Kształt nocy | Tess Gerritsen

Ciekawość jest zaraźliwa. Zmusza nas do patrzenia na to, czego naprawdę nie chcemy oglądać (...)



Rodzina | Louise Jensen



Rodzina
Louise Jensen
Tłumaczenie Ewa Kleszcz
Wydanwictwo Burda Książki
Data wydania 18/09/2019
Liczba stron 368
Ocena 8/10

Po tragicznej śmierci męża cały świat Laury legł w gruzach. I to dosłownie. Rodzina Gavana nie chce jej znać. Długi rosną w oszałamiającym tempie. Firma ubezpieczeniowa odmawia wypłaty odszkodowania, a właściciel domu, który wynajmują, grozi eksmisją. A jakby tego było mało, jej nastoletnia córka Tilly oddala się od niej... Tilly też nie brakuje problemów. Przez całą tę sprawę z ojcem staje się w swojej klasie wyrzutkiem. Katie - jej naczelna prześladowczyni - odbija jej chłopaka. Odwraca się od niej nawet ukochana kuzynka Rhiannon. Gdy swoją pomoc oferuje im Alex - właściciel biofarmy za miastem i charyzmatyczny przywódca tamtejszej wspólnoty - Laura jest w siódmym niebie. Nie może jej nie przyjąć. Zresztą trudno odmówić, gdy wszyscy mieszkańcy farmy otaczają je takim wsparciem i troską. Z dnia na dzień stają się im coraz bliżsi, zupełnie jak rodzina. Laura i Tilly jeszcze nie wiedzą, że na tej farmie nie można ufać nikomu. I że ich piekło dopiero się rozpoczyna...


~~~

Poziom manipulacji w tej pozycji mnie zachwycił. W dodatku Rodzina pokazuje jak łatwo brak rozmowy i otwartości może wpłynąć na relacje rodzinne... Zdziwiło mnie, do czego w tej książce doprowadzały niedopowiedzenia, które wynikały z chęci ochrony bliskiej osoby, a tymczasem dochodziło do jeszcze większych komplikacji. Każdą sytuację bohaterowie widzieli na swój sposób, interpretowali ją błędnie, przez co czuli się oszukani, odepchnięci i zranieni. W tym wszystkim nie pomaga jeden z bohaterów, który potrafił okręcić każdego wokół swojego palca, a umiejętność manipulacji opanował do perfekcji. 

Powieści Louise Jensen uwielbiam za to, że nie da się od nich oderwać. Każdy rozdział kończy się w taki sposób, że nie można książki odłożyć nawet na chwilę. W Rodzinie znalazłam wszystko, czego od thrillerów oczekuję- genialną kreację bohaterów, zwłaszcza Alexa, właściciela biofarmy, dobrze zaplanowaną fabułę, zwroty akcji, napięcie i zaskakujące zakończenie. Po dłuższym przemyśleniu (przeczytałam tę książkę kilka dni temu), dochodzę do wniosku, że zakończenie było jednak trochę przekombinowane (tak samo jak w Surogatce tej autorki). Nie chciałabym za dużo zdradzać, bo spoilerami wręcz gardzę, ale powiązania, jakie się pojawiły w tej pozycji są mało prawdopodobne i bardzo zakręcone. Fabuła owszem, jest dobrze zaplanowana, a wątki łączą się naprawdę w zaskakujący sposób, ale odnoszę wrażenie, że Louise Jensen gdzieś przedobrzyła.

Klimat tej powieści jest bezbłędny... Farma niedostępna dla ludzi z zewnątrz, zamknięta społeczność, mnóstwo tajemnic, wiele niedopowiedzeń, żałoba, która odbiła piętno na Tilly i Laurze, ogrom emocji i sekrety. Jednym słowem - polecam ☺

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.

Wyrok | Remigiusz Mróz

Myślę, że słaby prawnik broni niewinnych i przegrywa. Dobry prawnik broni winnych i wygrywa.

Wyrok
Remigiusz Mróz
Cykl: Chyłka (tom X)
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 18/09/2019
Liczba stron 546
Ocena 7/10

Po zdanym egzaminie adwokackim, świeżo upieczony mecenas Oryński ma zastąpić Chyłkę jako główna siła napędowa kancelarii Żelazny & McVay. Pierwsza sprawa, jaką poprowadzi, niechybnie zaważy na całej jego przyszłości zawodowej. Kordian nie ma jednak żadnego wyboru – zostaje zmuszony przez Piotra Langera, by podjąć się obrony pewnego chłopaka w Poznaniu. Co ich łączy? I dlaczego Langerowi tak zależy na jego obronie?
Siedemnastolatek oskarżony jest o wyjątkowo krwawe zabójstwo dwóch kolegów ze szkoły, które łudząco przypomina sposób działania Sadysty z Mokotowa. Nie ma alibi, plącze się w zeznaniach, a dowody przemawiają przeciwko niemu. Nawet Chyłka jest przekonana, że tej sprawy nie da się wygrać…

💼💼💼

Co tu się wydarzyło?! Mróz przeszedł sam siebie, jeśli chodzi o zwroty akcji w tej powieści. Przeczytałam Wyrok w niemal jeden dzień, bo nie mogłam się oderwać od lektury. Zwroty akcji spadały jak grom z jasnego nieba, a akcja była tak szybka, że nie miałam czasu na nudę. Do tej pory przeczytałam kilka książek Mroza i w żadnej nie znalazłam tylu skrajnych emocji i takiego napięcia. Był śmiech, niedowierzanie, szok i na końcu trochę rozczarowania... Ale o tym za chwilę ☺

Podoba mi się, że w tej części Mróz pochylił się nieco bardziej nad tłem obyczajowym i relacjami międzyludzkimi. Dla jednych może to być minusem, dla mnie zdecydowanie jest to plusem tej pozycji. Dzięki relacji, jaka łączy głównych bohaterów ta powieść to prawdziwy rollercoaster. Remigiusz Mróz już na początku uruchomił lawinę wydarzeń, której nie sposób było zatrzymać, a co za tym idzie... Odłożyć książki. Rewelacyjnie połączył wszystkie wątki, by na koniec zszokować i sprawić, że czytelnikowi szczęka opadnie do samej podłogi.




(...) wychodzę z założenia, że jak masz milion przyjaciół, to nic nie znaczy. Ale jak masz milion wrogów, ale jednego przyjaciela... ooo, mój drogi, wtedy jesteś ustawiony.

Dlaczego w takim razie napisałam wcześniej, że nieco się rozczarowałam? Zakończenie mnie zaskoczyło, byłam pełna podziwu i zachodziłam w głowię jakim cudem Mróz to zrobił... Ale ostatnie sceny sprawiły, że oczy zaczęły mnie boleć, od wywracania ich do góry z irytacji. Zastanawiam się, czy Remigiusz nie zamierza skierować tej serii w stronę sci-fi, bo z Chyłki zrobił się niezniszczalny zawodnik. Po tej części stwierdzam, że nic nie może jej pokonać, a ona sama potrafi dokonać rzeczy niemożliwych... Pytanie brzmi, czy to dobrze?

Podsumowując, Wyrok to świetna książka, która zapewne wciągnie Was od pierwszej strony, zszokuje, rozśmieszy i sprawi, że nie będziecie chcieli jej odłożyć, a zakończenie z pewnością Was zaskoczy ☺

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

Studium w szkarłacie | Arthur Conan Doyle

Uważam, że mózg człowieka to małe, puste pomieszczenie, które powinieneś umeblować przedmiotami według swojego wyboru. Tylko głupiec mebluje je wszystkimi sprzętami, które wpadną mu pod rękę, w wyniku czego wiedza, która mogłaby być dla niego przydatna, jest przytłoczona mnóstwem innych rzeczy. Przez to ma problem, gdy chce z niej skorzystać. Człowiek wprawny jest bardzo staranny w doborze umeblowania swojego mózgu. Skorzysta jedynie z narzędzi, które mogą pomóc mu w wykonywaniu pracy, będzie miał ich wielki asortyment i wszystkie będą w doskonałym stanie. Błędem jest myśleć, że to niewielkie pomieszczenie ma elastyczne ściany, które mogą rozszerzać się do każdego rozmiaru. Pamiętaj, że nadchodzi taki moment, kiedy po to by wprowadzić jakąś dodatkową wiedzę, musisz zapomnieć coś, co wiedziałeś przedtem. Dlatego sprawą najwyższej wagi jest, aby nie przechowywać w mózgu żadnych zbędnych wiadomości, które wypychają inne przydatne fakty.

Studium w szkarłacie
Arthur Conan Doyle
Cykl: Sherlock Holmes (tom I)
Tłumaczenie Ewa Łozińska- Małkiewicz
Wydawnictwo Algo
Data wydania 07/2017
Liczba stron 180
Ocena 9/10

W „Studium w szkarłacie” Sherlock Holmes i jego wierny towarzysz doktor Watson prowadzą śledztwo dotyczące dwóch makabrycznych zbrodni w Londynie. Ślady prowadzą wiele lat w przeszłość do Ameryki, sekty mormonów i zemsty za zło sprzed wielu lat…



💀💀💀

Wstyd się przyznać, ale do tej pory nie poznałam książkowej wersji Sherlock'a Holmes'a. Uwielbiam kryminały, więc musiał kiedyś nadejść czas, gdy poznam pierwszą część tej serii, czyli Studium w szkarłacie... Jakie to było dobre! Sherlock'a (serialowego) darze miłością wielką i tak samo jest z jego książkową wersją. Holmes jest człowiekiem specyficznym i bardzo oryginalnym - ma nietuzinkowe poglądy, przejawia niezwykłą pasję poznawczą, czasami popada w chandrę, by potem być aż zanadto produktywnym, chce poznać niektóre dziedziny nauki na wylot i ma niesamowity zmysł dedukcji.

Sherlock Holmes uznawany jest za klasykę literatury. Mogłoby się wydawać, że klasyka to przede wszystkim mało przystępny styl autora i zbyt długie opisy przyrody... Studium w szkarłacie jest tego całkowitym przeciwieństwem. Objętość tej książki jest naprawdę niewielka- zaledwie 180 stron i co najdziwniejsze ta historia jest w pełni dopracowana, a styl Arthur'a Conan'a Doyle'a jest bardzo przystępny, przeczytałam tę książkę niemal jednym ciągiem. Akcja jest niespieszna, ale dzięki temu poznajemy dokładnie tok rozumowanie Holmes'a - dzięki swojej spostrzegawczości, drobiazgowości i dogłębnej dedukcji potrafi rozwiązać najtrudniejszą sprawę.

Podsumowując... Polecam! Miłośnicy kryminałów będą z pewnością usatysfakcjonowani.

Nie pozwól mu odejść | Kathryn Croft

Mroczny thriller o ludzkich sekretach,
które nigdy nie powinny wyjść na jaw.


Czytamy Cobena

Jeśli obserwujecie mnie na instagramie to zapewne wiecie o co chodzi w akcji #CzytamyCobena. Pomyślałam jednak, że warto puścić tę zabawę w świat, tak aby jak najwięcej osób mogło się do niej przyłączyć, w końcu im nas więcej tym lepiej ☺
Zacznę zatem od początku... Z Dominiką, którą na instagramie znajdziecie pod nazwą @domsonczyta, jesteśmy wielkimi (można chyba powiedzieć, że największymi ☺) fankami twórczości Harlana Cobena. Mam do tego autora ogromny sentyment, bo to właśnie od jednej z jego książek zaczęła się moja przygoda z czytaniem, więcej możecie przeczytać o tym tutaj.
Wpadłyśmy z Dominiką na pomysł, że warto zorganizować akcję, dzięki której my odświeżymy sobie naszą ulubioną serię z Myronem i Winem i być może zachęcimy do jej odświeżenia, bądź poznania inne osoby. Jednak nie chcąc Was ograniczyć postanowiłyśmy zorganizować akcję, którą możecie dopasować po Wasze potrzeby. Co najważniejsze, możecie przyłączyć się do niej w dowolnym momencie.

Seria z Myronem i Winem
Jak wspominałam wcześniej, my postanowiłyśmy odświeżyć sobie serię z Myronem i Winem, która liczy jedenaście tomów. Plan jest następujący - jeden miesiąc to jedna część z serii. Zabawę zaczęłyśmy w lipcu, więc w tym miesiącu czytamy już trzeci tom. Dwunastego miesiąca akcji przeczytamy jakąś książkę spoza serii. Jeśli również chcecie sobie odświeżyć bądź poznać tę serię, to zapraszam do zabawy! Po prostu skończycie całą serię nieco później.





Ale ja nie chcę, w ramach akcji #CzytamyCobena, czytać serii z Myronem i Winem
Nic nie szkodzi! Możecie sobie sami rozplanować poszczególne miesiące i czytać te książki na które macie ochotę. Obojętnie czy będzie to seria z Bolitarem, trylogia z Mickey'em czy powieści spoza serii. W tej zabawie chodzi o to, by czytać książki Cobena, a ma ich na swoim koncie naprawdę dużo, także na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.

Plansze i rozdanie
Tutaj znajdziecie plansze, które możecie śmiało zapisać na telefonie czy udostępnić na instagramie i zaznaczać sobie na bieżąco przeczytane powieści- pełna dowolność! Plansz jest kilka- jedna, której używamy z Dominiką - z pełną rozpiską serii, druga z pustymi polami na tytuły, które chcecie przeczytać, oraz dwie plansze dla osób, które chcą przyłączyć się na miesiąc lub kilka miesięcy :)
Dodatkowo na instagramie będziemy z Dominiką organizować rozdania, w których będziecie mogli wygrać dowolną książkę Cobena. Co trzeba zrobić? W miesiącu w którym trwa rozdanie (będziemy o tym informowały na stories, w tym miesiącu - we wrześniu - rozdanie trwa) należy udostępnić zdjęcie dowolnej książki Cobena i oznaczyć je hashtagami #CzytamyCobena #maobmaze #domsonczyta. Zdjęcie, które skradnie nasze serce wygrywa, a zwycięzca zgarnie dowolną książkę Cobena, która do tej pory ukazała się w Polsce.

#CzytamyCobena w pigułce:
- dołączacie kiedy chcecie i bierzecie udział w wyzwaniu tak długo jak wam to odpowiada
- sami wybieracie tytuły, które chcecie przeczytać/ odświeżyć w ramach zabawy, bądź przyłączacie się do nas i czytacie chronologicznie serię z Myronem i Winem
- dla urozmaicenia zabawy, możecie wziąć udział w rozdaniu

Co myślicie o tej akcji? Zamierzacie się przyłączyć? ♥

Rana | Wojciech Chmielarz

Znowu śniła ten sam sen. Miała w nim sześć lat. Leżała w łóżku, z kołdrą podciągniętą pod samą szyję i otaczała ją ciemność. Leżała płasko, sztywno. Jak żołnierz w pozycji na baczność. Albo ciało w trumnie. Tylko w trumnie nie jest tak ciepło, lepko i parno. Oddychała płytko, cichutko, ledwo, ledwo. Za to serce jej waliło. Raz, dwa, trzy. W tempie szalonej perkusji. Raz, dwa, trzy. Jak młot pneumatyczny. Za mocno, za głośno. Zamknęła oczy. Zaciskała powieki z całych sił.
Jakby to mogło pomóc.

Rana
Wojciech Chmielarz
Wydawnictwo Marginesy
Data wydania 14/08/2019
Liczba stron 414
Ocena 9/10

Najpierw pod kołami pociągu ginie Marysia, uczennica ekskluzywnej prywatnej szkoły na warszawskim Mokotowie. Jej nauczycielka, Elżbieta próbuje odkryć, co się naprawdę stało. Rozpoczyna prywatne śledztwo tylko po to, żeby wkrótce sama zginąć. Ale jej ciało znika, a jedynymi osobami, które cokolwiek widziały, są Gniewomir, nieprzystosowany społecznie chłopak zafascynowany seryjnymi zabójcami, i Klementyna, samotna nauczycielka na życiowym zakręcie, której wydaje się, że zdobywszy pracę w poważanej szkole, los wreszcie się do niej uśmiechnął. Nic bardziej mylnego.
Żadne z nich nie chce angażować się w tę sprawę – każde z nich ma swoje powody – ale żadne z nich nie ma wyjścia. Gdyby wiedzieli, dokąd zaprowadzi ich to śledztwo, nigdy by się na to nie odważyli. Szkoła okazuje się pełna tajemnic. Podobnie jak pracujący w niej nauczyciele…

~~~

W końcu doczekałam się kolejnej książki Wojciecha Chmielarza. Po Żmijowisku i Podpalaczu z niecierpliwością czekałam na jego kolejną powieść i oto jest... Rana! Tak jak w przypadku poprzednich dwóch książek tego autora jestem zachwycona. Chmielarz ma niebywały talent do tworzenia rewelacyjnych profili psychologicznych bohaterów, zarówno pierwszo jak i drugoplanowych. Każda postać jest idealnie dopracowana i mimo że przewija się ich w tej pozycji dużo, to każdy jest na tyle charakterystyczny, że zapada od razu w pamięci.

Akcja jest raczej niespieszna, wszystko dzieje się jednym, spokojnym rytmem, jednak absolutnie mi to nie przeszkadza. Rana to świetny kryminał psychologiczny, a jego ogromnym plusem jest to, że śledztwo nie jest prowadzone przez komisarza z problemami rodzinnymi czy nałogami (co zazwyczaj ma miejsce w kryminałach), tak naprawdę w tej książce nie ma żadnego śledztwa i to spodobało mi się najbardziej. Poznajemy historie bohaterów z różnych perspektyw i mimo że na kartkach tej powieści pojawia się kilka morderstw, do gry nie wkracza policja, dlaczego? Tego musicie się sami dowiedzieć.

Chmielarz pokazuje jak okrutne bywa życie oraz jak zaskakujące i jednocześnie przerażające rzeczy dzieją się w tak zwanych "dobrych domach", gdzie rodzice pochłonięci pracą, problemami w małżeństwie i nałogami zaniedbują swoje dzieci, na które to bardzo źle wpływa. Rana to powieść przesiąknięta tajemnicami, sekretami oraz wspomnieniami i doświadczeniami z dzieciństwa, które odciskają ogromne piętno w dorosłym życiu.

Rana to kryminał dopracowany w każdym, nawet najmniejszym stopniu. Historia z rozdziału na rozdział coraz bardziej się zazębia, sprawiając jednocześnie, że nie da się od tej książki oderwać, nieustannie się o niej myśli, dopóki nie przeczyta się ostatniej strony. Wielowątkowa, zaskakująca i wciągająca. Polecam gorąco i z niecierpliwością czekam na kolejną powieść Chmielarza.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Marginesy.

Zjazd absolwentów | Guillaume Musso

Cóż, uczucia i natura ludzi są bardzo skomplikowane.
Życie nie idzie prostą drogą, często wchodzi na kręte ścieżki, gdzie podskórnymi wodami płyną pragnienia, których spełnienia wykluczają się wzajemnie.
Życie jest kruche, raz cenne, raz nic niewarte, raz zanurzone w lodowatych wodach osamotnienia, a raz w gorącym źródle miłości.
Przede wszystkim zaś nie mamy nad nim kontroli. Byle drobiazg może spowodować katastrofę. Wyszeptane słowo, błyszczące spojrzenie, zapraszający uśmiech - wszystko to może wznieść nas na szczyty albo strącić w przepaść.

Zjazd absolwentów
Guillaume Musso
Tłumaczenie Joanna Prądzyńska
Wydawnictwo Albatros
Data wydania 31/07/2019
Liczba stron 320
Ocena 7/10

Riwiera Francuska – zima 1992 r.
W mroźną noc, gdy kampus liceum zostaje sparaliżowany przez burzę śnieżną, 19-letnia Vinca Rockwell, jedna z najzdolniejszych uczennic w szkole, ucieka z nauczycielem filozofii, z którym ma potajemny romans. Dla nastoletniej dziewczyny miłość oznacza wszystko albo nic. Nikt już nigdy jej nie zobaczy.

Riwiera Francuska – wiosna 2017 r. 
Kiedyś nierozłączni Fanny, Thomas i Maxime – najlepsi przyjaciele Vincy – nie kontaktowali się ze sobą od czasów szkolnych. Spotykają się dopiero na zjeździe absolwentów. Dwadzieścia pięć lat wcześniej, w strasznych okolicznościach, cała trójka uwikłana została w morderstwo popełnione w sali gimnastycznej. Teraz budynek ma zostać rozebrany, a na jego miejscu rozpocznie się budowa. I nic już nie stanie na przeszkodzie, by prawda wyszła na jaw.

♢♢♢

Mam z tą książką mały problem. Wydaje mi się, że ja mam mały problem w ogóle z twórczością Guillaume Musso ☺ Z jednej strony bardzo lubię jego lekkie pióro oraz ciekawe pomysły na fabułę, z drugiej zaś, bywają momenty, gdy najzwyczajniej w świecie się nudzę i muszę nieco się namęczyć, żeby przez niektóre fragmenty przebrnąć.

(...) przecież na tym właśnie polega uprzywilejowana pozycja pisarza, że może opisać świat realny za pomocą fikcji. Nie tylko żeby naprawić rzeczywistość ale też żeby z nią walczyć na jej terenie. Zbadać ją, żeby móc skuteczniej jej zaprzeczyć. Poznać ją, żeby świadomie przedstawić jej świat zastępczy.

W Zjeździe absolwentów było tak samo. Ta powieść ma dwa minusy- akcja niemal cały czas jest niespieszna, powolna i bywają momenty nużące, przez które odkładałam tę pozycję. Jednak jako całokształt oceniam tę książkę dobrze, bo znalazłam znacznie więcej plusów aniżeli minusów. Najbardziej zachwyciło mnie zakończenie, które było zaskakujące i dynamiczne. Jestem pewna, że większość czytelników nie będzie w stanie go przewidzieć. Gdy w mojej głowie rodził się pomysł na ewentualne zakończenie tej historii, nagle pojawiał się zwrot akcji, który wszystkie moje plany i podejrzenia niweczył. To jest zdecydowanie największy plus tej pozycji. Podobało mi się również to, że w Zjeździe absolwentów nie pojawił się wyraźny wątek miłosny, który przysłoniłby zagadkę kryminalną. Bohaterowie są ciekawi, jednak na początku było ich stanowczo za dużo, myślę, że to mógł być powód tego, że nie potrafiłam się od razu wgryźć w tę historię. Na szczęście im dalej tym łatwiej było mi zapamiętać kluczowych, dla tej historii, bohaterów. Akcja tej powieści dzieje się dwutorowo dzięki czemu poznajemy przeszłość głównego bohatera, która powoli zazębia się z wydarzeniami mającymi miejsce w teraźniejszości. 

Czy polecam? Jak najbardziej! Wierzę, że miłośnicy twórczości Musso będą zachwyceni. Jeśli natomiast nie znacie jego książek to myślę, że warto abyście w pierwszej kolejności sięgnęli po Zjazd absolwentów. Do tej pory czytałam dwie jego powieści- tę i Apartament w Paryżu i nie ukrywam, ze Zjazd absolwentów podobał mi się zdecydowanie bardziej. Zaskakujące zakończenie, łączące wszystkie poruszone wątki w jedną, zgrabną całość, ciekawi bohaterowie i świetny pomysł na fabułę. To wszystko znajdziecie w Zjeździe absolwentów.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros.

Ciemność nad miastem | Adam Christopher

Bo strach stanowi klucz. Jeśli ludzie się boją, możesz nad nimi panować.



Teraz zaśniesz | C.J. Taylor

Zdumiewające, jak zwodnicze potrafią być pozory i jak nadal oceniamy ludzi na podstawie tego, co widzimy, słyszymy i przypuszczamy. Jak to mówią? Wystarczy siedem sekund, żeby zrobić pierwsze wrażenie. Wolimy myśleć, że nie oceniamy innych, ale tak nie jest. Oczywiście, że ich oceniamy. Wszyscy to robią. Życie jest mniej pogmatwane, kiedy szufladkujemy ludzi i przyklejamy im etykietki.


Cenny motyw | Małgorzata Rogala


Kopia doskonała | Małgorzata Rogala

Jeśli nie konfrontujemy się się z naszymi lękami, 
one coraz bardziej nas osaczają, nie da się od nich uciec.


Odbiorę ci wszystko | Ruth Lillegraven

"Pomyśleć, ze są idioci utrzymujący, iż pieniądze nie dają szczęścia.
Pieniądze bez wątpienia wpływają na redukcję lęku. A w sumie to właśnie w życiu jest ważne, przynajmniej dla wielu z nas. Najważniejsze nie jest to, by móc sobie kupić wszystko, na co ma się ochotę. Albo zatrudnić kogoś do sprzątania domu, mysia auta i przycinania trawnika. Ludzie nie chcą po prostu się zastanawiać, jak zdołają zapłacić rachunki albo czynsz, by nie wyrzucono ich na ulicę.
Taki komfort psychiczny to dobro, którego nie są w stanie zrozumieć ludzie żyjący z nim od urodzenia."


Odbiorę ci wszystko
Ruth Lillegraven
Tłumaczenie Karolina Drozdowska
Wydawnictwo Wielka Litera
Data wydania 24/04/2019
Liczba stron 448
Ocena 7/10

Jeśli odbierasz życie komuś, kto krzywdzi innych, to czy można to usprawiedliwić? Kim wolałbyś być, gdybyś musiał wybrać: ofiarą czy mordercą?
Fenomenalny thriller psychologiczny, prosto z Norwegii.
Clara jest ambitną i utalentowaną urzędniczką w Ministerstwie Sprawiedliwości, specjalizującą się w ochronie dzieci – ofiar przemocy domowej. Pracuje nad kontrowersyjną ustawą, która budzi ostre dyskusje. Kiedy do szpitalu, w którym pracuje jej mąż, trafia pobity czteroletni chłopiec i wkrótce umiera, a na drugi dzień jego ojciec zostaje zamordowany, pojawiają się jednoznaczne podejrzenia, kto za tym stoi. Jej życie zaczyna wymykać się spod kontroli, a z mroków przeszłości powracają demony.
W Odbiorę ci wszystko nic nie jest jednoznaczne. Nikt nie jest niewinny, a zło nie jest złem absolutnym.

♦️♦️♦️

Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki, z jednej strony bardzo mi się podobał jej ponury, przytłaczający klimat oraz poruszona tematyka, z drugiej zaś jestem nieco rozczarowana. Spodziewałam się thrillera psychologicznego, w końcu taki napis widnieje na okładce, natomiast historia przedstawiona na kartkach tej powieści to raczej kryminał, w którym akcja toczy się spokojnie i powoli. Od thrillerów oczekuję dynamicznej akcji, wysokiego napięcia i zaskakującego zakończenia. W Odbiorę ci wszystko niestety wyżej wymienionych cech mi brakowało, za to bez wątpienia posiada inne, które sprawiły, że tę pozycję przeczytałam bardzo szybko i z dużym zainteresowaniem.

Tak jak wspominałam na początku, bardzo podobał mi się ciężki, przytłaczający, niepokojący i bardzo ponury klimat tej książki. W dodatku lubię, gdy w powieściach poruszane są trudne i niewygodne tematy, a takowy się znalazł w Odbiorę ci wszystko. Mowa o przemocy wobec dzieci z którą Haavard wielokrotnie spotykał się w pracy- do szpitala często przyjeżdżały kilkuletnie ofiary przemocy domowej, natomiast jego żona, Clara, pracuje nad ustawą, która ma mieć na celu ochronę bezbronnych dzieci. Kolejnym plusem jest ciekawy profil psychologiczny bohaterów i mimo że łatwo jest się domyślić, kto stoi za morderstwami, a autorka sporo przed końcem powieści zdradza tę tajemnicę to i tak zakończenie mnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw, co oczywiście dla mnie jest ogromnym plusem tej pozycji. Fabuła została skrupulatnie zaplanowana, a wszystkie poruszone wątki na koniec zgrabnie połączyły się w jedną całość.

Podsumowując, Odbiorę ci wszystko to książka poruszająca ważny temat jakim jest przemoc wobec dzieci, pokazuje aktualny obraz Norwegii w którym prawo niekoniecznie stoi po stronie bezbronnych, maltretowanych dzieci, służby mają związane ręce, a różnice kulturowe są coraz bardziej zauważalne. Poza tym ta pozycja skłania do przemyśleń, bo przecież każdy wie, że  miejsce mordercy powinno być w więzieniu, ale co w momencie, gdy ofiarą morderstwa jest bezduszny człowiek, który przez wiele lat maltretował swoje dzieci?

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Wielka Litera.



Słodkich snów | Charlaine Harris

Ależ ja się wynudziłam! Przykro mi to mówić, ale niestety Słodkich snów to najnudniejsza książka ze wszystkich do tej pory przeze mnie przeczytanych. Tytuł chyba zobowiązuje, bo jest to idealna pozycja przed snem, gdy chcemy by ten jak najszybciej naszedł.

Słodkich snów

Charlaine Harris
Tłumaczenie Martyna Plisenko
Wydawnictwo Replika
Data wydania 29/05/2018
Ocena 2/10

Robin i Aurora rozpoczynają swoją przygodę z rodzicielstwem. Nowo narodzona Sophie to niesforne dziecko i matka Roe zatrudnia wykwalifikowaną opiekunkę, Virginię Mitchell, by przez kilka tygodni pomagała świeżo upieczonym rodzicom. Virginia okazuje się być szczególnie pomocna, gdy Robin w związku z pracą musi wyjechać z miasta, a Roe dopada wyjątkowo ciężka grypa. Pewnej burzliwej nocy Aurora budzi się, słysząc płacz swojej córki. Okazuje się, że Virginia zniknęła.
Niedługo potem Roe wraz ze swoim bratem Phillipem znajdują w ogrodzie zwłoki… Aurora Teagarden staje w obliczu kolejnej zagadki kryminalnej. Musi odpowiedzieć sobie na pytania – kim jest tajemnicza kobieta, która zginęła w ich ogrodzie, i co się stało z Virginią?


~~~

Przyznam szczerze, że sięgnęłam po tę pozycję głównie ze względu na okładkę, która mnie mocno zaintrygowała. Niestety okazało się, że najnormalniej w świecie straciłam na nią swój czas. Wynudziła mnie okropnie i ledwo przez nią przebrnęłam. Ta powieść zdecydowanie nie ma nic wspólnego z kryminałem. Odnoszę wrażenie, że morderstwo do którego doszło w ogrodzie Robina i Aurory jest jedynie w ich życiu małym "przerywnikiem" między przebieraniem pieluch i karmienia dziecka. Niemal na każdej stronie znajdziemy ciekawostki z życia małej Sophie. Dowiecie się jak głośno mała dziewczynka beka po karmieniu, jak Aurorze nabrzmiewają piersi od nadmiaru mleka, jakie są zawartości pieluch Sophie. Rozumiem, że autorka chciała dosadnie pokazać, że w życiu bohaterów pojawiła się mała istota, co absolutnie rozumiem, ale ile można czytać o jednym i tym samym. Jeden opis kupy, czy odbicia po karmieniu zdecydowanie by mi wystarczył.

Warstwa obyczajowa, przytłumiła wątek kryminalny, który swoją drogą nie był szczególnie ekscytujący i skomplikowany. Mimo trupa w ogrodzie kryminał moim zdaniem z tego żaden. Zakończenie nie wbija w fotel, fabuła nie zaskakuje, czyli krótko mówiąc książka nie porywa. Było to pierwsze i zdecydowanie moje ostatnie spotkanie z twórczością Charlaine Harris. Tak naprawdę nie potrafię wskazać co w tej książce mi się podobało... Chyba jedynie okładka. 

"Ta poruszająca i ekscytująca nowa część serii o przygodach Roe z pewnością uszczęśliwi fanów, a także rozbudzi ich apetyt na więcej." O nie, nie, nie. Ta pozycja z poruszającą i ekscytującą nie ma nic wspólnego, a jej przeczytanie skutecznie uśpiło we mnie apetyt na więcej. Podsumowując, nie polecam. Moim zdaniem szkoda na tę pozycję czasu...

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Replika.

Infekcja | Graham Masterton

Człowiek, który za dużo myśli, zadręcza się pytaniami o swoją przyszłość, zamiast zdać się na to, co przygotował mu dobry Bóg. Często nie prowadzi to do niczego dobrego.

Infekcja

Graham Masterton
Cykl: Manitou (tom 6)
Tłumaczenie Piotr Kuś
Wydawnictwo Albatros
Data wydania 22/01/2019
Liczba stron 384
Ocena 6/10


Profesor Anna Grey jest wirusologiem w szpitalu w Saint Louis i dzieli spokojne, dostatnie życie ze swoim życiowym partnerem, Davidem. Z kolei starzejący się Harry Erskine wciąż chce być złotym, beztroskim chłopakiem. Mieszka na Florydzie, kątem u przyjaciela, i zarabia pieniądze, przepowiadając przyszłość bogatym i znudzonym klientkom. Oboje, Anna i Harry, zostali wybrani, żeby przestrzec Stany Zjednoczone przed okrutnym atakiem grożącym błyskawicznym unicestwieniem ludności w całym kraju.

Ich losy niespodziewanie splotą się, gdy przyjdzie im wspólnie walczyć z zagrożeniem, którego źródła leżą w mrocznej historii Ameryki sprzed ponad trzystu lat. Duchy wymordowanych przed wiekami Indian szykują bowiem współczesnym Stanom Zjednoczonym nieuchronną apokalipsę!

Infekcja to druga książka Mastertona, którą czytałam i mam mieszane uczucia. Zwierciadło piekieł w moich oczach wypadło o wiele lepiej. Głównie ze względu na to, że Zwierciadło było momentami naprawdę straszne, a po przeczytaniu tej pozycji do teraz czasami z niepewnością zerkam w lustro. W Infekcji nie było momentów strasznych, sprawiających, że się bałam. Niestety nastawiłam się, że każda powieść tego autora jest horrorem, stąd pewnie moje małe rozczarowanie.

Pomysł na fabułę jest świetny, opisywane przypadki zachorowań momentami były wręcz obrzydliwe, co akurat absolutnie mi nie przeszkadzało, bo uważam to akurat za ogromny plus tej pozycji. Graham Masterton ma niesamowity dar wpływania na wyobraźnię czytelnika. Akcja toczy się dwutorowo, poznajemy losy dwóch bohaterów, którzy tak naprawdę nie mają ze sobą nic wspólnego... Przynajmniej na pierwszy rzut oka. W końcu ich drogi się krzyżują, chociaż ich niespodziewane spotkanie jest mało prawdopodobne. Niemniej jednak zakończenie okazało się zaskakujące, jednak osobiście wolałabym bardziej "przyziemne" rozwiązanie tej zagadki. Infekcję przeczytałam z przyjemnością, ale nie jest to pozycja, która zostanie w mojej pamięci na długo, nie jest też wartościową powieścią. Jeśli lubicie rozlew krwi, robale, obrzydliwe przypadki zachorowań, wątki nadprzyrodzone i szybką akcję to śmiało sięgnijcie po Infekcję :)

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros.




Trzy koperty | Nir Hezroni

Trzy koperty

Nir Hezroni

Cymanowski młyn | Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda

Sami stawiamy sobie ograniczenia, budujemy mur w głowie, przez który nawet nie próbujemy przeskoczyć. A może warto postawić wszystko na jedną kartę i po prostu być szczęśliwym?

Cymanowski młyn


Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda
Wydawnictwo FILIA
Data wydania 13/02/2019
Liczba stron 340
Ocena 8/10

Małżeństwo Moniki i Macieja przechodzi głęboki kryzys.
Oboje łudzą się, że tajemniczy prezent: urlop w leśnym pensjonacie, z dala od ludzi i cywilizacji, może jeszcze wszystko uratować. Początkowo ulegają romantycznym chwilom, jednak nagły wyjazd Macieja budzi demony przeszłości. Łukasz, przystojny syn właściciela, do złudzenia przypomina Monice jej byłego narzeczonego. Czy to tylko przypadkowe podobieństwo?
Wyjazd, który miał ratować związek, okazuje się początkiem trudnych do wyjaśnienia i niepokojących zdarzeń. Nic nie jest oczywiste, bohaterowie głęboko skrywają tajemnice, a na światło dzienne wypływają przerażające wspomnienia o krwawych zbrodniach sprzed lat.
Kim tak naprawdę jest Łukasz? Czy małżeństwo Moniki i Maćka przetrwa próbę sił? I jaką rolę pełni dziewczynka ze starej wyblakłej fotografii?


Do tej pory nie znałam twórczości Magdaleny Witkiewicz ani Stefana Dardy (tak, wiem. Wstyd). Dlatego z przyjemnością sięgnęłam po Cymanowski młyn- miała być to mieszanka powieści obyczajowej z thrillerem... Moim zdaniem było w tej książce za mało akcji i napięcia, by było to trafne określenie. Jednak muszę przyznać, że wciągnęłam się od pierwszej strony. Wątek Moniki i Macieja bardzo mnie zaciekawił i wręcz nie potrafiłam się od tej książki oderwać, natomiast wątek kryminalny, dodał niesamowitego klimatu. Spotkałam się z różnymi opiniami na temat Cymanowskiego młyna, część czytelników jest zachwycona, część czuje niedosyt, a ja? Ja chętnie sięgnę po książki Magdaleny Witkiewicz i Stefana Dardy, ponieważ zawdzięczam temu duetowi wiele emocji oraz mnóstwo świetnej zabawy, podczas czytania tej pozycji.

Nie spodziewałam się, że w książce, która miała być mieszanką powieści obyczajowej i thrillera, znajdę... wątek paranormalny. W tym przypadku była to bardzo miła niespodzianka, ponieważ tego typu "dodatki" mi absolutnie nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie, są miłym elementem zaskoczenia, a ja takie wręcz uwielbiam! Autorom udało się stworzyć niesamowity niepokojący i nieco mroczny klimat tej powieści, poza tym Cymanowski młyn został tak cudownie opisany, że z przyjemnością udałabym się tam na urlop... Chociaż może jednak nie. Musiałabym to porządnie przemyśleć, znając, już teraz, całą historię.


Styl autorów jest rewelacyjny- przyjemny, lekki, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko i z zaciekawieniem pochłania się kolejne kartki tej powieści. Na dodatek bohaterowie są rewelacyjnie wykreowani- Monika zyskała moją sympatię już od pierwszych stron, Maciej natomiast strasznie mnie irytował, jednak musicie wiedzieć, że w przypadku tego bohatera nic nie jest oczywiste... Zresztą tak samo jest z Łukaszem i Zawiślakiem- właścicielem pensjonatu. Oczywiście nie zdradzę wam co mam na myśli, bo byłby to zbyt duży spoiler, a ja ich unikam w swoich opiniach ☺️

Podsumowując, jeśli lubicie powieści obyczajowe, wątki kryminalne oraz paranormalne to koniecznie sięgnijcie po Cymanowski młyn. Moim zdaniem jest to połączenie wręcz idealne i jestem pewna, że większość z was wciągnie się, tak jak ja, od pierwszej strony! Jednak nie ukrywam, że zakończeniem jestem trochę rozczarowana, z drugiej strony, jest ono na tyle "otwarte", że jest szansa na kontynuację, którą z ogromną przyjemnością przeczytam, jeśli tylko się pojawi ☺️

Za egzmemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu FILIA.



Biel nocy | Ann Cleeves

Jeśli w dochodzeniu miało się z góry upatrzony wynik, traciło się perspektywę, goniło za nieistniejącymi cieniami, pomijając inne scenariusze.

Biel nocy

Ann Cleeves
Cykl Kwartet szetlandzki
Tłumaczenie Maria Rei
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 14/11/2018
Liczba stron 422
Ocena 7/10

Na Szetlandach jest połowa lata, czas białych nocy, kiedy to słońce nigdy nie zachodzi.
Plastyczka Bella Sinclair organizuje przyjęcie, aby uczcić wystawę swoich prac i zaprezentować obrazy Fran Hunter. Podczas tego wydarzenia pewien tajemniczy Anglik wybucha płaczem i stwierdza, że nie wie kim jest ani skąd się tu wziął, a wieczorne przyjęcie zmienia się w farsę. Następnego dnia mieszkańcy miasteczka znajdują zwłoki Anglika powieszone na krokwi w hangarze łodziowym na przystani. Mężczyźnie założono na twarz maskę klauna.
Detektyw Jimmy Perez jest przekonany, że to lokalna zbrodnia, a następne morderstwo w Biddista tylko utwierdza go w tym przekonaniu. Jednak wkrótce wychodzi na jaw, że detektywa łączy z Fran skomplikowana relacja, która najwyraźniej wpływa na jego zdolność oceny sytuacji.
A do tego jest to przecież niesamowita pora roku, w której noc miesza się z dniem i nic nie jest takie, jak się wydaje.

~~~

Druga część Kwartetu szetlandzkiego za mną i śmiało mogę przyznać, że Biel nocy podobała mi się zdecydowanie bardziej od Czerni kruka. Przed sięgnięciem po tę serię musicie jednak wiedzieć, że należy ona raczej do tych spokojniejszych. Nie ma tu zawrotnego tempa, krwawych i szczegółowych opisów zbrodni oraz ogromnego napięcia. W zamian za to otrzymacie książki, których akcja rozgrywa się w małej społeczności, gdzie każdy się zna i trudno utrzymać swoje tajemnice. Osobiście takie pozycje bardzo lubię, nie przeszkadza mi wtedy brak szybkiej akcji.


Ann Cleeves udało się rewelacyjnie oddać klimat Szetland, gdzie w połowie lata normalnym zjawiskiem są białe noce, które nie wpływają zbyt korzystnie na mieszkańców wyspy Baddista. Autorka stworzyła ciekawych bohaterów, zarówno pierwszo jak i drugoplanowych, skupiając się na ich życiu prywatnym, co moim zdaniem dodaje lekkości tej książce. Akcja rozgrywa się w małej społeczności, przez co podejrzewałam niemal każdego mieszkańca, a i tak zakończenia nie udało mi się przewidzieć. Zagadka kryminalna została bardzo dobrze przemyślana, przez co zakończenie Bieli nocy jest niebanalne oraz zaskakujące. Przez większość czasu towarzyszyło mi uczucie niepewności i swego rodzaju niepokoju, bo pytania ciągle się nawarstwiały, a odpowiedzi nie było. Perez miał niemały orzech do zgryzienia- brak motywu,  nikt nie ma pojęcia kim jest ofiara i na dodatek nikt nie wiedział dlaczego znalazła się ona na wyspie... I jak tu znaleźć mordercę? Zdradzę wam jednak, że detektyw całkiem dobrze poradził sobie z tą zagadką.

Podsumowując, jeśli lubicie spokojne kryminały z misternie zaplanowaną fabułą, tłem obyczajowym i akcją rozgrywającą się w małej społeczności, to koniecznie sięgnijcie po serię Kwartet szetlandzki. Biel nocy zachwyciła mnie swoją melancholijnością, niepokojącym i nieco mrocznym klimatem. 


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.

Dopóki biegnę | Terri Blackstock

Odbieranie sobie życia byłoby skrajnie egoistyczne. Zbyt wiele klocków domina, by się przewróciło. Taki czyn wywierałby wpływ na wiele osób, i to nie przez tydzień czy miesiąc, ale przez lata... Dziesiątki lat.
Nie można tak po prostu się wypisać i mieć nadzieję, że w ten sposób wszystko się skończy. Nie skończy się dla nikogo, kto nas kocha. Zostawilibyśmy bliskich goniących za skrawkami nas samych rozrzuconymi przez wściekły wiatr. Zostawiliśmy ich z rozpaczliwymi próbami rozwiązania problemów, z którymi sami nie potrafiliśmy się uporać - i to w trakcie zabliźniania się ich własnych ran. 

Podpalacz | Wojciech Chmielarz

Mieszkasz w Polsce, chłopie, tutaj jak ktoś ma okazję wpakować cię w szambo, zrobi to dla samej radości patrzenia, jak się w nim taplasz.

instagram