Szukając siebie | Bartłomiej Bartoszyński [PATRONAT]

Nie jest sztuką się zakochać, bo miłość może przyjść szybko i nieoczekiwanie. Sztuką jest pielęgnować to uczucie każdego dnia. Starać się dawać drugiej osobie to, czego chce, czego potrzebuje. Zaspokajać jej pragnienia, pomagać spełniać marzenia. Być takim aniołem stróżem, cieniem. Jeżeli ta osoba kocha nas równie mocno, dostaniemy w zamian to samo. Stanie się tak jednak tylko wtedy, kiedy dwa serca zabiją wspólnym rytmem.

Szukając siebie
Bartłomiej Bartoszyński
Wydawnictwo Vectra
Data wydania 06/12/2019
Liczba stron 264
Ocena 8/10

JEDEN MOMENT WYSTARCZYŁ, ABY CAŁY ŚWIAT ALEKSA ROZPADŁ SIĘ NA MILION KAWAŁKÓW...

Muzyka nagle ucichła i nastała głucha cisza, a w progu wejścia do domu stanął Adam, spoglądając na miejsce, w które obecnie wszyscy kierowali swój wzrok (...).
To miała być jedna z najpiękniejszych nocy w jego życiu. Jednak szybko zamieniła się w największy koszmar. Teraz Aleks ma jedno marzenie - cofnąć czas do tamtego wieczoru i zapobiec katastrofie, która całkowicie zmieniła jego życie.
Szukając siebie to pełna emocji powieść, opowiadająca o bólu, cierpieniu i stracie młodego chłopaka, który musi zdecydować jak będzie wyglądała jego przyszłość.
Czy demony przeszłości pozwolą o sobie zapomnieć?


~~~

Witajcie w 2020 roku! Pierwszy post na blogu w tym roku, a jego bohaterem jest książka wyjątkowa i bardzo mi bliska. Napisał ją mój przyjaciel, z którym w zeszłym roku razem marzyliśmy o wydaniu swoich debiutanckich książek. No cóż... Udało nam się!

Szukając siebie to jedna z tych książek, o których przed przeczytaniem powinno się wiedzieć jak najmniej. Poznałam tę historię bez znajomości zarysu fabuły i moim zdaniem ta powieść właśnie na to zasługuje- aby sięgnąć po nią w ciemno i poznać tę historię samemu. Niemniej jednak Bartek stanął na wysokości zadania i stworzył taki opis fabuły, że w żaden sposób nie zdradza zbyt wiele, a  jednocześnie podsyca ciekawość.

Aleks ma cudowne życie, jednak jeden moment wystarczył, by cały jego świat runął jak domek z kart. Musiał podjąć trudną decyzję, która wbrew pozorom pozwoliła mu stanąć na nogi i chociaż w małym stopniu odżyć. Nie ukrywam, że wybór podjęty przez Aleksa, nie był dla mnie zrozumiały. Jestem pewna, że ja bym tak nie postąpiła... Ale czy na pewno? Czy potrafię sobie wyobrazić jakbym się zachowała i co bym myślała w obliczu tragedii jaka spotkała głównego bohatera? Nie, nie potrafię i nie chcę aby kiedykolwiek mnie to spotkało. Mimo że biłam się z myślami, co ja bym zrobiła na jego miejscu, potrafię go zrozumieć. Alex w jednej chwili traci wszystko co kochał i co dawało mi poczucie bezpieczeństwa. Na takie coś nie da się przygotować i stworzyć planu działania. W tym momencie wchodzą uczucia rozrywające serce- przygnębienie, brak chęci do życia, rozpacz, osamotnienie i niesamowity ból owładający ciało i umysł, który czuje się na każdej stronie tej powieści.

Szukając siebie to historia przygnębiająca, zmuszająca do refleksji, niosąca nadzieję i udowadniająca, że człowiek może znieść wiele i po burzy, zawsze prędzej czy później wychodzi słońce. Ta powieść udowadnia, że często mamy wszystko co do szczęścia jest potrzebne, a skupiamy się na błahych problemach, zapominając, że los bywa przewrotny i może nam zafundować prawdziwe piekło, które w obliczu wcześniejszych "problemów" jest niewyobrażalne.

To nie jest książka bez skaz. Byłam trochę zła, że Bartek pominął spory kawałek czasu z życia bohaterów. Chętnie dowiedziałabym się, co w tym czasie się działo. Z drugiej strony, nie czuję, żeby ta historia była w jakiś stopniu wybrakowana. Mój niedosyt wynika raczej z więzi, jaka pojawiła się między mną a głównym bohaterem. Polubiłam go i kibicowałam mu do ostatniej strony, bo los (a raczej Bartek) nie był dla niego łaskawy. Zakończenie wbiło mnie w fotel i sprawiło, że miałam ochotę zdzielić Bartka tą książką. Naprawdę! Zakończenie spada jak grom z jasnego nieba, sprawiając, że czytelnik z niedowierzaniem wpatruje się w ostatnią stronę, jednocześnie zastanawiając się, dlaczego autor jest tak okrutny ☺

Szukając siebie to powieść pełna bólu i cierpienia. Sposób w jaki Bartek oddał emocje, które wylewają się z każdej strony, udowadnia, że jest on niesamowicie wrażliwą i empatyczną osobą. Moim zdaniem jest to bardzo udany debiut, wymagający małych poprawek, ale jestem pewna, że każda kolejna książka będzie bardziej dopieszczona, a co za tym idzie jeszcze lepsza.

Komentarze

Prześlij komentarz

instagram