Without Merit | Colleen Hoover

Nie każdy błąd zasługuje na konsekwencje. Czasem jedyne, na co zasługuje, to przebaczenie.


Without Merit
Colleen Hoover
Wydawnictwo Moondrive
Tłumaczenie Matylda Biernacka
Data wydania 20/06/2018
Liczba stron 320
★★★★★★★★☆☆

Nastoletnia Merit ma pokręconą rodzinę. Jej schorowana matka mieszka w piwnicy, a Merit wraz z tatą, jego nową żoną i rodzeństwem u góry. Jej siostra Honor jest wręcz chodzącym ideałem, brat Utah to nieznośny perfekcjonista. Merit nie potrafi odnaleźć się w ich towarzystwie. Czuje, że pod każdym względem od nich odstaje. Najbardziej nieznośne są dla niej piętrzące się tajemnice członków rodziny.

Without Merit to piąta książka Colleen Hoover, którą miałam przyjemność czytać. Spotkałam się z wieloma opiniami na jej temat- jedni byli zadowoleni, inni twierdzili, że nie jest to ta sama Hoover. Rzeczywiście Without Merit różni się od innych jej książek, ale i tak bardzo mi się podobała, wręcz nie umiałam się od niej oderwać.

Styl Hoover jest niesamowicie lekki i przyjemny. Jej książki się wręcz pochłania! Autorka zawsze porusza ważne tematy i stara się czytelnikom umilić czas, poprzez różne dodatki. W Maybe Someday były piosenki i niesamowity soundtrack, którego do dnia dzisiejszego często słucham. W Ugly Love i Slammed jest dużo poezji, a w Without Merit znajdziecie rysunki namalowane przez jednego z bohaterów.

Postaci stworzone przez Colleen zawsze są charakterystyczne i bardzo barwne. Tak samo było w tym przypadku. Co prawda rodzina Vossów jest naprawdę pokręcona, a różnorodność charakterów sprawia, że czytelnik zastanawia się czy rzeczywiście jest cień szansy, że są spokrewnieni ☺️ Zdaje sobie, że dużo rzeczy w tej książce jest mało prawdopodobne, począwszy od bohaterów, kończąc na kilku dziwnych zbiegach okoliczności. Jednak absolutnie mi to nie przeszkadza, zwłaszcza w romansach i młodzieżówkach.

W Without Merit mamy do czynienia z samotnością, pustką, brakiem zrozumienia i samoakceptacji. Hoover udowadnia jak ważne jest, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, zwolnienie tempa i poświęcenia chwili uwagi naszym bliskim. Skupiając się na sobie i własnych problemach często jesteśmy nieświadomi tego co się wokół nas dzieje i z jakimi problemami zmagają się najbliższe nam osoby. Ta książka zmusiła mnie do refleksji i wciągnęła od pierwszej strony. Polecam ♡

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Moondrive.


"ILLUMINAE" JAY KRISTOFF, AMIE KAUFMAN

          Przyznam szczerze, że "Illuminae" kupiłam tylko ze względu na formę wydania, która z resztą jest cudowna! Książki i filmy z gatunku science-fiction nigdy mnie za bardzo nie interesowały. Zapewne gdyby ta książka została wydana w "tradycyjny" sposób, nigdy nie dowiedziałabym się jaka jest cudowna.

          Tutaj możecie przeczytać o akcji "wspólnego wydania" książki wraz z Wydawnictwem Otwartym. Cieszę się, że dołożyłam małą cegiełkę i udało się wydać "Illuminae". I to w jakim stylu!



"Wszystkie gwiazdy galaktyki powinny leżeć u twoich stóp, a we włosach powinnaś mieć tysiąc diamentów. Zasługujesz na kogoś, kto ucieknie z tobą tak daleko i tak szybko, jak tylko zechcesz. Trzymając cię za rękę i nie gasząc twojego entuzjazmu."


ILLUMINAE
ILLUMINAE Folder_01 
Jay Kristoff, Amie Kaufman
Wydawnictwo Moondrive
Rok wydania 2017
Liczba stron 579





          Gdy Kady Grant zrywa ze swoim chłopakiem Ezrą Masonem, nie wie, że kilka godzin później dojdzie do inwazji na ich planetę, podczas której BeiTech pozbawia tysiące ludzi domu.
Trzy statki kosmiczne: Hypatia, Alexander i Copernicus ewakuują tych którym udało się przeżyć. Jednak ściga ich wrogo nastawiony pancernik Lincoln, którego zadaniem jest uciszyć wszystkich świadków ataku na planetę.
Na pokładzie Copernicusa rozprzestrzenia się śmiertelny wirus a AIDAN- system sztucznej inteligencji transportowca wojskowego Alexandra staje się największym wrogiem ocalałych.
Kady odkrywa przerażającą prawdę, o wydarzeniach, które dzieją się na jej oczach a jedyną osobą, która może pomóc w powstrzymaniu zagłady jest jej były chłopak Ezra.

"(...) im człowiek więcej traci, tym boleśniej sobie uświadamia, jak niewiele mu zostało."



          W "Illuminae" nie ma tradycyjnej formy narracji. Całą historię poznajemy poprzez protokoły, e-maile, profile psychologiczne, akta, notatki, opisy nagrań z kamer czy raporty. Z jednej strony byłam zachwycona takim wydaniem książki, z drugiej bałam się, że nie będę mogła się skupić i odnaleźć w natłoku dokumentów. Na szczęście obawy się nie potwierdziły! Czytając "Illuminae" czułam się jakbym była w samym środku wydarzeń, mało tego- ta historia tak mi się spodobała, że nie chciałam jej skończyć. Ostatnie 100 stron czytałam bardzo oszczędnie, byleby tylko przedłużyć tę podróż.


"Kiedy w milczeniu znosimy tyranię, umiera w nas człowiek"





         Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Głównych bohaterów nie da się nie lubić. Szczególnie moje uznanie zdobyła Kady. Po prostu ją uwielbiam! Zawzięta, mądra, sprytna i momentami bezczelna ale przede wszystkim gotowa poświęcić swoje życie by uratować tysiące istnień. Kady i Ezrze kibicowałam do samego końca. 

"Będę.
  póki nie zgaśnie ostatnia gwiazda w galaktyce
  będę"




          W "Illuminae" nie brakuje emocji, licznych zwrotów akcji i humoru, czarnego humoru, który uwielbiam. Momentami leje się krew i na każdym kroku czyha niebezpieczeństwo. Czytając tę książkę kilkakrotnie pękło mi serce i kolejne strony czytałam z niedowierzaniem. 
Co? Jak? Dlaczego?!


"W czasach powszechnego fałszu mówienie prawdy jest aktem rewolucyjnym."



          Podsumowując- polecam! Jeżeli zastanawialiście się czy kupić "Illuminae" podczas akcji Wydawnictwa Otwartego i finalnie tego nie zrobiliście to żałujcie, bo naprawdę jest czego.
Teraz można ją kupić na moondrive shop za 49,90 zł i muszę przyznać, że zdecydowanie jest warta swojej ceny. Tak więc jeśli nie macie jeszcze swojego egzemplarza "Illuminae" to nic straconego.


          Z niecierpliwością czekam na drugą część "Gemina".


(...) Prawdziwa miłość nie wie, co "moje" i "twoje"; prawdziwa miłość moje chce uczynić twoim. Prawdziwa miłość nie wie, że "twoje nie jest moim". Daje obojgu siłę i trwa nieprzerwanie, bowiem w miłości dwoje jednym się stanie.

instagram