#Polish beauty. Przewodnik naturalnego piękna dla Polek | Marta Krupińska

Polska jest drugim najbardziej zanieczyszczonym krajem Unii Europejskiej, a poziom smogu w polskich miastach znacznie przekracza dopuszczalne normy. Smog to ukryty i niepozorny zabójca, który fatalnie wpływa na nasze zdrowie i stan skóry. 

#Polish beauty. Przewodnik naturalnego piękna dla Polek
Marta Krupińska
Wydawnictwo Burda Książki
Data wydania 16/10/2019
Liczba stron 288
Ocena 8/10

Czy oleje są dobre dla tłustej cery?
Dlaczego tonik jest lepszy niż serum?
Komu najbardziej zagraża smog?
Jak dbać o siebie w duchu eko i nie zwariować?
K-beauty, jad żmii, konturing... Autorka wzięła pod lupę najpopularniejsze praktyki pielęgnacyjne i „cudowne składniki” z różnych stron świata. Przeprowadziła śledztwo, czy są one odpowiednie dla Polek. Podpowiada, co powinno się znaleźć się w kosmetyczce każdej Polki, a z jakich produktów można śmiało zrezygnować. Zdradza, jak w dziesięć minut zrobić make-up no make-up, który podkreśli naturalne atuty. Bez teatralnych sztucznych rzęs, tipsów i hebanowej opalenizny rodem z solarium. Z tej książki dowiesz się, jak świadomie kupować kosmetyki i na co zwracać uwagę w ich składzie. Z korzyścią dla urody, środowiska i portfela. Poznasz opinie ekspertek oraz patenty na zdrowie i urodę Polek, dla których kosmetyki są pracą i pasją.

~~~

Uwielbiam poradniki, jednak do tych urodowych podchodzę nieco sceptycznie. Dlaczego? Bo jakiś czas temu trafił w moje ręce poradnik pewnej YouTuberki, z którego dowiedziałam się, że włosy należy umyć, gdy są brudne, a bez patrzenia w lusterko można śmiało pomalować usta bezbarwną szminką. Nie jestem alfą i omegą, jeśli chodzi o pielęgnację i makijaż, ale powyższe rady, zawarte w poradniku raczej żadnej dorosłej kobiety nie zadowolą. Co skłoniło mnie, by sięgnąć po #Polish beauty? Przede wszystkim przepiękna okładka i tytuł, który jasno wskazuje, że jest to poradnik dla Polek. Do tej pory na rynku pojawiło się wiele pozycji, skrywających sekrety pielęgnacji z najróżniejszych zakątków świata, dlatego zachęciła mnie wizja skrojonego na miarę poradnika dla Polek, w którym został uwzględniony klimat w jakim żyjemy i potrzeby naszej skóry. I wiecie co? Zostałam bardzo mile zaskoczona! Najbardziej spodobało mi się to, że autorka, Marta Krupińska, stworzyła tę książkę z polskimi ekspertkami od urody, dzięki czemu ta pozycja jest naprawdę wartościowa. Poza tym w tym poradniku dbanie o urodę zostało potraktowane całościowo- od oczyszczania skóry począwszy, na zdrowej diecie i odpowiedniej ilości snu kończąc.

Dzięki #Polish beauty dowiecie się jak powinna wyglądać prawidłowa pielęgnacja, oraz znajdziecie odpowiedzi na wiele nurtujących pytań: czy oleje są odpowiednie dla cery tłustej? Jak działa płyn micelarny i czy można go stosować zamiast tonika? Co to są hydrolaty? Jakie stosować maski? Jakie kosmetyki pielęgnacyjne powinny znaleźć się w naszej kosmetyczce? Autorka wraz z ekspertkami wzięła pod lupę składy kosmetyków oraz przyjrzała się najgorętszym trendom pielęgnacyjnym. Jak wspominałam wcześniej, spodobało mi się podejście do tematu całościowo, dzięki czemu została uwzględniona również odpowiednia dieta i dobre nawodnienie organizmu. Nie od dziś wiadomo, że to co spożywamy, wpływa na cały nasz organizm, również na skórę. Dlatego warto o tym mówić, by uświadamiać kobiety, które nie zdają sobie sprawy z tego, jak wielki wpływ na kondycję i stan skóry ma dieta.
Chętnie wspieram polskie firmy, dlatego rozdział w którym znalazły się wywiady z założycielkami i pomysłodawczyniami polskich marek kosmetycznych, takich jak: Resibo, IOSSI, Ministerstwo dobrego mydła, Glov, Miya Cosmetics, YOPE czy Annabelle Minerals, bardzo mnie zaciekawił i skusił do przetestowania nowych kosmetyków. Wydawnictwo Burda wraz z książką #Polish beauty przysłało mi kilka produktów polskich marek i tym oto sposobem produkty Miya Cosmetics stały się moim tegorocznym kosmetycznym odkryciem. 
Marta Krupińska wspiera polskie firmy, a w tej pozycji znajdziecie wiele rodzimych kosmetyków  z dobrym składem oraz przyjaznych nie tylko dla skóry, ale również dla środowiska. W tym momencie chciałabym zwrócić również waszą uwagę na kolejny ważny temat poruszony w tej pozycji - ochrona środowiska, która jak sama autorka napisała, nie jest już fanaberią, tylko obowiązkiem nas wszystkich. Jak kupować, żeby nie marnować? Jak przechowywać kosmetyki, aby zachowały swą skuteczność? Odpowiedzi na te pytania i wiele innych znajdziecie w rozdziale #lesswaste. Ciekawym rozdziałem okazał się również #smogalert, z którego dowiedziałam się jaki wpływ na skórę ma smog i jak sobie z nim radzić.

W tej książce znajdziecie wszystko o czym wspomniałam wyżej, ale warto wspomnieć, że jest to tylko niewielka część wiedzy, zawartej w #Polish beauty. Myślę, że większość kobiet, które nie posiadają specjalistycznej wiedzy z zakresu kosmetologii oraz błądzą nieco po omacku, nie wiedząc, które trendy pielęgnacyjne i kosmetyczne są odpowiednie dla ich skóry, będą z lektury tej książki zadowolone. W dodatku wydanie tej pozycji zachwyca, a  szata graficzna cieszy oko. Znajdziecie tu dużo wiedzy, podanej w lekkiej i przystępnej formie oraz wiele pięknych zdjęć.

Za egzemplarz serdecznie dziękują Wydawnictwu Burda Książki.

Rodzina | Louise Jensen



Rodzina
Louise Jensen
Tłumaczenie Ewa Kleszcz
Wydanwictwo Burda Książki
Data wydania 18/09/2019
Liczba stron 368
Ocena 8/10

Po tragicznej śmierci męża cały świat Laury legł w gruzach. I to dosłownie. Rodzina Gavana nie chce jej znać. Długi rosną w oszałamiającym tempie. Firma ubezpieczeniowa odmawia wypłaty odszkodowania, a właściciel domu, który wynajmują, grozi eksmisją. A jakby tego było mało, jej nastoletnia córka Tilly oddala się od niej... Tilly też nie brakuje problemów. Przez całą tę sprawę z ojcem staje się w swojej klasie wyrzutkiem. Katie - jej naczelna prześladowczyni - odbija jej chłopaka. Odwraca się od niej nawet ukochana kuzynka Rhiannon. Gdy swoją pomoc oferuje im Alex - właściciel biofarmy za miastem i charyzmatyczny przywódca tamtejszej wspólnoty - Laura jest w siódmym niebie. Nie może jej nie przyjąć. Zresztą trudno odmówić, gdy wszyscy mieszkańcy farmy otaczają je takim wsparciem i troską. Z dnia na dzień stają się im coraz bliżsi, zupełnie jak rodzina. Laura i Tilly jeszcze nie wiedzą, że na tej farmie nie można ufać nikomu. I że ich piekło dopiero się rozpoczyna...


~~~

Poziom manipulacji w tej pozycji mnie zachwycił. W dodatku Rodzina pokazuje jak łatwo brak rozmowy i otwartości może wpłynąć na relacje rodzinne... Zdziwiło mnie, do czego w tej książce doprowadzały niedopowiedzenia, które wynikały z chęci ochrony bliskiej osoby, a tymczasem dochodziło do jeszcze większych komplikacji. Każdą sytuację bohaterowie widzieli na swój sposób, interpretowali ją błędnie, przez co czuli się oszukani, odepchnięci i zranieni. W tym wszystkim nie pomaga jeden z bohaterów, który potrafił okręcić każdego wokół swojego palca, a umiejętność manipulacji opanował do perfekcji. 

Powieści Louise Jensen uwielbiam za to, że nie da się od nich oderwać. Każdy rozdział kończy się w taki sposób, że nie można książki odłożyć nawet na chwilę. W Rodzinie znalazłam wszystko, czego od thrillerów oczekuję- genialną kreację bohaterów, zwłaszcza Alexa, właściciela biofarmy, dobrze zaplanowaną fabułę, zwroty akcji, napięcie i zaskakujące zakończenie. Po dłuższym przemyśleniu (przeczytałam tę książkę kilka dni temu), dochodzę do wniosku, że zakończenie było jednak trochę przekombinowane (tak samo jak w Surogatce tej autorki). Nie chciałabym za dużo zdradzać, bo spoilerami wręcz gardzę, ale powiązania, jakie się pojawiły w tej pozycji są mało prawdopodobne i bardzo zakręcone. Fabuła owszem, jest dobrze zaplanowana, a wątki łączą się naprawdę w zaskakujący sposób, ale odnoszę wrażenie, że Louise Jensen gdzieś przedobrzyła.

Klimat tej powieści jest bezbłędny... Farma niedostępna dla ludzi z zewnątrz, zamknięta społeczność, mnóstwo tajemnic, wiele niedopowiedzeń, żałoba, która odbiła piętno na Tilly i Laurze, ogrom emocji i sekrety. Jednym słowem - polecam ☺

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.

Nie pozwól mu odejść | Kathryn Croft

Mroczny thriller o ludzkich sekretach,
które nigdy nie powinny wyjść na jaw.


Nigdy nie zapomnisz | Kathryn Croft

Nigdy nie zapomnisz to moje trzecie spotkanie z autorką. Po fenomenalnym, według mnie, Nie ufaj nikomu i świetnym thrillerze Tylko jedno kłamstwo Kathryn Croft wskoczyła na listę moich ulubionych autorek. Czy jej najnowsza książka podobała mi się równie bardzo?

Nigdy nie zapomnisz

Kathryn Croft

Tłumaczenie Ewa Kleszcz
Wydawnictwo Burda Książki
Data wydania 31/10/2018
Liczba stron 386
Ocena 6/10

Leah Mills wiedzie życie uciekinierki i wciąż próbuje wymazać z pamięci wstrząsające wydarzenia z przeszłości. Samotna, pozbawiona przyjaciół i miłości, izoluje się od świata, jednak gdy na horyzoncie pojawia się Julian, bohaterka zaczyna wierzyć, że w końcu uda się jej ułożyć sobie życie. Niestety przeszłość i tak o sobie przypomina.
W rocznicę tamtego przerażającego dnia Leah otrzymuje kartkę z życzeniami. Dociera do niej, że jest ktoś, kto nie pozwoli jej zapomnieć i nie spocznie, dopóki nie zniszczy namiastki normalnego życia, jaką sobie stworzyła.

Ale czy Leah rzeczywiście jest tylko niewinną ofiarą, czy może zasłużyła na karę? Czy ktokolwiek będzie mógł ją zrozumieć… i jej wybaczyć?

~~~
Niestety muszę przyznać, że z trzech książek Croft, jakie do tej pory przeczytałam Nigdy nie zapomnisz jest najsłabszą. Autorka bardzo wysoko podniosła sobie wcześniej poprzeczkę- ciągłe zwroty akcji, ogromne napięcie, świetne pomysły na fabułę. Jednak tym razem, w moim odczuciu, poszło coś nie tak. Mimo że zakończenie było zaskakujące, to niestety przy okazji przekombinowane. Patrząc na całokształt, ta książka była po prostu nudna i momentami irytująca. Nie było ogromnego napięcia do którego Kathryn Croft wcześniej przyzwyczaiła swoich czytelników.





Dużym plusem jest to, że akcja toczyła się na dwóch płaszczyznach czasowych- teraz i kilkanaście lat wcześniej. Uwielbiam tak poprowadzoną akcję, bo wydarzenia i wątki powoli się zazębiają, co daje coraz lepszy obraz na zachowanie głównych bohaterów. W tym przypadku na zachowanie Leah, która przez cały czas użala się nad sobą. Na każdym roku powtarza jak jej życie jest nudne, bez sensu i pozbawione barw- na swoje życzenie tak poza tym. Wątek prześladowania również pozostawia wiele do życzenia. Jest mało prawdopodobny, a wyjaśnienia, że główna bohaterka była młoda, dlatego nie postąpiła inaczej (jeśli przeczytacie tę książkę, to będziecie wiedzieć o co mi konkretnie chodzi) po prostu nie kupuję. Tak samo jak tego, że pozostałe osoby przyklaskiwały dziejącym się rzeczom. No kiepsko to wyszło moim zdaniem. Jak wspomniałam zaskoczenie jest zaskakujące i absolutnie nie spodziewałam tego jak ta historia się skończy. Jednak 3/4 książki były tak nudne, nijakie, że to zakończenie nie zrobiło na mnie dużego wrażenia. Niemniej jednak nie żałuję, że sięgnęłam po tę książkę, bo Kathryn Croft jest jedną z moich ulubionych zagranicznych autorek i jedna słabsza pozycja tego nie zmieni. Ile ludzi tyle opinii- mnie zachwyciło Nie ufaj nikomu i Tylko jedno kłamstwo, a innym się nie podobały te książki. Tak samo może być z Nigdy nie zapomnisz.

Jeśli jesteście fanami Kathryn Croft to sięgnijcie po tę książkę, jednak nie nastawiajcie się na zawrotne tempo do jakiego przyzwyczaiła nas autorka. Jeśli natomiast nie czytaliście jeszcze żadnej jej książki, to absolutnie nie zaczynajcie swojej przygody z jej twórczością od tej pozycji. Zdecydowanie bardziej polecam Tylko jedno kłamstwo i Nie ufaj nikomu.


Za egzemplarz serdecznie dziękują Wydawnictwu Burda Książki.


Ostrożnie z miłością | Samantha Young [PRZEDPREMIEROWO]

Ostrożnie z miłością to moje pierwsze spotkanie z Samanthą Young i w dodatku BARDZO udane. Tę książkę pochłonęłam w jeden dzień, po części zarwałam dla niej noc, bo poszłam spać przed drugą w nocy, czyli dopiero wtedy, gdy tę pozycję skończyłam. To chyba najlepiej odzwierciedla to, jak bardzo ta książka mi się spodobała. Historia Avy i Caleba pochłonęła mnie bez reszty! Teraz żałuję, że tak szybko ją skończyłam, zamiast ją "oszczędzać". Pocieszające jest jednak to, że autorka na swoim koncie ma wiele powieści, a ja zamierzam je wszystkie nadrobić!

Ostrożnie z miłością

Samantha Young

Tłumaczenie Ewa Górczyńska
Wydawnictwo Burda Książki
Ilość stron 409
Ocena 10/10
Premiera 31/10/2018

Seria przypadkowych zdarzeń doprowadza do spotkania, które Ava i Caleb zapamiętają na zawsze. Chyba cały wszechświat sprzysiągł się przeciwko Avie. Powrót z Phoenix do domu w Bostonie okazuje się pełen niespodzianek, które zmienią jej dotychczasowe życie.

Opis książki jest niezwykle oszczędny, ale uwierzcie mi, że tyle wam wystarczy. Ja sięgnęłam po tę książkę nie przyglądając się bliżej fabule i po raz kolejny wyszłam na tym dobrze. Musicie wiedzieć, że wyjątkowo rzadko dokładnie czytam opisy jakie znajdują się na okładkach. Nie chce sobie psuć zabawy, zdecydowanie więcej frajdy sprawia mi, gdy poznaję historie sama i gdy nie wiem na co mam się przygotować. Przy tej pozycji również wam to zalecam, nie pożałujecie :)

Czasami w moje ręce trafiają książki, po przeczytaniu których trudno mi znaleźć odpowiednie słowa, by opisać wrażenia z lektury. Ostrożnie z miłością, właśnie do tych pozycji się zalicza. Styl autorki jest niesamowicie lekki i przystępny. Samantha potrafi rewelacyjnie opisywać uczucia bohaterów i wszystko co się wokół nich dzieje. Czytając tę książkę, moja wyobraźnia działała na najwyższych obrotach, bez wątpienia jest to zasługa świetnych opisów, które nie są długie, ale za to bardzo treściwe. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi. Ava- perfekcjonistka, nazbyt dbająca o wygląd i przejmująca się opinią innych ludzi. Caleb- gburowaty, naburmuszony Szkot, który jest arogancki i bez wątpienia ma duże mniemanie o sobie. Po wcześniejszych opisach bohaterów moglibyście pomyśleć, że są to postacie, których nie da się polubić. Wręcz przeciwnie! Ava zyskała moją sympatię już od pierwszych stron, Caleb rzeczywiście na początku był irytujący (i jednocześnie zabawny), jednak z biegiem czasu i jego polubiłam. Wcześniejsze opisy głównych bohaterów to nic innego jak mylne pierwsze wrażenia. Tak naprawdę zarówno Ava jak i Caleb są całkiem inni, co udowadnia, że nie warto zbyt pochopnie oceniać ludzi.

W Ostrożnie z miłością znalazłam wszystko czego w romansach i powieściach obyczajowych szukam - humor, ciekawy wątek miłosny, w wyważony sposób "smacznie" opisane sceny erotyczne, ogrom emocji, ciekawe postaci, a to wszystko podane w lekkiej formie. Czego chcieć więcej? Ta książka powędrowała na listę moich ulubionych romansów. Muszę nieco więcej napisać o emocjach, jakie ta pozycja we mnie wywołała. Pierwsze kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt stron czytałam z uśmiechem od ucha do ucha. Samantha Young przemyciła, zwłaszcza na początku, rewelacyjny humor okraszony uszczypliwością i ironią, czyli taki jaki uwielbiam! Oprócz rozbawienia, momentami byłam zła, smutna, szczęśliwa i wzruszona. Nie umiałam się od niej oderwać, a gdy musiałam odłożyć książkę chociaż na chwilę, to ciągle o niej myślałam. Jestem pewna, że ta pozycja zostanie w mojej pamięci na długo, a ja na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę.


Za egzemplarz i możliwość przeczytania książki przedpremierowo dziękuję Wydawnictwu Burda.


Randka | Louise Jensen [PRZEDPREMIEROWO]

Louise Jensen biorę w ciemno po rewelacyjnym Prezencie, o którym możecie przeczytać tutaj. Gdy dowiedziałam się o nadchodzącej premierze Randki, niemal skakałam z radości, bo byłam pewna, że po raz kolejny autorka przygotowała dla swoich czytelników kawał dobrego thrillera. Czy moje oczekiwania się spełniły? ☺️

Randka

Louise Jensen

Tłumaczenie Ewa Kleszcz
Wydawnictwo Burda Książki
Liczba stron 368
Ocena 9/10
Premiera 17/10/2018

W tym miejscu zawsze pojawia się krótki opis książki, ale nie tym razem Kochani... Jak wspomniałam wcześniej po Louise Jensen sięgam w ciemno, czyli nie czytam wcześniej o książce absolutnie nic, łącznie z jej opisem. Tak samo było tym razem i ogromnie się cieszę, że tak postąpiłam, bo to co wydarzyło się na pierwszych 50 stronach porządnie mnie zszokowało, zaskoczyło i zaintrygowało. Mimo że w opisie nie ma dużego spoilera, opisane jest w nim +/- pierwsze 30 stron to i tak zachęcam byście nie czytali opisu przed sięgnięciem po tę pozycję. Po raz kolejny Louise miała rewelacyjny pomysł na fabułę, mało tego, ja się nigdy z czymś takim nie spotkałam! Zarówno w książkach jak i w filmach... Być może dlatego był to dla mnie taki szok, a ekscytacja sięgała zenitu. Nie mogę Wam napisać o co konkretnie chodzi, ale powiem jedno WARTO! Warto poświęcić czas na przeczytanie tej pozycji. Pochłonęłam tę książkę w niemal jeden dzień, a to świadczy o jednym- Louise Jensen jest w rewelacyjnej pisarskiej formie! Aż chce się więcej! ☺️

Uwielbiam książki, które od pierwszych stron ruszają 'z kopyta' i Randka właśnie taka jest. Po przeczytaniu pierwszej strony wiedziałam, że czeka mnie niesamowita przygoda. Louise Jensen na bardzo lekkie pióro, przez jej książki wręcz się płynie. Autorka nie rozwleka się nad rzeczami nieistotnymi, w jej książkach nie uświadczycie długich i nudnych opisów, oraz mało wyrazistych bohaterów. W każdym rozdziale coś się dzieje, a Louise przygotowała dla czytelników mnóstwo zaskakujących zwrotów akcji. Gdy odkładałam tę książkę, to ciągle o niej myślałam. Historia Alison pochłonęła mnie bez reszty. Kibicowałam jej do samego końca, jednocześnie współczując jej tego, w jakiej sytuacji się znalazła. Napięcie momentami było tak duże, że myślałam, że dostanę zawału. Naprawdę! Autorka ma niebywały talent do budowania napięcia, zaskakiwania czytelnika na każdym kroku i tworzenia oryginalnych, wciągających historii. Dodatkowo każdy ze stworzonych przez nią bohaterów jest perfekcyjnie wykreowany.

Podsumowując... Koniecznie przeczytajcie tę książkę! Gwarantuję, że nie będziecie zawiedzeni, nawet, jeśli tak jak ja, po części domyślicie się zakończenia. Co tu dużo pisać, ja jestem Randką oczarowana i zachwycona. Aż naszła mnie ochota na przeczytanie reszty książek Louise Jensen ♡
Ogromne napięcie, rewelacyjna fabuła, świetnie wykreowani bohaterowie, mnóstwo zwrotów akcji i niepokojący klimat - to wszystko znajdziecie na kartkach tej powieści!





Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Burda Książka.

Pod wodą | Catherine Steadman

Człowieka cechuje niezwykła zdolność adaptacji. Jesteśmy jak rośliny, które dostosowują się do rozmiarów doniczki. Niektórzy z nas zyskują przywilej wyboru: mogą sami zdecydować, w jakiej doniczce chcą się rozwijać. Wszystko zależy chyba od tego, jak daleko jesteśmy skłonni się posunąć.

"Pod wodą" Catherine SteadmanPod wodą

Catherine Steadman

Tłumaczenie Jacek Żuławnik
Wydawnictwo Burda Książki
Data wydania 22/08/2018
Liczba stron 446
Ocena 6/10

Mark i Erin tworzą bardzo udany związek. Ich podróż poślubna na zawsze zmieni ich życie i nie da o sobie zapomnieć. Decyzje, które wtedy podjęli odcisną piętno na ich dalszym życiu. Co się wydarzyło na Bora-Bora i jak skończy się historia głównych bohaterów?


Być może zastanawiacie się dlaczego opis książki jest taki krótki. Odpowiedź jest prosta- wydaje mi się, że tyle powinno Wam wystarczyć. Z ogromną przyjemnością opowiedziałabym Wam jak ta powieść się zaczęła, zwłaszcza, że początek jest bardzo mocny i intrygujący. Jednak moim zdaniem pierwszy rozdział tej książki jest najciekawszy i mimo, że jest to pierwsze osiem stron, w moim odczuciu już byłby to spoiler. Ja byłam mega zaciekawiona co wydarzy się dalej, więc uwierzcie mi na słowo, jeśli po mojej opinii zdecydujecie się sięgnąć po tę pozycję to podziękujecie mi, że nie zdradziłam nic więcej i z pewnością podzielicie moje zdanie co do pierwszego rozdziału. Bez wapienia historia zaczyna się z przytupem!

Ale.. No właśnie, niestety jest 'ale'.. Bo następne ponad 120 stron jest mocno przegadane. Główna bohaterka Erin, jest w trakcie przygotowywania dokumentu, w którym przeprowadza wywiady z trzema osobami osadzonymi w zakładzie karnym. Z dwiema kobietami i jednym mężczyzną. O ile rozdziały poświęcone przygotowaniom do materiału (mowa ciągle o pierwszych 120 stronach) były ciekawe, tak szczegółowe opisy związku, przygotowań do ślubu i nocy poślubnej Erin i Marka były po prostu nudne. Z thrillerem nie miały nic wspólnego. Tak więc 'smaczki' z pracy Erin sprawiły, że nie usnęłam na początku książki. Akcja nabiera rozpędu gdzieś w okolicach 150 strony i czytałam ją z naprawdę wielkim zaciekawieniem. Noc poślubna, a raczej jedno wydarzenie, które miało miejsce podczas pobytu głównych bohaterów na Bora-Bora wywróciło ich życie do góry nogami, a ja byłam cholernie ciekawa ich decyzji i dalszych losów. Jednak w pewnym momencie akcja zwolniła, a mnie zaczęła strasznie irytować Erin. Drażniła mnie jej zachłanność i lekkomyślność, chociaż muszę przyznać, że jest to najlepiej wykreowana postać w tej książce. Część zakończenia udało mi się przewidzieć, a to za sprawą pierwszego rozdziału, do którego w pewnym momencie wróciłam, bo zaczęłam nabierać więcej podejrzeń. Jednak nie udało mi się przewidzieć wszystkich wydarzeń, które na końcu miały miejsce.

Zawsze 'łagodniej' podchodzę do debiutów, ponieważ wiem, jak trudne jest przełamanie się i napisanie pierwszej powieści. Pod wodą jest debiutem C. Steadman i przyznam szczerze, że całkiem udanym. Wszystko zostało dokładnie przemyślane i zaplanowane. Brak, na całe szczęście, w tej historii nieścisłości. Niestety, moim zdaniem tej książce do thrillera bardzo daleko, na to miano po prostu za mało jest tu akcji. Jednak bez wątpienia jest to całkiem dobry kryminał. Jedynym minusem jest przegadane pierwsze ponad sto stron. Nawet zakończenie, mimo że mało emocjonujące, podobało mi się. Według mnie autorka sprawnie zakończyła tę historię.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Burda Książka.



Na tropie mordercy | Joakim Palmkvist

(...) uzmysłowiłam sobie jak ważna jest rodzina, że trzeba żyć pełną piersią, bo nigdy nie wiadomo, co będzie jutro, żyć tu i teraz i cieszyć się z tego co się ma, a nie gonić za tym, czego brakuje.


Na tropie mordercy
Joakim Palmkvist


Wydawnictwo Burda Książki
Data wydania 09/05/2018
Liczba stron 350
★★★★★

Ekscytujący reportaż kryminalny. Prawdziwa historia z literackim urokiem i powieściową fabułą.

Konflikt, który niszczy kolejne pokolenia.
Multimilioner, który przepada bez wieści.
Zakazana miłość, która prowadzi do katastrofy.
Kobieta, która postanawia odkryć prawdę.


Na okładce napisane jest, że Na tropie mordercy to ekscytujący reportaż kryminalny i właśnie z takimi oczekiwaniami do tej pozycji podeszłam. Niestety czuję się zawiedziona, bo ta książka w żaden sposób mnie nie porwała. Reportaż w połączeniu z powieściową fabułą, niestety w tym przypadku się nie sprawdził.

Do historii przyczepić się nie mogę, bo jest ona prawdziwa. Mówiąc banalnie, życie napisało taki scenariusz i autor nie miał nic w tej kwestii do gadania. Taki był bieg wydarzeń, a Joakim Palmkvist miał tylko (albo aż) pole do popisu w przekazaniu i opowiedzeniu tej historii czytelnikom. Byłam pewna, że skoro ma to być reportaż z domieszką powieściowej fabuły, to autor skupi się na budowaniu napięcia czy klimatu książki. Niestety w żadnym momencie nie poczułam ekscytacji czy napięcia, nie wciągnęłam się, a ostatnie 100 stron wręcz zmęczyłam. W pewnym momencie miałam dość Therese. Rozumiem, że to dzięki niej sprawa się wyjaśniła, ale poznawanie jej historii i wydarzeń z jej życia, które miały miejsce spory kawał czasu przed zniknięciem Lunblada było lekką przesadą. Efekt jest taki, że pamiętam więcej szczegółów z jej życia, niż z prowadzonego śledztwa, czy z życia Gorana Lunblada- zaginionego milionera.

Autor pisze bardzo chaotycznie, wielokrotnie skacze w czasie, przez co kilka razy miałam mętlik w głowie. W dodatku często tak się rozwodzi, że traci się główny wątek. Kolejnym minusem jest to, że Joakim od pierwszych stron rzuca podejrzenie w stronę dwóch osób, przez co historia jest bardzo przewidywalna i brak w niej elementu zaskoczenia.

Niestety mi taka forma reportażu nie odpowiada. Brakowało mi większej ilości "smaczków" z prowadzonego śledztwa, które byłyby dla mnie bardziej interesujące, niż szczegółowo opowiedziane wydarzenia z życia szefowej organizacji Missig People. Jeśli natomiast patrząc na tę pozycję jako reportaż z domieszką powieści to oczekuje się historii wciągającej i ekscytującej. Dlatego moim zdaniem to połączenie nie jest trafne. Jak wspomniałam wcześniej mnie ta książka nie porwała, ale jeśli ciekawi Was historia zaginionego milionera i lubicie historię na faktach, to sięgnijcie po Na tropie mordercy. Być może Wam się spodoba, bo ile ludzi tyle opinii. Jednak nie nastawiajcie się na, jak głosi okładka, ekscytujący reportaż kryminalny.


Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Burda Książki


Annabelle | Lina Bengts Dotter

"Zmowa" Dario Correnti

Są miasta, w których zmowę milczenia nazywa się dyskrecją.
Są miejsca, w których zło określa się jako nieszczęśliwy wypadek.
Są ludzie, którzy widzą tylko to, co trzeba, a nie to co powinni.

Zmowa
Dario Correnti

Przełożyła Natalia Mętrak-Ruda
Wydawnictwo Burda Książki
Data wydania 18/04/2018
Liczba stron 404

★★★★★★★☆☆☆


W spokojnym miasteczku na prowincji w północnych Włoszech seryjny morderca zaczyna zabijać młode kobiety. Jest bezwzględny, brutalny, błyskotliwy i (na nieszczęście policji) przebiegły.
Mężczyzna ze zbrodni czerpie przyjemność a policjantów wodzi za nos, co go wyraźnie bawi.
Marco Besana- zgorzkniały ale bardzo doświadczony dziennikarz wraz z Ilarią Piatti- młodą, niezdarną, początkująca ale za to bardzo inteligentną dziennikarką postanawiają bliżej przyjrzeć się sprawie.

Na początku muszę koniecznie wspomnieć o świetnych bohaterach tej powieści! Besana to marudny, nieco przemądrzały ale doświadczony i skuteczny dziennikarz, którego mimo zgorzknienia polubiłam. Nie mydli nikomu oczu, mówi co myśli bez owijania w bawełnę- takich bohaterów lubię. Za to Ilaria swoją niezdarność i "ciapowatość" nadrabia inteligencją. Piatti dopiero zaczyna swoją karierę i widać to na pierwszy rzut oka. W terenie nie potrafi się odnaleźć i nie umie stanowczo postawić na swoim. Dlatego też nie mogła trafić na lepszego nauczyciela niż Besana. Tak, nauczyciela, bo to przy jego boku nabiera wprawy i doświadczenia. Autorki a może autorzy (ta książka napisana jest pod pseudonimem, pod którym kryją się dwie osoby) stworzyli postać prawdziwą. W większości powieściach bohaterzy są odważni, nieustraszeni, niczego się nie boją i nic ich nie brzydzi. Tu jest całkiem inaczej i to jest idealny dowód na to, że postaci tej książki są świetnie dopracowane. Zarówno te pierwszo jaki drugoplanowe.

-Czemu twoim zdaniem ludzie się tak zamykają?
- Bo boją się cudzego spojrzenia. (...) I tak dyskrecja zmienia się w klaustrofobię.

Akcja dzieje się na dwóch płaszczyznach czasowych- teraźniejszość i rok 1870. Jednak zdecydowanie większa część książki dzieje się w teraźniejszości. Fabuła jest rewelacyjnie skonstruowana. Niemal do samego końca nie byłam pewna jak ta historia się skończy. Szczerze przyznam, że podczas czytania tej książki moje podejrzenie nie padło na żadnego z bohaterów, co bardzo rzadko się zdarza. Grzecznie czekałam do końca by dowiedzieć się kto za tymi morderstwami stoi, bo nie miałam pojęcia w jaki sposób ta zagadka może się rozwiązać. To świadczy o tym, że jest to pozycja od początku do końca świetnie zaplanowana.



Wielkim plusem "Zmowy" są opisy zbrodni. Nie mogę napisać, że bardzo szczegółowe, bo czytałam książki brutalniejsze, w których opisy były bardziej szczegółowe i przerażające. Jednak autorzy na opis zbrodni, przeanalizowanie toku myślenia mordercy i budowaniu jego profilu psychologicznego poświęcili sporo czasu. Ciekawe są również zawarte w tej pozycji ciekawostki z zakresu kryminalistyki i psychologii. Dzięki pracy Besany i Piatti możemy przekonać jak wygląda praca dziennikarza śledczego. "Zmowa" jest jedną z nielicznych książek w której dochodzenie przedstawione jest z perspektywy dziennikarzy, a nie policjantów czy detektywów.

Podsumowując, "Zmowa" to bardzo dobry kryminał,
z którym każdy miłośnik gatunku spędzi miło czas.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.




Nie ufaj nikomu | Kathryn Croft [PRZEDPREMIEROWO]

Znowu te oczekiwania. Przekonanie, że machnę czarodziejską różdżką i rozwiążę wszystkie problemy. Ale życie nie jest takie proste, wiem to aż za dobrze. Wszyscy nosimy blizny z przeszłości, kimkolwiek jesteśmy. Nieusuwalne tatuaże wyryte w skórę.


Szpilki za milion | Izabela Szylko

"Szpilki za milion"
Izabela Szylko

Tylko jedno kłamstwo | Kathryn Croft

"Wszyscy kłamią. (...) nieważne, jak uczciwi i porządni jesteśmy we własnych oczach, każdy z nas i tak kłamie. Różni się tylko skala. Nie jestem pewna, czy zwróciłam na to wtedy taką uwagę, ale teraz wiem, że to prawda. A każde kłamstwo ma swój motyw (...)"

"Tylko jedno kłamstwo"
Kathryn Croft
Wydawnictwo Burda Książki
Data wydania 08/11/2017
Liczba stron 392

Wyobraź sobie, że budzisz się naga w obcym domu. A obok Ciebie leży martwy mężczyzna, i nie jest to Twój mąż. Nie pamiętasz nic z poprzedniego wieczoru, nie masz pojęcia jak znalazłaś się w tej sypialni. Jednak jesteś przekonana, że to nie ty go zabiłaś. W takim razie kto to zrobił? I dlaczego cię oszczędził?
Brzmi przerażająco? Tara znalazła się w takiej sytuacji. Postanowiła uciec i nie mówić nikomu co jej się przytrafiło. Z przerażeniem obserwuje postępujące się śledztwo. 


Tylko jedno kłamstwo? Absolutnie nie. Kłamstw tu była cała masa. Tak naprawdę każdy kłamał, a niektórzy z bohaterów notorycznie. Więc tytuł nie jest adekwatny do treści, co nie zmienia faktu, że ta książka jest świetna! Jestem pod wielkim wrażeniem intrygi jaką uknuła Kathryn Croft. Ta historia jest zawiła i pogmatwana. Oj bardzo pogmatwana. Do tego pomysł na fabułę świetny i wykorzystany w pełni. Chociaż mogłoby znaleźć się w tej książce troszkę więcej akcji. Jednak zawiłość tej historii i zaskakujące zakończenie wynagrodziło brak napięcia.

       



         Bohaterów było naprawdę sporo, i muszę przyznać, że na większość rzucałam swoje podejrzenia. Chociaż zakończenia i tak nie udało mi się przewidzieć. Książka dosłownie wciąga od pierwszej strony. Im było bliżej zakończenia, tym bardziej chciałam dowiedzieć kto za tym wszystkim stoi. Z każdym rozdziałem pojawiały się nowe fakty, które sprawiały, że moje podejrzenia się zmieniały. W pewnym momencie kłamstwa tak się skumulowały, że byłam przekonana, że niemożliwym jest by prawda w końcu ujrzała światło dzienne, ale jak to Tara powiedziała- (...) prawda zawsze nas w końcu dogoni. Czasami inną drogą, niż moglibyśmy się tego spodziewać.

          Jeden wątek moim zdaniem pojawił się niepotrzebnie i szkoda, że nie mogę napisać o jaki mi chodzi. Jeśli zdecydujecie się sięgnąć po tę książkę to obawiam się, że mógłby to być zbyt duży spoiler..
Jak pisałam wyżej, książka jest rewelacyjna! Bardzo wciągająca, zagmatwa i z w efektem "wow!" w zakończeniu! Na pewno sięgnę po inne książki tej autorki. Nie mogę się doczekać, aż przeczytam "Córeczkę" Kathryn Croft. Jestem niemal pewna, że będzie to równie dobra książka jak "Tylko jedno kłamstwo".


Musicie wiedzieć jeszcze jedno. Do tej pory przeczytałam kilka thrillerów wydanych nakładem Wydawnictwa Burda Książki i wiecie co? Każdy z nich był świetny! A to oznacza tylko jedno, książki, a zwłaszcza thrillery tego wydawnictwa można brać w ciemno!


"Jakiekolwiek nieszczęścia nas spotkają,
o ile to nie śmiertelna choroba,
zawsze znajdziemy sposób na przetrwanie."




Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.




SZCZĘSNY. CHŁOPAK, KTÓRY ODWAŻYŁ SIĘ BYĆ BRAMKARZEM | YVETTE ŻÓŁTOWSKA- DARSKA

"Szczęsny. Chłopak, który odważył się być bramkarzem"
Yvette Żółtowska- Darska

Zdrowe gotowanie by Ann | Anna Lewandowska


"Zdrowe gotowanie by Ann"
Anna Lewandowska
Wydawnictwo Burda Książki
Data wydania 08/06/2016
Liczba stron 384

"Zdrowe gotowanie by Ann" to zbiór 170 autorskich przepisów Anny Lewandowskiej na pyszne i przede wszystkim zdrowe potrawy. Przyrządziłam już kilka z nich i wiem, że ta książka będzie jedną z moich ulubionych książek kucharskich. Co prawda większość przepisów zawartych w tej książce można śmiało znaleźć na blogu Anny Lewandowskiej, jednak ja uwielbiam wszelkiego rodzaju książki kucharskie i korzystam z nich bardzo chętnie.

           Przepisów w tej pozycji jest mnóstwo. Podzielone są one na rozdziały: jajka, zupy, warzywa na ciepło, kasze, ryby i owoce morza, mięsa, sałatki, desery i owoce, koktajle, ciepłe napoje, lunchbox i dwa rozdziały, które były dla mnie miłym zaskoczeniem: Wielkanoc i Boże Narodzenie. Spis treści umożliwia szybkie odnalezienie interesującego nas przepisu. Zaznaczyłam sobie ciekawe przepisy i.. prawie cała książka została oznaczona karteczkami indeksującymi :)
Wypróbowałam dosyć sporo przepisów z tej książki i wiele było dla mnie sporym zaskoczeniem, na przykład jajka zapiekane w awokado! Nie spodziewałam się, że będzie to takie pyszne. Puszyste placki z bananów również okazały się strzałem w 10! Lenka je uwielbia.

Puszyste placki z bananów


           Produkty zawarte w przepisach są ogólnodostępne, chociaż może się wydawać inaczej. Pewnie niewiele osób słyszało o przyprawie asafetida, a jest ona dostępna w większości sklepach ze zdrową żywnością, których dosyć sporo jest w większych miastach. Z resztą każdy produkt można zastąpić czymś innym, lubię eksperymentować i nie przeszkadza mi, gdy w przepisie występuje składnik, którego dostać nie potrafię. Jeśli chodzi stricte o tę książkę, to nie potrafiłam nigdzie dostać słonecznika bulwiastego, czyli topinamburu. Więc zupę, w którym topinambur jest głównym składnikiem odpuściłam.

Jajka zapiekane w awokado


Niestety doszukałam się jednego minusa.. Nie wszystkie potrawy zostały sfotografowane, a niektóre przepisy są napisane na białym tle. Szkoda, bo zdjęcia są naprawdę piękne i najzwyczajniej w świecie cieszą oko, z resztą zobaczcie sami :)


Jeśli odżywiacie się zdrowo, lub macie w planach rozpocząć zdrowy tryb życia,
to ta książka dla Was jest idealna.



Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Burda Książki.


instagram