5 ULUBIONYCH ZAGRANICZNYCH SERIALI

Postanowiłam rozpocząć na blogu cykl "TOP 5". Już dwa posty się pojawiły- o ulubionych autorach oraz z ulubionymi cytatami Harlana Cobena. Dzisiaj przyszedł czas na ulubione seriale, bo nie samymi książkami człowiek żyje :)

1. CHICAGO FIRE
Żadna praca nie jest bardziej stresująca,
niebezpieczna, czy ekscytująca niż strażaków - członków 
Oddziału Ratunkowego i sanitariuszy z Chicago Firehouse 51. 
Są to odważni mężczyźni i kobiety, którzy stają oko 
w oko z niebezpieczeństwem, reagują, gdy wszyscy inni 
boją się podjąć działanie. Jednak ogromne obowiązki 
w pracy odbijają piętno na ich życiu osobistym. (...).
zdjęcie
"Chicago Fire" to bez wątpienia mój ulubiony serial. Wywołuje u mnie wiele skrajnych emocji. Niejednokrotnie zanosiłam się śmiechem, wzruszałam, złościłam i płakałam. Ten serial tak porusza, że nie jestem w stanie zliczyć ile razy płakałam oglądając go. A musicie wiedzieć jedno- bardzo, bardzo rzadko mi się to zdarza oglądając filmy, seriale czy czytając książki, ale ten serial jest tak emocjonujący, że niejednokrotnie nie umiałam obejrzeć go w spokoju.. Świetni aktorzy (i nie chodzi mi tu tylko o Taylor'a Kinney'a 🙈), niesamowite historie w życiu prywatnym i zawodowym bohaterów i różne, skrajne emocje praktycznie w każdym odcinku sprawiły, że jest to mój ulubiony serial. Aktualnie emitowany jest szósty sezon, każdy sezon ma 22 odcinki ale uwierzcie mi.. ten serial ciągle zaskakuje. Polecam, polecam, polecam :)

2. BREAKING BAD
Głównym bohaterem "Breaking Bad" jest Walter White, nauczyciel chemii mieszkający w Nowym Meksyku wraz z żoną  oraz nastoletnim synem cierpiącym na porażenie mózgowe. Kiedy u Waltera zostaje zdiagnozowany rak w trzecim stadium, lekarze rokują, że pozostały mu dwa lata życia. Dzięki tym prognozom Walter wyzbywa się wszelkich lęków i pragnąc zabezpieczyć swoją rodzinę finansowo decyduje się wkroczyć do niebezpiecznego świata narkotyków i zbrodni. Serial ukazuje jak śmiertelna diagnoza jaką postawiono White'owi, zwyczajnemu mężczyźnie z typowymi, codziennymi problemami zmienia go z łagodnego domatora w trzon narkotykowej branży.
Wow, wow i jeszcze raz wow! Cieszę się, że zaczęłam oglądać ten serial, gdy było wyemitowanych już kilka sezonów. Sezon pierwszy obejrzeliśmy w dwa dni. Każdy odcinek kończył się tak, że aż ciekawość zżerała nas od środka i musieliśmy obejrzeć kolejny odcinek!

3. Dexter
Dexter jest seryjnym mordercą. W dzieciństwie został przygarnięty przez policjanta, Harry'ego, który nauczył go zaspokajać swoje chore pragnienia, będące wynikiem traumatycznych przeżyć. Dexter, posługując się "kodeksem" przybranego ojca, zabija ludzi, którzy sobie (w jego mniemaniu) na to zasłużyli, a jednocześnie swojemu "głodowi" zabijania mówi stanowcze nie! Od czasu śmierci Harry'ego nie ma nikogo, kto znałby mroczną prawdę o Dexterze. Nie wie o tym nawet jego przybrana siostra Deb, pracująca w tym samym oddziale policji Miami. Pewnego dnia w sielankowe życie bohatera wkrada się ktoś, kto wyrywa Dextera z rutyny - morderca z ciężarówki-chłodni. Okalecza swe ofiary w niezwykle oryginalny i wyjątkowy sposób, co imponuje Dexterowi. Okazuje się, że obaj panowie mają ze sobą więcej wspólnego, niż się wydaje..
www.filmweb.pl
Uwielbiam thrillery i kryminały, więc Dextera w tym zestawieniu nie mogło zabraknąć. Niestety serial się skończył, chociaż mam cichą nadzieję, że go wznowią. Brakuje mi Dextera, po prostu go uwielbiam. Dlatego mam w planach obejrzeć ten serial od nowa. Jeśli lubicie trzymające w napięciu seriale, pełne intryg, rozlewu krwi i morderstw, to Dexter przypadnie Wam do gustu.

4. Lucyfer
Lucyfer Morningstar (Tom Ellis) to Władca Piekieł, którego nudzi dotychczasowe życie. Postanawia więc porzucić swoją funkcję i przenieść się do Los Angeles, gdzie zostaje właścicielem luksusowego klubu nocnego. Gdy dochodzi do zabójstwa wschodzącej gwiazdy muzyki pop, postanawia użyć swoich nadprzyrodzonych mocy, aby pomóc schwytać mordercę. Wkrótce rozpoczyna pracę w policji i stara się karać ludzi za zbrodnie.
Nie skończyłam jeszcze pierwszego sezonu Lucyfera i w sumie cieszę się z tego powodu. Ten serial jest tak świetny, że mogłabym oglądać go na okrągło. Zagadki kryminalne są nietuzinkowe, trzymają w napięciu a Lucyfer ciągle rozśmiesza do łez. Uwielbiam jego sposób bycia. Do tej pory seriale fantasy omijałam szerokim łukiem, dlatego cieszę się, że zdecydowałam się obejrzeć Lucyfera. Serial okazał się świetny a "domieszka" fantasy dodaje mu uroku i sprawia, że jest niepowtarzalny.

5. Shameless
Jedną z głównych postaci tego komediodramatu od stacji Showtime jest Frank Gallagher, który jest bardzo nieodpowiedzialną głową rodziny. Bohater jest alkoholikiem i spędza większość czasu, leżąc nieprzytomny w salonie, zamiast zajmować się swoimi pociechami. Dzieciom nie pomaga także matka, która odeszła od rodziny. Cały ciężar za prowadzenie domu i rodziny spada na barki najstarszej córki Fiony. Bohaterka w związku z niedyspozycją rodziców sama zajmuje się wychowywaniem swoich licznych braci i sióstr. To nie jest jednak zadanie łatwe do wykonania.
www.filmweb.pl
Shameless bawi, przeraża i zaskakuje. Tak zwariowanej i różnorodnej rodziny nigdzie nie widziałam. Fiona musi okiełznać, wychować i utrzymać swoje liczne rodzeństwo. Co nie jest łatwe, bo nie może liczyć na swoich rodziców. Rodzeństwo jest w różnym wieku, mają różne potrzeby, różne charaktery i różne pomysły. Ich przygody w większości są tak absurdalne, że aż śmieszne. Nawet nie wiem co mogłabym więcej napisać o tym serialu. Jeśli lubicie komediodramaty i czarny humor, to Shameless powinno Wam się spodobać.

To by było na tyle. Tak prezentuje się moje zestawienie pięciu ulubionych zagranicznych seriali.
Oglądacie seriale? Jakie polecacie? ☺

Obsesja | Katarzyna Berenika Miszczuk

Ludzi można podzielić z grubsza na dwa rodzaje: tych, którzy uważają i piwo za alkohol, i tych, którzy traktują je jako rodzaj gazowanej herbaty.

Obsesja

Katarzyna Berenika Miszczuk

Wydawnictwo W.A.B
Data premiery 27/09/2017
Liczba stron 400
Ocena 7/10

Joanna Skoczek jest w trakcie specjalizacji z psychiatrii w warszawskim Szpitalu Wschodnim. Ma za sobą nieudane małżeństwo, a dotychczasowe życie dzieli z otyłym kotem- Kołtunem. Lekarka pewnego dnia znajduje w swojej szafce liścik miłosny od Tajemniczego Wielbiciela, który postanawia zignorować, mając nadzieję, że jest on tylko głupim żartem. W szpitalu w którym pracuje lekarka dochodzi do morderstwa. Ofiarą została jedna z pacjentek. Z oględzin wynika, że padła ona ofiarą poszukiwanego od kilku miesięcy seryjnego mordercy. 


          Do tej pory nie spotkałam się z negatywną opinią na temat tej książki. Dlatego byłam niesamowicie jej ciekawa. Obsesja to pierwsza książka Katarzyny Bereniki Miszczuk jaką czytałam i już wiem, że na pewno nie ostatnia. Ta pozycja to po części thriller, kryminał i powieść obyczajowa. Musze przyznać, że autorka zgrabnie połączyła te gatunki.

           Obsesja napisana jest lekkim, przyjemnym językiem. Czyta się ją dosłownie jednym tchem. Tak naprawdę w książce nie ma szybkiej akcji, ani niewyobrażalnego napięcia, ale sam styl autorki sprawia, że książki nie chce się odłożyć nawet na chwilę. Autorka bawi się z czytelnikiem. Podrzuca mylne tropy, przez co ciągle rzucałam podejrzenia na kogoś innego. Zagadnienia medyczne zostały zrozumiale wyjaśnione. Bohaterowie są ciekawi, chociaż główna postać momentami wydawała mi się zbyt lekkomyślna i ufna. Wielu jej zachowań nie potrafiłam zrozumieć. Na szczęście postać Zadrożnego nadrobiła braki u Joanny. Zadrożny ma świetne poczucie humoru i po prostu nie da się go nie lubić. Ubolewam nad tym, że nie poznałam bliżej sprawcy. Autorka nie skupiła się na jego profilu psychologicznym. Zaledwie 30 ostatnich stron na ukazanie sprawcy, tego co nim kierowało i zakończenie historii to według mnie stanowczo za mało. Jednak pociesza mnie fakt, że Obsesja to pierwsza część serii, więc mam nadzieje, że w drugim tomie autorka poświęci więcej uwagi portretowi psychologicznemu sprawcy.

           Wielkim plusem tej książki jest jej zakończenie. Mimo, że zdecydowanie za krótkie to bardzo zaskakujące. Z niecierpliwością czekam na drugi tom, w którym mam nadzieję, będzie więcej Zadrożnego.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B.

Nauka języka niemieckiego z SuperMemo #2

Przychodzę dzisiaj do Was z pierwszym podsumowaniem nauki języka niemieckiego z SuperMemo. Minęły dwa tygodnie, a ja już widzę efekty. Chociaż muszę przyznać, że efekty widzę po jednym kursie, ponieważ kurs Kein Problem dwa lata temu przerobiłam. Chociaż przerobiłam to za dużo powiedziane. Zaczęłam go ale nie skończyłam. Więc pierwsze lekcje mam już opanowane i traktuje je jako odświeżenie swojej wiedzy. Za to kurs Extremes Deutsch jest dla mnie nowością i po nim widzę duże efekty, ale o tym niżej.


Jak pisałam wyżej po tym kursie nie widzę póki co efektów, ponieważ kiedyś już go zaczęłam. 
Jedak musicie wiedzieć, że to dzięki kursowi Kein Problem zaczęłam lepiej porozumiewać się z Niemcami i dzięki niemu poznałam podstawy niemieckiego. Więc z całego serca polecam ten kurs osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z tym językiem.

Program pokazuje mi, że dotychczas przerobiłam 11,9%, co daje 67 dni do zakończenia poziomu podstawowego. Jak widać jeszcze dużo przede mną. 

Po tym kursie widzę duże efekty, mój zasób słów się powiększył. Program ustawił mi na początek 30 słówek dziennie do nauki oraz naukę według popularności słówek. Po pierwsze zmieniłam sobie 30 słówek na 15, ponieważ niestety było to dla mnie za dużo. Za dużo program generował mi powtórzeń, bo większość słówek nie znałam. Po drugie zmieniłam sobie naukę według popularności słówek na naukę według tematów. Wolę tak się uczyć, ponieważ powtarzam sobie słówka ze słownikiem, a słówka są w nim ułożone tematami. Do tej pory przerobiłam prawie cały dział pierwszy- Ciało, życie i istoty żywe, który dzieli się na zwierzęta; głowę i twarz; tułów, ręce i nogi; zdrowie i choroba; nauki przyrodnicze i rośliny. Oczywiście nie wszystkie słówka zapamiętałam od razu i niektóre w dalszym ciągu muszę częściej powtarzać (program sam ustala kiedy dane słówko musimy powtórzyć, zazwyczaj dzieje się to wtedy, gdy są bliskie zapomnienia). Niestety nie miałam okazji wykorzystać słówek, które do tej pory poznałam, w rozmowie z Niemcami. Jednak przeglądając niemieckie książeczki z Lenką (moją córką) wiedziałam dokładnie o jakich zwierzętach mowa, bo poznałam je w kursie. Również w radio "wyłapuję" słówka, które poznałam. 


Powyższe kursy wam podlinkowałam. Jeśli klikniecie w nazwę kursu to od razu przekieruje was na stronę SuperMemo, gdzie będziecie mogli przeczytać więcej na temat powyższych kursów. 
Tutaj macie link do całej oferty SuperMemo, w której znajdziecie również inne języki, między innymi angielski, chiński czy hiszpański. Więc z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.

Za dwa tygodnie na blogu pojawi się kolejne podsumowanie nauki z SuperMemo.


Za kursy językowe serdecznie dziękuję SuperMemo.

Sekrety piękna. Sposoby na urodę, makijaż i pewność siebie | Joanna Cymbalista

"(...) zawsze lepiej żałować czegoś, co się zrobiło, niż żałować, że się tego nie zrobiło."

"DZIEWCZYNA BEZ SKÓRY" MADS PEDER NORDBO

"Dorośli dźwigają swoje smutki z dzieciństwa. Dlatego to takie ważne, by kochać swoje dziecko, aby gdy dorośnie, wiedziało, że istnieje miłość, którą warto przyjąć i odwzajemnić."

"T.LOVE. Potrzebuję wczoraj" Magda Patryas

"(...)- Powiedzieliśmy mu, żeby spadał, że my jesteśmy zespołem punkowym i nie rozdajemy żadnych autografów- mówi Góralski.- I że jak chce rozdawać autografy, to niech sobie sam zespół założy.
Siedemnastoletni wtedy Muniek Staszczyk, bo to on był tym chłopakiem, wziął sobie tę śmiałą poradę do serca. Może dlatego, że ten pomysł przyszedł mu do głowy już wcześniej."

T.LOVE
Potrzebuję wczoraj
Oficjalna biografia 1982-2017
Magda Patryas
Wydawnictwo In Rock
Data wydania 09/2017
Liczba stron 270

          Z pewnością większość z Was zna przynajmniej jeden utwór T.LOVE i bez wątpienia o Muńku Staszczyku kilkakrotnie słyszało. We wrześniu tego roku została wydana oficjalna biografia powyższego zespołu napisana w lekkim stylu przez Magdę Patryas.

          W T.LOVE grało dziesiątki muzyków, jednak jedyną osobą która została z początkowego składu jest lider zespołu- Muniek Staszczyk. Bez wątpienia fani zespołu będą zadowoleni z tej pozycji. Biografia jest przepełniona zdjęciami, dyskografią i fragmentami piosenek. Dołączona jest nawet płyta z koncertu "T.LOVE za kratami" oraz dokument "Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym".

          Autorka w ciekawy sposób przedstawia czytelnikowi trzydziestopięcioletnią historię zespołu. Nie spodziewałam się, że powstawanie, budowanie swojej pozycji na rynku, wzloty i upadki T.LOVE będą tak ciekawe. Wszystko co jest zawarte w biografii jest szczere i z głębi serca, bez wątpienia nikt nie mydli nam oczu. Najciekawsze były według mnie wypowiedzi bohaterów książki. Mają w sobie pewnego rodzaju luz, przez co historie przez nich opowiadane wręcz się chłonie. 
Jak można się domyślić w zespole było wiele konfliktów o których otwarcie napisane jest w biografii.
Dzięki tej książce poznałam kilka "ciekawostek" z historii Polski. Bowiem losy zespołu działy się w przełomowych wydarzeniach politycznych Polski, m.in. komuna czy pierwsze wolne wybory.

"- Mało kto z młodego pokolenia zdaje sobie obecnie sprawę z tego, czym była komuna w tamtym czasie. Ten system potrafił udupić człowieka w ciągu pięciu minut. (…) I to na wiele lat."

          Polecam, polecam i jeszcze raz polecam. Zwłaszcza fanom T.LOVE. Na pewno nie będziecie zawiedzeni a dodatek w postaci płyty z koncertem jest "wisienką na torcie".
Podlinkuję wam dwa kawałki, które z pewnością zna każdy.. A "nie, nie, nie" osobiście uwielbiam ♥

T.LOVE- "nie, nie, nie"
To najtrudniejsze zawsze jest
Powiedzieć "nie", gdy mówią "tak"

T.LOVE- "Chłopaki nie płaczą"

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu In Rock.

instagram