Zacznij żyć, Chloe Brown | Talia Hibbert

Jeszcze nie odmieniła swojego życia, ale zaczęła już nad tym pracować. Zgodnie z wolą wszechświata przepoczwarzała się. Pewnego dnia, już niedługo, zamieni się w pięknego motyla i od tej pory będzie robić tylko to, co fajne, bez względu na fakt, czy te rzeczy zostały przez nią wcześniej zaplanowane, czy też nie. Wystarczyło tylko trzymać się listy.

Zacznij żyć, Chloe Brown

Zacznij żyć, Chloe Brown

Autorka: Talia Hibbert
Cykl: Siostry Brown (tom I)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 22/02/2023
Moja ocena: 7/10

Chloe Brown cierpi na przewlekłą chorobę. Gdy w wyniku nieszczęśliwego wypadku niemal straciła życie (można by polemizować, czy rzeczywiście tak się sprawy miały), postanowiła sporządzić listę, która ma jej pomóc żyć pełną piersią. Mogłoby się wydawać, że odhaczanie kolejnych punktów z listy nie będzie sprawiało większego problemu, jak się jednak później okazuje, Chloe potrzebuje wsparcia w realizacji swoich planów, a na jej drodze staje wręcz stworzona do tego osoba.

Uwielbiam motyw listy marzeń/ pragnień w książkach, więc gdy okazało się, że fabuła tej książki kręci się wokół takiej listy, byłam przeszczęśliwa!


Talia Hibbert

Już po przeczytaniu pierwszej strony wiedziałam, że będę się świetnie bawić. Nie myliłam się! Zacznij żyć, Chloe Brown to cudowna komedia romantyczna, która nie dość, że bawi (ileż ona wywołała uśmiechów na mojej twarzy!), to jeszcze dotyka ważnych tematów, co jest dla mnie bardzo ważne w literaturze obyczajowej. Uwielbiam, gdy za daną historią stoi jakaś wartość. A tutaj bezsprzecznie się ją dostrzega. Talia Hibbert nie podążyła za tak popularnym schematem, jakim są wyidealizowani (zwłaszcza fizycznie) bohaterowie, zamiast tego stworzyła postaci, w których największa wartość płynie z wnętrza, prosto z serca. Potrzeba jednak czasu, by ich dobrze poznać, oboje są bowiem zadziorni, charakterni i nie  pokazują od razu swojego prawdziwego oblicza. Śledzenie rozwijającej się znajomości Chloe i Reda było niezłą zabawą, zwłaszcza że początkowo pałali do siebie niechęcią, co i tak nie pokonało chemii, jaka między nimi się wytworzyła!

Napięcie, które narastało między nimi przez cały wieczór, coraz trudniej było ignorować. Delikatne nowo narodzone zaufanie tylko umacniało chemię i jeszcze bardziej rozpalało pożądanie.

Przełamywanie swoich słabości, życie z przewlekłą chorobą, radzenie sobie z traumami, próba życia na własnych zasadach i korzystanie z niego pełną piersią – to wszystko podane w przyjemnej formie, okraszone nutką erotyzmu i humoru znajdziecie w Zacznij żyć, Chloe Brown. Niezwykle ciepła, zabawna i inspirująca do działania książka!

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona.

Ta chwila jest nasza | Agata Przybyłek

Dotarło do niej, że życie nie zawsze jest takie, jakiego by się chciało. Że niektóre osoby łamią innym serca. Że nie wszystkie egzaminy się zdaje. Że nie ma w życiu tylko łatwych decyzji i że czasami, gdy kogoś uszczęśliwiamy, to innego ranimy. Już zrozumiała, dlaczego ludzie porównują swoją egzystencję do długiej wędrówki. Początek podróży zawsze był piękny — człowiek nie odczuwał jeszcze zmęczenia, wszystko było dla niego nowe i wszystkim dokoła się zachwycał. Ale potem pewne widoki mu powszechniały, na stopach pojawiały się pęcherze oraz otarcia. Czasami aż musiał przystanąć, odpocząć albo nawet i sobie popłakać, bo nie dawał rady. Po przerwie przychodziła nowa energia, lecz później pojawiały się kolejne problemy — i tak aż do końca trasy: chwile radości i szczęścia mieszały się z tymi trudnymi. Raz trzeba było podejść pod górę, a innym razem można było swobodnie z niej schodzić.

Ta chwila jest nasza

Autorka: Agata Przybyłek
Cykl: Seria Nadmorska (tom I)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 11/01/2023
Moja ocena: 7/10

Jeden zwyczajny dzień. Dwa zupełnie odległe światy. I trzy dni pełne namiętności.
Dla Julii to najgorszy dzień w życiu. Nie dostała pracy, z którą wiązała spore nadzieje. Musi opuścić ukochane miasto i wrócić na wieś, do domu rodzinnego. Dziewczynę przepełnia żal, jej plany legły w gruzach.
Paweł ma powody do radości. Negocjacje, które prowadził, zakończyły się podpisaniem intratnego kontraktu. Mężczyzna nie jest jednak w nastroju do świętowania.
Ścieżki tych dwojga krzyżują się na gdańskiej plaży. Ona siedzi na piasku, ociera łzy i wpatruje się w fale. On patrzy tylko na nią…
Wspólny weekend pełen długich rozmów i miłosnych uniesień mija zbyt szybko. Zaczyna się kolejny zwyczajny tydzień, a wraz z nim powrót do szarej rzeczywistości i zobowiązań, które czekają gdzieś daleko.
Tylko jak dalej żyć, gdy serce zostało w Gdańsku?

∾∾∾

    Ta chwila jest nasza to historia miłości, która zrodziła się w nieodpowiednim czasie. Julia i Paweł poznali się, gdy oboje na barkach nieśli ograniczenia, które wydawały im się niemożliwe do zrzucenia. Ich wybory były uzależnione od oczekiwań otoczenia. Kierowali się powinnościami, spychając swoje potrzeby i marzenia na dalszy plan. Jednym z pragnień, które porzucili na rzecz swoich zobowiązań, było bycie razem i sprawienie, by wspaniały weekend, podczas którego liczyli się tylko oni, stał się ich codziennością. Tak się jednak nie stało i pociągnęło to za sobą życie okupione licznymi rozczarowaniami.

    Uczucie między bohaterami rodzi się szybko i intensywnie. Czuć chemię unoszącą się w powietrzu, zatem nic dziwnego, że oboje są przekonani, iż zrodzone między nimi pożądanie tak szybko nie wygaśnie. Nie wygaśnie mimo podjętych przez nich decyzji i konsekwencji, jakie bez wątpienia za sobą poniosą.

Agata Przybyłek

    Po raz kolejny Agata Przybyłek napisała powieść pełną miłosnych uniesień i czułych słów, jednak ten słodki klimat przełamuje gorycz zobowiązań ciążących na bohaterach. W pewnym momencie fabuła skręciła w ciekawym i jakże zaskakującym kierunku. Uwielbiam, gdy w książkach niczym grom z jasnego nieba historia zmienia bieg wydarzeń. Fabuła tej książki skręciła w kierunku, którego się absolutnie nie spodziewałam, tym samym sprawiając, że nie mogłam doczekać się zakończenia. Chciałam wiedzieć, w jaki sposób ta historia się zakończy i czy los, który rozdzielił tych dwoje,  sprawi, że ich drogi na nowo się zejdą.

    Ta chwila jest nasza pokazuje, jak bardzo los bywa przewrotny. Potrafi postawić na naszej drodze osoby, które bez wątpienia są nam pisane, które sprawiają, że na naszej twarzy pojawia się uśmiech, a w brzuchu fruwają motyle. Ten przewrotny los czasem dopuszcza się tortur, każąc wybierać między swoim szczęściem a powinnościami i zobowiązaniami.

(...) w życiu tylko łatwych decyzji i że czasami, gdy kogoś uszczęśliwiamy, to innego ranimy.

    Najnowsza powieść Agaty Przybyłek jest pełna życiowych problemów, trudnych wyborów i miłosnych uniesień podanych w nadmorskim klimacie. Jeśli macie ochotę przeczytać książkę, która zagwarantuje Wam kilka godzin przyjemne spędzonego czasu, to sięgnijcie po Ta chwila jest nasza — niemal baśniową opowieść, w której koniec końców miłość jest najważniejsza.

Recenzja powstała w ramach współpracy reklamowej z Wydawnictwem Czwarta Strona.


Takie rzeczy tylko z mężem | Agata Przybyłek

Wracając jednak do tematu. Ludwik też nie jest do końca normalny z tym swoim zapaleńczym zamiłowaniem do biegania po polach w kraciastych gaciach i poszukiwaniu skarbów. Kupił sonie kiedyś, choroba, za moim pozwoleniem, ten wykrywacz metalu i nie sposób go nieraz do domu zapędzić. Ma to jednak swoje dobre strony, przyznaję. Dzięki tej jego pasji do perfekcji opanowałam płacz na zawołanie, który w zestawieniu z głośnym lamentem, że woli ten złom niż rodzinę, i wynoszeniem mu pościeli do salonu, potrafi zdziałać cuda

Agata Przybyłek
Takie rzeczy tylko z mężem

Autorka: Agata Przybyłek

Cykl: Takie rzeczy tylko z mężem (tom 1)

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Data wydania: 09/11/2022 (wznowienie)

Moja ocena: 7/10

Mąż, syn, dom na wsi i stała praca. Wszystko, czego potrzeba do… szczęścia? A może działania?Zuzanna wiedzie spokojne, pozornie satysfakcjonujące życie. Jedno przypadkowe spotkanie z trenerką motywacyjną sprawia, że kobieta uświadamia sobie trudną do przełknięcia prawdę: w jej małżeństwie nie dzieje się dobrze. Żar? Namiętność? Raczej dogasający płomień. Mąż, zamiast w domu, woli przebywać w lesie i szukać skarbów.
Ale Zuzanna to typ wojowniczki. Nie podda się bez walki.
Ta jednak okazuje się trudna, bo jak ratować małżeństwo, gdy w domu pojawiają się: nieco ekscentryczna i pogubiona Kasia, miłośniczka gotyku, oraz wuefista flirciarz ze złamanym sercem, a mama Zuzki każdego dnia oznajmia o swoim rychłym odejściu z tego świata?
Brzmi jak mieszanka wybuchowa? Tak właśnie jest!

~~~

    Powiem Wam, że bawiłam się przy tej książce wyśmienicie! Akcja "Takie rzeczy tylko z mężem" rozgrywa się w jednej z polskich wsi. Wsi, która jest do szpiku kości zaściankowa i tak stereotypowa, że bardziej się już nie da. Jej mieszkańcy są uprzedzeni, z zawiścią i niesmakiem patrzą na to, co inne, co nie wpisuje się w ich wyobrażenie idealnego świata. W tym wszystkim mamy pewną rodzinę, która zostaje wystawiona na próbę i to na wielu płaszczyznach — małżeństwo Zuzy i Ludwika z każdym dniem kruszy się pod naporem przyzwyczajeń i rutyny. Sytuacji nie ratuje uciążliwa mama, która na każdym kroku rozmyśla o swoim rychłym odejściu z tego świata. Na dodatek do rodziny dość niespodziewanie dołącza Kasia, siostrzenica Ludwika, która zamierza spędzić z nimi wakacje. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby dziewczyna nie była nieproszonym gościem i dość ekscentryczną miłośniczką gotyku, co widać gołym okiem i co rzecz jasna nie uszło uwadze zaściankowym i wścibskim mieszkańcom wsi. Ach, zapomniałabym! Na dokładkę mamy kolegę Zuzy, wuefistę, który równie niespodziewanie co Kasia, pojawia się w ich rodzinnym domu.

Takie rzeczy tylko z mężem

        Takie rzeczy tylko z mężem to wyśmienita komedia romantyczna. Przesiąknięta ironicznym humorem, absurdalnymi sytuacjami i przerysowanymi głównymi bohaterami. Zuza gra w tej powieści główne skrzypce i wychodzi jej to wybornie, naprawdę! Jej postać jest przejaskrawiona, ale właśnie to mi się w niej podoba. Niemal wszystko, co robi i co ją spotyka jest wyolbrzymione, przerysowane i dzięki temu zabawne. W końcu to komedia romantyczna — ma przede wszystkim bawić i w moim odczuciu spełnia tę funkcję koncertowo, trzeba po prostu na niektóre rzeczy przymknąć oko.

    Choć historia przedstawiona na kartkach tej powieści przywodzi na myśl lekką i niezobowiązującą lekturę, pod płaszczykiem humoru i ironii Agata Przybyłek poruszyła w niej ważne tematy. Chociażby nietolerancję i zaściankowość, która mimo XXI wieku, dalej jest w naszym społeczeństwie bardzo widoczna. Na pochwałę zasługuje również zakończenie, które wzbudza emocje i to niemałe! Oczywiście początkowo byłam wściekła na Agatę za zakończenie, po którym natychmiast chce się dowiedzieć, co będzie dalej, lecz mimo chwilowej złości przyznać muszę, że ja takie zaskakujące i emocjonujące zakończenia wręcz uwielbiam!

    Jeśli szukacie lekkiej i zabawnej powieści, dzięki której zagwarantujecie sobie przyjemną kilkugodzinną odskocznię od szarej rzeczywistości, to koniecznie sięgnijcie po Takie rzeczy tylko z mężem!


Recenzja powstała we współpracy reklamowej z Wydawnictwem Czwarta Strona.

Moje serce pamięta | Agata Przybyłek

(...) człowiek jest w stanie dostrzec drzazgę w oku innego, a w swoim nie widzi nawet belki.

I że ci nie odpuszczę | Joanna Szarańska

Leżę w chłodnej pościeli i liczę barany. A raczej pajęczyny uwieszone u sufitu i połyskujące w świetle zaglądającego do pokoju księżyca. I po raz kolejny zadaję sobie w duchu pytanie, jak mogłam wpakować się w taką kabałę.

Joanna Szarańska

I że ci nie odpuszczę

Autorka: Joanna Szarańska

Cykl: Kalina w malinach (tom I)

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Data wydania: 27/07/2022 - wznowienie

Moja ocena: 7/10

    Dzień, który miał być jednym z najważniejszych w życiu Kaliny, okazał się totalną klapą. Niedoszły mąż okazał się bawidamkiem, o czym Kalina dowiedziała się przed ołtarzem. Chcąc wyleczyć złamane serce, kobieta postanawia w pełni wykorzystać jeden ze ślubnych prezentów, który mimo przerwanej ceremonii trafił w jej ręce. Mowa o voucherze do spa w ekskluzywnym, zabytkowym dworku. Niestety na miejscu okazuje się, że znacznie bliżej temu spa do zabytkowego, bo o ekskluzywności absolutnie nie ma co mówić. Jednak to drobne nieporozumienie to dopiero początek "niespodzianek".

    Oświadczam wszem wobec, że I że ci nie odpuszczę to jedna z najlepszych komedii, jakie czytałam! Mało tego... Byłam przekonana, że to typowa obyczajówka, tymczasem pojawił się tu ciekawy wątek kryminalny, który był bardzo miłym zaskoczeniem! 

    Trudno było mi się oderwać od tej historii, bo czym prędzej chciałam dowiedzieć się, co ciekawego jeszcze spotka Kalinę i najważniejsze — w jaki sposób jej losy w tej części się zakończą. Jeśli jesteście przekonani, że powieści obyczajowe są przewidywalne, że w tym gatunku mało miejsca jest na zaskakującą fabułę, to sięgnijcie po I że ci nie odpuszczę! Przekonacie się na własnej skórze, że Joanna Szarańska potrafi stworzyć historię, od której trudno się oderwać i która jest nieoczywista, dużo w niej bowiem zwrotów akcji.

Joanna Szarańska

    Jedna katastrofa, jaką był niedoszły ślub, pociągnęła za sobą całą lawinę problemów, niedopowiedzeń i omyłek, lecz mimo to fabuła ocieka humorem (uwielbiam poczucie humoru Asi Szarańskiej!), okraszona jest nutką romantyzmu, a świetnym dopełnieniem jest wątek kryminalny, który w tej historii odgrywa bardzo ważną rolę.

    Zakończenie tej powieści to istna wisienka na torcie. Jest po prostu idealne, zresztą jak cała ta historia — kompletna, zaskakująca, dobrze przemyślana, świetnie poprowadzona i zabawna! Ależ się przy niej uśmiałam! Świetna lektura na poprawę humoru.

    I że ci nie odpuszczę kupisz w promocyjnej cenie na Empik.com.

Recenzja powstała w ramach współpracy komercyjnej z Wydawnictwem Czwarta Strona.


I po co mi to było? | Agata Przybyłek

 Niespodziewanie dopadła ją refleksja, że cudownie mieć na tym świecie osoby, które trwają przy niej niezależnie od tego, co zgotował los. Przybywało im zmarszczek, dokonywały różnych wyborów, ale ich przyjaźń się nie zmieniła.

I po co mi to było?

I po co mi to było?

Autorka: Agata Przybyłek

Cykl: Dłuższa przerwa (tom III)

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Data wydania: 27/07/2022

Moja ocena: 7/10


    Joannie nie brakuje obowiązków – na biurku piętrzą się stosy dokumentów, a ciotka, która trafiła do szpitala, wymaga dodatkowej opieki. Pojawia się też kontrkandydat na stanowisko dyrektora szkoły. Czy kobiecie grozi utrata posady?
    Magda cieszy się z odzyskania rodziny, ale nie potrafi w pełni zaufać Szymonowi. Dla polonistki dość uciążliwa staje się też obecność w szkole pana Darka.
    Elka stara się zapomnieć o historii z Konradem, zwłaszcza że na horyzoncie, zupełnie niespodziewanie, pojawia się ktoś nowy. Czy Kacper okaże się tym jedynym?
    Dołącz do grona wiernych przyjaciółek i pozwól sobie na chwilę relaksu z książką, która bawi do łez.

❀❀❀

    Miło było ponownie wrócić do serii Dłuższa przerwa. Pierwsza część Będą z tego kłopoty była swego rodzaju wprowadzeniem. Agata Przybyłek nakreśliła w niej główne problemy, z jakimi zmagają się trzy przyjaciółki, lecz w mojej ocenie pozostawiała więcej pytań niż odpowiedzi. W drugiej części, która nosi tytuł Kto jak nie ja?, wątki nabierają rumieńców, by w trzeciej odsłonie tego cyklu czytelnicy otrzymali odpowiedzi na wszystkie nurtujące ich pytania.

    Główną rolę w tej części (jak i dwóch pozostałych) odgrywa przyjaźń. Przyjaźń, która czasem bywa burzliwa, lecz mimo wszystko jest trwała. Relacja łącząca Asię, Elę i Magdę pokazuje, że prawdziwa przyjaźń jest na wagę złota i warto ją nieustannie pielęgnować. Mimo że w życiu bohaterek wiele się dzieje, to właśnie ta relacja, daje im poczucie bezpieczeństwa.

I po co mi to było?


    Agata Przybyłek pokazuje, że nie warto odkładać na później naprawy ważnych dla nas relacji, nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy wydarzy się coś, co na zawsze przekreśli szansę na ich odbudowę. Przygody przyjaciółek uzmysławiają, że czasem boimy się zaryzykować, zrobić znaczący krok do przodu, zostawiając za sobą przeszłość. Mamy jedno życie i warto czerpać z niego pełnymi garściami, spełniając marzenia, stawiając czasem wszystko na jedną kartę, bo nawet z największej porażki można wyciągnąć ważną lekcję... Na przykład taką, że czasem warto dać drugą szansę i choć odbudowa zaufania może być długa i momentami trudna, to może się okazać jedną z najlepszych decyzji.

- Nieszczęścia chodzą parami, nie słyszałaś?
- U mnie to już chyba wycieczka szkolna, długi ciąg par.

    Dłuższa przerwa to przewrotna, zabawna (głównie ze względu na szaloną ciocię Bożenkę), ale i poruszająca ważne tematy seria, po którą warto sięgnąć, gdy najdzie ochota na przeczytanie czegoś lekkiego, niezobowiązującego i jednocześnie poprawiającego humor. W nauczycielskim świecie Asi, Eli i Magdy nie zabraknie szalonych pomysłów, różnych odcieni miłości, burzliwej i jednocześnie pięknej przyjaźni.
I po co mi to było? jest idealnym zwieńczeniem tej serii.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona.




Zawsze będę cię kochać | Agata Przybyłek

(...) wiedział też, że w życiu już tak jest: zawsze trzeba zainwestować, żeby potem móc się cieszyć efektami.

Zawsze będę cię kochać

Moja lista gości | Rebecca Serle

Dobro nie może istnieć bez zła (...). Są jak dwie nici DNA. Misternie i nieodwołalnie splecione ze sobą. Czasami wygrywa dobro, czasami zło. Nie walczymy o permanentny triumf dobra, lecz o równowagę. I tak już jest.

Moja lista gości


Moja lista gości

Autorka: Rebecca Sterle
Tłumaczka: Agnieszka Brodzik
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 13/10/2021
Moja ocena 6/10

    Swoje trzydzieste urodziny Sabrina planowała świętować standardowo i bez fajerwerków. Każdego roku razem ze swoją przyjaciółką Jessicą spotykały się na urodzinowej kolacji, na której wspominały studenckie życie, plotkowały i wypijały morze wina. Tak miało być i tym razem…
    Kiedy Sabb nieco spóźniona dociera na spotkanie, okazuje się, że przy stole czekają już nieżyjący już od lat ojciec, Audrey Hepburn, wykładowca z czasów studenckich oraz były narzeczony. Jak to możliwe? Jakim cudem znaleźli się oni przy jednym stole? I kto poradzi sobie z tą niezręczną ciszą?
    Moja lista gości to słodko-gorzka opowieść o dorastaniu, trudnych pożegnaniach i o tym, że musimy zrozumieć swoją przeszłość, by otworzyć się na przyszłość.

*****

    Do lektury Mojej listy gości podeszłam z wielką ekscytacją, o tej książce przeczytałam bowiem mnóstwo pozytywnych opinii i liczyłam, że ta powieść równie mocno mnie zachwyci. Niestety nieco się rozczarowałam. Czekałam na kulminacyjny moment, po którym stwierdzę "Wow. To jest rzeczywiście piękna powieść". Jak się pewnie domyślacie, takiego momentu nie było, ale nie mogę też powiedzieć, że Moja lista gości to zła książka, po prostu ja oczekiwałam po niej czegoś innego.

(...) czy nie na tym polega miłość? Na odwracaniu wzroku od tego, co jest tak mroczne, tak ponure, że należałoby od tego uciec? A może miłość polega na tym, że dostrzegasz to wszystko, ale kochasz dalej?

    Rebecca Serle miała niesamowity pomysł na fabułę. Sabrina, główna bohaterka, stworzyła przed laty listę gości, na której znaleźli się Audrey Hepburn (tak, ta Audrey!), nieżyjący tata Sabb, jej przyjaciółka, wykładowca z lat studenckich i były narzeczony. Te wszystkie osoby spotkały się z Sabriną w dniu jej trzydziestych urodzin.  Czytając Moją listę gości, ciągle zastanawiałam się, kogo zaprosiłabym na taką kolację, z kim chciałabym się pożegnać, znów porozmawiać, ponownie przytulić, powiedzieć to, na co kiedyś nie miałam odwagi, jakie niezakończone sprawy ukryte głęboko w moim sercu pragnę wyjaśnić, a z kim po prostu chciałabym się ponownie spotkać.

    Akcja tej powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych — teraźniejszość, czyli urodzinowa kolacja Sabriny przeplata się z przeszłością, w której główne skrzypce gra związek głównej bohaterki z jej (byłym) narzeczonym. Uwielbiam w ten sposób poznawać historie, zawsze z niecierpliwością czekam, aż wszystko się ze sobą pięknie zazębi. W przypadku mojej listy gości z wielkim zainteresowaniem śledziłam każdy rozdział opisujący kolację, jednak muszę przyznać, że czułam niedosyt, bo mam poczucie, że ten niepowtarzalny czas był przez bohaterkę poniekąd zmarnowany. Pragnęłam dowiedzieć się więcej, poznać bohaterów siedzących przy stole bliżej. Za to dosyć szczegółowo miałam okazję śledzić historię Sabriny i jej narzeczonego. Ta relacja była gwałtowna, chaotyczna, niedoskonała, a jej zakończenie zasmuciło i zabolało.

Bałam się życia bez niego, oczywiście. Ale bardziej przerażało mnie jego życie beze mnie. Bałam się, czy przypadkiem w tej ciszy nie odnajdzie swojego szczęścia.

        Rebecca Serle uzmysławia czytelnikowi, że nie warto odkładać na później tego, co dla nas ważne, że warto problemy rozwiązywać, gdy mamy taką sposobność, że czasem, gdy nie potrafimy otworzyć nowego rozdziału w życiu, warto pochylić się nad swoją przeszłością i ją zrozumieć. Moja lista gości pokazuje, jak ważne jest mówienie o swoich emocjach oraz danie sobie szansy na zrozumienie i wyjaśnienie trapiących nas spraw. Bo kiedyś czasu na to wszystko może zabraknąć, a my będziemy musieli żyć ze świadomością, że gdy mieliśmy okazję, nie wykorzystaliśmy jej należycie.

    Dostrzegam i doceniam przesłanie tej powieści, jednak czuję, że potencjał tej książki nie został w pełni wykorzystany, czuję niedosyt... Brakowało mi emocji, o których tylu czytelników napisało w swoich opiniach po przeczytaniu Mojej listy gości. Cóż... Może sięgnęłam po tę powieść w nieodpowiednim momencie? A może najzwyczajniej w świecie ta książka nie jest dla mnie? Tego chyba nigdy się nie dowiemy, ale pewne jest jedno - skoro Moja lista gości podzieliła czytelników, warto poświęcić jej czas i wyrobić sobie na jej temat własne zdanie.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona.

Promyczek na święta | Klaudia Bianek

Los lubił sobie z ludzi drwić. I najczęściej w okrutny sposób.

Kraina Spełnionych Życzeń | Joanna Szarańska

Jak cudownie było wrócić do Krainy Zeszłorocznych Choinek! Przebywać w miejscu pełnym zapachu igliwia, imbiru, mandarynek, przyglądać się blaskowi bombek i wyobrażać sobie, że to choinki hulają radośnie wokół ogniska na wielkim placu, w krainie, w której na zawsze zachowują swą piękną, świąteczną postać. Jak w legendzie opowiadanej przez dziadka Bońka!


Kraina Spełnionych Życzeń

Kraina Spełnionych Życzeń

Autorka: Joanna Szarańska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 29/10/2021
Moja ocena: 8/10

Szepnij życzenie – może akurat spełni się w ten świąteczny czas, gdy wszystko jest możliwe!
    Jak co roku, wraz z początkiem grudnia, rozpoczynają się przygotowania do świąt. Nie inaczej jest w miasteczku, gdzie znajduje się znany sklepik – Kraina Zeszłorocznych Choinek. Jego wnętrze wypełnia zapach imbirowych ciasteczek oraz świąteczna magia. Mieszkańcy chętnie odwiedzają to miejsce, jednak zajęci swoimi sprawami nie dostrzegają tego, co najważniejsze. Pojawienie się nieznajomego, który otwiera stragan z ozdobami na świątecznym kiermaszu, jeszcze bardziej ich dzieli. A przecież zbliża się czas spotkań i wspólnej radości…
    Czy świąteczna magia zadziała i tym razem? Jak zareagują mieszkańcy na zaproszenia, które znajdą na progach swoich domów? Ile życzeń spełni się w te święta?

*****

    Asia Szarańska to czarodziejka świątecznego klimatu, serio! Każda jej świąteczna książka jest cudowna. Czuć, że w tych historiach naprawdę dzieje się świąteczna magia. W niektórych powieściach ten wyjątkowy klimat jest tłem, w innych mimo tego, że akcja dzieje się w święta magicznego klimatu w ogóle nie ma, a czytając książki Asi, po prostu się go czuje! 

    Kraina Spełnionych Życzeń to kontynuacja cudownej Krainy Zeszłorocznych Choinek. Tę część wypełniają różne odcienie miłości; problemy, które mogą dotknąć każdego z nas i bohaterowie, którzy potrafią nieźle nawywijać. Joanna Szarańska serwuje czytelnikom mnóstwo emocji, przez tę książkę przemyka bowiem smutek, pojawia się szczęścia, ta historia czasem bawi, ale przede wszystkim zalewa serducho ciepłem!

Kraina Spełnionych Życzeń

    Z przyjemnością po raz kolejny wróciłam do tego małego, klimatycznego miasteczka i ponownie spotkałam się z jego mieszkańcami. W Krainie Spełnionych Życzeń pojawiły się również nowe osoby, które nieźle namieszały w życiu dobrze znanym nam bohaterom. Z wielką ciekawością śledziłam znajomość Filipa i Doroty, właścicielki salonu fryzjerskiego, mam nadzieję, że w następnym tomie poznamy ich dalsze losy. Ta seria nie byłaby tak wyjątkowa gdyby nie dwie siostry, które ciągle dają do wiwatu. Zawsze znajdą powód do kłótni, a mnie ich perypetie wyjątkowo bawią. Kraina Spełnionych Życzeń gwarantuje niesamowity klimat, dużo uśmiechu i wzruszeń.

Z gramofonu płynęła skoczna świąteczna melodia. Stosy ciasteczek imbirowych malały, a wąsy z czekolady pod nosami mieszkańców rosły. Józefina z dumą obserwowała, jak zgromadzeni sąsiedzi przystrajają choinkę. To był znakomity pomysł, chwaliła się w myślach. Teraz już nikt nie zwątpi, że w Krainie Zeszłorocznych Choinek mieszka prawdziwy duch świąt.

  Urocza, zabawna, ciepła, intrygująca i wręcz klimatyczna powieść, po którą warto sięgnąć w okolicach świąt, bo wtedy dzieje się prawdziwa magia - miękną najtwardsze serca, konflikty idą w zapomnienie, a ludzie jak nigdy otwierają się na pomoc.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czwarta Stroma.

Gdy zasypie śnieg | Agata Przybyłek

Mama zawsze mi mówiła, że najważniejsze w życiu jest to, żeby mieć co jeść, dach nad głową i choć jedną bliską osobę, która w razie potrzeby się o ciebie zatroszczy. Reszta to tylko błahostki.

Agata Przybyłek


Jak oddech | Agata Czykierda- Grabowska

 Jak łatwo kogoś ocenić, gdy patrzy się tylko na fasadę. Ludzie są jak domy. Skrywają w sobie słoneczne poddasza, ciemne piwnice i mroczne zakamarki.Nie przewidzisz, co tak naprawdę w nich siedzi.

Jak oddech

Jak oddech

Autorka: Agata Czykierda-Grabowska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 27/10/2021
Moja ocena: 8/10

Hania, młoda i ambitna studentka architektury krajobrazu, pracuje w urokliwej warszawskiej kawiarni. Tego dnia, gdy zaczyna zmianę, nie spodziewa się, że nadchodzące godziny całkowicie odmienią jej życie. W końcu mała, senna kawiarenka to ostatnie miejsce, w którym ktokolwiek spodziewałby się napadu…
Leo czuje, że sięgnął już dna. Postawiony pod ścianą przez los i własne fatalne w skutkach decyzje jest gotowy zrobić wszystko, by zdobyć potrzebne mu pieniądze. Zdesperowany postanawia napaść na pobliską kawiarnię i dokonać rabunku. Łupy pozwalają mu na chwilę odbić się od dna. Tylko jak poradzić sobie z gorzkim poczuciem winy, które pojawia się, kiedy tylko przypomni sobie przerażone oczy kelnerki z tamtej kawiarni? Leo czuje, że musi ją odnaleźć.



❄❄❄

    Ależ tę książkę mi się cudnie czytało! Jakiś czas temu za sprawą Jak powietrze po raz pierwszy spotkałam się z twórczością Agaty Czykierdy- Grabowskiej. Jak oddech jest poniekąd jej kontynuacją, co prawda dotyczy innych bohaterów, ale postaci z pierwszej części również są tu obecne. Zatem możecie czytać je w kolejności chronologicznej, ale nie jest to konieczne ☺. 

    Jak oddech to jedna z lepszych zimowych powieści, jakie kiedykolwiek czytałam. Agata Czykierda- Grabowska stworzyła bohaterów, których nie da się nie lubić, których historie chcemy poznać ze szczegółami, którym kibicujemy od początku do końca, mając nadzieję, że wszystko skończy się pomyślnie. W dodatku autorka ma zdolność opowiadania historii w taki sposób, że naprawdę trudno się od książki oderwać, ale jednocześnie nie chce się jej kończyć, bo na samą myśl o rozstaniu z bohaterami robi się najnormalniej w świecie przykro...

Jak oddech

    To opowieść o przeznaczeniu, o tym, że nic nie dzieje się bez przyczyny, a los potrafi pisać najdziwniejsze i wydawałoby się mało prawdopodobne scenariusze. Znajomość Hani i Leo zaczęła się zaskakująco, a jeszcze bardziej zaskakujące było to, że mimo niefortunnych okoliczności, tych dwoje miało do siebie słabość i mimo że było to trudne do wyjaśnienia, ciągnęło ich do siebie. Niezwykle wciągająca, poruszającą, wzruszająca i piękna powieść o tym, że przede wszystkim liczy się wnętrze — dobro drugiego człowieka, a nie jego majątek 

    Jak oddech to książka, która gwarantuje mnóstwo emocji — rozśmieszy Was, wzruszy, a momentami mocno zasmuci. Ta powieść udowadnia, jak krzywdzące może być ocenianie kogoś po pozorach i sprawia, że doceniamy nasze zdrowie i bliskich u boku. Jeśli macie ochotę na piękną historię w zimowym klimacie, to niech będzie to Jak oddech!

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona.


Zaufaj swoim marzeniom | Natalia Sońska

(...) nie ma nic gorszego niż szansa, której nie wykorzystałaś z obawy przed porażką. Nie jesteśmy jasnowidzami, nie przepowiadamy przyszłości, więc o tym, jak będzie, możemy przekonać się, tylko próbując.

Ja, kochanka | Karolina Wilczyńska

Kochanki mają lepiej. Dostają mężczyznę świeżego, pachnącego, zawsze w dobrym humorze, chętnego do miłości. Kochanki nie muszą prać, zbierać rozrzuconych skarpet, znosić humorów, wąchać przepoconych koszul. Mogą cieszyć się wyłącznie jasną stroną mężczyzny, słuchać komplementów, miłosnych zaklęć. Dostają rozkosz, prezenty, uwagę i zainteresowanie. Czyżby?
Nikt nie pamięta, że razem z tym wszystkim w pakiecie jest też wieczna tęsknota, wielka niepewność, samotne godziny i dni, brak możliwości kontaktu. 

Karolina Wilczyńska

Ja, kochanka

Autorka: Karolina Wilczyńska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 29/09/2021
Moja ocena: 4,5/10

    Nie ma znaczenia, kim jest ona ani kim jest jej Ukochany. Liczą się tylko uczucia, emocje i pożądanie…
    Mieszanka zmysłowych wspomnień, faktów i marzeń zamknięta w zapiskach kobiety zakochanej bez pamięci. Miłość w jej życiu zjawiła się w nieodpowiednim czasie, ale czy w wypadku uczuć to w ogóle ma znaczenie? Kochanka wierzy, że wkrótce osiągnie Pełnię Szczęścia i na zawsze połączy się ze swym Ukochanym. Nim jednak to się stanie, postanawia zapisywać swoje przeżycia, by dać ujście emocjom. Pragnie pokazać prawdziwe – piękne i trudne zarazem – oblicze miłości. Gdy w grę wchodzi zakochanie, nie ma miejsca na racjonalizm. Niepohamowana namiętność przeplata się z zazdrością, a radość z niepewnością i strachem.
    Czy odważysz się przyjąć zaproszenie do jej intymnego świata?

***

    Po książki Karoliny Wilczyńskiej sięgam w ciemno. Wiem, że każda z jej powieści jest przemyślana, naładowana emocjami, a bohaterowie w niej występujący wyjątkowi, zapadający w pamięć i przede wszystkim prawdziwi. Ostatnio zachwyciła mnie książka Właśnie dziś, właśnie teraz, której recenzję znajdziecie na moim blogu. Natomiast dwie ostatnie powieści (wznowienia) Karoliny Wilczyńskiej nieco mnie rozczarowały. Tymi książkami są Ta druga (która koniec końców okazała się całkiem niezła) oraz Ja, kochanka o której dzisiaj opowiem Wam nieco więcej.

    Lubię gdy powieści obyczajowe zachęcają do refleksji, poruszają trudne tematy, wywołują emocje... W Ja, kochanka znalazłam jedynie to ostatnie i szczerze powiedziawszy, nie takich emocji podczas czytania oczekiwałam. Główna bohaterka spisuje swoje przemyślenia, uczucia, przeżycia oraz marzenia i sny. Pierwszą rzeczą, która wyjątkowo mi w tej książce nie pasowała, było to, że tak naprawdę czytelnik nie wie, czy rozdział, który aktualnie czyta, opisuje prawdziwe wydarzenia, czy koniec końców to wszystko okaże się snem...

    Nie spodziewałam się, że ta książka od początku do końca będzie wypełniona ochami i achami pod adresem Ukochanego głównej bohaterki. Ja, kochanka to nic innego jak opisy spotkań z U., zachwyty nad tym mężczyzną, opisy przygotowań do spotkania z Ukochanym i przemyślenia wskazujące na to, że główna bohaterka nic w życiu nie robi, tylko wyczekuje i przygotowuje się do spotkania ze swym Ukochanym.

Karolina Wilczyńska

    Patrząc na tę powieść obiektywnie, wiem, co innym może się w niej podobać — emocje, silne uczucie, którym główna bohaterka obdarzyła Ukochanego, opowiedzenie historii z perspektywy kochanki i pikantne sceny. Jednak mimo że potrafię spojrzeć na książkę obiektywnie, dostrzec to, co innym może się w niej spodobać, moja końcowa ocena powieści jest czysto subiektywna, więc muszę przyznać, że to wszystko, co wyżej wymieniłam, mnie nie zachwyciło, nie zainteresowało...

    Główna bohaterka irytowała mnie swoją uległością, niezdecydowaniem i naiwnością. Jej wynurzenia mnie męczyły, sprawiały, że bardziej chciałam odłożyć tę książkę na bok, niż doczytać do końca stronę. Ja, kochanka niestety nie przypadła mi do gustu. Nic nie wniosła do mojego życia, nie zachęciła do przemyśleń, nie poruszyła ważnego tematu, nie poruszyła mnie... Po prostu ta powieść okazała się dla mnie nieodpowiednia, ale wiem, że zebrała grono czytelników, którzy docenili ją i dostrzegli w niej więcej niż ja. Kto wie, może takimi czytelnikami będziecie i Wy, gdy dacie tej książce szansę? 


Książkę Ja, kochanka można kupić tutaj.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona.



Ta druga | Karolina Wilczyńska

 Obie patrzyłyśmy na siebie tyle lat, ale nigdy nie miałam okazji przyjrzeć się jej twarzy tak dokładnie i drobiazgowo jak dziś. Mam teraz nad nią przewagę, widzę jej każdą zmarszczkę, najmniejszy szczegół. To tak, jakbym poznała jej słabsze strony. Widzę ją bezsilną, niedoskonałą. 

Ta druga

Ta druga

Autorka: Karolina Wilczyńska
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data nowego wydania: 16/08/2021
Liczba stron: 312
Moja ocena: 6/10

Czy dwie kobiety mogą dzielić się miłością do tego samego mężczyzny?
Autorka najpiękniejszej literatury obyczajowej stworzyła niebanalną i mądrą historię, która może stać się bliska każdej kobiecie. Wciągająca i zapadająca w pamięć opowieść o tym, do czego może doprowadzić ocenianie po pozorach, chorobliwa zazdrość i życie pełne niedomówień. I jak daleko może posunąć się kobieta żyjąca w poczuciu, że odsunięto ją na dalszy plan.

***

    Ta druga to jedna z tych książek, które trzeba przeczytać do końca, by móc ją sprawiedliwie ocenić. Pierwsze strony były niezwykle intrygujące, Karolina Wilczyńska opisała bowiem w tej powieści trudną relację teściowa — synowa, jednak im dalej brnęłam, tym bardziej moja irytacja względem głównej bohaterki wzrastała.

    Historię poznajemy z perspektywy Leny, głównej bohaterki tej powieści. Jej przemyślenia są momentami zaskakujące, a emocje, jakie w sobie tłumi przez wszystkie lata, udzielają się czytelnikowi. W tej powieści teraźniejszość miesza się z przeszłością, którą poznajemy za sprawą retrospekcji. Lena, czuwając przy łóżku nieprzytomnej teściowej, wspomina sytuacje czy rozmowy z nią. Po przeczytaniu kilkudziesięciu stron przez myśl mi przeszło, że to nie, jak twierdzi główna bohaterka, z jej teściową jest problem, tylko z nią. To ona we wszystkim, co teściowa robi czy mówi, doszukuje się drugiego dna, dopowiada sobie absurdalne rzeczy, generalnie szuka dziury w całym i ze wszystkich sił pragnie oczernić teściową. Chociaż pewności odnośnie tego, jak zakończy się ta historia i kto w niej jest poszkodowany, nie miałam do ostatnich stron.

    W sumie w przypadku tej powieści trudno mówić o poszkodowanych, największym bowiem problemem jest w niej brak szczerej rozmowy i jątrzące się niedopowiedzenia, które często są wynikiem zbyt pochopnego oceniania oraz nastawienia względem drugiej osoby... Myślę, że z Leną, główną bohaterką, w prawdziwym życiu nie znalazłybyśmy wspólnego języka. Lena jest roszczeniowa, jednocześnie będąc uległą i robiącą wszystko pod publikę. Jej podejście do życia, narracja z jej perspektywy i jej jojczenie było dla mnie bardzo męczące, dlatego tę książkę dosyć ciężko mi się czytało.

Karolina Wilczyńska

    Jednak po przeczytaniu całej powieści, gdy dowiedziałam się, dlaczego Lena i jej teściowa zachowywały się tak, a nie inaczej, muszę stwierdzić, że Ta druga to całkiem dobra książka. Przede wszystkim wywołująca wiele emocji, a o to przecież głównie w książkach chodzi, prawda? Dlatego jeśli zdecydujecie się sięgnąć po Tę drugą i tak, jak mnie, ta historia będzie Was początkowo irytowała, dajcie jej szansę i przeczytajcie do końca. Naprawdę warto.

Ta druga dostępna jest na empik.com.


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona.




Zaproś mnie na pumpkin latte | Anna Chaber

Modna kawiarnia w centrum miasta zawsze tętni życiem, ale wśród tłumu klientów przystojny barista dostrzega właśnie ją. Dziewczynę, która skrywa sekret.

Nigdy cię nie zapomnę | Gabriela Gargaś

Nieszczęśliwi ludzie podcinają innym ludziom skrzydła. Sami nie próbują latać, a jeśli ktoś z ich otoczenia fruwa, zrobią wszystko, by spadł na ziemię.


Jak powietrze | Agata Czykierda-Grabowska

 Wpatrywał się w szybę, za którą siedziała młoda kobieta, i w chwili nie dłuższej niż jedno uderzenie serca zrozumiał, że od teraz coś się w jego życiu zmieni. Na zawsze.

Będą z tego kłopoty | Agata Przybyłek

 

Będą z tego kłopoty


"Będą z tego kłopoty" 
Agata Przybyłek

Właśnie dziś, właśnie teraz | Karolina Wilczyńska

 (...) czekanie nie jest złe. Każdy na coś czeka. Na coś lub na kogoś. Oczekiwanie jest przyjemne, ale jak każda przyjemność może stać się nałogiem. A wtedy podporządkowujemy mu całe swoje życie. Uzależniony chce tylko tego, na co czeka. Jest w stanie poświęcić wszystko, każdego, nawet samego siebie, byle tylko dostać to, czego pragnie.

Właśnie dziś, właśnie teraz

Właśnie dziś, właśnie teraz

Karolina Wilczyńska
Wydawnictwo Czwarta Strona
Data wydania 30/06/2021 (II wydanie)
Liczba stron 324
Ocena 8/10

Trzy kobiety, trzy historie, jedna tęsknota – za życiem, w którym jest się dla kogoś naprawdę ważnym.

Zgorzkniała Sabina od lat samotnie opiekuje się zniedołężniałym ojcem, z którym łączy ją toksyczna relacja. Siedemdziesięcioletnia Bronisława ledwo wiąże koniec z końcem, utrzymując siebie i dorosłego syna, alkoholika. Elegancka Sonia prowadzi idealne życie w pięknym domu, z kochającym mężem i córką. Idealne do czasu pierwszego kryzysu. Nieszczęśliwy wypadek skruszy dotychczasowy porządek i splecie ich losy. Każdej z kobiet przyjdzie zmierzyć się z innymi problemami i każda będzie musiała stawić czoło prawdzie, nie zawsze przyjemnej. Prawdzie o sobie samej i o najbliższych. Bo czasami życie musi nami mocno potrząsnąć, żebyśmy odnaleźli jego sens.

    Z wielką przyjemnością sięgam po książki Karoliny Wilczyńskiej. Jej powieści są dla mnie gwarancją dobrze spędzonego czasu w gronie bohaterów tak dobrze wykreowanych, że wydaje mi się jakby byli z krwi i kości. Właśnie dziś, właśnie teraz pod tym względem nie odbiega od innych powieści Karoliny Wilczyńskiej, jakie miałam przyjemność przeczytać. W jej książkach niemal zawsze występuje bohater, który burzy krew czytelnika. W Właśnie dziś, właśnie teraz tych bohaterów było kilku i mimo że momentami przewracałam oczami, czytając o ich poczynaniach, doceniłam, że autorka umieściła ich w tej książce. Przede wszystkim dlatego, że oni byli irytujący w bardzo naturalny sposób. Nie da się ukryć, że tego typu ludzie chodzą po tym świecie, zapewne niejednokrotnie znaleźli się w naszym otoczeniu...
    Właśnie dziś, właśnie teraz to powieść o trzech kobietach, których życie wiecznie jest komuś podporządkowane. Śledziłam ich losy z przygnębieniem, ściskiem w gardle, podziwem (cierpliwości pozazdrościłaby im niejedna osoba) i złością, że zgadzają się na takie życie. Życie pełne wyrzeczeń, wewnętrznego cierpienia oraz chęci zadowalania wszystkich wokoło i zapomnienia w tym wszystkim o sobie, o swoich potrzebach i swoich pragnieniach.


(...) kłopot z czekaniem polega na tym, że wielu ludzi czeka na to, czego nigdy nie dostanie. I gdzieś na dnie podświadomości zdaje sonie z twego sprawę, więc celem staje się samo czekanie. A wtedy jest się jak opętany. Opętany czekaniem. 

    Tragedia złączyła losy trzech kobiet: Sabiny, na co dzień opiekującej się niedołężnym ojcem, Bronisławy, utrzymującej dorosłego syna i Soni, która prowadzi idealne życie, w którym z pozoru niczego nie brakuje. Każda z tych trzech kobiet doznała innych obrażeń fizycznych, jednak tak naprawdę złączyły je drobne skazy od dawna tworzące się na ich psychice. Tragedia, która początkowo wydawała się złośliwością losu, koniec końców okazała się szansą na odmienienie podporządkowanego życia. Odmienienia go właśnie dziś, właśnie teraz, bo nie warto zwlekać, gdy w grę wchodzi poprawa swojego życia, uwolnienie się od ciągłego czekania na coś, czego nigdy się nie dostanie.

Karolina Wilczyńska

    Właśnie dziś, właśnie teraz to powieść utkana ze stereotypów, którymi kiedyś byliśmy karmieni, i których często ciężko się wyzbyć, to historia pełna bólu, cierpienia, nieustannego czekania, wyrzeczeń oraz chęci zadowolenia wszystkich wokoło, zapominając o sobie i własnych potrzebach. To powieść o zmianach, na które nigdy nie jest za późno i o losie, który często wydaje się złośliwy, a tymczasem, gdy przyjrzymy się wszystkiemu bliżej, okazuje się, że daje nam szanse na lepsze życie. Na życie, które właśnie dziś, właśnie teraz można na nowo odbudowywać.

Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona.


instagram