Orange is the New Black. Dziewczyny z Danbury | Piper Kerman

"ORANGE IS THE NEW BLACK. DZIEWCZYNY Z DANBURY"

Piper Kerman

Przełożył Mateusz Fafiński
Wydawnictwo Replika
Data wydania 14/11/2017
Liczba stron 358

Piper Kerman wiodła całkiem udane życie- piękne mieszkanie, kochający facet i obiecująca kariera. Do czasu, gdy agenci federalni zapukali do jej drzwi z aktem oskarżenia. Niestety Piper po kilku latach musi ponieść konsekwencje swojej krótkiej przygody z handlem narkotyków. Kerman trafia do więzienia dla kobiet w Danbury, gdzie wszystko rządzi się swoimi prawami.

~~~

          Mam mieszane uczucia. Z jednej strony historia opisana w książce jest ciekawa i oparta na faktach, co zdecydowanie jest plusem tej pozycji. Z drugiej strony męczyły mnie długie, często niestety nudne i nic nie wnoszące opisy. Niejednokrotnie autorka opisywała historie współwięźniarek, które pojawiały się w książce tylko raz i tak naprawdę nie były też specjalnie ciekawe. Książka ma około 350 stron, ale warto wspomnieć, że czcionka jest mała. Zarówno czcionka, jak i długie opisy nieco mnie zniechęcały do dalszego czytania. Dlatego przeczytanie tej powieści, zajęło mi około dwóch tygodni, co jak na mnie jest dość długim czasem. Ale nie ma się co dziwić, bo sięgałam po nią co drugi, trzeci dzień i udawało mi się przeczytać zaledwie kilkanaście stron.. Wczoraj się zmotywowałam, by w końcu ją skończyć, bo bardzo chcę zacząć oglądać serial i zrobić porównanie: książka vs. serial.

"Orange is the New Black. Dziewczyny z Danbury" Piper Kerman
          Lubię narrację pierwszoosobową, bo ramię w ramię z głównym bohaterem poznaję historię, jednocześnie jego uczucia i myśli- w tym przypadku Piper Kerman, głównej bohaterki oraz autorki tej książki. Opisanie pobytu w więzieniu tak, by zaciekawić i porwać czytelnika, bez wątpienia nie jest łatwym zadaniem. Autorka w sposób spójny spisała swoje przeżycia w więzieniu o złagodzonym rygorze w Danury. Pokazuje, że życie w więzieniu jest niejednokrotnie trudne, wręcz do nie do zniesienia. Ale często pojawiają się przyjemne momenty, dzięki którym pobyt w areszcie jest nieco przyjemniejszy.


          Tematyka więzienna bez wątpienia jest bardzo ciekawa i wiele osób zaintryguje ta książka. Przede wszystkich dlatego, że dla większości z nas (całe szczęście) jest ona nieznana. Nie wiemy jak wygląda życie w więzieniu "od podszewki" i jakie (nie)pisane zasady w aresztach panują. Dzięki tej pozycji możemy dowiedzieć się sporo ciekawych rzeczy na ten temat. Jednak mimo wszystko, mimo ciekawej tematyki, ta pozycja mnie nie wciągnęła. Chociaż muszę przyznać, że kilkakrotnie rozbawiły mnie i zszokowały sytuacje opisywane na stronach tej powieści.

          Piper Kerman to bohaterka, której nie da się nie lubić. Pozostałe postaci wywoływały u mnie różne emocje, ale nie można powiedzieć, że nie są prawdziwe. I tak, tak.. Książka oparta jest na faktach, a bohaterowie w niej występujący istnieją naprawdę, są z krwi i kości. Jednak bez wątpienia trzeba umieć przenieść to wszystko na papier i sprawić, by czytelnik naprawdę czuł, że te postaci są prawdziwe i nie mówię tu tylko o książkach opartych na faktach :) Bez wątpienia Piper Kerman udało się idealnie odzwierciedlić w książce wszystkich bohaterów, przy tym również siebie. Najważniejsze, że nie przedstawia siebie jako tej "najlepszej". Opisała swoje mocne jak i słabe strony i przede wszystkim nie czuć w tej pozycji jakiegokolwiek fałszu.

          Podsumowując, "Orange is the New Black" momentami mnie nudziła, bawiła, smuciła i szokowała. Chociaż uważam, że jest warta uwagi głównie ze względu na tematykę, to nie sądzę, by była ona w stanie porwać czytelnika, zwłaszcza takiego, który lubi książki w których akcja i napięcie grają główne skrzypce. Długie opisy również mogą wiele osób zniechęcić, dlatego musicie sami zdecydować czy zechcecie po nią sięgnąć. Ja koniecznie muszę obejrzeć serial, który według sporej ilości osób jest o wiele lepszy od książki. Przekonam się na własnej skórze :)

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika.


Komentarze

  1. Ogladam wlasnie ten serial, koncze trzeci sezon i nawet wciągający, taki na luzie. Zaskoczyłas mnie poniewaz nie widzialam ze jest też ksiązka :D czekam na twoje opinie ksiazka vs film :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JAk tylko obejrzę serial to przygotuję post :)

      Usuń
  2. Obejrzałam jakiś czas temu kilka odcinków tego serialu i chciałabym do niego wrócić, ale najpierw chyba przeczytam książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Serialu nie oglądałam ze względu na to, że właśnie najpierw chcę przeczytać książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie ogladam serial i jestem totalnie wciągnieta w historię! Ciekawa jestem tej ksiazki ale jakos nie mogę się zabrać

    Podrugiejstronieokładki

    OdpowiedzUsuń
  5. O, nie wiedziałam, ze jest książka! Serial oglądałam, ale przy którymś sezonie zaczął już mnie nudzić. Pierwsze dwa sezony były chyba najlepsze. A co do książki, to raczej nie przeczytam. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem mega ciekawa tej książki! Specjalnie nie oglądałam serialu, bo chcę najpierw to przeczytać :)
    Buziaki :*
    Monia

    OdpowiedzUsuń
  7. Temat rzeczywiście ciekawy, może się skuszę...

    OdpowiedzUsuń
  8. Wg mnie serial i książka w jakiś sposób się uzupelniają, ale serial jest inspirowany książką, więc na próżno tu szukać tych samych imion etc bo zostały niektóre pozmieniane...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram