Marilyn na Manhattanie. Najradośniejszy rok życia | Elizabeth Winder

Jestem po stronie jednostki przeciwko korporacji. Tak to już jest, że jednostka jest słabsza i za każdym razem, kiedy korporacja czegoś chce, jednostka dostaje po łbie. Artysta jest niczym. To prawdziwa tragedia.



Marilyn na Manhattanie. Najradośniejszy rok życia
Elizabeth Winder
Wydawnictwo Literackie
Data wydania 23/11/2017
Liczba stron 336


"Marilyn na Manhatannie" nie jest pełną biografią Marilyn Monroe. Autorka skupiła się głównie na magicznym okresie, który zaczął się pod koniec 1954 roku, gdy Marilyn postanowiła wyjechać do Nowego Jorku. Monroe pragnęła spróbować czegoś nowego, nabrać sił i odciąć się od tego co było. Czyli od nieudanego małżeństwa i kariery, która nie sprawiała aktorce satysfakcji i przyjemności. To wszystko "popchnęło" ją do opuszczenia Los Angeles.

"Próbuję zostać artystką, staram się być prawdziwa i czasami mam wrażenie,
że znalazłam się na skraju szaleństwa. Próbuję wydobyć najprawdziwszą część siebie,
a to jest bardzo trudne."

          Monroe była postrzegana jako głupiutka i seksowna blondyneczka, dlatego chciała udowodnić, w szczególności szefom wytwórni Fox, że nie jest niczyją własnością i że jest mądrą, ambitną oraz oczytaną kobietą. Marilyn miała dość "kręcenia tyłkiem w kiepskich filmach".  Marzyła jej się rola Gruszeńki w "Braciach Karamazow" Dostojewskiego. Jednak by grać poważniejsze role, musiała udowodnić, że jest mądrą kobietą i że daleko jej do przypisanego jej wizerunku słodkiej blondynki.

"Marilyn zawsze była nieco za bystra dla prasy zbyt zajętej drwinami,
żeby faktycznie usłyszeć to, co artystka mówiła."

          Oczywiście autorka poruszyła również inne szczegóły z życia aktorki, m.in. trudne dzieciństwo w sierocińcach i domach zastępczych oraz śmierć Marilyn. Jednak autorka nie poświęcała temu większej uwagi, chciała pokazać czytelnikom najradośniejszy rok życia Marilyn Monroe i muszę przyznać, że jej się to udało.

"Marilyn reprezentowała typ kobiety z przełomu wieków."

          Styl autorki sprawił, że książki nie chciałam odłożyć na więcej, niż wymagały tego moje obowiązki. Jednak ta pozycja tak mi się spodobała, że najzwyczajniej w świecie nie chciałam jej kończyć. Historia Marilyn pochłonęła mnie bez reszty, dlatego "dawkowałam" ją sobie, by jak najwięcej czasu spędzić w świecie Marilyn Monroe.

"Kiedy człowiek aż tak kocha swoją pracę, przesłania mu ona całe życie."

          Przyznam szczerze, że wcześniej nie interesowałam się życiem Marilyn, kojarzyła mi się oczywiście z seksbombą i świetną aktorką. Na tym kończyła się moja wiedza na jej temat. Cieszę się, że miałam okazję przeczytać tę książkę, która zachęciła mnie do zapoznania się z innymi biografiami autorki, bo bez wątpienia jest to bardzo interesująca postać.

          Czy był to najradośniejszy rok z życia Marilyn? Według mnie nie do końca. Zdecydowanie przeważały w nim szczęśliwe momenty, bo to właśnie w tym roku Marilyn odzyskała kontrolę nad swoim życiem, pracowała nad swoim wizerunkiem medialnym oraz wyglądem i garderobą (oczywiście w głównej mierze z pomocą Miltona Greene'a i jego żony Amy). Zerwała kontrakt z wytwórnią Fox. Doskonaliła swój aktorski warsztat i postawiła na swój rozwój. Jednak nie można powiedzieć, że był to czas w całości przepełniony szczęściem, niestety życie Marilyn było ciągłą walką o to, by nie była postrzegana jako słodka, głupia blondynka.

          W książce najbardziej brakowało mi fotografii, co prawda każdy rozdział rozpoczynał się pięknym zdjęciem Marilyn. Jednak w książce bardzo często autorka opisywała sesje zdjęciowe, czy po prostu to jak w danym dniu Marilyn wyglądała. Owszem, opisała to w taki sposób, że moja wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach i wręcz widziałam Marilyn oczami wyobraźni. Jednak uważam, że zdjęć w tej pozycji jest stanowczo za mało.

          Nie mogę przejść obojętnie obok pięknego wydania tej książki. Wydawnictwo Literackie postarało się, by ta pozycja prezentowała się pięknie, stylowo i jednocześnie elegancko. Lekki styl autorki, ciekawie opisane życie Marilyn Monroe, twarda oprawa, piękne czarno-białe fotografie i wysokiej jakości papier sprawiają, że każdy, zwłaszcza miłośnicy biografii będą zachwyceni tą pozycją.

"Miłość naszego życia nie zawsze jest miłością spełnioną (...)."

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

Komentarze

  1. Bardzo ciekawa recenzja. ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Marlyn to na pewno postać niezwykle ciekawa i mimo wszystko tajemnicza, bo właśnie wszyscy znają jej główną kreację tejże blondynki, a prawie nikt jej wnętrza i tego, co miała do zaoferowania poza śliczną buzią

    OdpowiedzUsuń
  3. Kusi mnie ta książka ostatnio, ale w styczniu z nowości pozostanę przy zakupie "Cydr z Rosie"

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała książka o wyjątkowej kobiecie. Polecam wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem wielbicielką biografii, ale ta bardzo mnie ciekawi.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dostałam tą książkę w prezencie i bardzo mnie cieszy że to taka ciekawa pozycja 📚

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytała już jedną biografię Marilyn i generalnie odrzuca mnie ona jako osoba, więc raczej odpuszczę kolejne tego typu teksty. Inna sprawa, że książka naprawdę doczekała się cudnego wydania :)
    Pozdrawiam :)
    Ewelina z "Gry w Bibliotece"

    OdpowiedzUsuń
  8. Coraz częściej sięgam po biografie, a ta coraz bardziej mnie kusi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wydanie faktycznie piękne, ale sama treść jakoś nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydanie faktycznie przepiękne, ale przyznam, że po prostu mnie do niej nie ciągnie ;)

    Pozdrawiam!
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram