Schronisko | Sam Lloyd

Mięśnie się rozluźniają i Elissa opada na dno, Tej ciemności nie należy się bać, trzeba ją zaakceptować - i dziewczynka właśnie to robi.


Schronisko

 

Teściowe w tarapatach | Alek Rogoziński

Najlepszy prezent dla teściowych? Relaksująca wyprawa w Świętokrzyskie. I choć każda z pań ma inny plan podróży – Kazimiera pragnie zwiedzić wszystkie sanktuaria maryjne, a Maja skosztować trunków w lokalnych winnicach i zrelaksować się w tamtejszych SPA – to szybko okazuje się, że połączy je wspólny cel: ratowanie życia. Wplątane w morderstwo, za którym stoją członkowie tajemniczej organizacji znanej od wieków jako zakon Smoka, uciekające przed polującymi na nie bandytami, niemogące liczyć na pomoc policji, Kazimiera i Maja będą musiały wykazać się umiejętnościami godnymi agentek służb specjalnych. A przede wszystkim – nauczyć się współpracować.

Alek Rogoziński


Teściowe muszą zniknąć
Alek Rogoziński
Wydawnictwo W.A.B.
Liczba stron 336
Ocena 7/10

Niezastąpione teściowe, Maja i Kazimiera, powracają, serwując czytelnikom kolejną dawkę niezapomnianej i przezabawnej przygody. Te kobiety są skrajnie różne, dzięki czemu ich duet jest wręcz wybuchowy. Różni je dosłownie wszystko. Od wyglądu i ubioru zaczynając, na przekonaniach kończąc. Jak się okazuje, mimo dzielących ich różnic potrafią się zmobilizować i działać we wspólnej sprawie, gdy sytuacja tego wymaga.

Lubię komedie kryminalne, ale nie mogłabym ich czytać bez przerwy. Myślę, że szybko by mi się przejadły. Niemniej jednak jako przerywnik, tego typu książki sprawdzają się idealnie. Cykl Alka Rogozińskiego, w którym dwie szalone teściowe grają główne skrzypce, wskakuje na listę moich ulubionych komedii kryminalnych. Czytałam kilka tego typu książek- jedne początkowo były śmieszne, ale im dalej tym humor był bardziej przerysowany, inne komediami były jedynie według wydawcy, bo finalnie nie rozbawiły mnie ani razu. Natomiast seria Rogozińskiego jest wyważona - zagadki kryminalne są ciekawe, bohaterowie różnorodni i mimo wszystko prawdziwi. Śledząc wypowiedzi i styl bycia głównych bohaterek, odnosi się wrażenie, że takie starsze kobiety czasem mijamy na ulicy (jak dobrze, że mojej babci bliżej do Mai aniżeli do Kazimiery! ☺). Natomiast poczucie humoru Alka jest tak moje, że niemal od początku do końca podczas czytania tej książki (jak i poprzedniej Teściowe muszą zniknąć) na mojej twarzy widniał uśmiech od ucha do ucha. Jeśli lubicie umiejętnie dozowany czarny, ironiczny humor okraszony nutką sarkazmu, to ta seria na pewno Ci się spodoba!

W drugiej części tego cyklu nasze wybuchowe teściowe wybierają się na wspólny wypad, ale (ku naszej uciesze) mają co do niego różne oczekiwania. Kazimiera pragnie zwiedzić wszystkie sanktuaria, natomiast Maja pragnie się odprężyć w SPA, popijając wino z pobliskich winnic. Ich plany się pokrzyżowały, starsze kobiety wplątały się bowiem w sprawę morderstwa i musiały uciekać przed zbirami, jednocześnie nie mogąc liczyć na pomoc policji.

Jeśli masz ochotę na lekką książkę, która pozwoli Ci się oderwać od szarej rzeczywistości, która poprawi Ci humor i sprawi, że na Twojej twarzy zawita uśmiech, koniecznie sięgnij po Teściowe muszą zniknąć, a następnie po Teściowe w tarapatach. Ubaw po pachy gwarantowany! Nie wiem, czy na rynku znajdziesz książkę, która w tak komiczny sposób oddaje polskie realia. Alek Rogoziński umiejętnie żongluje słowem, serwuje wciągające zagadki kryminalne, tworzy przezabawne postaci, a to wszystko podaje w lekkiej formie, ociekającej poczuciem humoru. POLECAM! ☺

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem W.A.B.


Gorąca gwiazdka, czyli zbiór dwunastu pikantnych opowiadań

    Co może bardziej rozgrzać atmosferę świąt niż kilka opowieści z pieprzykiem? Zwłaszcza autorstwa popularnych pisarek. Dwanaście polskich autorek przedstawia własną wersję wymarzonej Gwiazdki. Będzie wzruszająco, namiętnie, niebo zadrży od przeżywanych orgazmów, a i łza się w oku zakręci od wymarzonych kochanków, których los zsyła w prezencie.


Gorąca gwiazdka

Gorąca gwiazdka
Katarzyna Berenika Miszczuk, K.A. Fiagro, Alexa Lavenda, Patrycja Strzałkowska, Małgorzata Oliwia Sobczak, Jagna Rolska, Katarzyna Mak, Joanna Dubler, Kaja Łęcka, Maya Frost, Alicja Skirgajłło, Elżbieta Kozłowska
Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania 25/11/2020
Liczba stron 414
Ocena 6/10

    Kiedyś szerokim łukiem omijałam zbiory opowiadań. Sądziłam, że taka forma nie jest w stanie mnie zadowolić... No bo jak zaciekawić czytelnika krótkim opowiadaniem, by po lekturze był usatysfakcjonowany? By nie czuł niedosytu?

    Jednak gdy raz zasmakowałam opowiadań, wiedziałam, że będę po nie sięgać częściej. Umiejętnie napisana historia, nawet jeśli jest krótka, potrafi zaintrygować czytelnika i sprawić, że z wypiekami na twarzy będzie przewracał kolejne strony. Fakt faktem, niedosyt często pozostaje, bo dobrze napisane opowiadanie z ciekawą fabułą, to poniekąd "zmarnowany" materiał na powieść. Często zdarza się, że po przeczytaniu opowiadania jestem zawiedziona, że to już koniec, a ja chciałabym poznać dalsze losy bohaterów i więcej szczegółów z ich życia. W Gorącej gwiazdce znajduje się kilka historii, z którymi wolałabym się tak szybko nie rozstawać, ale o nich opowiem Ci za chwilę. Zanim to zrobię, zdradzę Ci największy plus antologii.

    Zbiory opowiadań to świetna opcja, gdy chcemy poznać styl danego autora bądź autorki, ale niekoniecznie mamy czas i ochotę na przeczytanie dłuższej formy, czyli powieści. Nie tracąc zbyt wiele czasu, możemy się przekonać, czy twórczość danego autora_ki przypadnie nam do gustu. Tym sposobem w Gorącej gwiazdce odkryłam pisarkę, o której wcześniej nie słyszałam, a jej opowiadanie spodobało mi się do tego stopnia, że z największą przyjemnością sięgnę po jej książki.

    O kim mowa? O Katarzynie Mak, autorce opowiadania Bez lukru. Majka odkąd pamięta jest samotna... Do czasu, gdy w dniu dwudziestych piątych urodzin na jej drodze staje tajemniczy Black. Przeczytałam to opowiadanie z wielką przyjemnością i chętnie poznałabym więcej szczegółów z przeszłości głównych bohaterów, głównie Blacka, którego przeszłość jest...  a zresztą co ja Ci będę zdradzać. Sięgnij po tę książkę i przekonaj się, które opowiadanie najbardziej przypadnie Ci do gustu i czy tak jak mi, spodoba Ci się Bez lukru.

    W tej antologii znajdują się jeszcze dwa opowiadania, które bardzo mi się podobały:
- Przyprawy Katarzyny Miszczuk o losach młodego małżeństwa, do którego niepostrzeżenie wdarła się rutyna. Chcąc rozpalić na nowo żar przygasłego już uczucia, wyjeżdżają na romantyczny weekend do pensjonatu Kuszenie. Jeśli twórczość Katarzyny Bereniki Miszczuk nie jest Ci obca, to zapewne domyślasz się, że w tym opowiadaniu nie zabraknie... magii!
- Odwołany lot Jagny Rolskiej to kolejne opowiadanie, które mnie zaintrygowało i które byłoby świetnym materiałem na powieść. Myślę, że ta historia, zwłaszcza podana w dłuższej formie, mogłaby zdobyć serca wielu czytelników, uwielbiających słodko gorzkie historie, okraszone szczyptą erotyzmu i nutką świąteczno- zimowego klimatu.

    Wspólnym mianownikiem opowiadań zawartych w Gorącej gwiazdce jest pikantny romans w świątecznym klimacie. Na co dzień nie czytam tego typu książek, ale od czasu do czasu sięgam po nie z przyjemnością. Są miłą odskocznią od bardziej wymagających książek ☺.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem W.A.B. 

Ostrze | Belinda Bauer

 (...) jeśli masz dzieci, to chcesz tylko, żeby były bezpieczne i szczęśliwe, rozumiesz? I możesz robić, co w twojej mocy, ale nie zawsze się to udaje. W połowie przypadków ci się nie udaje.

Ostrze
Ostrze

Belinda Bauer
Tłumaczenie Dobromiła Jankowska
Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania 28/10/2020
Liczba stron 384
Ocena 7/10

    Właśnie takie thrillery lubię! Belinda Bauer wrzuca czytelnika w sam środek wydarzeń. Bez zbędnych wstępów i owijania w bawełnę znajdujemy się na autostradzie, gdzie Jack wraz z dwoma młodszymi siostrami zostali sami w zepsutym samochodzie, ponieważ ich mama (będąca wtedy w kolejnej ciąży) poszła poszukać telefonu, by wezwać pomoc. Niestety nigdy tej pomocy nie udało jej się wezwać i mimo obietnic, nigdy do dzieci nie wróciła... Trzy lata później 14-letni Jack trafia na trop, który być może pozwoli mu wytropić mordercę swojej matki.

    Gdy zaczęłam czytać tę historię totalnie przepadłam. Ta powieść wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu do samego końca. Co prawda pojawia się tu kilka dziwnych i mało prawdopodobnych zbiegów okoliczności, ale jestem w stanie przymknąć na to oko, bo cała reszta nadrabia te drobne mankamenty. Przede wszystkim autorce udało się stworzyć świetny klimat i momentami tak gęstą atmosferę, że można kroić ją nożem. Ostrze to wielowątkowa powieść, na którą składa się morderstwo kobiety w ciąży, porzucone dzieci, które muszą same się sobą zaopiekować, zapewniając sobie bezpieczeństwo i jedzenie, sprawę Złotowłosego - tajemniczego włamywacza, który ma dziwne zwyczaje i ciężarnej kobiety, która znajduje w swoim domu nóż i karteczkę z napisem "Mogłaś zginąć". Od początku czuć, że te wszystkie wątki ściśle się ze sobą łączą. Powolutku wychodzą na jaw kolejne fakty, które dają lepsze światło na wszystkie wydarzenia mające miejsce w tej książce. Jednak mimo odkrywania przez autorkę kolejnych kart, czytelnik błądzi po omacku, bo niektóre szczegóły nie chcą się kleić i ciągle brakuje kilku elementów układanki.

Ostrze

    W tę książkę się po prostu wpada. To jest jedna z tych pozycji, przy których zdania "Jeszcze jeden rozdział" nie sposób wdrożyć w życie, bo jeszcze jeden rozdział kończy się na tym, że czyta się kolejny i kolejny, i kolejny, aż kończy się całą powieść, z zadowoleniem się ją zamyka, myśląc ale to było dobre!

    Podsumowując, Ostrze to trzymająca w napięciu książka, która wciągaa bez reszty, jest pełna zwrotów akcji oraz ciekawych wątków, które na koniec łączą się w zaskakującą całość.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem W.A.B.


Odwet | Claire Douglas

 Idziemy przez życie, działając najlepiej, jak umiemy, popełniamy błędy, nieświadomie - a czasem umyślnie - krzywdzimy ludzi. Ale skąd możemy wiedzieć, czy skrzywdzeni nie wezmą odwetu? Skąd wiemy, jak długo będą chować urazę i jak bardzo będą czuć się zranieni?
Odwet
"Odwet" Claire Douglas

Odwet
Claire Douglas
Tłumaczenie Marian Leon Kalinowski
Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania 14/10/2020
Liczba stron 400
Ocena 8/10

Choć Libby Hall potrzebuje chwili wytchnienia, nigdy nie rozważała wzięcia urlopu. Aż do momentu, gdy dostaje ulotkę o z atrakcyjną propozycją zamiany domów, którą bez wahania przyjmuje. Po przeprowadzce do posiadłości Heywoodsów dziewczyna zaczyna jednak popadać w paranoję, że jest obserwowana. W jej domu zaczynają dziać się dziwne rzeczy.

Jeśli lubisz thrillery, w których zwroty akcji występują w takiej częstotliwości, że ciężko jest między nimi złapać oddech, to koniecznie zapisz sobie Odwet na liście pozycji do przeczytania! Wierzę, że podzielisz moje zdanie odnośnie do tej książki ☺.

Ale od początku... Zacznę od tego, co mi się nie podobało, mianowicie początek. Sam pomysł z zamianą mieszkań jest genialny, ale sposób w jaki do tego doszło... No coś mi tu nie pasuje, nie wydaje się to wiarygodne, może nawet jest trochę naciągane. Tak naprawdę to jest jedyny minus tej książki, do niczego innego nie jestem w stanie się przyczepić. Tak więc pomijając tę zamianę mieszkań ta powieść to po prostu majstersztyk!

Claire Douglas umiejętnie żongluje słowem, niemal każde zdanie jest podsycone napięciem i strachem, który przekłada się na odczucia czytelnika. Autorka jednym zdaniem potrafiła wzbudzić we mnie niepokój i sprawić, że przechodziły mnie nieprzyjemne dreszcze oraz czułam czyiś oddech na plecach. Już dawno nie czytałam książki, która składałaby się z tak wielu zwrotów akcji, przez które moje usta nieustannie układały się w literę "o", dużego napięcia oraz tak mięsistego i nacechowanego niepokojem języka.

W Odwecie nie doświadczysz brutalnych scen i lejącej się krwi... I właśnie to w tej książce jest niesamowite! Mimo że jest pozbawiona bestialskich incydentów, momentami mrozi krew w żyłach i to powinna być najlepsza rekomendacja tego thrillera. Czasami powieści, które są bardzo krwawe nie wywołują takich emocji, jak Odwet, w którym słowo odgrywa największą rolę i sprawia, że czytelnik ma prawdziwy mętlik w głowie i nie może się pozbierać po tylu zwrotach akcji.

Odwet to książka, którą każdy miłośnik thrillerów powinien przeczytać! Historia Libby i Jamiego pochłania bez reszty, niepokoi, wywołuje gęsią skórkę, sprawia, że nie chce się tej książki odkładać na dłużej niż jest to konieczne. Ostatnie kilkadziesiąt stron to prawdziwy emocjonalny rollercoaster - liczne zwroty akcji, napięcie i zaskakujące zakończenie gwarantują świetną i niezapomnianą przygodę.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem W.A.B.

Gorsza siostra | Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska

- Myślisz, że wszyscy sobie wybaczyli tam, na górze? (...)
- Myślę, że na górze nie ma już tajemnic. Wszyscy wiedzą o sobie tyle, ile potrzeba, żeby się rozumieć, a jak się rozumie, to dużo łatwiej jest wybaczyć. Poza tym jest tam nieskończenie dużo miłości zdolnej uleczyć każde zranienie. Oni już się tam tylko kochają, jestem tego pewna.

Ida ma 25 lat, męża Tomka i dwuletnią córeczkę - Dziunię. Przed rokiem wykryto u kobiety białaczkę. Choroba postępuje szybko i jest wyniszczająca. Mama Idy, Urszula, jest przerażona, chce ratować córkę za wszelką cenę! Okazuje się, że tylko przeszczep może uratować Idzie życie, a niestety, żaden z członków rodziny nie może być dawcą szpiku.
Podczas rodzinnego spotkania okazuje się, że wuj Urszuli, benedyktyn z Tyńca, zna rodzinną tajemnicę. Przysięgał milczeć, jednak w tej sytuacji uznaje, że sprawa życia i śmierci zwalnia go z jej dotrzymania. Okazuje się, że jest jeszcze jedna szansa na znalezienie dawcy… półsiostra Uli. Jak zmieni się życie rodziny po odsłonieniu wieloletniej tajemnicy? I czy pojawi się szansa na uratowanie Idy?

Gorsza siostra
Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska
Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania 16/09/2020
Liczba stron 400
Ocena 8/10

Ile razy w ostatnim czasie zdarzyło Ci się powiedzieć do bliskich Nie mam czasu?
Zapewne kilka razy to zdanie padło z Twoich ust, a co jeśli NAPRAWDĘ nie miał/abyś czasu? No bo umówmy się... Nie mam czasu, spieszę się do pracy jest niczym w porównaniu Nie mam czasu na to, by wycisnąć z życia jak najwięcej, bo w każdej chwili mogę umrzeć. Dla chorych na nowotwór krwi jedyną szansą na wyzdrowienie jest przeszczep komórek macierzystych od bliźniaka genetycznego. Ten trudny temat został poruszony w Gorszej siostrze, książce o której pragnę Ci dzisiaj opowiedzieć.

Uwielbiam powieści obyczajowe, których autorzy sprawiają, że wzrok czytelnika wędruje w konkretnym kierunku, gdy oprócz ciekawej i wciągającej fabuły znajduje się również wiedza, która otwiera oczy na ważne problemy. Gorsza siostra to kawał dobrej historii - wielowątkowa powieść, z której mądrość płynie strumieniami, wciągająca, zmuszająca do przemyśleń, poruszająca i wzruszająca. Przeczytałam ją w jeden dzień, bo nie wyobrażałam sobie zasnąć, nie wiedząc, co się wydarzy, nie wiedząc, jak potoczą się dalsze losy tej rodziny...

POMOŻESZ? BO MOZESZ! MASZ TO W GENACH! Zarejestruj się w bazie DKMS!

Akcja tej powieści toczy się dwutorowo - teraźniejszość zmusza bohaterów do poznania swoich korzeni, do zmierzenia się z przeszłością, która odegra ważną rolę w życiu bohaterów, zwłaszcza Igi, młodej kobiety, której czas przecieka przez palce, której jedyną szansą na wyzdrowienie jest przeszczep szpiku. Gorsza siostra to prawdziwy emocjonalny rollercoaster, który nie pozostawi nikogo obojętnym. Ta opowieść utkana jest z żalu, odrzucenia, osamotnienia, zazdrości, trudnych decyzji, ale również z nadziei i miłości, które w najgorszych momentach, potrafią podnieść na duchu. Bohaterowie zostali rewelacyjnie wykreowani. Ich pełnowymiarowy obraz sprawił, że się z nimi zżyłam. Czułam, jakby nie byli wytworem wyobraźni autorek, a pełnokrwistymi, do szpiku kości prawdziwymi bohaterami.
Podsumowując, gorąco polecam Ci Gorszą siostrę. Nie dość, że książka porusza bardzo ważny temat, jakim jest dawstwo szpiku kostnego, to w dodatku jest szalenie wciągająca i poruszająca ☺.

Jesteś w bazie DKMS? Wiesz, że rejestracja trwa chwilę, oddanie szpiku niewiele dłużej, w dodatku to nie boli, a możesz uratować komuś życie. Rozumiesz? Właśnie TY masz szansę, uratować swojemu bliźniakowi genetycznemu życie!
To co, znajdziesz czas na zarejestrowanie się w DKMS? Jeśli już figurujesz w tej bazie (cudownie! ❤️) to, możesz poświęcić kilka sekund na to, by udostępnić stronę Fundacji DKMS. Być może zachęcisz tym do rejestracji znajomego? Pamiętaj, nawet jeśli nie oddasz szpiku, to masz REALNY wpływ na uratowanie komuś życia. Szerzenie wiedzy o dawstwie komórek macierzystych jest tak samo ważne, jak figurowanie w bazie DKMS ❤️

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem W.A.B.


Bez reszty | Wojtek Miłoszewski

 Wstępując do policji, człowiek kieruje się chęcią pomagania innym. Jest wrażliwy i empatyczny. Wierzy w walkę dobra ze złem. Dlatego nie może pozbawić się tej części siebie, która odczuwa najmocniej. Nie może stać się policjantem robotem, bo wtedy wszystko traci sens. Nie wolno zobojętnieć na krzywdę ludzką. Ale zatrzymując wrażliwość, rezygnuje ze zbroi, mentalnej kamizelki kuloodpornej. Wystawia się na strzał.
Bez reszty

Olszany. Kamienna róża | Agnieszka Litorowicz-Siegert

Skoro raz, podejmując kluczową decyzję, poszłaś za podszeptem intuicji, dlaczego nie miałabyś teraz uwierzyć w coś, co wydaje się wbrew zdrowemu rozsądkowi?


Naturalista | Andrew Mayne

Kiedy życie stawia człowieka w sytuacji zero-jedynkowej, wówczas zyskuje on niezwykłą przejrzystość myśli.

📝 WYWIAD Z KATARZYNĄ BERENIKĄ MISZCZUK

Pierwszy wywiad w tym roku i w dodatku z jedną z moich ulubionych polskich pisarek. Jestem pewna, że tą Panią większość z was kojarzy. Napisała wiele powieści, m.in. cykl Kwiat paproci, który składa się z czterech części: Szeptucha, Noc Kupały, Żerca i Przesilenie. Katarzyna Berenika Miszczuk znana jest z mieszania różnych gatunków w jednej powieści, a w dzisiejszym wywiadzie powiedziała na ten temat nieco więcej. Także, zapraszam ☺️

Katarzyna Berenika Miszczuk z wykształcenia jest lekarką. To wszechstronna pisarką, której znakiem rozpoznawczym jest nieoczywista mieszanka literackich światów niezmiennie doprawiona dużą dawką humoru. 

Pani twórczość słynie z mieszanki gatunków. W jakim gatunku czuje się Pani najlepiej?

Tak naprawdę cały czas staram się znaleźć gatunek, w którym będę się czuła najlepiej. Bardzo lubię eksperymentować. Dawno temu, jeszcze na początku swojej kariery pisarskiej zakładałam, że spróbuję stworzyć utwory z większości gatunków, by przekonać się, który najprzyjemniej mi się pisze. Teraz już wiem, że najwięcej satysfakcji sprawia mi mieszanie różnych styli literackich. Poza tym odkryłam, że nie potrafię nigdy być do końca poważna i w moich powieściach obowiązkowo musi się znaleźć chociaż trochę humoru.

Która z napisanych przez Panią książek, jest Pani najbliższa i dlaczego?


Najbliższa jest mi powieść „Ja, diablica”. Nie jest to mój debiut, jednak składając maszynopis do kilku wydawców czułam się jakbym ponownie debiutowała. Włożyłam w tę powieść mnóstwo serca i wyjątkowo silnie związałam się z bohaterami, którzy byli dla mnie realni niczym osoby z krwi i kości. To właśnie podczas pisania „Ja, diablica” zakochałam się po raz pierwszy i sporo tego uczucia przelałam na papier. Jeden z bohaterów jest zresztą wzorowany na mężczyźnie, którego pokochałam.

Pisze Pani aktualnie jakąś książkę?


Tak, aktualnie tworzę kolejną powieść. Niestety na razie nie mogę zdradzić tytułu i tematyki, bo wydawca urwie mi głowę. To niespodzianka! Jeśli uda mi się złożyć maszynopis w terminie to powieść ukaże się w maju.

Którego ze stworzonych przez Panią bohaterów lubi Pani najbardziej?


Najbardziej lubię Wiktorię Biankowską, bohaterkę cyklu diabelsko-anielskiego (powieści „Ja, diablica”, „Ja, anielica” oraz „Ja, potępiona”). Wydaje mi się, że podczas pisania przekazałam jej najwięcej swoich cech. To trochę takie moje alter ego z czasów studiów.

Czy pisanie książek było Pani marzeniem?


Tak, pisanie było moim marzeniem. Oczywiście jednym z wielu, bo bujna wyobraźnie nie pozwala mi spocząć na laurach! 😉 Cieszę się, że Czytelnicy lubią sięgać po moje powieści. To dzięki nim mogę dalej kontynuować największą przygodę mojego życia, którą jest właśnie pisanie.

Co lub kto zmotywował Panią do napisania pierwszej książki?


Tak naprawdę nikt. Swoją pierwszą powieść pt. „Wilk” napisałam dla zabawy. To była dla mnie forma spędzenia przyjemnie wolnego czasu. Wcześniej przez wiele lat pisałam krótkie formy do szkolnych gazetek. „Wilk” był próbą stworzenia czegoś dłuższego.

Tworząc bohaterów, wzoruje się Pani na znanych Pani osobach?


Jak każdy pisarz podkradam cechy od znajomych mi osób, bądź całkiem obcych przechodniów na ulicy. Wydaje mi się, że aby stworzyć postać wielowymiarową, sprawiającą wrażenie realnej potrzeba czegoś więcej niż tylko własnej wyobraźni. Zawsze staram się, by moi bohaterowie mieli przeszłość, która definiuje ich charakter i zachowania. Nawet jeśli nie opisuję tego w tekście, sama wiem co porabiali np. w podstawówce. Trudno byłoby stworzyć człowieka bazując tylko i wyłącznie na swojej głowie.

Przeczytałam wiele Pani książek, każda mi się podobała, jednak to seria Kwiat paproci zdobyła moje serce. Spodziewała się Pani takiego sukcesu tej serii?

Szczerze mówiąc nie spodziewałam się aż takiego sukcesu. Oczywiście wydając każdą powieść mam nadzieję, że to będzie ta jedna, właściwa, która spodoba się wszystkim, na podstawie której ktoś nagra film, a zagraniczni wydawcy będą się o nią zabijać. Tworząc cykl „Kwiat paproci” świetnie się bawiłam. Wcześniej nie wiedziałam zbyt wiele na temat mitologii słowiańskiej, ziołolecznictwa, czy wiejskich zabobonów. By napisać te powieści sama musiałam przejrzeć dziesiątki różnych źródeł i przyznaję, że zakochałam się w tym temacie. Przez trzy lata, zanim zasiadłam do pisania „Szeptuchy”, zbierałam niezbędne materiały i pogłębiałam swoją wiedzę. Cieszę się, że udało mi się przelać tę moją ciekawość i fascynację w powieści. Wydaje mi się, że to dlatego „Kwiat paproci” mógł tak się spodobać Czytelnikom.

Gosia jest bardzo charakterystyczną postacią, czy nadała jej Pani jakieś swoje cechy charakteru?

Tak naprawdę tylko kilka. Dałam jej m.in. w prezencie moją hipochondrię, którą u biednej Gosi dodatkowo rozdmuchałam do olbrzymich rozmiarów. Poza tym łączy nas ironiczne podejście do świata.

Na koniec pytanie, które zapewne niejednego miłośnika serii Kwiat paproci ciekawi- czy planuje Pani kiedyś kontynuować losy bohaterów?

Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że nie powstanie bezpośrednia kontynuacja losów bohaterów „Kwiatu paproci”. Historię Gosi i Mieszka uznaję już za zakończoną, chociaż oczywiście nie mogę zagwarantować, że za 10 lat nie wpadnie mi do głowy pomysł na genialny ciąg dalszy 😉 Teraz zdradzę na pociechę, że pracuję nad książką z elementami mitologii słowiańskiej. Jednak nic więcej nie powiem, bo jak już wcześniej wspominałam – wydawca skróci mnie o głowę!

Katarzynę Berenikę Miszczuk znajdziecie tutaj:
facebook: Katarzyna Berenika Muszczuk
instagram: katarzyna_berenika_miszczuk
blog: katarzynaberenikamiszczuk.blogspot.com

Koniecznie dajcie znać w komentarzu, czy podoba wam się wywiad
i jakie książki Katarzyny Bereniki Miszczuk lubicie najbardziej ☺️




Czerwony notes | Sofia Lundberg

Każdy z nas przeżywa czasem ciężkie chwile. One nas zmieniają. Czasem jest to całkiem wyraźne, a kiedy indziej dzieje się niepostrzeżenie. Jednak w takich momentach zawsze czujemy ból. Niekiedy czai się on głęboko w sercu, niczym zaciśnięta pięść, gotowa, by w każdej chwili uderzyć. Wówczas, obraza się we wściekłość i łzy. Albo, w najgorszym wypadku, w chłód i obojętność.

Czerwony notes


Sofia Lundberg

Tłumaczenie Ewa Wojciechowska
Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania 05/09/2018
Liczba stron 336
Ocena 9/10

Doris ma 96 lat i mieszka w Sztokholmie. Jej samotną codzienność ożywiają rzadkie wizyty gości, a przede wszystkim cotygodniowe rozmowy przez Skype’a z Jenny, ukochaną wnuczką mieszkającą w Stanach Zjednoczonych.
Kobieta zapełnia pustkę przeglądając zapiski w starym, czerwonym notesie, który przed laty otrzymała od ojca. Przez całe życie zapisywała w nim adresy i numery telefonów ludzi, których znała i kochała. Te zapiski przypominają jej to, jak barwną miała przeszłość – pracowała jako gosposia w Szwecji, była modelką w Paryżu w latach 30., uciekła do Nowego Jorku w przededniu drugiej wojny światowej.

Czy te wspomnienia pomogą wnuczce Doris odkryć sekrety rodzinne? Czy Jenny, która sama miała trudne dzieciństwo, znajdzie w sobie siłę, aby z optymizmem spojrzeć w przyszłość? Jak potoczyły się losy Allana, miłości życia Doris? Czy rzeczywiście w życiu Doris nic się już nie wydarzy?


~~~


Życzę Ci wszystkiego tyle, ile potrzeba - (...) Tyle słońca, ile potrzeba, żeby rozjaśniło ci dni. Tyle deszczu, ile potrzeba, żebyś doceniła słońce. Tyle radości, ile potrzeba na wzmocnienie duszy, ale też tyle smutku, ile potrzeba, byś potrafiła docenić drobne przyjemności w życiu. Tyle spotkań, ile potrzeba, żebyś przywykła do pożegnań.

Akcja tej książki rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych- w czasie teraźniejszym, gdy Doris ma 93 lata oraz w przeszłości, gdzie poznajemy jej młodzieńcze lata oraz ciekawe, przewrotne i jednocześnie ciężkie życie. Autorka sprawnie balansuje między przeszłością, a teraźniejszością, sprawiając, że czytelnik nie może się od tej pozycji oderwać. Czerwony notes przeczytałam (a raczej wysłuchałam audiobooka, który swoją drogą był CUDOWNY! Czytany przez Elżbietę Kijowską i Annę Szawiel) w dwa dni. Ta historia towarzyszyła mi w każdym możliwym momencie. Wręcz mnie pochłonęła. Mimo że skończyłam ją jakiś czas temu, dalej ją przeżywam i nie mam pojęcia jak o niej napisać, by nie umniejszyć tego jak bardzo jest cudowna.


(...) aby być razem, nie trzeba mieć wspólnych zainteresowań albo podobnego stylu. Wystarczy potrafić się razem śmiać.

Główną bohaterką jest 93- letnia Doris, która zdobyła moje serce już od pierwszych stron tej powieści. Niesamowicie wyrozumiała, czuła, empatyczna, kochająca, urocza ale również uparta i twardo stąpająca po ziemi. Jednak dla Jenny, zawsze była dobra i swoje potrzeby spychała na dalszy plan. To dla niej postanowiła spisać wszystkie wspomnienia, w notesie, który kiedyś dostała od taty. Doris opisuje w nim swoje przeżycia i wymienia wszystkie osoby, które wniosły coś do jej życia. Większość imion i nazwisk jest skreślona i widnieje przy nich adnotacja ZMARŁ lub ZMARŁA. Najbardziej poruszające jest to, że Doris zdaje sobie sprawę, że niewiele życia jej zostało, że śmierć zbliża się wielkimi krokami i po prostu się z tym pogodziła. Nie może jednak pogodzić się ze stratą ludzi, którzy niegdyś jej pomogli oraz wypełnili jej życie radością i miłością. Ta historia uświadamia jak trudno jest żyć osobom w podeszłym wieku, kiedy zdecydowana większość znajomych/ przyjaciół już nie żyje. Gdy z roku na rok czuje się bardziej osamotnionym. Może się to wydać głupie, ale ja nigdy o tym nie myślałam w ten sposób. Nigdy nie spotkałam się z książką czy filmem, który w tym świetle przedstawiłby życie starszej osoby. Ta historia zmusiła mnie do refleksji i wywołała lawinę emocji- od rozdrażnienia, złości, bezsilności do ciekawości, ekscytacji, wzruszenia i radości.

Człowiek styka się w życiu z tyloma imionami. (...) Wszystkie te imiona przychodzą i odchodzą. Niektóre rozrywają nam serce i wywołują łzy. Zostają naszymi kochankami albo wrogami.

Czerwony notes to książka, która nie należy do najlżejszych, ponieważ dzieje się tu wiele przykrych rzeczy. Jednak autorka ma tak niesamowicie lekkie pióro, że mimo poruszonych trudnych tematów tę książkę się wręcz pochłania. Podobało mi się przeplatanie teraźniejszości z zapiskami z czerwonego notatnika. Sofia Lundberg świetnie balansowała między tymi historiami. Oczywiście, to zapiski najbardziej mnie poruszyły. Urzekło mnie samozaparcie, siła oraz odwaga Doris. Natomiast cudowna, bezgraniczna i niestety niespełniona miłość, wzruszyła mnie i zostawiła swego rodzaju pustkę w sercu.

Poruszająca, zmuszająca do refleksji, pokazująca, że nie ma rzeczy niemożliwych, wzruszająca, chwytająca za serce, wyjątkowa - te słowa cisną mi się na samą myśl o tej książce. Czerwony notes, to pozycja w której znajdziecie dużo ciepła i miłości, ale również wiele cierpienia i smutku. Tę historię po prostu trzeba poznać. 

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B.





Wilk | Katarzyna Berenika Miszczuk

Twórczość Katarzyny Bereniki Miszczuk jest mi całkiem dobrze znana. Do tej pory przeczytałam całą serię Kwiat paproci, Obsesję oraz Paranoję. Dlatego oczywistym dla mnie było, że wcześniej czy później sięgnę również po debiutancką książkę tej autorki.

Wilk

Katarzyna Berenika Miszczuk

Wydawnictwo W.A.B.
Data wydania 22/08/2018
Liczba stron 320
Ocena 7/10

Margo Cook to zwyczajna nastolatka. Pewnego dnia przenosi się razem z rodzicami z Nowego Jorku do miasteczka Wolftown położonego w głębi olbrzymiej puszczy. Od przeprowadzki dręczą ją koszmary, w których ucieka przez las przed groźnym prześladowcą. W szkole poznaje lekko zwariowaną Francuzkę Ivette Reno oraz intrygującego outsidera Maksa Stone’a.

Jaki mroczny sekret skrywa Max? Jaki mroczny sekret skrywa Wolftown? Czy sny Margo mają z tymi zagadkami jakiś związek? Być może poznamy odpowiedź, gdy na niebie pojawi się księżyc w pełni...

Musicie wiedzieć, że Katarzyna Miszczuk napisała tę książkę w wieku 15 lat, także nie możecie oczekiwać literatury wysokich lotów. Poza tym jest to debiutancka powieść, a ja do takich podchodzę zawsze nieco łagodniej. Jestem pod ogromnym wrażeniem, że autorce w tak młodym wieku, udało napisać się tak przyjemną w odbiorze książkę. 

Nie da się ukryć, że Wilk jest podobny do słynnej bestsellerowej serii Zmierzch. Czy mi to przeszkadza? Absolutnie nie! Swego czasu z wypiekami na twarzy śledziłam losy Belli, Edwarda i Jacoba. Jako że swoje lata już mam, Wilk nie zrobił na mnie takiego wrażenia, jak kilka lat temu Zmierzch, ale jestem pewna, że nastolatkom ta powieść się spodoba. Ja się przy niej świetnie bawiłam i przeczytałam ją w ekspresowym tempie. Musicie wiedzieć, że styl autorki jest bardzo lekki i przyjemny. W książkach Katarzyny Miszczuk nie znajdziecie długich i nudnych opisów, co bardzo sobie cenię.

Główna bohaterka Wilka jest nastolatką i czuć to w narracji. Niektóre jej zachowania, dla nas, dorosłych, mogą wydawać się lekkomyślne, jednak z drugiej strony nie da się ukryć, że w pewnych kwestiach jest rozważna. Wiem, że niektórych czytelników główna bohaterka irytuje, ale ja zawsze staram się zachowanie bohaterów przypasować do wieku i Margo jest wypisz, wymaluj, pod każdym względem, nastolatką. Pomysł na fabułę również jest ciekawy i jestem pewna, że młodzież bardzo polubi tę historię. Jest tu trochę fantastyki, kryminału, romansu, a wszystko podane w przystępnej formie.




Jestem pewna, że większa część dorosłych może być zawiedziona tą książką, zwłaszcza jeśli młodzieżówek nie lubią. Jednak nastolatkowie, myślę, że powinni być z niej zadowoleni. Moja mama, tak jak i ja, przeczytała tę pozycję z przyjemnością. Także, dorosłe osoby, czytające chętnie powieści młodzieżowe i lubiące lekkie powieści z fantastyką w tle, moim zdaniem, powinni po nią sięgnąć.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B.


Paranoja | Katarzyna Berenika Miszczuk [PRZEDPREMIEROWO]

Paranoja to szósta książka Katarzyny Bereniki Miszczuk jaką przeczytałam i na wstępie napiszę jedno- autorka świetnie sobie radzi w każdym gatunku. Płynnie między nimi lawiruje, co można zauważyć w serii "Kwiat Paproci"- fantastyka z domieszką romansu. Natomiast Obsesja i Paranoja to kryminały z małą nutką romansu. Chociaż szczerze przyznam, że w porównaniu do poprzedniej części Paranoja wyszła o wiele lepiej i w moim odczuciu ta historia zasługuje na miano świetnego thrillera psychologicznego! Aż nie mogę się doczekać kolejnej części.

Paranoja

Katarzyna Berenika Miszczuk

Cykl: W lekarskim fartuchu (tom II)
Wydawnictwo W.A.B.
Liczba stron 432
Ocena 8/10
Premiera 17/10/2018

Lato w Warszawie, pomimo leniwej, wakacyjnej atmosfery, obfituje w serię dziwnych samobójstw. Lekarz medycyny sądowej Marek Zadrożny zaczyna przyglądać się kolejnym przypadkom. Wbrew opinii policji samobójstwa wydają mu się podejrzane. Na palcu jednej z ofiar znajduje kawałek czerwonej nitki. Podobny wyciąga z kieszeni innego zmarłego. Nikt jednak nie wierzy w jego teorie, a on sam zaczyna zastanawiać się, czy ma paranoję. Tymczasem Joanna Skoczek, wygadana lekarka psychiatrii, wraca do stolicy po urlopie. Wciąż usiłuje otrząsnąć się po tym, jak ledwie uniknęła śmierci z rąk tajemniczego wielbiciela. A może to także tylko paranoja?

Bardzo czekałam na tę kontynuację, mimo że w pierwszej części było kilka "zgrzytów" i nie wszystko mi się podobało. Jednak styl autorki i jej pomysł na fabułę na tyle mnie zaciekawił, że bardzo chciałam poznać dalsze losy Joanny i Zadrożnego. Zwłaszcza, że niedawno skończyłam serię "Kwiat Paproci" po której miałam niemałego kaca książkowego. W Obsesji irytowała mnie trochę Asia, główna bohaterka, poza tym ubolewałam, że nie poznałam bliżej sprawcy. Odnoszę wrażenie, że drugą część tej serii, autorka dopracowała pod każdym względem. Joanna nie jest denerwująca, wręcz przeciwnie, od początku zyskała moją ogromną sympatię, a co do mordercy- pojawiły się nawet rozdziały z jego perspektywy! Bardzo się cieszę, że Paranoja, to w głównej mierze historia Zadrożnego (i jego kolegi Sebastiana), ale bez wątpienia to Marek gra w tej części główne skrzypce, a ja się z tego cholernie cieszę. W Obsesji bardzo go polubiłam, i nie powiem.. Troszkę się stęskniłam za przystojnym i zabawnym lekarzu medycyny sądowej.

Wiem, że niektórzy mówią, że można śmiało przeczytać tę część bez znajomości poprzedniej. Owszem można, ale jeśli Paranoja przypadnie Wam do gustu, to nie będzie sensu, sięgać po część pierwszą, bo w drugiej jest ujawnionych wiele istotnych szczegółów z poprzedniego tomu. Poza tym, zachowanie głównej bohaterki w Paranoi zdecydowanie bardziej zrozumiecie po przeczytaniu Obsesji, dlatego ja radzę zacząć tę serię chronologicznie.

Ogromnym plusem okazały się szczegóły z oględzin i sekcji zwłok przeprowadzonych przez Marka. Uwielbiam książki w których każda zbrodnia jest dokładnie opisana, a gdy przy okazji dostaje szczegóły z miejsca zbrodni, ze zbierania materiałów dowodowych i przeprowadzonych sekcji zwłok to jestem w siódmym niebie. W Paranoi to wszystko dostałam! Przeczytałam tę książkę w jeden dzień. Z rozdziału na rozdział byłam coraz bardziej zaintrygowana i czym prędzej chciałam poznać zakończenie. Miałam kilka pomysłów na to kto mógłby okazać się mordercą- finalnie na końcu byłam bardzo zaskoczona. Tego się nie spodziewałam! Styl autorki jest bardzo lekki i przystępny, Katarzyna Berenika Miszczuk potrafi świetnie budować napięcie i na każdym kroku manipulować czytelnikiem, podrzucając mu ciągle mylne tropy, by na koniec tak go zaskoczyć, że będzie siedział jeszcze godzinę po przeczytaniu książki, z ustami ułożonymi w kształt litery "o" ☺️

Inne książki autorki na maobmaze.pl:


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwo W.A.B.


instagram