Maybe now | Colleen Hoover

Znaleźć coś, co się kocha, to jedno. Zupełnie czymś innym jest dzielenie się tą miłością z kimś, kogo się kocha.


Maybe now
Colleen Hoover
Tłumaczenie Piotr Grzegorzewski
Wydawnictwo Otwarte
Data wydania 15/01/2020
Ocena 9/10

Ridge najchętniej nie rozstawałby się z Sydney, jednak musi pomóc swojej byłej, z którą się przyjaźni. Po rozstaniu z nim Maggie postanowiła żyć pełnią życia i zrobić to wszystko, na co wcześniej nie miała odwagi. Kiedy skacze ze spadochronem, poznaje niezwykle inteligentnego i przystojne go Jake’a. Jednak obiecała sobie, że już z nikim się nie zwiąże, bo dzięki temu uniknie rozczarowań.
Może jednak warto czasem zaryzykować?

Może właśnie teraz?
To wydanie zawiera również opowiadanie Maybe not.

Co się stanie, kiedy charyzmatyczny i zabawny Warren zamieszka z zimną i wredną Bridgette? Może uda mu się ją przekonać, że warto czasem zdjąć pancerz i otworzyć się na miłość? A może nie...

Dwie wyjątkowe historie, wiele pytań: Czy miłość pojawi się tam, gdzie nikt na nią nie czeka? Może warto postawić wszystko na jedną kartę? Może właśnie teraz? A może jednak nie...


~~~

Na tę książkę czekałam od dnia, gdy przeczytałam po raz pierwszy Maybe Someday. Pokochałam historię Sydney i Ridge'a od pierwszej strony, dlatego gdy dowiedziałam się, że w końcu w Polsce pojawi się kontynuacja, byłam zachwycona! To wydanie zawiera również opowiadanie Maybe not, które nie będę ukrywać, nie wywarło na mnie większego wrażenia. Warren i Bridgette to mieszanka wybuchowa, co Hoover udało się idealnie oddać w tym opowiadaniu. Niemniej jednak nie zachwyciła mnie ich historia. Jeśli natomiast chodzi o Maybe now... To już co innego ☺

Czasami dwoje ludzi łączy cisza tak głęboka i mocna, że wypowiedzenie prostego "kocham cię" może wszystko zniszczyć.

Jeśli nie znacie jeszcze pierwszej części tej serii, a macie ją w planach, to nie czytajcie mojej opinii, bo będzie ona jednym wielkim spoilerem, bowiem Maybe now jest ściśle powiązane z Maybe someday. A teraz przechodzę do sedna... Jestem oczarowana tą historią! Hoover po raz kolejny udało się skraść moje serce. Znalazłam w tej powieści mnóstwo emocji, wiele wątków, które pięknie się ze sobą łączą i bardzo klimatyczne piosenki! Nie jest to, często pojawiająca się książkach, gotowa playlista stworzona przez autora. Wszystkie pojawiające się piosenki w tej powieści, zostały odtworzone przez Griffina Petersona, co dodaje niesamowitego klimatu, gdy odsłuchuje się je w momencie ich występowania w książce. Zakładałam wtedy słuchawki i chłonęłam tę historię całą sobą. Coś pięknego! Co prawda dwie lub trzy piosenki są zatytułowane inaczej niż w rzeczywistości (na YouTube), ale ich wyszukanie, nie sprawiło mi większego problemu ☺

Problem z nienawiścią do siebie polega na tym, że kiedy jesteś sama, nie masz pod ręką nikogo, kto by ci przypomniał o twoich zaletach. W rezultacie zaczynasz nienawidzić siebie jeszcze bardziej. W końcu podważasz wszystko, co dobre w twoim życiu i tobie.

Bohaterowie tej powieści są rewelacyjnie wykreowani, w dodatku każdy z nich jest inny. Sydney zachwyciła mnie swoją rezolutnością, wyrozumiałością i podejściem do życia. Ridge jest wrażliwy i najzwyczajniej w świecie jest do szpiku kości dobrym człowiekiem. Bridgette oraz Warren to, jak wspomniałam wcześniej, istna mieszanka wybuchowa, która w opowiadaniu mnie nie zachwyciła, ale w powieści okazała się świetnym dopełnieniem i swego rodzaju przełamaniem słodkich oraz gorzkich momentów w tej książce. Nie zliczę ile razy zachowanie Brigette wywołało uśmiech na mojej twarzy. Jej szczerość i mówienie bez ogródek po prostu rozwala na łopatki. Wielkim zaskoczeniem okazała się dla mnie Maggie, której losy śledziłam z największą ciekawością. Spodobała mi się jej chęć czerpania z życia pełnymi garściami, mimo że śmiertelna choroba wcale jej tego nie ułatwiała. Autorka pokazała życie Maggie z każdej strony, ujawniła jej dwa oblicza- tę która chce wykorzystać każdą sekundę w życiu, jest niezależna i pewna siebie oraz tę, która najzwyczajniej się boi, tego co przyniesie przyszłość. Dzięki czemu Maggie wydaje się do bólu prawdziwa, zresztą jak każdy z bohaterów tej powieści.

(...) wszyscy musimy od czasu do czasu postawić siebie na pierwszym miejscu. Jeśli nie żyjesz dla siebie, nie możesz też żyć dla innych.

Maybe now napisana jest (jak na Hoover przystało) lekkim i bardzo przystępnym językiem. Jej powieści wręcz się pochłania i z tą było dokładnie tak samo. Starałam się dozować tę powieść, by za szybko nie pożegnać z jej bohaterami, dzięki czemu przez kilka dni po prostu żyłam tą historią. Piękna, zabawna, momentami zwariowana (za sprawą Brigette i Warren'a ☺), pełna prawdziwych emocji i wciągająca od pierwszych stron... Taka własnie jest ta seria. Polecam! ☺

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwarte.



Komentarze

  1. Bardzo lubią twórczość tej autorki, więc na pewno sięgnę po tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lubisz twórczość Hoover, to z pewnością ta książka przypadnie Ci do gustu ☺

      Usuń
  2. Z Colleen Hoover jakoś nigdy nie było mi specjalnie po drodze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) Dużo osób nie przepada za jej twórczością ☺

      Usuń
  3. Nie należę do miłośniczek twórczości Hoover, chociaż "Wszystkie nasze tajemnice" bardzo mi się podobały. "Maybe someday" wspominam miło, bo podobała mi się wtedy, gdy ją czytałam. Niemniej nie porwała mnie zanadto i nie mam ochoty na więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Wszystkie nasze tajemnice" ciągle przede mną. Mam nadzieję, że mi się spodoba :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że będziesz zadowolona z lektury ☺

      Usuń
  5. Czytałam kilka książek tej Hoover i tą również mam w planie, dzięki za recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chetnie sięgnę po nią, ostatnio myślałam o takiej książce

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram