Morderców tropimy w czwartki | Richard Osman

Ibrahim lubi Coopers Chase między innymi za to, że jest pełne życia. Tyle tu dziwacznych komitetów i osobliwych przepisów, tyle kłótni, zabaw i plotek. Każdy nowy przybysz lekko zmienia dynamikę osiedla. A każde kolejne odejście przypomina o tym, że nic nie jest na stałe. (...) W Coopers Chase, jeżeli chcesz być sam, po prostu zamykasz drzwi, a kiedy chcesz spotkać się z ludźmi, znowu je otwierasz. Może istnieje lepsza recepta na szczęście, ale Ibrahim o niej nie słyszał. 
Morderców tropimy w czwartki

Morderców tropimy w czwartki
Wydawnictwo MUZA
Tłumaczenie Anna Rajca-Salata
Liczba stron 446
Data wydania 14/10/2020
Ocena 6/10

Drżyjcie, łotry! Czwórka seniorów z Czwartkowego Klubu Zbrodni wkracza do akcji!
W luksusowej wiosce dla seniorów czwórka pozornie niedobranych przyjaciół tworzy Czwartkowy Klub Zbrodni. Łączy ich zamiłowanie do rozwiązywania kryminalnych zagadek.
Jego członkowie: Joyce, Elizabeth, Ron i Ibrahim co tydzień omawiają przypadki morderstw, których nie udało się w przeszłości wyjaśnić policji.
Kiedy zostaje zabity miejscowy deweloper, detektywi amatorzy trafiają w sam środek śledztwa, które tym razem toczy się tu i teraz. Wreszcie mają szansę się wykazać. To nic, że zbliżają się do osiemdziesiątki.
Czy ten niekonwencjonalny, lecz błyskotliwy zespół detektywów zdoła schwytać zabójcę, nim będzie za późno?

    Książka Morderców tropimy w czwartki przykuwa uwagę czytelników cudowną okładką, zachęca do przeczytania intrygującym opisem i zapewnieniami, że jest to pogodna, wzruszająca i nieodparcie optymistyczna komedia kryminalna. Mam nieco mieszane uczucia po przeczytaniu tej powieści i zamierzam się nimi z Tobą podzielić.

    Zacznę może od tego, co w tej książce mi nie grało. Przede wszystkim zbyt duża liczba bohaterów, przez co potrzebowałam sporo czasu, by wszystkich zapamiętać, co jest potrzebne do tego, by móc swobodnie i płynnie przebrnąć przez powieść. Druga sprawa, to narracja, którą autor cały czas żongluje. Trzecioosobowa narracja w połączeniu z pierwszoosobową (w formie pamiętnika Joyce) i mnogością bohaterów momentami wprowadza chaos. Pojawiło się też kilka dłużyzn, które nieco mnie wynudziły, ale... koniec końców książka Morderców tropimy w czwartki okazała się przyjemna i zabawna.
Morderców tropimy w czwartki
Drżyjcie łotry! Czwórka seniorów wkracza do akcji!

    
Skoro napisałam już o rzeczach, które w tej powieści mi się nie podobały, czas podzielić się jej zaletami. Pomysł na fabułę jest genialny! Czwórka emerytów mieszkających w ekskluzywnym ośrodku dla seniorów, założyła Czwartkowy Klub Zbrodni. Co tydzień omawiają przypadki niewyjaśnionych morderstw sprzed lat. Gdy ofiarą morderstwa pada lokalny deweloper, członkowie klubu mają szansę się wykazać i wytropić zabójcę.  Joyce, Ron, Ibrahim i Elizabeth zbliżają się do osiemdziesiątki, są miłośnikami rozwiązywania zagadek kryminalnych, a ich klub odwiedzali specjaliści od medycyny sądowej, księgowi, sędziowie czy hodowcy koni. Po prostu wszyscy, którzy potrafiliby odpowiedzieć na nurtujące staruszków pytania. Oprócz smykałki do rozwiązywania zagadek, posiadają również niemożliwe pokłady poczucia humoru! Pod tym względem moją ulubienicą jest Joyce, kobieta do bólu szczera i przy okazji mistrzyni ciętej riposty - połączenie idealne i nieco wybuchowe ☺.

    Kilkukrotnie w moje ręce trafiły komedie kryminalne, jednak po przeczytaniu, okazywało się, że do komedii im daleko, a śmiesznego momentu, musiałabym z lupą szukać. W przypadku Morderców tropimy w czwartki z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że to naprawdę dobra komedia kryminalna. Spodobał mi się niewymuszony humor, umiejętnie schowany między wierszami. Poczucie humoru bohaterów i żarty nie wywołują salwy śmiechu, a raczej uśmiech pod nosem lub ciche parsknięcie. Ten brytyjski humor, okraszony nutką ironii mnie zachwycił i sprawił, że co chwilę na mojej twarzy gościł uśmiech. Ponadto zagadka kryminalna jest misternie zaplanowana i co najważniejsze jej rozwiązanie jest zaskakujące.

    Morderców tropimy w czwartki to nie tylko zabawna komedia kryminalna... To wielowątkowa powieść, w której oprócz ironicznego brytyjskiego humoru i tropienia morderców, autor ukazał również różne oblicza starości. Momentami zabawna, czasami wzruszająca, ale koniec końców bardzo optymistyczna.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem MUZA.


Komentarze

  1. Sam tytuł już mnie ciekawi, opis fabuły też wygląda interesująco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że zachęciłam Cię do sięgnięcia po tę książkę ☺

      Usuń

Prześlij komentarz

instagram