przykre wspomnienia, które nie dają o sobie zapomnieć. Bezgraniczna miłość. To wszystko znajdziecie w Sekretach i kłamstwachJestem zachwyconą tą powieścią i z niecierpliwością czekam na drugą część!

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.


Do zakochania jeden rok | Joanna Szarańska

Do zakochania jeden rok
Joanna Szarańska

☕ Niedzielna kawka #3

Dzień dobry ♡
Bardzo się cieszę, że cykl przypadł Wam do gustu. Postanowiłam, że posty będą się pojawiały w każdą niedzielę, a nie co drugą, tak jak zakładałam na początku.

Jeśli nie wiesz o co chodzi w tym cyklu to już tłumaczę- podczas niedzielnej kawki, dzielę się ciekawymi zdjęciami, linkami, książkami i filmami. Po prostu wszystkim co mnie w jakiś sposób zainteresowało. Co najważniejsze nie będą to tylko rzeczy związane z szeroko pojętą kulturą☺️
Poprzedni post znajduje się tutaj.

To co, kawka gotowa? Zaczynamy?



"Szeptucha" Katarzyna Berenika Miszczuk

W tym tygodniu miałam szczęście do dobrych książek, dlatego trudno było mi wybrać jedną. Jednak po dłuższym zastanowieniu wybrałam Szeptuchę, która jest lekka, przyjemna i wciągająca, dodatkowo okraszona dużą dawka humoru. Dzięki niej przeniesiecie się w całkowicie inny świat! Moją opinię znajdziecie tutaj.


Chicago Fire
Chicago Fire to jeden z moich ulubionych seriali i ku mojej rozpaczy nie jest dostępny na Netflixie. Aktualnie oglądam szósty sezon i w moim odczuciu z odcinka na odcinek jest coraz lepiej i ciekawiej. Zazwyczaj seriale, które mają dużo sezonów (Chicago Fire w każdym sezonie ma około 22 odcinki) to robi się nudno i nijako. Tutaj takiego odczucia nie miałam, z wypiekami na twarzy oglądam kolejne odcinki i z niecierpliwością czekam na kolejny sezon.


Marzycielska Poczta
Marzycielska Poczta to ogólnopolska akcja, która ma na celu wywoływanie uśmiechu na twarzach chorych dzieci poprzez wysyłanie tradycyjnych listów i kartek. Na stronie www.marzycielskapoczta.pl znajdują się profile dzieci wraz z ich historią choroby, zainteresowaniami, zdjęciami i adresem korespondencyjnym. Dla dzieci kartki czy listy, które Was praktycznie nic nie kosztują, są ogromnym wsparciem. Dzięki nim wiedzą, że jest mnóstwo osób, które im kibicują w walce z chorobą. Wiele z tych dzieci większość swojego życia spędza w szpitalach lub domu. Nie mają kontaktu z rówieśnikami, dlatego sami rozumiecie jaką radość sprawiają im skrzynki po brzegi wypełnione słowami wsparcia!  Tę akcję wymyśliłam z okazji moich urodzin, ale na pewno zorganizuję jeszcze kilka akcji wysyłania kartek do chorych dzieci, tak by ciągle roznosiły się informacje na temat Marzycielskiej Poczty.
Będzie mi miło jeśli weźmiecie udział w akcji. Możecie dodać zdjęcie kartki czy listu (oczywiście bez treści, niech ta pozostanie Waszą tajemnicą ❤️) na instagrama lub facebooka i oznaczyć je hashtagiem #marzycielskapocztamaobmaze, tak bym mogła być na bieżąco z Waszymi poczynaniami. Jeszcze ważniejsze będzie dla mnie jeśli pod postem, na stories, gdziekolwiek napiszecie kilka słów o Marzycielskiej Poczcie tak by inni mogli o tej świetnej akcji się dowiedzieć. Śmiało możecie skopiować to co wyżej o niej napisałam. Byle dalej się niosło! 💌



Kasia Gandor
Tak jak napisałam w poprzednim poście, Kasia Gandor na pewno będzie stałą bywalczynią tego cyklu. Uwielbiam jej kanał i często polecam go innym. Duża dawka wiedzy i ciekawostek, podana w prosty i przystępny sposób. W tym tygodniu zachęcam Was do obejrzenia filmiku o plastiku, w którym za niedługo się utopimy. Jakiś czas temu obiecałam sobie, że będę ograniczała ilość plastiku przynoszonego do domu, mimo że w Niemczech znaczna część śmieci jest poddawana recyklingowi.  Przyznam się bez bicia, zapominałam o tym i ciągle powtarzałam sobie "następnym razem na pewno będę pamiętać". Jednak ten film zmusił mnie do refleksji i z wczorajszych zakupów wróciłam bez żadnej "jednorazówki".


Lotek
Uwielbiam Stand-up, a Lotek zawsze poprawia mi humor. W tym tygodniu jeden wieczór spędziłam na płakaniu... ze śmiechu. A winowajcą całego zamieszania był wspomniany wcześniej Lotek. Zresztą przekonajcie się na własnej skórze. UWAGA! Materiał nie jest odpowiedni dla osób z kijem w d... 😂 Oczywiście żartuję. Poczucie humoru Lotka jest dosyć specyficzne i zdaję sobie sprawę, że nie każdego bawi, ale ja go UWIELBIAM ♡

"Nie odpuszczaj" Harlan Coben
Świetna wiadomość dla fanów Harlana Cobena. Wydawnictwo Albatros zdradziło, że 3 października będzie premiera najnowszej powieści Cobena "Nie odpuszczaj". Oj nie odpuszczę, na pewno nie odpuszczę tej książki!

Pomoc mierzona kilometrami
Do 30 września możecie wziąć udział w akcji Pomoc mierzona kilometrami. Dzięki tej akcji robimy dla siebie coś dobrego- biegamy, jeździmy na rowerze, chodzimy na spacery.. możliwości jest wiele i przy okazji pomagamy podopiecznym fundacji TVN Nie Jesteś Sam. Więcej o akcji przeczytacie tutaj.


Rude recenzuje
Na koniec mała porcja przepięknych zdjęć. Instagram Pauli z ruderecenzuje przepełniony jest pięknymi zdjęciami, które są przemyślane, estetyczne i najnormalniej w świecie cieszą oko. Zobaczcie sami ♡



Dzisiaj to na tyle. Mam nadzieję, że miło spędziłeś/aś czas ♡

Mama | Quentin Gréban, Helene Delforge

Tę niewielkich rozmiarów książkę, ale za to naładowaną po brzegi energią i miłością, przeczytałam już jakiś czas temu. Jednak nie umiałam zebrać się by napisać o niej kilka słów. Próbowałam trzy razy i mam nadzieję, że w końcu się uda, bo Mama to książka, która na długo zapadnie mi w pamięci i z pewnością będę do niej często wracać. Ba, przeczytałam ją dwa tygodnie temu i od tego czasu zajrzałam do niej już dwa razy, by po raz kolejny przeczytać moje ulubione wiersze. Pewnie cześć z Was zastanawia się dlaczego w takim razie trudno mi jest o niej coś napisać? Bo uważam, że moje słowa za mało oddadzą wyjątkowość tej książki. Tę pozycję powinien przeczytać każdy, zwłaszcza mamy, bo to my w szczególności zrozumiemy i pokochamy te wiersze. One oddają cały trud macierzyństwa, ale również bezgraniczną miłość i ogromne szczęście.

"Mama" Quentin Gréban, Helene Delforge

Mama
Quentin Gréban, Helene Delforge


Tłumaczenie Magdalena i Jarosław Mikołajewscy
Wydawnictwo Media Rodzina
Data wydania 10/05/2018
Liczba stron 64

Mama.
Jedno z najważniejszych słów na świecie. I jedno z najpiękniejszych. Słowo wyjątkowe. Imię wspólne dla miliardów kobiet. Które wyraża miłość, czułość, bliskość, czasem tęsknotę. Mam jest tyle, ile dzieci. I kiedy je tulą do siebie, na wszystkich kontynentach wszystkie mamy są do siebie podobne.

"Mama" Quentin Gréban, Helene Delforge
(...) Kiedy ty się zjawiłaś, ja wcale
nie mówię: "Chciałam jeździć po świecie, ale...".
Mówię: "Tylko z tobą podróżować jest miło".
Nie jesteś przeszkodą, jesteś moją siłą.
Nie jesteś ciężarem, jesteś talizmanem.






Myślę, że każda mama znajdzie w tej książce przynajmniej jeden wiersz z którym się utożsami. Tutaj nie liczy się rasa, wykształcenie czy zawód. Wspólnym mianownikiem jest po prostu, a raczej , mama. Znajdziecie tu zarówno przyjemne jak i smutne odcienie macierzyństwa. Oprócz przepięknym wierszy odsłaniających najpiękniejsze strony macierzyństwa znajdziecie również smutne, wręcz mroczne i rozdzierające serce, dotyczące np. strata dziecka.

"Mama" Quentin Gréban, Helene Delforge
Do widzenia, młody tato.
Uciekłeś jeszcze przed żniwami.
Byliśmy we dwoje.
Teraz jestem sama.

Nie, dziś jesteśmy we dwie.
Horyzont lśni przed nami jak złoto.
W moich ramionach jest przyszłość.
Właśnie śpi.




Nie jestem w stanie opisać emocji jakie mną targały podczas czytania tej książki. Dlatego też, postanowiłam w tej recenzji napisać trzy wiersze, które mam nadzieję przekonają Was do zakupienia tej pozycji. Tę książkę każda mama powinna mieć, naprawdę. Dlatego jeśli zbliżają się urodziny waszej mamy, babci, albo wasza koleżanka jest w ciąży to już macie prezent- uwierzcie mi na słowo, ta książka poruszy niejedno serducho!

"Kiedyś będę miała zmarszczki.
Zmarszczki, choroba, krucha pamięć - to będzie moje życie.
To nie jest powód do szczególnej radości, ale wiem, że mogę stawić temu czoło.
Przeraża mnie natomiast, że kiedyś nie będziesz chciał mnie odwiedzać.
Że będziesz do mnie przychodził z obowiązku, spoglądając na zegarek.
Albo gorzej - że i ja będę liczyć mijające sekundy,że nie będę mogła się doczekać, aż wyjdzie
ten nieznośny gość, który był moim dzieckiem.
Dlaczego o tym myślę?Jeszcze jesteś mały, a ja już się boję tej starty.
To się nie zdarzy.
Bo wykorzystuję każdą minutę z tobą.
To właśnie teraz sadzimy ziarenka przyszłych godzin.

Mam nadzieję, że zakwitną."


Przepiękne ilustracje świetnie dopełniają cudowną treść. 
Zresztą... zobaczcie sami ♡


"Mama" Quentin Gréban, Helene Delforge

"Mama" Quentin Gréban, Helene Delforge




Polecam, polecam, polecam! ♡

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.




Dachołazy | Katherine Rundell

Matki to coś potrzebnego jak powietrze i woda (...). Nawet papierowe, wyimaginowane matki są lepsze niż nic. Matka to miejsce, gdzie można odłożyć serce. Przystanek, na którym można odzyskać oddech.

Dachołazy
Katherine Rundell

Przełożył Tomasz Bieroń
Wydawnictwo Poradnia K
Data wydania 27/10/2017
Liczba stron 264
★★★★★★★★☆

Charles znalazł małą Sophie w futerale na wiolonczelę, który po katastrofie statku pływał w kanale La Manche. Charles zaopiekował się dziewczynką, jednak opiekunce społecznej nie podobają się jego metody wychowawcze i chce umieścić Sophie w sierocińcu. Dziewczynka jest przekonana, że jej mama żyję i wraz z Charlesem postanawiają ją odnaleźć, wyruszając w niesamowitą podróż do Paryża.

Żałuję, że gdy byłam mała w moje ręce nie trafiały tak cudowne książki jak Dachołazy. Autorka totalnie mnie kupiła swoim lekkim i magicznym stylem. Tak, magicznym... Katherine Rundell wręcz czaruje słowami, przenosi czytelnika do innego i jednocześnie bardzo ekscytującego świata- pełnego cudownych bohaterów, wartości i szalonych przygód.

Książka skierowana jest do młodych czytelników, osobiście uważam, że mogą po nią sięgnąć już dzieci w wieku 10+. Jednak jak wiecie moje młodzieńcze lata już dawno minęły, a mimo to świetnie bawiłam się podczas czytania tej książki. Także Dachołazy to powieść młodzieżowa, ale bez wątpienia warta przeczytania również przez dorosłych. Historia jest mało prawdopodobna, ale absolutnie nie stanowi to dla mnie problemu, bowiem czasami lubię przenieść się w inny, wręcz baśniowy świat. 

Bohaterowie są mocną stroną tej powieści. Najbardziej polubiłam Charlesa, Sophie i chłopca, którego imienia Wam nie zdradzę i nie napiszę o nim nic, bo warto poznać go samemu na kartkach tej powieści. Charles sypie dobrymi radami i złotymi myślami jak z rękawa. Zawsze w pełnej gotowości by pomóc Sophie i wysłuchać jej przemyśleń czy szalonych pomysłów. Z resztą, jak można nie pokochać bohatera, który daje dziecku na dwunaste urodziny stos książek, a dokładniej dwanaście. Każda jest innego koloru i w dodatku w skórzanej oprawie. Przy okazji mówiąc, że "dwanaście lat to odpowiedni wiek, żeby zacząć kolekcjonować piękne rzeczy. (...) To, co przeczytasz w twoim wieku, zostanie w tobie. Książki są łomem, którym wyważysz drzwi świata." Z drugiej zaś strony jak można nie polubić dziecka, który z takiego prezentu wręcz skacze z radości. Sophie to nieokiełznana nastolatka, posiadaczka niewyczerpalnych pokładów energii, optymistka, momentami buntowniczka i wielka marzycielka.

Może właśnie tak działa miłość. Może miłość nie jest po to, żeby ktoś czuł się wyjątkowy, tylko  żeby był odważny. Miłość jest jak woda na pustyni albo jak pudełko zapałek w ciemnym lesie. Miłość i odwaga (...), dwa słowa, które oznaczają to samo. Może nawet nie potrzeba, żeby druga osoba była przy tobie. Wystarczy, żeby żyła gdzieś w świecie. Jej matka zawsze w ten sposób funkcjonowała. Była miejscem, w którym Sophie mogła odłożyć swoje serce, przystankiem na odzyskanie tchu. Zestawem gwiazd i map.

Pewnie zastanawiacie się czym, albo kim są tytułowe dachołazy. Tego Wam nie powiem, jeśli zechcecie sięgnąć po tę pozycję (a naprawdę warto) to sami się przekonacie! Ja nie zamierzam psuć Wam zabawy ☺️ Dachołazy to pozycja idealna zarówno dla dziewczynek jak i chłopców, młodych i starych. Po prostu wszystkich, którzy chociaż w małym stopniu uwielbiają przygody i magiczny klimat. W tej pozycji nie brakuje również emocjonujących momentów, przyprawiających (młodych czytelników) o gęsią skórkę i powodujące przyspieszenie tętna. Natomiast poczucie humoru to drugie imię tej książki. Jestem nią totalnie oczarowana! Uwielbiam, polecam i na pewno do niej jeszcze niejednokrotnie wrócę! ♡

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Poradnia K.


Szeptucha | Katarzyna Berenika Miszczuk

Przyznam się bez bicia, że po tę serię sięgnęłam z czystej ciekawości. Opis w ogóle mnie nie zachęcił, za to zaintrygowały mnie wszystkie pozytywne opinie. Dlatego, gdy tylko pojawiła się okazja, by zrecenzować całą serię długo się nie zastanawiałam. I wiecie co? Żałuję, że tak późno sięgnęłam po Szeptuchę.

"Szeptucha" Katarzyna Berenika Miszczuk

instagram