"W głębi lasu" Harlan Coben | Książka vs. Serial

Większość ludzi uważa, że najgorsza jest śmierć. Nic podobnego. Po pewnym czasie nadzieja jest o wiele okrutniejszą panią. Kiedy żyjesz z nią tak długo jak ja, z mieczem nad głową przez całe dni, potem miesiące, a wreszcie lata, zaczynasz marzyć, żeby opadł i ściął ci głowę.



Książki Harlana Cobena są bliskie memu sercu od kilku lat, bowiem to dzięki jego twórczości stałam się nałogową czytelniczką. Kiedyś byłam święcie przekonana, że książki są nudne (o zgrozo!) i nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego ludzie tracą na nie czas. Zmieniłam zdanie, gdy w moje ręce trafiła jedna z książek Cobena. Jakiś czas temu opisałam na blogu moje czytelnicze początki  i wyjaśniłam dlaczego myślę, że osoby twierdzące, że nie lubią czytać, niekoniecznie mają rację.

Wczoraj (30.06.2020) skończyła się akcja #CzytamyCobena, którą zorganizowałyśmy z @domson.czyta. Sporo osób przyłączyło się do wspólnego czytania z czego niezmiernie się cieszę i dziękuję każdemu z uczestników ☺
Myślę, że zakończenie naszej zabawy, to idealny moment, by podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat książki W głębi lasu i jej ekranizacji.

Śmierć jest czystą, destrukcyjną siłą, jak kula do burzenia murów. Uderza, niszczy Twoje życie i zaczynasz je odbudowywać. Natomiast niewiedza - ta niepewność, ten cień wątpliwości - bardziej upodabnia śmierć do działania termitów lub innych niestrudzonych owadów. Zżera cię od środka. Nie możesz tego powstrzymać. Nie możesz odbudować swego życia, ponieważ ta niepewność wciąż będzie cię dręczyć.

Na każdą nową książkę Cobena czekam z niecierpliwością, jednak od pewnego czasu wyczekuję również ekranizacji powieści, które już ukazały się na runku. Bowiem w 2018 roku Netflix podpisał z Cobenem umowę na zekranizowanie czternastu powieści. Na Netfliksie znajdują się już dwie ekranizacje książek Harlana - Nieznajomy oraz W głębi lasu.
W tym wpisie skupię się na najnowszej produkcji, czyli W głębi lasu. Czytałam tę książkę dwukrotnie i jestem świeżo po obejrzeniu serialu (który premierę miał 12 czerwca), dlatego chętnie podzielę się swoimi spostrzeżeniami, bowiem fabuła książki różni się od serialu.
W początkowym zamyśle, w tym poście miały się pojawić różnice fabularne, których jest sporo i które są widoczne gołym okiem. Jednak kilka dni temu natknęłam się na genialny artykuł, na jednym z moich ulubionych portali SPIDER'S WEB w którym znalazłam obszerną analizę książki i serialu, tak że jeśli masz ochotę poznać różnice między powieścią a jej ekranzację to zachęcam do lektury tej analizy

W głębi lasu
Harlan Coben
Tłumaczenie Zbigniew A. Królicki
Wydawnictwo Albatros
Ocena 9/10

Myśleli, że znaleźli najbardziej odosobnione miejsce w okolicach młodzieżowego obozu PLUS. Nie mogli się bardziej pomylić.
Dwójka zakochanych przypadkowo stała się świadkami krwawego morderstwa, które popełniono na czworgu nastolatków.
Właśnie, czworgu...? Przecież odnaleziono tylko dwa ciała. Co stało się z pozostałymi? Czy jest szansa, że ofiary jakimś cudem przeżyły?
Jedną z zaginionych osób jest Camille, siostra prokuratora Paula Copelanda, który po dwudziestu latach od tragedii wciąż nie może się z nią pogodzić. Zwłaszcza że to on, wtedy w lesie, był jednym z nastolatków, którzy słyszeli przerażone krzyki dobiegające zza drzew.
I kiedy w Nowym Jorku w zastrzelonym mężczyźnie rozpoznaje drugą z zaginionych ofiar, zadaje sobie pytanie: Czy Camille żyje?

Na początku wspomnę, że w moich recenzjach nigdy nie znajdziesz spoilerów, dlatego jeśli nie czytałeś/aś tej powieści, ani nie widziałeś/aś serialu, to spokojnie możesz przeczytać moją opinię, bez obawy, że poznasz jakiekolwiek szczegóły z fabuły.

Jeśli nie znasz jeszcze twórczości Harlana Cobena, to czym prędzej nadrób zaległości. Poznawanie historii, wymyślonych przez tego pisarza, to zawsze czysta przyjemność. Jego pióro jest bardzo lekkie, przez co wszystkie jego książki pochłania się w tempie ekspresowym. Powieści Cobena wciągają od pierwszych stron, trzymają ciągle w napięciu, są okraszone szczyptą czarnego humoru i kończą się w taki sposób, że za każdym razem moja szczęka znajduje się w okolicach kostek. 

To wszystko, a nawet więcej znajdziesz w W głębi lasu, jednej z moich ulubionych książek. Tutaj nic nie jest oczywiste, a piętrzące się niejasności, tajemnice i sekrety potęgują dezorientację, jaką odczuwa się po zakończeniu niemal każdego rozdziału. Wielowątkowość tej powieści sprawia, że nie ma możliwości, aby przewidzieć zakończenie, bo jak zawsze u Cobena jest ono bardzo złożone. W głębi lasu to historia bardzo klimatyczna, momentami wręcz niepokojącą, bo czytelnik czuje w powietrzu tykającą bombę, która w każdej chwili niespodziewanie może wybuchnąć. To wszystko sprawiło, że W głębi lasu kilka lat temu wskoczyło na listę moich ulubionych książek, a po ponownym przeczytaniu, jeszcze bardziej umocniło się na swoim miejscu.


Nie mam wielu prawdziwych przyjaciół., dlatego ci, których mam, są dla mnie ogromnie ważni. Są starannie dobrani i kocham ich wszystkich. 

Jeśli masz ochotę przeczytać książkę, od której trudno będzie Ci się oderwać, która pochłonie Cię bez reszty, zaskoczy swoją wielowątkowością i oryginalnością, to sięgnij po W głębi lasu. Gwarantuję, że lektura tej powieści to świetna zabawa i wielka przyjemność.
Najlepsze w twórczości Cobena jest to, że ona się nie starzeje. Wręcz przeciwnie, dojrzewa jak wino ☺ Wiele z jego książek zostało napisanych kilkanaście lat temu, a nawet kilkadziesiąt, bo z tego co pamiętam Klinika śmierci (również jeden z moich ulubionych tytułów) premierę miała w 1991 roku! Jednak podczas czytania, nigdy nie czuć tak dużego upływu czasu. 

© foto: Netflix, ATM Grupa S.A.,
Polski Instytut Sztuki Filmowej
No dobrze, książkę polecam Ci z całego serca, ale co z serialem? I tu zaczynają się schody, bowiem serial mnie rozczarował. Wiem, że odnośnie do serialu opinie są bardzo podzielone, ja niestety znalazłam się po stronie widzów, których polska produkcja nie zachwyciła. Ekranizacja jest strasznie rozwleczona, brakuje w niej akcji, zagadkowości i klimatu. Pierwsze dwa odcinki strasznie mnie wynudziły, a mój mąż po ich obejrzeniu stwierdził, że nie ma zamiaru tracić więcej czasu, na oglądanie tego serialu. No cóż, zrobiło mi się przykro, bo w końcu ten serial powstał na podstawie jednej z moich ulubionych książek, którą często polecam innym, a tymczasem okazuje się, że jej ekranizacja (w moim odczuciu) jest nijaka. W tym, że niektóre wątki zostały pominięte, albo zmienione nie ma nic dziwnego. Nie ma możliwości zekranizowania powieści 1:1, bo uniemożliwia to przede wszystkim czas, jednak zakończenie serialu pozostawia niedosyt. W książce, tak jak w ekranizacji Harlan Coben nie wyjaśnia wszystkiego do końca, pozostaje mała nutka tajemniczości, jednak kluczowe dla całej historii watki, w przeciwności do serialu zostały wyjaśnione. Nie mam pojęcia jak odebrałabym ten serial, gdybym wcześniej nie znała książki. Może spodobałby mi się bardziej? 

Z braku laku można ten serial obejrzeć, ale nie spodziewaj się fajerwerk. Bez wątpienia w pierwszej kolejności polecam przeczytać W głębi lasu, następnie później ewentualnie obejrzeć ekranizację, w celu porównania i poznania różnic fabularnych.
Pamiętaj jednak, że (cytując Stephen'a King'a) opinia jest jak dupa: każdy ma własną, tak więc to, co mi się nie podoba, Tobie może przypaść do gustu i na odwrót. Wiele osób jest zachwyconych ekranizacją, więc może i Tobie się ona spodoba? ☺

W głębi lasu
Harlan Cobena
Ocena książki: 9/10
Ocena serialu: 6/10

Reasumując, w przypadku W głębi lasu potwierdza się stara zasada, że książka jest lepsza od ekranizacji. Ciekawi mnie jednak, czy spotkaliście się z serialem bądź filmem, który powstał na podstawie jakiejś powieści i okazał się lepszy od pierwowzoru? Dajcie znać w komentarzu! ☺

Wszystkie użyte w tym wpisie cytaty, pochodzą z książki W głębi lasu Harlana Cobena, przekład Zbigniew A. Królicki.




Komentarze

  1. U mnie również zdecydowanie lepsza książka niż serial!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety nie porównam, ponieważ obejrzałam tylko serial, nieznając książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie może skusisz się jeszcze na przeczytanie książki? ☺

      Usuń
  3. oj nie znam tych książek więc niestety nie mam porównania, projekcje oglądąłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam i nie oglądałam, może skuszę się właśnie na książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie zdecydowanie książka, serial nie oddaje tego klimatu. Niestety

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja popełniłam ten błąd i obejrzałam najpierw serial, a później przeczytałam książkę

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram