Promyczek | Kim Holden

"Nie robię cyrku z przebaczenia jak niektórzy. Jakby przebaczanie było wielkim, szlachetnym gestem, z którym w parze idzie poczucie wyższości . Nie znoszę tego. Dobrze, czy źle, łatwo przebaczam i nie rozdmuchuję sprawy, ponieważ takie właśnie jest moje serce."


Promyczek

Kim Holden

Tłumecznie Katarzyna Agnieszka Dyrek
Wydawnictwo FILIA
Data premiery 06/05/2016
Liczba stron 592
Ocena 6/10

Kate Sedgwick wyjeżdża studiować do Minessoty, konkretnie do małego miasteczka Grant. Katie jest pełna życia, bystra, utalentowana muzycznie i mimo wielu przeciwności losu nie traci pogody ducha. To właśnie dlatego jej najlepszy przyjaciel Gus, nazywa ją Promyczkiem.
Kate poznaje w Grant Kellera Banksa, który sprawia, że zaczyna inaczej patrzeć na miłość,
w którą do tej pory nie wierzyła.
Co stanie na drodze do ich szczęścia?
Jakie tajemnice skrywają?

Promyczek cieszy się naprawdę świetnymi opiniami. Głównie przez liczne zachwyty zdecydowałam się sięgnąć po tę książkę. Dzięki księgarni virtualo.pl w końcu ją przeczytałam. Spodziewałam się rewelacyjnej powieści i nie ukrywam, że ze względu na opinie z jakimi się spotkałam moje oczekiwania względem tej pozycji, wskoczyły na naprawdę wysoki poziom. Niestety za wysoki, bo czuje lekki niedosyt.

Kate jest niepoprawną optymistką, nie potrafi się gniewać, szybko wybacza, zawsze jest chętna do pomocy, nie przechodzi koło cudzej krzywdy obojętnie. Na pierwszym miejscu zawsze stawia innych, jest bardzo odważna i zabawna. Problem z jakim przyszło jej się zmierzyć odkryłam bardzo szybko. Niemal na samym początku autorka zdradziła za dużo i gdy wyszło na jaw co się dzieje, tak naprawdę nie zrobiło to na mnie wrażenia. Kate długo z tym problemem radziła sobie sama, bez wsparcia swoich przyjaciół, bo oni tak naprawdę nic nie wiedzieli. Wątpię, by ktoś w takiej sytuacji poradził sobie całkiem sam, jednocześnie będąc tak pełnym energii. Co tu dużo pisać, po prostu Kate jest za bardzo wyidealizowana.
Za to Keller i Gus są bohaterami, którzy przypadli mi do gustu o wiele bardziej. Przede wszystkim są prawdziwi.
Keller tak jak Kate skrywał tajemnice z którą praktycznie z nikim się nie podzielił. Jednak jego tajemnica była dla mnie zaskoczeniem i bardzo mnie zaciekawiła.


Najbardziej w tej książce irytowały mnie infantylne dialogi, oraz ciągle powtarzające się pewne zwroty. Od początku wywoływało to zgrzyty i jestem pewna, że Promyczka zapamiętam głównie ze względu na irytujące odzywki bohaterów, zwłaszcza Kate.
Plusem tej powieści jest narracja pierwszoosobowa, którą, krótko mówiąc uwielbiam. Dzięki niej tę historię poznajemy z dwóch perspektyw i możemy postawić się na miejscu bohaterów oraz dokładnie poznać ich myśli i uczucia.

Jedno muszę przyznać, historia wymyślona przez Kim Holden naprawdę chwyta za serce i daje do myślenia. Gdyby nie było tych okropnych dialogów, a główna bohaterka nie byłaby tak bardzo wyidealizowana, Promyczek spodobałby mi się bardziej. W recenzjach często spotykałam się ze stwierdzeniem, że zakończenie tej historii jest mocne, wyciska mnóstwo łez i na długo zostaje w pamięci. Niestety na mnie nie zrobiło aż tak piorunującego wrażenia i nie uroniłam ani jednej łzy.

          Czy polecam? Tak, bo historia jest naprawdę ciekawa i przede wszystkim napawa optymizmem. Jednak miejcie na uwadze, że język jakim posługują się bohaterowie nie każdemu może przypaść do gustu. Jeśli zdecydujecie się sięgnąć po Promyczka, to proszę, niech Wasze oczekiwania nie będą zbyt wysokie, bo możecie się rozczarować i czuć, tak jak ja, duży niedosyt po jej przeczytaniu.

Za udostępnienie ebooka "Promyczek" dziękuję virtualo.pl



Komentarze

  1. Może kiedyś się skuszę, bo wszyscy tę książkę polecają, a ja jej jeszcze nie czytałam :D Wiem jednak jak to jest, gdy w książce są denerwujące zwroty, bo w "Motylku" Puzyńskiej jedna z bohaterek KAŻDE zdanie zaczynała od "Ok. Dobrze" albo "Stop. Czekaj" hahaha :D
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha :D No to podejrzewam, że tutaj też Cię będzie kilka rzeczy denerwowało :D

      Usuń
  2. Książka zupełnie nie w moim guście. Widziałam, że cieszy się dużym zainteresowaniem, ale mam wrażenie, że to kolejna "jedna z wielu" przeciętnych.

    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tak jest. Albo zachwyty nad nią sprawiają, że po jej przeczytaniu czuje się lekki niedosyt.

      Usuń
  3. Czytałam i płakałam jak dziecko. To piękna i poruszająca historia, Która, mimo trudnej tematyki niesie nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  4. " infantylne dialogi, oraz ciągle powtarzające się pewne zwroty" zgadzam się! Też miałam z tym straszny problem. I ta książka bardzo się dłużyła. Na końcu było lepiej, ale to wciaż nie spowodowało, że chciało mi się płakać. To była dobra książka, ale nie tak dobra, jak wszyscy mówią (dla mnie).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, była dobra, ale nie rewelacyjna :)

      Usuń
  5. Kiedy przeczytałam "Promyczka" i byłam tak jak Ty trochę rozczarowana to poczułam się trochę dziwnie, jakby było coś ze mną nie tak, bo w końcu jest tyle świetnych opinii o tej pozycji, a mi coś w niej nie pasuje. I faktycznie te dość infantylne dialogi bardzo mnie irytowały. Z resztą zgadzam się z Tobą w 100%, ta książka jest ok, ale nie aż tak jak wszyscy o niej mówią :)

    Ściskam, oliviaczyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jest z nami coś nie tak :D Ale cieszę się, że są osoby podzielające moje zdanie :) Nie czuję się wyobcowana :D

      Usuń
  6. Czytałam i miło wspominam, mimo poruszonego tematu. Podobała mi się i muszę przyznac, że akurat ja się na końcu wzruszyłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja przed czytaniem tej książki nie miałam ogromnych oczekiwań. Trochę o niej czytałam i bałam się po nią sięgnąć, bo wszędzie pisano, że jest bardzo emocjonalna. Zgadzam się z wadami, które opisałaś, jednak ta książka tak mnie wzruszyła, że nie miały dla mnie znaczenia. I na długo została w moim sercu. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że dopadło nas to samo - po takiej ilości zachwytów spodziewałam się, że "Promyczek" powali mnie na kolana i... owszem, to przyjemna lektura, ale obyło się bez fajerwerków niestety.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chciałam zamówić w bibliotece, ale kolejka jest masakryczna, więc muszę uzbroić się w cierpliwość!

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam ją na oku, ale coś czuję, że wady o których piszesz, w pewnym momencie mogą mnie zniechęcić do kontynuacji tak grubego tomu. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za szczerą recenzję. Dzięki niej doszłam do wniosku, że byłaby ona dobrym prezentem dla bratowej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram